Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: stawić sie czy nie?

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2005-12-24 14:35 Re: stawić sie czy nie? pipipi
Otto von Falkenstein wrote:



>>
>> A ile razy Lech Kutas Gardocki przeczytal wyrok Kreuza ze Strasbourga?
>> Moze najpierw, w ktorym jezyku, bo procz polskiego belkotu, to nic nie
>> zna. I ile razy wyslal note do MinSpr w sprawie bzdurnych kosztow.
>
>
> Nie rozumiem związku pomiędzy ta wypowiedzia a tematem dyskusji. Poza
> tym I Prezes Sądu Najwyższego nie ma ani władzy nad Ministerstrem
> Sprawidliwości, ani tez inicjatywy ustawodawczej.

ale za to powinien miec cwierc mozgu i go wykorzystywac. Jezeli woda z
rynny cieknie do twojego mieszkania, to pewnie tez mowisz ze to nie moja
sprawa?


> A jesli chodzi o
> koszty sądowe to minister także nie ma nad tym władzy, bo zasady ich
> pobierania określa sejm. I tu wracamy znowu do tego samego miejsca. Sądy
> stosują prawo, które uchwala sejm. Jesli prawo ci sie nie podoba - miej
> pretensje do posłów

Typowa durna odpowiedz durnego prawnika z PRLu.


>
>>> I czy możesz mi wyjasnić co ma do rzeczy rządowa inicjatywa
>>> ustawodawcza? Dopóki projektu ustawy nie uchwali sejm doputy
>>> pozostaje on tylko projektem. Bez zgody posłów nie stanie sie prawem.
>>
>>
>> A gdzie jest Kutas Gardocki pomiedzy pobieraniem cieplej pensyjki? Nie
>> przyjdzie mu do glowy zawiadomic ministerstwo ze sady zapchane, bo
>> bawia sie w umarzanie wpisow? Zamiast od poczatku pobierac faktyczne
>> koszta administracji procesu.
>
>
> Kompletnie nie rozumiesz kim jest I Prezes Sądu Najwyższego i jaką
> pozycję zajmuje w systemie sądownictwa.
> Przede wszystkim przyjmij do swojego genialnego umysłu, że statystyki
> spraw prowadzi właśnie ministerstwo sprawiedliwości i dobrze wie co się
> dzieje.


Tym gorzej dla Kutasa Gardockiego.


> A co do owych "rzeczywistych kosztów administracji procesu" to
> niestety przyjmij do wiadomości, ze w większości przypadków są one
> znacznie wyższe niż pobierane wpisy.


Dlatego, ze sa wynikiem durnych przepisow, ktore to durne przepisy sa
wynikiem durnch urzednikow przy korycie. Kolko sie zamyka.
Po co sady maja doreczac cudze pozwy na swoj koszt z gory, skoro moze to
zrobic powod we wlasnym zakresie? Po co sady maja wyznaczac bieglych,
skoro moga ich samodzielnie przedstawic i samodzielnie przesluchac
strony? Za kazdym razem sady traca tsiace roboczogodzin, a pozniej
debile dziwia sie ze zajeli pierwsze miejsce w Strasbourgu.


> Jak sądzisz. Ile wynosi koszt
> rozpoznania jednej sprawy o zapłatę. powiedzmy 1 godzina pracy sędziego
> i protokolanta, sekretariatu, założenia, prowadzenia i archiwizacji akt?
> Podaj kwotę.

Nie wiem. Wiem ze sady maja nadwyzki buzdetowe w USA pobierajac wpis
$250 za proces, ktory trwa przecietnie tylko rok. Wlicza sie w to koszta
rozprawy z lawnikami. I pracownicy w sadach dostaja wieksze gaze niz w
PRL-bis gardockiego. Wiec jednak mozna.

Nie mow mi, ze w procedurze nie mozna wyrzucic wszelkie drobne
przepychanki procesowe poza budynek sadu.



