poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2009-08-04 21:29 | Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja | PlaMa |
W dniu 2009-08-04 20:54, Marek Dyjor pisze: > no i się wyjaśnia, zakochany w samochodziku a samochodziki są do > jeżdżenia a nie do kochania :) Albo musisz to przemyśleć jeszcze raz albo masz trochę ubogie życie seksualne :P |
2009-08-04 21:32 | Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z wtorek 04 sierpień 2009 21:29 (autor PlaMa publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: > Albo musisz to przemyśleć jeszcze raz albo masz trochę ubogie życie > seksualne :P Znaczy co? Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz zderzaczek? -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
||
2009-08-04 21:39 | Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja | Marek Dyjor |
Jotte wrote: >> doskonali sa też tacy co dojeżdżając do zielonego światła zaczynają >> zwalniać zamiast jechać zdecydowanie tak aby przejechać, > Czynność tak bywa niezbędna, szczególnie w mieście. Wynika z > konieczności upewnienia się, że się na to skrzyzowanie nie tylko > wjedzie, ale i z niego zjedzie. > >> tacy łowcy >> czerwonych świateł, szkoda tylko że ci specjaliści potrafią >> nastepnei przejechać na czerwonym :) > To już inna sprawa. Jedziesz za ciotą, ciota na wczesnym czerwonym > przejedzie, ty stoisz, a mogły przejchać jeszcze ze trzy wozy. kilka ciot zostawi odstepy na samochód i już nie pojedziesz w lewo na zielonym bo nie wjedziesz na pas do lewoskrętu zablokowany przez jadących (znaczy stojących) pasem na wprost. |
||
2009-08-04 21:49 | Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja | Jotte |
W wiadomości news:h5a2pl$4gl$1@news.onet.pl Marek Dyjor >>> tacy łowcy >>> czerwonych świateł, szkoda tylko że ci specjaliści potrafią >>> nastepnei przejechać na czerwonym :) >> To już inna sprawa. Jedziesz za ciotą, ciota na wczesnym czerwonym >> przejedzie, ty stoisz, a mogły przejchać jeszcze ze trzy wozy. > kilka ciot zostawi odstepy na samochód i już nie pojedziesz w lewo na > zielonym bo nie wjedziesz na pas do lewoskrętu zablokowany przez jadących > (znaczy stojących) pasem na wprost. Tłumaczyłem ci, że czasem pozostawienie odstępu jest jeśli nawet nie jest konieczne, to przynajmniej uzasadnione. Jest zresztą na drogach wiele innych, bardziej uciążliwych debilizmów z prostym chamstwem włącznie. -- Jotte |
||
2009-08-04 22:54 | Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja | Marek Dyjor |
Jotte wrote: > W wiadomości news:h5a2pl$4gl$1@news.onet.pl Marek Dyjor > > >>>> tacy łowcy >>>> czerwonych świateł, szkoda tylko że ci specjaliści potrafią >>>> nastepnei przejechać na czerwonym :) >>> To już inna sprawa. Jedziesz za ciotą, ciota na wczesnym czerwonym >>> przejedzie, ty stoisz, a mogły przejchać jeszcze ze trzy wozy. >> kilka ciot zostawi odstepy na samochód i już nie pojedziesz w lewo na >> zielonym bo nie wjedziesz na pas do lewoskrętu zablokowany przez >> jadących (znaczy stojących) pasem na wprost. > Tłumaczyłem ci, że czasem pozostawienie odstępu jest jeśli nawet nie > jest konieczne, to przynajmniej uzasadnione. ok ja sie nie czepiam zsotawianei 1m odstępu ale czepiam Sie nagminnego zostawiania dziur na cały samochód |
||
2009-08-05 01:16 | Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja | to |
