Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-04-07 16:49 Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika GrzegorzG

"Jotte" wrote in message
news:ev8ac1$3u0$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:ev88lg$2os$1@news.dialog.net.pl Jotte
> pisze:
>
> Opinie są różne, temat ciągle otwarty. Można poczytać:
> http://prawo.vagla.pl/node/7197
> http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070407/prawo/prawo_a_7.html
>


zatem , jak to w prawie bywa odpowiedz brzmi
"To zalezy".

2007-04-07 17:17 Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika Jotte
W wiadomości news:ev8arm$jdp$1@atlantis.news.tpi.pl GrzegorzG
pisze:

>> Raz jeszcze pytam: co to jest rozmowa służbowa albo co to jest rozmowa
>> niesłużbowa?
> To trzeba sprawdzic w orzeczeniu.
To sprawdź.
Przyjdź z wnioskami.

> No tak, co nie jest zabronione to jest dozwolone. Dla takich jak Ty
> powinno byc ustalane nawet ilosc dozwolonych wyjsc do sracza dziennie.
Nie rób z siebie durnia.

> Podstawy prawnej dot. podawania telefonu do pracy nie ma, ale
> Art. 100, paragraf 2, pkt. 4.
> Art. 116
Powołując się na źródło prawa podaje się jego nazwę i sygnaturę. Ja wiem o
jaki akt prawny ci chodzi, ale nie rozmawiasz ze mną prywatnie pod bramą. To
publiczne, choć virtualne miejsce dyskusji, więc wyrażaj się w taki sposób,
aby _każdy_ mógł cię łatwo zrozumieć.
Co do przywołanych zapisów - brak bezpośrednich odniesień, kompletny nonsens
(szczególnie ten art. 116).

> Kwestia tego, czy pracodawca uzna, ze dzialales na szkodę czy nie.
Kwestia tego, czy to się ostoi przed sądem.

> Jakos to musi sprawdzic.
Czemu musi?

> Jesli Ci sie nie podoba, to nie gadaj o rzeczach prywatnych przez tel.
> sluzbowy.
Jesteś nudny. Co to są "rzeczy prywatne"? Uda ci się wreszcie odpowiedzieć?

> Nie mowiac juz o straconym czasie, za
> ktory pracodawca Ci placi (umowa o pracę).
Przyznam, że nie zdarzyło mi się dotąd widzieć umowy o pracę, w myśl której
pracodawca płaciłby pracownikowi za czas. Przypuszczam jednak, że może to
nie o to ci chodziło, tylko nie umiałeś się precyzyjnie wypowiedzieć.
Niemniej - nie chce mi się domyślać, święta za pasem, byczę się.

>>> Podajesz nr sluzbowy prywatnym osobom i z
>>> nimi gadasz, to sie nie dziw, ze sie ktokolwiek przypieprza.
>> Jak to ktokolwiek? To i sprzątaczka też może się o to przyczepić?
>> I kto powiedział, że gadam? Może tylko słucham.
> no tu juz argumentow Ci zabraklo.
> Gadasz czy sluchasz, marnujesz czas i pieniądze pracodawcy.
Wstaw sobie do sygnaturki, że ironii i sarkazmów nie jarzysz, to będzie ci
się odpisywać prościej, albo z instrukcja obsługi. ;)

> Jestes w pracy i obowiazuje Cie regulamin pracy wiec nie bluzgasz na
> szefa. Chyba, ze inaczej nie potrafisz :P
Nie wiem jak ty, ale ja nie mam w obowiązujących mnie regulaminach pracy
kloauzuli niebluzgania na szefa.

> Jakie dane? rozmawiamy o sytuacjach hipotetycznych. A Ty masz
> jakiekolwiek dane, ze jakikolwiek pracodawca podsluchiwal prywatne
> rozmowy z telefonu sluzbowego przeznaczonego (umowa) tylko do rozmow
> sluzbowych?
Weź sobie, chłopie, przeczytaj post inicjujący wątek. Być może zatrybisz o
czym gadamy.
Podpowiem ci, bo sobie nie radzisz - mówimy o prawie. Kapujesz? O prawie.
Nie o twoich wyobrażeniach, nie o personalnych projekcjach jakich usiłujesz,
nie wiedzieć po co, dokonywać.
Nie obraź się, ale znudziło mnie to jałowe ględzenie, nic z niego nie
wynika, dam więc sobie spokój.
Niemniej to fajnie, że pogadaliśmy.