>>>> Ale przeciez po co szybciej i latwiej, skoro mozna dluzej i
>>>> trudniej. To wlasnie dzieki osobistej korupcji Lecha Kutasa
>>>> Gardockiego jego wymiar niesprawiedliwosci kroluje w skargach w
>>>> Strasbourgu. Mowi to cos?
>>>
>>>
>>> Ponownie. Z pretensjami do posłów, bo to oni uchwalili taką a nie
>>> inną procedurę, której sądy musza się trzymać.
>>
>>
>> Procedura jest taka, ze absurdalnych wpisow nikt nie pobiera, bo ludzi
>> na to nie stac. I wtedy sady traca tysiace roboczogodzin na walkowanie
>> umorzen zamiast wydawanie wyrokow.
>
>
> Procedura jest taka, że podjęcie czynności przez sąd jest uzalenione od
> uiszczenia wpisu, ustalonego zgodnie obowiązującymi przepisami.

Znowu pleciez o bzdurach formalnch. Jezeli rynna przecieka, to sie ja
wymienia, a nie zwala na kogo innego. Za to placimy tym przy korycie.

> Sad nie
> mogą ot tak sobie nie stosować przepisów. I nie wywlekaj mi tu znowu
> Kreuza, bo ten wyrok stwierdza że można pobierać wpisy, ale muszą
> istnieć skuteczne instrumenty /takie jak zwolnienie od kosztów/

Klamiesz. Nie skuteczne, a wysokosc nie moze pozbawiac dostepu do sadu.
I od tego czasu nic sie nie zmienilo. Kutas Gardocki nadal jest
prezesem. Powienien byl honorowo zrzec sie urzedu. Jak nazwisko mowi,
ten honor, to honor ubeka z PRLu.


> zapobiegające pozbawianiu prawa do sądu osób, których nie stać na
> opłacenie wpisu.
>
>>> I ponownie proszę, czy mógłbyś siępowstrzymac od używania
>>> rynsztokowego słownictwa i ubliżania lepszym i godniejszym od siebie?
>>>
>> Kto jest lepszy? Dyspozycyjna kurwa w todze udajaca niezawislego
>> sedziego?
>
>
> Pomyślmy. Z jednej strony jeden z najlepszych polskich karnistów,

Ten tytul uzyskal zaklepujac polityczny wyrok na Sokolowskiego.

> I
> prezes Sądu najwyższego. Z drugiej strony człowiek z nikąd, który
> wstydzi się nawet powiedzieć gdzie to niby studiował prawo, a braki w
> argumentacji nadrabia używaniem rynsztokowego słownictwa i ubliżaniem
> dyskutantom. Faktycznie. Trudno powiedzieć.
>
2005-12-24 14:42 Re: stawić sie czy nie? pipipi
Pav wrote:


> ww34 napisał(a):
> nawet nie cytuje.Czy ty naprawdę rycerska głowo myślisz, że jesteś w
> Internecie anonimowy?

I co to ma do meritum sprawy korupcji prezesa SN?

> Czy ty dzieciaku naprawdę musisz wylewać pomyje swojego zaburzonego
> umysłu akurat na grupę dyskusyjną na której wielu ludzi próbuje pomagać?
> Weź się do lektury jakiegoś podręcznika do prawa konstytucyjnego,

Mowisz o politycznym wyroku na Sokolowskiego zaklepanym przez
Gardockiego? Czy moze o kryminaliscie Czajace chronionym przez dugiego
kryminaliste Gardockiego?



i
> dojdź wreszcie do wniosku,że po prostu defekujesz nie tam gdzie
> trzeba.Rozumiesz różnicę między tworzeniem prawa a jego stosowaniem?Idź
> na grupę polityczną i tam pośród tobie równych możesz sobie
> kolekcjonować przyjaciół,aczkolwiek myślę,że nawet tam będziesz rażąco
> odbiegał w dół od średniego poziomu umysłowego.
2005-12-24 16:17 Re: stawić sie czy nie?
pipipi napisał(a):

> Otto von Falkenstein wrote:
>
> > Nie rozumiem związku pomiędzy ta wypowiedzia a tematem dyskusji. Poza
> > tym I Prezes Sądu Najwyższego nie ma ani władzy nad Ministerstrem
> > Sprawidliwości, ani tez inicjatywy ustawodawczej.
>
> ale za to powinien miec cwierc mozgu i go wykorzystywac. Jezeli woda z
> rynny cieknie do twojego mieszkania, to pewnie tez mowisz ze to nie moja
> sprawa?

Co mial zrobic? Wydac sędziom polecenie by nie przestrzegali przepisów prawa?
Nadal nie rozumiem co zarzucasz prof. Gadockiemu. Miał kazać ministrowi
wniesienie projektu zmian w ustawie? Zmianę rozporządzenia? O co ci w ogole
chodzi?

