poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2014-08-27 18:30 | Re: Winna grosik... | Gotfryd Smolik news |
On Wed, 27 Aug 2014, Andrzej Lawa wrote: > W dniu 26.08.2014 16:40, Agnieszka pisze: > >> Z biznesowego punktu widzenia najlepiej takich >> klientów podrzucić konkurencji ;-) > > To gdzie masz ten swój biznes? Myślę że wszyscy No nie wszyscy i w tym argumentacja leży ;) Tak przy okazji - ciekawe zjawisko. Niskim kosztem (brak nakładu ludzkiej pracy) groszówkami mogłyby zająć się... komputery. W praktyce, okazuje się, że w miejscu zastosowań informatyki, przyjmowanie drobnych wpłat się *NIE OPŁACA*. Głównie z powodu rozliczania "od sztuki transakcji". Czyli NAWET tam, gdzie operacja jest automatyczna karta -czytnik-komputery-wpis_na_harddysku, "ktoś" uznaje, że takiego klienta lepiej odsiać. Taki ficzer, dość ciekawy :> pzdr, Gotfryd |
2014-08-27 18:24 | Re: Winna grosik... | Gotfryd Smolik news |
On Tue, 26 Aug 2014, Kris wrote: > W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:54:24 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał: > ale takie podejście działa do czasu. Wystarczy że gdzieś obok ktoś otworzy > konkurencyjny dla Twojego punkt i będzie miał bardziej proklienckie > podejście to bardzo szybko może Ciebie puścić z torbami. To zależy, czy ta "proklienckość" przyciągnie klientów na których się zarabia, czy na których się traci. Próbował ktoś kiedyś oszacować, ile kosztuje wystawienie paragonu, licząc wszystkie koszty związane z kasą rejestrującą? Zastanawiam się, czy dla przychodu 25 groszy nie zostanie "zjedzony" nie tylko zysk, ale cały przychód :D Jakiś klient któremu coś się nie podoba trafi się zawsze (przyznać się, jak komuś NIGDY nie zdarzyło się być tym klientem :D), a klient któremu prawie zawsze coś się nie podoba... cóż. Może być wart straty 11 podobnych kolegów ;) > A tak na marginesie: tych co dają 100zł nie obsługujesz, a są jakieś dolne granice? 10zł na przykład? Odnoszę wrażenie, że przekręcasz stanowisko Agnieszki. Jak idę po groszowy drobiazg a przy okazji widzę że mi się drobne kończą, to pytam sprzedawcę czy ma wydać ze stówy - jak ma nadmiar to da, a ja z wyprzedzeniem chomikuję drobne ;) Agnieszka nie napisała, że ZAWSZE nie wyda. Ale sprzedawca mający końcówkę dziesiątek i zero pięćdziesiątek w kasie może być niechętny do wydania drobnych "do zera" co można zrozumieć. >> BTW ja od jakiegoďż˝ czasu zawsze mam wydaďż˝ ze 100 zďż˝ dowolnďż˝ kwotďż˝. >Trzymam > 100 zďż˝ w 1, 2 i 5 groszďż˝wkach. > Rozumiem że masz na bieżąco w kasie 3000szt 1 gr+ 1500szt 2gr i 800szt 5gr > Wiec nie masz problemów z wydawaniem reszty i nie musisz biegać ze 100zł w celu rozmienienia. Przecież objaśnienie jest niżej ;) >> I jak mnie kiedyďż˝ jakiďż˝ >niezadowolony klient naprawdďż˝ zeďż˝li, to mu > wydam. Mnie to nie boli, tylko >zajmuje pďż˝ szuflady. A klienta to zobaczymy... > > Już widzę jak mozolnie odliczasz 99zł i 75gr w bilonie. > Stracisz na to z pół godziny czasu Wagą? Chyba moment. 1,64 2,13 i 2,59 grama (odpowiednio, sprawdziłem na stronie NBP). I do dokładności wagi monet przykłada się... wagę (choćby z powodu używania w automatach, nawet jeśli przy 1 gr jest to dość teoretyczne). Monety (groszowe) nie są ze złota i zielone sukno nie ma wzięcia ;) Nawet, jeśli 1 gr to są "prawdziwe pieniądze" (znaczy warte w nominale kruszcu, tak jak drzewiej złote i srebrne), to *tą* metodą raczej nikt posiadaczy monet nie okrada :> pzdr, Gotfryd |
||
2014-08-28 08:40 | Re: Winna grosik... | Andrzej Lawa |