--
Jotte
2007-04-07 17:18 Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika Jotte
W wiadomości news:ev8b30$k56$1@atlantis.news.tpi.pl GrzegorzG
pisze:

>> Opinie są różne, temat ciągle otwarty. Można poczytać:
>> http://prawo.vagla.pl/node/7197
>> http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070407/prawo/prawo_a_7.html
> zatem, jak to w prawie bywa odpowiedz brzmi
> "To zalezy".
To zawsze zależy.
Po to właśnie potrzebne jest prawo, sąd i prawnicy.

--
Jotte

2007-04-07 21:20 Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika GrzegorzG

"Jotte" wrote in message
news:ev8cms$5ft$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:ev8arm$jdp$1@atlantis.news.tpi.pl GrzegorzG
> pisze:
>
>>> Raz jeszcze pytam: co to jest rozmowa służbowa albo co to jest rozmowa
>>> niesłużbowa?
>> To trzeba sprawdzic w orzeczeniu.
> To sprawdź.
> Przyjdź z wnioskami.

mi to niepotrzebne
dla mnie jest oczywiste, ze jesli jestem w pracy, nie zalatwiam prywatnych
spraw.

>
>> Kwestia tego, czy pracodawca uzna, ze dzialales na szkodę czy nie.
> Kwestia tego, czy to się ostoi przed sądem.
>
>> Jakos to musi sprawdzic.
> Czemu musi?

Jesli ma podejrzenia to sprawdza. Proste. Zaloz firme to zobaczysz "czemu
musi".

>
>> Jesli Ci sie nie podoba, to nie gadaj o rzeczach prywatnych przez tel.
>> sluzbowy.
> Jesteś nudny. Co to są "rzeczy prywatne"? Uda ci się wreszcie
> odpowiedzieć?

Niezwiazane bezpośrednio z pracą, nieprzynoszące zysku firmie, nazywaj sobie
to jak chcesz.

>
>> Nie mowiac juz o straconym czasie, za
>> ktory pracodawca Ci placi (umowa o pracę).
> Przyznam, że nie zdarzyło mi się dotąd widzieć umowy o pracę, w myśl
> której pracodawca płaciłby pracownikowi za czas. Przypuszczam jednak, że
> może to nie o to ci chodziło, tylko nie umiałeś się precyzyjnie
> wypowiedzieć. Niemniej - nie chce mi się domyślać, święta za pasem, byczę
> się.

Nie graj profesjonalisty. Chodzilo mi o umowe podpisywana z pracodawca, w
ktorej bedzie odniesienie chocby do regulaminu pracy, gdzie bedzie zawarty
zakres korzystania z telefonu sluzbowego.
>
>
>> Jestes w pracy i obowiazuje Cie regulamin pracy wiec nie bluzgasz na
>> szefa. Chyba, ze inaczej nie potrafisz :P
> Nie wiem jak ty, ale ja nie mam w obowiązujących mnie regulaminach pracy
> kloauzuli niebluzgania na szefa.

Jesli nie tam, to znajdziesz to w "zasadach dobrego wychowania". O,
przepraszam, one nie są spisane i ponumerowane, więc Ciebie nie dotyczą,
chyba że nazwiesz to "zniesławieniem" czy jak to sie tam nazywa.

>
>> Jakie dane? rozmawiamy o sytuacjach hipotetycznych. A Ty masz
>> jakiekolwiek dane, ze jakikolwiek pracodawca podsluchiwal prywatne
>> rozmowy z telefonu sluzbowego przeznaczonego (umowa) tylko do rozmow
>> sluzbowych?
> Weź sobie, chłopie, przeczytaj post inicjujący wątek. Być może zatrybisz o
> czym gadamy.

Wątek od początku jest niejasny, bo kazdy ma swoje zdanie na ten temat, a
cytat o orzeczeniu jest nieprecyzyjny. Jest za mało danych, a kazda sytuacja
jest inna i nie we wszystkich prawo sobie dobrze radzi.