> > A jesli chodzi o
> > koszty sądowe to minister także nie ma nad tym władzy, bo zasady ich
> > pobierania określa sejm. I tu wracamy znowu do tego samego miejsca. Sądy
> > stosują prawo, które uchwala sejm. Jesli prawo ci sie nie podoba - miej
> > pretensje do posłów
>
> Typowa durna odpowiedz durnego prawnika z PRLu.

I znowu brakujące argumenty zastępujesz obelgami pod adresem dyskutanta. Czy
mam przez to rozumieć, że twoim zdaniem moje stanowisko w sprawie jest
niezgodne z prawdą?


> > Kompletnie nie rozumiesz kim jest I Prezes Sądu Najwyższego i jaką
> > pozycję zajmuje w systemie sądownictwa.
> > Przede wszystkim przyjmij do swojego genialnego umysłu, że statystyki
> > spraw prowadzi właśnie ministerstwo sprawiedliwości i dobrze wie co się
> > dzieje.
>
> Tym gorzej dla Kutasa Gardockiego.

Nie. Tym gorzej dla ciebie, bo ta wypowiedź oznacza, że po prostu nie masz nic
do powiedzenia, i braki w argumentacji nadrabiasz chamskimi prymitywnymi
odzywkami na poziomie rynsztoka. Czy naprawdę nie stać cię na odrobinę kultury
w dyskusji?


> > A co do owych "rzeczywistych kosztów administracji procesu" to
> > niestety przyjmij do wiadomości, ze w większości przypadków są one
> > znacznie wyższe niż pobierane wpisy.
>
>
> Dlatego, ze sa wynikiem durnych przepisow, ktore to durne przepisy sa
> wynikiem durnch urzednikow przy korycie. Kolko sie zamyka.
> Po co sady maja doreczac cudze pozwy na swoj koszt z gory, skoro moze to
> zrobic powod we wlasnym zakresie? Po co sady maja wyznaczac bieglych,
> skoro moga ich samodzielnie przedstawic i samodzielnie przesluchac
> strony? Za kazdym razem sady traca tsiace roboczogodzin, a pozniej
> debile dziwia sie ze zajeli pierwsze miejsce w Strasbourgu.

Dobrze, ale czy to jest wina sądów czy może sejmu, który uchwalił takie
właśnie prawo? Przyjmij dowiadomości, że sądy stosują obowiązujące prawo, i
nie mają możliwości jego zmiany. A prawo jest takie jakie jest.
I jeszcze jedno. Doręczanie pism samodzielnie przez strony jest dopuszczalne w
postępowaniu w sprawach gospodarczych. A biegłego mozesz sobie przyprowadzić
do sądu i poprosić o dopuszczenie dowodu z jego opinii, przepisy tego nie
zabraniają, co zresztą bylo ci już tłumaczone.


> Jak sądzisz. Ile wynosi koszt
> > rozpoznania jednej sprawy o zapłatę. powiedzmy 1 godzina pracy sędziego
> > i protokolanta, sekretariatu, założenia, prowadzenia i archiwizacji akt?
> > Podaj kwotę.
>
> Nie wiem. Wiem ze sady maja nadwyzki buzdetowe w USA pobierajac wpis
> $250 za proces, ktory trwa przecietnie tylko rok. Wlicza sie w to koszta
> rozprawy z lawnikami. I pracownicy w sadach dostaja wieksze gaze niz w
> PRL-bis gardockiego. Wiec jednak mozna.

Czyli nie wiesz ile wynoszą rzeczywiste koszty administracji procesu, ale
wiesz, ze to co jest teraz pobierane to za dużo. Zaiste argumenty nie do obalenia.

> Nie mow mi, ze w procedurze nie mozna wyrzucic wszelkie drobne
> przepychanki procesowe poza budynek sadu.

Można, ale to wymaga zmiany procedury. A tego już sąd zrobić nie moze, tylko
sejm. Wiec z pomysłami kieruj się raczej tam.

