poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2009-09-06 19:43 | Wlaczanie sie do ruchu - omijajacy rowerzysta | SDD |
Mialem taka mala przygode. Jechalem boczna droga o malym ruchu, zadzwonil telefon zatrzymalem sie przy krawezniku. Gdy skonczylem rozmawiac chcialem ruszyc i zauwazylem w tylnym lusterku omijajacego mnie (w pewnej, nie bardzo malej, odleglosci) rowerzyste i w momencie gdy sie ze mna niemal zrownal ruszylem niejako uciekajac mu spod ominiecia. Facet zaczal glosno zlorzeczyc... Zastanawiam sie, na ile spowodowalem zagrozenie... Czy powininem poczekac az ominie mnie i zjedzie na prawa strone po czym go wyprzedzic z lewej. Czy naruszylem przepis o koniecznosci ustapienia pierwszenstwa? Zaznaczam, ze rowerzysta nie zakonczyl omijania mojego samochodu i nie zaczal zjezdzac na prawa strone, przez co nie zajechalem mu drogi i nie zostal zmuszony do hamowania itp. Aczkolwiek oczywiscie nie zaprzeczam, ze moje zachowanie bylo nieodpowiednie, gdyz de facto tor jego jazdy (gdyby dokonczyl omijanie) i mojej przecinaly sie. Jakie jest Wasze zdanie? Pozdrawiam SDD |
2009-09-06 19:48 | Re: Wlaczanie sie do ruchu - omijajacy rowerzysta | MarcinJM |
SDD pisze: > Jakie jest Wasze zdanie? Nasze zdanie jest takie jak twoje. Zaburaczyles :) -- Pozdrawiam MarcinJM |
||
2009-09-06 19:50 | Re: Wlaczanie sie do ruchu - omijajacy rowerzysta | zenek |
Użytkownik "SDD" news:h80scj$mln$1@news.onet.pl... > Mialem taka mala przygode. Jechalem boczna droga o malym ruchu, zadzwonil > telefon zatrzymalem sie przy krawezniku. Gdy skonczylem rozmawiac chcialem > ruszyc i zauwazylem w tylnym lusterku omijajacego mnie (w pewnej, nie > bardzo malej, odleglosci) rowerzyste i w momencie gdy sie ze mna niemal > zrownal ruszylem niejako uciekajac mu spod ominiecia. Facet zaczal glosno > zlorzeczyc... > > Jakie jest Wasze zdanie? Jak dla mnie to normalnie nie ustapiłeś pierszeństwa włączając się do ruchu. Gdyby normalnie skręcił w prawo i się rozwalił o Twój ruszający samochód to byłbyś sprawcą. Pozdro zenek |
||
2009-09-06 19:52 | Re: Wlaczanie sie do ruchu - omijajacy rowerzysta | Tomasz Pyra |
SDD pisze: > Mialem taka mala przygode. Jechalem boczna droga o malym ruchu, zadzwonil > telefon zatrzymalem sie przy krawezniku. Gdy skonczylem rozmawiac chcialem > ruszyc i zauwazylem w tylnym lusterku omijajacego mnie (w pewnej, nie bardzo > malej, odleglosci) rowerzyste i w momencie gdy sie ze mna niemal zrownal > ruszylem niejako uciekajac mu spod ominiecia. Facet zaczal glosno > zlorzeczyc... > > Zastanawiam sie, na ile spowodowalem zagrozenie... Czy powininem poczekac az > ominie mnie i zjedzie na prawa strone po czym go wyprzedzic z lewej. Czy > naruszylem przepis o koniecznosci ustapienia pierwszenstwa? Ruszając jesteś włączającym się do ruchu i masz obowiązek ustąpienia pierwszeństwa innym pojazdom. (art. 17 PoRD) W dodatku w chwili kiedy ruszyłeś, to nie było już omijanie, a wyprzedzanie. Jako pojazd wyprzedzany nie miałeś prawa przyspieszać (art. 24. 6. PoRD) |
||
2009-09-06 19:53 | Re: Wlaczanie sie do ruchu - omijajacy rowerzysta | SDD |
Użytkownik "MarcinJM" news:h80sli$lk8$1@news.onet.pl... > Nasze zdanie jest takie jak twoje. > Zaburaczyles :) No coz, czlowiek uczy sie na bledach - dobrze, ze nie krwawych :) Pozdrawiam SDD |
||
2009-09-06 21:50 | Re: Wlaczanie sie do ruchu - omijajacy rowerzysta | zly |
Dnia Sun, 6 Sep 2009 19:43:47 +0200, SDD napisał(a): > Jakie jest Wasze zdanie? juz ci napisali, ale jeszcze dodam: 1.wyobraz sobie adekwatna sytuacje, gdy omija cie samochod? wtedy chyba wszystko jest juz jasne 2. wracamy do roweru :) bardzo czesto skreca sie nie kieronica, a balansujac cialem, a w momencie kiedy taki rowerzysta 'polozy sie na prawo', odbicie w lewo juz nie jest trakie latwe jesli nie bylo wczesniej zaplanowane -- marcin |
||
2009-09-06 22:31 | Re: Wlaczanie sie do ruchu - omijajacy rowerzysta | SDD |