> Podpowiem ci, bo sobie nie radzisz - mówimy o prawie. Kapujesz? O prawie.
> Nie o twoich wyobrażeniach, nie o personalnych projekcjach jakich
> usiłujesz, nie wiedzieć po co, dokonywać.
> Nie obraź się, ale znudziło mnie to jałowe ględzenie, nic z niego nie
> wynika, dam więc sobie spokój.


Jestes prawnikiem czy sie tylko mundrzysz? Bo podejrzewam, ze jeszcze nie
jestes. Prawnik z zawodu nie zajmowalby sie tak bzdurną dyskusją.


Pozdrawiam i zycze spokojnych Swiat
Grzegorz

2007-04-07 21:52 Re: Pracodawca nie może czytać e-maili Maciej Bebenek
GrzegorzG napisał(a):

> dla mnie jest oczywiste, ze jesli jestem w pracy, nie zalatwiam prywatnych
> spraw.
>

Teoretycznie masz rację. Problem rozpoczyna się w tym miejscu, gdzie
zaczyna się praktyka, chociażby wtedy, gdy pracujesz dużo więcej, niż 40
godzin w tygodniu czy masz np. laptopa, komórkę (z funkcją namierzania)
czy samochód (z urządzeniem monitoringu) oddane do dyspozycji po
godzinach pracy. To najprostsze przyklady, a można je mnożyc.

M.
2007-04-08 08:07 Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika GrzegorzG

"Maciej Bebenek" wrote in message
news:ev8spg$j4j$1@news2.ipartners.pl...
> GrzegorzG napisał(a):
>
>> dla mnie jest oczywiste, ze jesli jestem w pracy, nie zalatwiam
>> prywatnych spraw.
>>
>
> Teoretycznie masz rację. Problem rozpoczyna się w tym miejscu, gdzie
> zaczyna się praktyka, chociażby wtedy, gdy pracujesz dużo więcej, niż 40
> godzin w tygodniu czy masz np. laptopa, komórkę (z funkcją namierzania)
> czy samochód (z urządzeniem monitoringu) oddane do dyspozycji po godzinach
> pracy. To najprostsze przyklady, a można je mnożyc.
>
> M.

Zgadza sie. nie mozna opisac jednym zdaniem wszystkich sytuacji. Taka praca
zazwyczaj i tak szybko weryfikuje wydajnosc pracy, wiec podsluch mialby
raczej dotyczyc ew. kradziezy istotnych informacji niz "niewykorzystywanie
czasu pracy".
Informacje i tak jest bardzo latwo wykrasc z firmy, jesli nie ma bramek,
wykrywaczy itd.
Kolejna sprawa: wg mnie zupelnie inaczej jest, jesli pracodawca poinformuje
o namierzaniu czy monitoringu oraz gdy tego nie zrobi.
Nie popieram takich praktyk, ale wyobrazmy sobie firme z parkiem 100 tirów
czy dostawczaków rozesłanych po europie. Nie wyobrazam sobie braku
namierzania każdej z nich w celu choćby bezpieczenstwa.
A jesli pracownikowi sie nie podoba, ze jego szef wie, gdzie w danej chwili
czlowiek sie zatrzymal, to niech nie bierze takiej pracy.

Kolega Jotte wkleil ten link:
http://prawo.vagla.pl/node/7197

Tu sprawa zaczela sie od monitoringu jakiejs kobity pracujacej w uczelni.
Raczej nie ma tu mowy o wielu nadgodzinach i korzystaniu ze sluzbowego
laptopa, komorki i samochodu po godzinach.
Do tego jest zdanie:
"W tym czasie w uczelni nie funkcjonowała żadna polityka prywatności czy
regulamin korzystania ze środków komunikacji, ew. inny dokument, który
dawałby ramy ewentualnego monitorowania pracowników."

i to:
"(...)Trybunał (...) Skoncentrował się na analizie przedstawionej sytuacji w
kontekście art. 8 Konwencji i uznał, że brak powiadomienia pracownika o
monitorowaniu rozmów czy przesyłanej elektronicznie korespondencji, a także
innej aktywności (takiej jak przeglądanie stron internetowych) można
analizować ze względu na ewentualne naruszenie prawa do prywatności.".