W dniu 27.08.2014 18:24, Gotfryd Smolik news pisze: > Próbował ktoś kiedyś oszacować, ile kosztuje wystawienie paragonu, licząc > wszystkie koszty związane z kasą rejestrującą? Zastanawiam się, czy > dla przychodu 25 groszy nie zostanie "zjedzony" nie tylko zysk, ale > cały przychód :D Zauważ, że nastąpiła pewna podmianka - mowa była o wydawaniu reszty (rzędu grosza) przy większych zakupach w sklepie (z tymi swoimi idiotycznymi cenami z końcówką 99 groszy). Agnieszka wyskoczyła z przypadkiem tak szczególnym że aż innym: "same pojedyncze zakupy na 25 groszy banknotami 100zł". Niby nadal jest to sprawa wydawania reszty, ale chyba przyznasz że się "ociupinkę" różni, hmm? Takoż różni się większy sklep sieciowy od jakiegoś małego zapyziałego "punktu xero". Swoją drogą zawsze można tak podnieść zysk jak i uniknąć problemu wydawania reszty oraz wszelkich zadrażnień umiejętnie kształtując ceny. Np. cena jednej strony to 2zł (albo nawet 5zł) ale przy płatności groszówkami promocja - 0,25zł. Takoż przy większym zamówieniu - zniżka. To tak jak z promocjami na zakupy gotówkowe zamiast karciane - nie wolno doliczać prowizji do ceny z półki, ale promocję zawsze możesz zrobić. Komu się wysoka cena nie podoba - od razu wyjdzie bez dyskusji, zawracania głowy, szukania drobnych itepe. Kto ma odliczone drobne - ma taniej. -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
||
2014-08-28 08:45 | Re: Winna grosik... | Andrzej Lawa |
W dniu 27.08.2014 18:37, Gotfryd Smolik news pisze: > Profesjonalizm kapitalistyczny przekłada się niestety nie na zadowolenie > klienta, ale na to aby płacił - co powoduje, że statystycznie opłacalne > jest odsianie "słabopłacącycych". Ale ważna jest też metoda. Klient zniechęcony złym potraktowaniem nie przyjdzie później także z bardziej opłacalnym zamówieniem. Lub przyjdzie dopiero w ostateczności nie mając innego wyjścia. -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
||
2014-08-28 10:09 | Re: Winna grosik... | Kris |
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:54:24 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał: > BTW ja od jakiegoďż˝ czasu zawsze mam wydaďż˝ ze 100 zďż˝ dowolnďż˝ kwotďż˝. >Trzymam 100 zďż˝ w 1, 2 i 5 groszďż˝wkach. I jak mnie kiedyďż˝ jakiďż˝ >niezadowolony klient naprawdďż˝ zeďż˝li, to mu wydam. Mnie to nie boli, tylko >zajmuje pďż˝ szuflady. A klienta to zobaczymy... Gdybyś na mnie trafiła i wydała mi 100zł w 1,2,5 groszówkach to bym to sobie dokładnie,spokojnie przy kasie przeliczał;)Niezadowolenie klientów za mną by mnie wcale nie obchodziło. |
||
2014-08-28 10:15 | Re: Winna grosik... | Agnieszka |
Użytkownik "Kris" news:e6a983a5-68a1-40b4-b6b1-4f0a8a31bead@googlegroups.com... > W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:54:24 UTC+2 użytkownik Agnieszka > napisał: >> BTW ja od jakiegoďż˝ czasu zawsze mam wydaďż˝ ze 100 zďż˝ dowolnďż˝ >> kwotďż˝. >Trzymam 100 zďż˝ w 1, 2 i 5 groszďż˝wkach. I jak mnie kiedyďż˝ >> jakiďż˝ >niezadowolony klient naprawdďż˝ zeďż˝li, to mu wydam. Mnie to >> nie boli, tylko >zajmuje pďż˝ szuflady. A klienta to zobaczymy... > Gdybyś na mnie trafiła i wydała mi 100zł w 1,2,5 groszówkach to bym to > sobie dokładnie,spokojnie przy kasie przeliczał;)Niezadowolenie klientów > za mną by mnie wcale nie obchodziło. A przeliczaj sobie, mam nawet specjalne ośle stanowisko dla klientów specjalnej troski. Kolejkę spokojnie mogę obsługiwać dalej. Lata prowadzenia firmy przygotowały i uodporniły mnie na (prawie) wszystko co mogą wymyślić klienci. Upierdliwość była jedną z pierwszych rzeczy, które nauczyłam się pacyfikować. Agnieszka |
||
2014-08-28 10:18 | Re: Winna grosik... | Kris |