Użytkownik "zly" news:zvpow4q8c8by$.dlg@piki.fixed... > 1.wyobraz sobie adekwatna sytuacje, gdy omija cie samochod? wtedy chyba > wszystko jest juz jasne No - wtedy bym na pewno tak nie zrobil :) Wiesz - wszystko jest plynne i zalezy od szybkosci. Jak wyjezdzam z podporzadkowanej to tez nei czekam az droga bedzie pusta pod horyzont tylko wyjezdzam, gdy samochody jadace poprzeczna beda na tyle daleko, bym zdazyl wyjechac rozpedzic sie a nikt z jadacych glowna nie musial istotnie zwolnic przeze mnie... Decyzje podejmuje sie w ulamku sekundy - czasem sa to decyzje dobre, czasem ryzykowne, czasem glupie a czasem prowadza do kolizji :) >2. wracamy do roweru :) bardzo czesto skreca sie nie kieronica, a >balansujac cialem, a w momencie kiedy taki rowerzysta 'polozy sie na >prawo', odbicie w lewo juz nie jest trakie latwe jesli nie bylo wczesniej >zaplanowane Pewnei tak jest. Chyba powinienem troche pojezdzic rowerem (dawno nie jezdzilem) :)i zobaczyc, jak to jest z perspektywy tej drugiej strony Pozdrawiam SDD |
||
2009-09-07 00:03 | Re: Wlaczanie sie do ruchu - omijajacy rowerzysta | Andrzej Lawa |
SDD pisze: > Mialem taka mala przygode. Jechalem boczna droga o malym ruchu, zadzwonil > telefon zatrzymalem sie przy krawezniku. Gdy skonczylem rozmawiac chcialem > ruszyc i zauwazylem w tylnym lusterku omijajacego mnie (w pewnej, nie bardzo > malej, odleglosci) rowerzyste i w momencie gdy sie ze mna niemal zrownal > ruszylem niejako uciekajac mu spod ominiecia. Facet zaczal glosno > zlorzeczyc... I tak łagodnie zareagował na takiego bęcwała... > Zastanawiam sie, na ile spowodowalem zagrozenie... Czy powininem poczekac az > ominie mnie i zjedzie na prawa strone po czym go wyprzedzic z lewej. Czy > naruszylem przepis o koniecznosci ustapienia pierwszenstwa? > Zaznaczam, ze rowerzysta nie zakonczyl omijania mojego samochodu i nie > zaczal zjezdzac na prawa strone, przez co nie zajechalem mu drogi i nie > zostal zmuszony do hamowania itp. Aczkolwiek oczywiscie nie zaprzeczam, ze > moje zachowanie bylo nieodpowiednie, gdyz de facto tor jego jazdy (gdyby > dokonczyl omijanie) i mojej przecinaly sie. To nad czym jeszcze medytujesz? Nie dość, że spowodowałeś zagrożenie w ruchu, to jeszcze naruszyłeś mnóstwo przepisów szczegółowych, chociażby zabraniające przyśpieszania pojazdowi wyprzedzanemu (jak już zacząłeś się poruszać rowerzysta już nie omijał a wyprzedzał), nakazujące wyprzedzać z lewej strony (poza kilkoma przypadkami szczególnymi) oraz ustalające minimalną odległość wyprzedzania jednośladów na 1m. No i oczywiście nieustąpienie pierwszeństwa przez pojazd włączający się do ruchu. |
||
2009-09-07 00:07 | Re: Wlaczanie sie do ruchu - omijajacy rowerzysta | SDD |
Użytkownik "Andrzej Lawa" wiadomości news:4aa4319a@news.home.net.pl... > To nad czym jeszcze medytujesz? Nie dość, że spowodowałeś zagrożenie w A chociazby i po to medytuje, ze gdy ktos to przeczyta to sie zastanowi - tak samo jak ja, przeczytawszy przygode kolesia, ktory wyjezdzal tylem z parkingu dostal w dupe, bede dwa razy bardziej uwazal w takiej sytuacji. Tematy zwiazane z PORD ciesza sei zazwyczaj duza popularnoscia. Pierwse dwie odpowiedzi byly juz w pierwszej minucie. Pozdrawiam SDD |
||
2009-09-07 00:21 | Re: Wlaczanie sie do ruchu - omijajacy rowerzysta | witek |
SDD wrote: > > Zastanawiam sie, na ile spowodowalem zagrozenie... Takie samo jakby inny samochód cię wyprzedzał, a ty byś przyśpieszał nie pozwalając mu zakończyć manewru. |
nowsze | 1 2 3 4 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
skacowany rowerzysta !! |
michał | 2005-10-28 19:51 |
przpeisy ruchu drogowego... |
pb | 2006-01-10 11:31 |
pijany rowerzysta - paranoja w państwie prawa |
sernik | 2006-01-23 12:21 |
zakaz ruchu na dojezdzie do posesji - nalezy sie mandat? |
Piotr | 2006-04-25 09:20 |
rowerzysta, czy w kasku ? |
Krzysztof 'kw1618' z Wars | 2006-06-01 17:57 |
Rowerzysta po dwoch piwkach jadący chodnikiem |
art409 | 2006-08-25 23:02 |
Kodeks Ruchu - Pytanie... |
haste | 2006-09-15 18:09 |
Rowerzysta a prawo drogowe |
Buster | 2007-07-06 08:22 |
Przepisy ruchu drogowego |
Grzesiekkm | 2009-01-12 16:05 |
Dostosowanie do warunków ruchu |
A | 2009-04-06 08:46 |