Pozdrawiam
GG

2007-04-08 11:54 Re: Pracodawca nie może czytać e-maili Maciej Bebenek
GrzegorzG napisał(a):

>> Teoretycznie masz rację. Problem rozpoczyna się w tym miejscu, gdzie
>> zaczyna się praktyka, chociażby wtedy, gdy pracujesz dużo więcej, niż 40
>> godzin w tygodniu czy masz np. laptopa, komórkę (z funkcją namierzania)
>> czy samochód (z urządzeniem monitoringu) oddane do dyspozycji po godzinach
>> pracy. To najprostsze przyklady, a można je mnożyc.

> Kolejna sprawa: wg mnie zupelnie inaczej jest, jesli pracodawca poinformuje
> o namierzaniu czy monitoringu oraz gdy tego nie zrobi.
> Nie popieram takich praktyk, ale wyobrazmy sobie firme z parkiem 100 tirów
> czy dostawczaków rozesłanych po europie. Nie wyobrazam sobie braku
> namierzania każdej z nich w celu choćby bezpieczenstwa.

W moim (i z tego co widzę, innych też) przekonaniu sprawa wyglada nieco
inaczej. Mamy Konwencję, mamy Konstytucję. W obu jest zapis o ochronie
prywatnosci. Oczywistym jest, że nie może być to prawo bezwględne i mogą
występować pewne odstępstwa. Ale takie przypadki muszą być uregulowane
ustawą. Są ustawy o policji, o wszelkiego rodzaju słuzbach specjalnych,
jest Prawo telekomunikacyjne opisujące przypadki, kiedy np. mozna
rejestrować połaczenie (niezależnie od jego rodzaju). Ale osobiście nie
znam ustawy, która generalnie pozwalałaby pracodawcy (bo o tym przypadku
mówimy) na naruszanie prywatnosci korespondencji. Być może taka jest,
jeżeli tak, proszę o wskazanie.

> A jesli pracownikowi sie nie podoba, ze jego szef wie, gdzie w danej
chwili
> czlowiek sie zatrzymal, to niech nie bierze takiej pracy.

Może nie wiesz, ale operatorzy komorkowi świadczą usługę namierzania
telefonu. I teraz wyobraź sobie taką sytuację, że masz wpisany w
kontrakt obowiązek odbierania telefonu niezależnie od pory dnia i nocy.
Czyli przekładając na nasze, musisz ten telefon cały czas ze sobą nosić.
I pytanie - czy w czasie poza godzinami pracy pracodawca ma prawo
namierzyć mój telefon?

Wyobraźmy sobie, że teraz, podczas świąt, dostaję telefon, że mam pilnie
zgłosić się do biura. Ponieważ mam to gdzieś (i oceniam, że moja
obecność nie jest niezbędna), mówię, że jestem w Pcimiu Górnym i nie
dojadę. Okazuje się, że siedzę w domu i mój przełożony o tym wie.
Naruszenie prawa do prywatnosci czy nie?


> "W tym czasie w uczelni nie funkcjonowała żadna polityka prywatności czy
> regulamin korzystania ze środków komunikacji, ew. inny dokument, który
> dawałby ramy ewentualnego monitorowania pracowników."

OK, załóżmy że jest taki dokument, podpisany przez pracownika. Czy to
oznacza, że w przypadku jego naruszenia pracodawca jest uprawniony do
tego, by łamać konstytucję? W moim przekonaniu nie. Może np. ukarać
pracownika (naganą, pozbawieniem premii itd.), zwolnić go w trybie
przewidzianym ustawą za niewykonywanie obowiązków służbowych, ale nie
wolno łamać jego uprawnień konstytucyjnych. Czy teraz rozumiesz?

M.
2007-04-08 12:27 Re: Pracodawca nie może czytać e-maili Piotr Kubiak
Maciej Bebenek wrote:

> Może nie wiesz, ale operatorzy komorkowi świadczą usługę namierzania
> telefonu. I teraz wyobraź sobie taką sytuację, że masz wpisany w
> kontrakt obowiązek odbierania telefonu niezależnie od pory dnia i
> nocy. Czyli przekładając na nasze, musisz ten telefon cały czas ze
> sobą nosić. I pytanie - czy w czasie poza godzinami pracy pracodawca
> ma prawo namierzyć mój telefon?