W dniu środa, 27 sierpnia 2014 18:24:22 UTC+2 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał: > To zaleďż˝y, czy ta "prokliencko��" przyciďż˝gnie klientďż˝w na >ktďż˝rych siďż zarabia, czy na ktďż˝rych siďż˝ traci. >Prďż˝bowaďż˝ ktoďż˝ kiedyďż˝ oszacowaďż˝, ile kosztuje wystawienie paragonu, >liczďż˝c wszystkie koszty zwiďż˝zane z kasďż˝ rejestrujďż˝cďż˝? Zastanawiam >siďż˝, czy dla przychodu 25 groszy nie zostanie "zjedzony" nie tylko zysk, ale > caďż˝y przychďż˝d :D > Jakiďż˝ klient ktďż˝remu coďż˝ siďż˝ nie podoba trafi siďż˝ zawsze >rzyznaďż˝ siďż˝, jak komuďż˝ NIGDY nie zdarzyďż˝o siďż˝ byďż˝ tym lientem :D), > klient> ktďż˝remu prawie zawsze coďż˝ siďż˝ nie podoba... cďż˝. > Moďż˝e byďż˝ wart straty 11 podobnych kolegďż˝w ;) To nie tak. Obsluga klienta to nie taka prosta matematyka. Klient który płaci 25gr za usługę i bierze na to fakturę(koszt kartki, materiałów eksploatacyjnych do drukarki itp.) z matematycznego punktu widzenia przynosi pewnie strate. ale jak będzie zadowolony z obsługi to jest szansa że wróci ponownie(być może z większym zamówieniem) no i tych 11 to tez nie wiadomo czy peda podobni czy przychodowo lepsi. Najlepsza metoda pozyskiwania nowych(a jak firma chce się rozwijać to na takich powinno jej zależeć) to rekomendacje od aktualnych klientów + jakość obsługi. |
||
2014-08-28 10:26 | Re: Winna grosik... | Kris |
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 10:15:03 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał: > A przeliczaj sobie, mam nawet specjalne oďż˝le stanowisko dla klientďż˝w > specjalnej troski. Nie przeszedł bym na żadne specjalne stanowisko tylko liczyłbym tam gdzie byłem obsługiwany gdyż gdzieniegdzie jeszcze widuję kartki "Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się";) |
||
2014-08-28 10:37 | Re: Winna grosik... | Agnieszka |
Użytkownik "Kris" news:81b07220-0208-4420-a6b0-7e54f81c223b@googlegroups.com... > W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 10:15:03 UTC+2 użytkownik Agnieszka > napisał: >> A przeliczaj sobie, mam nawet specjalne oďż˝le stanowisko dla klientďż˝w >> specjalnej troski. > Nie przeszedł bym na żadne specjalne stanowisko tylko liczyłbym tam gdzie > byłem obsługiwany gdyż gdzieniegdzie jeszcze widuję kartki "Po odejściu od > kasy reklamacji nie uwzględnia się";) Och zdiziwłbyś się. Przeszedłbyś i jeszcze podziękował za miłą obsługę. |
||
2014-08-28 11:02 | Re: Winna grosik... | Kris |
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 16:04:34 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał: > Otďż˝ to. I rynek weryfikuje to tak, ďż˝e czasem sprzedawca nie ma wydaďż˝. Albo zmieni nawyki sprzedawcy. Kilka lat temu jak wprowadziłem się do obecnego domu zacząłem korzystać z usług lokalnego sklepiku spożywczego. Kupowałem tam ze względu na pieczywo bo mi akurat od nich smnakowało. Lubię też piwo i czasami kupowałem u nich. W sklepie lodówka wypełniona piwem ale wyłączona. Włączane były tylko w największe upały i to dopiero rano z otwarciem sklepu więc piwo schłodzało się pewnie koło południa. Pytam kobity czemu nie chłodzi- ona mówi bo się nie opłaca, bo prąd itp. a ludziska przyzwyczajeni to kupują i tak. Płatności kartami oczywiście tez nie opłacało jej się obsługiwać Jakieś 2-3 lata temu niedaleko od tego sklepu otworzyli Żabke. Tam lodówki działają non stop, piwo i inne napoje zawsze prawidłowo schłodzone. No i karta można;) Nie minęło kilka tygodni jak właścicielka tego pierwszego sklepu zmieniła nawyki i włączyła lodówkę. Po kolejnych kilku miesiącach terminal do kart się w sklepie pojawił;) Tak więc wszelkie antyklienckie postawy opłacają się ale do czasu. |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Zalane mieszkanie - winna instalacja spółdzielni |
Marcin N | 2011-10-15 09:58 |
Czy moja buzia winna być zakryta w filmie o s |
hisjusz | 2013-04-05 18:15 |