> >>> Ponownie. Z pretensjami do posłów, bo to oni uchwalili taką a nie
> >>> inną procedurę, której sądy musza się trzymać.
> >>
> >> Procedura jest taka, ze absurdalnych wpisow nikt nie pobiera, bo ludzi
> >> na to nie stac. I wtedy sady traca tysiace roboczogodzin na walkowanie
> >> umorzen zamiast wydawanie wyrokow.
> >
> > Procedura jest taka, że podjęcie czynności przez sąd jest uzalenione od
> > uiszczenia wpisu, ustalonego zgodnie obowiązującymi przepisami.
>
> Znowu pleciez o bzdurach formalnch. Jezeli rynna przecieka, to sie ja
> wymienia, a nie zwala na kogo innego. Za to placimy tym przy korycie.

Nie rozumiem o co ci chodzi. Sąd pobiera takie wpisy jakie wynikają z
przepisów. Nie może ot tak stwierdzić że nie będzie pobierał wpisów bo są
absurdalne. Do tego potrzebna jest zmiana prawa, a zgodnie z zasadą
trójpodziału władzy (jeżeli wiesz co to takiego) sądy nie maja w tym zakresie
żadnych kompetencji.

> > Sad nie
> > mogą ot tak sobie nie stosować przepisów. I nie wywlekaj mi tu znowu
> > Kreuza, bo ten wyrok stwierdza że można pobierać wpisy, ale muszą
> > istnieć skuteczne instrumenty /takie jak zwolnienie od kosztów/
>
> Klamiesz. Nie skuteczne, a wysokosc nie moze pozbawiac dostepu do sadu.
> I od tego czasu nic sie nie zmienilo. Kutas Gardocki nadal jest
> prezesem. Powienien byl honorowo zrzec sie urzedu. Jak nazwisko mowi,
> ten honor, to honor ubeka z PRLu.

Chyba nie zrozumiales co napisałem bo twoja odpowiedz jest zupelnie bez sensu.
Moze to dlatego, ze zacząłes ublizac prof. Gardockiemu zanim doczytales moja
wypowiedź do konca

> > zapobiegające pozbawianiu prawa do sądu osób, których nie stać na
> > opłacenie wpisu.

Wlasnie o ten koniec chodzi.

> >>> I ponownie proszę, czy mógłbyś siępowstrzymac od używania
> >>> rynsztokowego słownictwa i ubliżania lepszym i godniejszym od siebie?
> >>>
> >> Kto jest lepszy? Dyspozycyjna kurwa w todze udajaca niezawislego
> >> sedziego?
> >
> >
> > Pomyślmy. Z jednej strony jeden z najlepszych polskich karnistów,
>
> Ten tytul uzyskal zaklepujac polityczny wyrok na Sokolowskiego.

Mam przez to rozumiec ze nie jest ci znany jego podręcznik do prawa karnego
materialnego oraz inne jego publikacje z tej dziedziny?

> > prezes Sądu najwyższego. Z drugiej strony człowiek z nikąd, który
> > wstydzi się nawet powiedzieć gdzie to niby studiował prawo, a braki w
> > argumentacji nadrabia używaniem rynsztokowego słownictwa i ubliżaniem
> > dyskutantom. Faktycznie. Trudno powiedzieć.


Wymowne milczenie. Niezwykle wymowne. Najtrudniej polemizowac z prawdą ktora
kłuje w oczy.

--
Falkenstein
Recht und Ehre


--
1 2 starsze

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Czy naprawde NIC sie nie nalezy kobiecie w ciazy...?

zwykly facet 2005-11-09 21:37

czy nalezy sie dzien wolnego jak ma sie rozprawe?

Joanna 2006-01-07 12:03

czy sedzia moze nie zgodzic sie na bieglego?

gringo77 2006-01-20 12:04

Ja sie nie boje nikogo

boukun 2006-04-07 20:56

Ja sie nie boje nikogo

boukun 2006-04-07 20:56

apelacja - czy konieczne jest uzasadnienie wnoszenia czy sad sam zapozna sie ze sprawa i wyciagnie wnioski? prosze o pomoc

Joanna 2006-04-25 12:52

Grzywna za nie stawienie sie na rozprawie.

KOKO 2006-07-24 17:49

Urlop - kadrowa sie upiera, a ja nie rozumiem...

RTJ 2006-08-01 13:20

Producent nie upomina sie o reklamowany sprzet...

soap 2007-04-13 00:06

Nie stawienie sie na rozprawe (grodzki)

Cmx 2007-06-04 15:25