Jeżeli to jest *kontrakt*, to nie ma mowy o stosunku pracy, zatem nie ma
czegoś takiego jak godziny pracy (oczywiście w rozumieniu KP). Sprawy
'monitoringu' powinien wtedy określać ów kontrakt. Jeżeli natomiast jest
to umowa o pracę, i tam jest taki zapis, to takie pozostawanie pod
telefonem podpada pod dyżur - a na to już są odpowiednie przepisy, m.
in. art. 151^5 KP.

> OK, załóżmy że jest taki dokument, podpisany przez pracownika. Czy to
> oznacza, że w przypadku jego naruszenia pracodawca jest uprawniony do
> tego, by łamać konstytucję? W moim przekonaniu nie. Może np. ukarać
> pracownika (naganą, pozbawieniem premii itd.), zwolnić go w trybie
> przewidzianym ustawą za niewykonywanie obowiązków służbowych, ale nie
> wolno łamać jego uprawnień konstytucyjnych.

Jeżeli pracownik zgadza się na monitoring, to znaczy że świadomie
zezwala pracodawcy na ochronę jego interesu ekonomicznego kosztem
własnego prawa do prywatności. Pytanie, jak daleko może ta ingerencja
sięgać - moim zdaniem celowe *podsłuchiwanie* jest już przegięciem, ale
np. kontrola bilingów, bądź adresów odwiedzanych stron jest dopuszczalna.

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)
2007-04-08 16:08 Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika Jotte
W wiadomości news:ev8r02$e9e$1@atlantis.news.tpi.pl GrzegorzG
pisze:

Myślałem, że już dyskusja wygaśnie...
No dobra, postukam w klawiaturę, spalę może trochę zżartych światecznych
kalorii, to zawsze przecież jakiś ruch. ;)))

>>>> Raz jeszcze pytam: co to jest rozmowa służbowa albo co to jest rozmowa
>>>> niesłużbowa?
>>> To trzeba sprawdzic w orzeczeniu.
>> To sprawdź.
>> Przyjdź z wnioskami.
> mi to niepotrzebne
I co z tego, że _tobie_ niepotrzebne? Przecież już pisałem, że nie jesteś
pępkiem świata.

> dla mnie jest oczywiste, ze jesli jestem w pracy, nie zalatwiam
> prywatnych spraw.
A dlaczego to, co wydaje sie oczywiste tobie, miałoby wyglądać tak samo dla
innych?

>>> Kwestia tego, czy pracodawca uzna, ze dzialales na szkodę czy nie.
>> Kwestia tego, czy to się ostoi przed sądem.
>>> Jakos to musi sprawdzic.
>> Czemu musi?
> Jesli ma podejrzenia to sprawdza. Proste. Zaloz firme to zobaczysz "czemu
> musi".
Eeee tam, taka rada jak i radca. Czy żeby sprawdzić podejrzenie, że nie
umiem fruwać, miałbym skoczyć z 10 piętra?

>>> Jesli Ci sie nie podoba, to nie gadaj o rzeczach prywatnych przez tel.
>>> sluzbowy.
>> Jesteś nudny. Co to są "rzeczy prywatne"? Uda ci się wreszcie
>> odpowiedzieć?
> Niezwiazane bezpośrednio z pracą, nieprzynoszące zysku firmie, nazywaj
> sobie to jak chcesz.
Mówimy o prawie, rozumiesz - o PRAWIE. Nie o czyimkolwiek chciejstwie.

>>> Nie mowiac juz o straconym czasie, za
>>> ktory pracodawca Ci placi (umowa o pracę).
>> Przyznam, że nie zdarzyło mi się dotąd widzieć umowy o pracę, w myśl
>> której pracodawca płaciłby pracownikowi za czas. Przypuszczam jednak, że
>> może to nie o to ci chodziło, tylko nie umiałeś się precyzyjnie
>> wypowiedzieć. Niemniej - nie chce mi się domyślać, święta za pasem,
>> byczę się.
> Nie graj profesjonalisty.
Co proszę? Twoje wypowiedzi w kontekście przepisów prawa pracy oraz
stosowanej teminologii (i nie tylko zresztą) rażą brakiem rozeznania w tymże
prawie, ale nie wydaje mi się abym dał ci powód do mniemania, że kogokolwiek
gram.