Marek Dyjor wrote: > a nie jak stoisz w korku, w ruchu miejskim zostawianie dużych odstępów > jest działaniem szkodliwym i kompletnie bezsensownym. Hipotetyczne > ryzyko ze ktoś cie popchnie i wjedziesz w następnego jest raczej rzadką > sytuacją, osobiście ani nie miałem takiej sytuacji ani nie znam nikogo > komu by sie to przydarzyło, ani nie widziałem takiego przypadku. A ryzyko, że nadjedzie z tyłu karetka, a paru debili którzy zostawili 5 cm odstępu nie będzie wiedziało co ze sobą zrobić? > doskonali sa też tacy co dojeżdżając do zielonego światła zaczynają > zwalniać Raczej tacy, co przelatują skrzyżowania na pełnym gazie. -- cokolwiek |
||
2009-08-05 01:19 | Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja | to |
Marek Dyjor wrote: > ok ja sie nie czepiam zsotawianei 1m odstępu ale czepiam Sie nagminnego > zostawiania dziur na cały samochód A kto mówi o zostawianiu pięciu metrów? Odstęp powinien być taki, żeby dało się wyjechać zza poprzedzającego auta skręcając maksymalnie koła. -- cokolwiek |
||
2009-08-05 01:22 | Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja | to |
Marek Dyjor wrote: > kilka ciot zostawi odstepy na samochód i już nie pojedziesz w lewo na > zielonym bo nie wjedziesz na pas do lewoskrętu zablokowany przez > jadących (znaczy stojących) pasem na wprost. Ostatnio taki mistrzunio "zero odstępu" zasponsorował mi nowy zderzak, bo "się zagapił" w korku. -- cokolwiek |
||
2009-08-05 06:49 | Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja | Marek Dyjor |
to wrote: > Marek Dyjor wrote: > >> a potem jest taki efekt Ĺźe sie nie da wjechaÄ na pas w lewo bo na >> wprost stojÄ sami kurna ostroĹźni kierowcy > > WrÄcz przeciwnie, wtedy ruch jest znacznie bardziej pĹynny bo wszyscy > mogÄ ruszyÄ na zielonym praktycznie jednoczeĹnie i wiÄcej aut > przejedzie w jednym cyklu. nie pojedzie bo kierowcy cioty zaczynajÄ szukaÄ biegĂłw i sprzÄgĹa dopiero jak samochĂłd przed nimi zaczyna ruszaÄ, no i zaraz zwalniajÄ bo nie mogÄ zaleĹşÄ dwĂłjki :) > >> ktĂłrzy sobie zostawiajÄ po 6 metrĂłw >> przez sobÄ . > > A te 6 metrĂłw to juĹź Twoje projekcje. nie projekcje tylko obserwacje :) |
||
2009-08-05 13:15 | Re: [PoRD} Hipotetyczna sytuacja | neelix |
Użytkownik "Tristan" news:h59tg5$rl8$1@news.interia.pl... >W odpowiedzi na pismo z wtorek 04 sierpień 2009 13:37 > (autor neelix > publikowane na pl.soc.prawo, > wasz znak: > >> Ja mówię o potrzebie zachowania bezpiecznej odległości w każdej sytuacji, > > Ja również. Tylko, że bezpieczna odległość jest funkcją głównie prędkości. > Więc ochrzaniłeś gościa za coś zupełnie nieokreślonego w dyskusji. Za siedzenie komuś na dupie czyli za brak wyobraźni, za generowanie niepotrzebnego stresu, za brak elementarnej kultury. Umiejętności kierowców są różne i komuś auto może zjechać. Co będzie jak auto zjedzie i spowoduje spękanie lakieru na zderzaku? Będzie policja i łażenie po ubezpieczalniach? Komu to potrzebne? O to chodzi podjeżdżającym, by reperować szroty na koszt ofiary cwaniactwa? Ktoś kto ma nowe auto będzie trzymał się z daleka od poprzedzającego i tym bardziej nie che mieć pijawki z tyłu. Mnie taka sytuacja trochę przypomina inną. Kiedyś stałem w kościele, a za mną bardzo blisko jakieś przepite pijaczysko. Jechało mu z gęby jak z szamba. Żeby jej chociaż nie otwierał. neelix |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
[PORD] Jazda na rolkach |
Mike | 2006-05-21 15:33 |
PORD - za co odpowiada e-L-ka? |
SDD | 2006-05-24 00:42 |
PoRD a Konwencja Wiedeńska |
Mikołaj_Menke | 2007-01-27 20:37 |
PoRD: Radiotelefon |
Tristan | 2008-05-25 17:12 |
PoRD: Ustąpienie pierwszeństwa z własnej woli |
Tristan | 2008-08-10 00:12 |
PORD |
Adam Kłobukowski | 2008-09-29 14:46 |
PORD - dylemat |
Michał | 2008-11-24 19:24 |
Nowelizacja PoRD |
Sebcio | 2009-03-30 16:16 |
PORD |
zly | 2009-05-11 22:52 |
PoRD a O-net |
Tristan | 2009-06-10 20:46 |