> Chodzilo mi o umowe podpisywana z pracodawca, w ktorej bedzie odniesienie
> chocby do regulaminu pracy, gdzie bedzie
> zawarty zakres korzystania z telefonu sluzbowego.
W umowie o pracę (a o takiej pisałeś, trzeba się kontrolować) nie ma
potrzeby odnosić się do regulaminu pracy. Czyni to w sposób dostateczny
Kodeks pracy i akty wykonawcze.

>>> Jestes w pracy i obowiazuje Cie regulamin pracy wiec nie bluzgasz na
>>> szefa. Chyba, ze inaczej nie potrafisz :P
>> Nie wiem jak ty, ale ja nie mam w obowiązujących mnie regulaminach pracy
>> kloauzuli niebluzgania na szefa.
> Jesli nie tam, to znajdziesz to w "zasadach dobrego wychowania".
Doradzam uważniejsze zapoznanie się z nimi. Tam znajdziesz także zasadę
nieczytania cudzej korespondencji, niepodsłuchiwania cudzych rozmów,
szacunku dla prywatności, itp.
Chociaż - te zasady nie są spisane i ponumerowane, więc tzw. "pracodafców"
nie obowiązują.
Dlatego właśnie na nich potrzebne są skuteczne uregulowania prawne. Jak ktoś
nie ma przyzwoitości, to się go batem powinno dyscyplinować.

> O, przepraszam, one nie są spisane i ponumerowane, więc Ciebie nie
> dotyczą, chyba że nazwiesz to "zniesławieniem" czy jak to sie tam nazywa.
Nie używaj terminów, których znaczenia nie znasz i/lub nie rozumiesz.

>>> Jakie dane? rozmawiamy o sytuacjach hipotetycznych. A Ty masz
>>> jakiekolwiek dane, ze jakikolwiek pracodawca podsluchiwal prywatne
>>> rozmowy z telefonu sluzbowego przeznaczonego (umowa) tylko do rozmow
>>> sluzbowych?
>> Weź sobie, chłopie, przeczytaj post inicjujący wątek. Być może
>> zatrybisz o czym gadamy.
> Wątek od początku jest niejasny, bo kazdy ma swoje zdanie na ten temat,
Początek wątku jest dla ciebie niejasny??? No cóż...

> a cytat o orzeczeniu jest nieprecyzyjny. Jest za mało danych, a kazda
> sytuacja jest inna i nie we wszystkich prawo sobie dobrze radzi.
Nasze prawo w wielu dziedzinach nie nadąża za życiem, fakt.

>> Podpowiem ci, bo sobie nie radzisz - mówimy o prawie. Kapujesz? O
>> prawie. Nie o twoich wyobrażeniach, nie o personalnych projekcjach
>> jakich usiłujesz, nie wiedzieć po co, dokonywać.
>> Nie obraź się, ale znudziło mnie to jałowe ględzenie, nic z niego nie
>> wynika, dam więc sobie spokój.
> Jestes prawnikiem czy sie tylko mundrzysz?
Mundrzę się. Nie jestem prawnikiem.

> Bo podejrzewam, ze jeszcze nie jestes. Prawnik z zawodu nie zajmowalby sie
> tak bzdurną dyskusją.
No widzisz, a ETPC się zajął. No, ale tam same amatory, nie takie znawce i
profesjonały jak
GrzegorzG... ;))))

--
Jotte
2007-04-08 18:01 Re: Pracodawca nie może czytać e-maili Maciej Bebenek
Piotr Kubiak napisał(a):
> Maciej Bebenek wrote:
>
>> Może nie wiesz, ale operatorzy komorkowi świadczą usługę namierzania
>> telefonu. I teraz wyobraź sobie taką sytuację, że masz wpisany w
>> kontrakt obowiązek odbierania telefonu niezależnie od pory dnia i
>> nocy. Czyli przekładając na nasze, musisz ten telefon cały czas ze
>> sobą nosić. I pytanie - czy w czasie poza godzinami pracy pracodawca
>> ma prawo namierzyć mój telefon?
>
> Jeżeli to jest *kontrakt*, to nie ma mowy o stosunku pracy, zatem nie ma
> czegoś takiego jak godziny pracy (oczywiście w rozumieniu KP). Sprawy

przejęzyczenie, przepraszam. Chodziło mi o UoP

> 'monitoringu' powinien wtedy określać ów kontrakt. Jeżeli natomiast jest
> to umowa o pracę, i tam jest taki zapis, to takie pozostawanie pod
> telefonem podpada pod dyżur - a na to już są odpowiednie przepisy, m.
> in. art. 151^5 KP.


Znowu teoria teorią a życie zyciem. Mam nadzieję, że wiesz, jak to jest
w praktyce?


>> OK, załóżmy że jest taki dokument, podpisany przez pracownika. Czy to
>> oznacza, że w przypadku jego naruszenia pracodawca jest uprawniony do
>> tego, by łamać konstytucję? W moim przekonaniu nie. Może np. ukarać
>> pracownika (naganą, pozbawieniem premii itd.), zwolnić go w trybie
>> przewidzianym ustawą za niewykonywanie obowiązków służbowych, ale nie
>> wolno łamać jego uprawnień konstytucyjnych.
>
> Jeżeli pracownik zgadza się na monitoring, to znaczy że świadomie
> zezwala pracodawcy na ochronę jego interesu ekonomicznego kosztem
> własnego prawa do prywatności. Pytanie, jak daleko może ta ingerencja
> sięgać - moim zdaniem celowe *podsłuchiwanie* jest już przegięciem, ale
> np. kontrola bilingów, bądź adresów odwiedzanych stron jest dopuszczalna.
>

Odwracając to, co piszesz - czy bez zgody na monitoring kontrola
billingów nie jest możliwa? W moim przekonaniu akurat na to zgody nie
trzeba, biorąc dodatkowo pod uwagę przepisy o podatku dochodowym,
nakazującym podatnikom (czyli pracodawcom) uzasadnienie zaliczenia
wydatków do kosztów uzyskania przychodu...
Kolejne pytanie - na ile zgda taka jest dobrowaolna, a na ile wymuszona?
I czy za czas jakiś nie dojdzie do ponownej rozprawy przez ETPC
wskazującej takie właśnie naruszenie konwencji?
IMO problemem podstawowym jest fakt, że poza paroma komentarzami, brak
jest w Polsce ustawy regulującej takie zachowania, zarówno po stronie
pracodawcy, jak i pracownika.

Dodatkowo niepokoi mnie bardzo fakt koszmarnych ilości sprętu
rejestrującego rozmowy, jaki w ostatnich latach został w Polsce
sprzedany (i oczywiście zainstalowany). Czy sądzisz, że 50 % pracowników
mających dostęp do telefonu służbowego zostalo poinformowanych o tym, że
ich rozmowy mogą być nagrywane i wyraziło na to zgodę?

M.
1 2 3 4 5 6 7

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Czy kobiete będącą w ciązy pracodawca może zwolnić

piotrr 2005-11-02 17:25

pracodawca nie zglosil mnie do zusu co dalej?

eth_0 2006-01-04 04:29

czy ogloszenia typu Pisanie prac licencjackich prac magisterskich jest legalne

Zdzislaw 2006-02-28 12:44

Nikt nie zna odpowiedzi - może ktoś z WAS wie jak to rozgryźć ????? HELP ! ! !

Bio-Star 2006-04-28 02:43

Co może zrobic oskarżony zeby sprawa nie uległa przedawnieniu?

Alicja 2006-05-24 14:22

Może to nie odpowiedź

ppp 2006-07-25 10:15

pracodawca nie placi ZUSu - co mu grozi

Ketmia 2006-08-22 23:04

Pracodawca nie placi skałek ZUS

Martita 2006-12-12 20:07

pracodawca nie wypłaca pensji...

Siakotako 2007-03-14 11:31

Ciąża - pracodawca nie chce dać umowy

Bartek 2007-03-22 18:25