poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2011-06-02 11:50 | Zdarzenie na drodze | Wielebny |
witam, Załóżmy, że doszło do zdarzenia drogowego, gdzie druga strona twierdzi, że jestem winny. Odmówiłem przyjecia mandatu i sprawa zapewne trafi do sądu. Zdarzenie miało miejsce dość daleko od mojego miejsca zamieszkania i jestem zmuszony ponosić wysokie koszty dojasdu na przesłuchania i rozprawy. Jak również zwalniać się z pracy. Jeżeli sąd mnie uniewinni to: Czy mogę w postępowaniu cywilnym domagać się zwrotu tych kosztów? Jeżeli tak to od kogo? I w jakiej wysokości? W. -- |
2011-06-02 12:41 | Re: Zdarzenie na drodze | szerszen |
Użytkownik "Wielebny" dyskusyjnych:4dd2.00000101.4de75cee@newsgate.onet.pl... > Załóżmy, że doszło do zdarzenia drogowego, gdzie druga strona twierdzi, że > jestem winny. strona sobie może twierdzić, to policja stwierdza na podstawie zeznań obu stron, miejsca zdarzenia, uszkodzeń pojazdów i własnego doświadczenia > Zdarzenie miało miejsce dość daleko od mojego miejsca zamieszkania i > jestem > zmuszony ponosić wysokie koszty dojasdu na przesłuchania i rozprawy. Jak > również zwalniać się z pracy. w takich wypadkach, możesz prosić/wnioskować o przesłuchanie w miejscu zamieszkania, dopiero rozprawy sądowe musisz ewentualnie zaliczyć osobiście, ale pierwsza przeważnie odbywa się zaocznie, dopiero jak się nie zgadzasz z wyrokiem, to następują klasyczne rozprawy > Jeżeli sąd mnie uniewinni to: raczej masz marne szanse na to co do reszty, w sprawach cywilnych możesz wnosić o zwrot kosztów, ale w takim wypadku nie mam pojęcia, musi się ktoś obcykany wypowiedzieć |
||
2011-06-02 14:27 | Re: Zdarzenie na drodze | Robert Tomasik |
Użytkownik "Wielebny" news:4dd2.00000101.4de75cee@newsgate.onet.pl... > witam, > > Załóżmy, że doszło do zdarzenia drogowego, gdzie druga strona twierdzi, > że > jestem winny. Odmówiłem przyjecia mandatu i sprawa zapewne trafi do sądu. > Zdarzenie miało miejsce dość daleko od mojego miejsca zamieszkania i > jestem > zmuszony ponosić wysokie koszty dojasdu na przesłuchania i rozprawy. Jak > również zwalniać się z pracy. > > Jeżeli sąd mnie uniewinni to: > > Czy mogę w postępowaniu cywilnym domagać się zwrotu tych kosztów? > > Jeżeli tak to od kogo? > > I w jakiej wysokości? Jeśli jesteś przesłuchiwany albo trafiasz na rozprawę, to Zgłaszasz prowadzącemu żądanie zwrotu kosztów. Na zwrot kosztów składa sie dieta, koszty przejazdu (najtańszy dostępny środek) oraz ryczałt za utracone korzyści. Z tym, ze jak zostaniesz uznany winnym, to te koszty zwracasz (sąd zasądza). |
||
2011-06-02 15:12 | Re: Zdarzenie na drodze | Tomek |
Użytkownik "szerszen" news:is7pct$v3a$1@news.task.gda.pl... > > > Użytkownik "Wielebny" > dyskusyjnych:4dd2.00000101.4de75cee@newsgate.onet.pl... > >> Załóżmy, że doszło do zdarzenia drogowego, gdzie druga strona twierdzi, >> że >> jestem winny. > > strona sobie może twierdzić, to policja stwierdza na podstawie zeznań obu > stron, miejsca zdarzenia, uszkodzeń pojazdów i własnego doświadczenia > >> Zdarzenie miało miejsce dość daleko od mojego miejsca zamieszkania i >> jestem >> zmuszony ponosić wysokie koszty dojasdu na przesłuchania i rozprawy. Jak >> również zwalniać się z pracy. > > w takich wypadkach, możesz prosić/wnioskować o przesłuchanie w miejscu > zamieszkania, dopiero rozprawy sądowe musisz ewentualnie zaliczyć > osobiście, ale pierwsza przeważnie odbywa się zaocznie, dopiero jak się > nie zgadzasz z wyrokiem, to następują klasyczne rozprawy > >> Jeżeli sąd mnie uniewinni to: > > raczej masz marne szanse na to > Masz. Ja tak miałem - policja nawet porządnego raportu z miejsca wypadku nie zrobili. W sądzie - o czym dopwiedziałem się przypadkiem - założono dwie sprawy - każdemu z kierowców. Podobno to taka rutyna i uniewinniają z reguły tego, który będzie szedł w zaparte. Co ciekawe - w moim przypadku po zeznaniach drugiego kierowcy, że "wjechał na zielonym" głos zabrał biegły, który wykluczył taką sytuację. I mimo to sąd nie uznał za stosowane oskarżyć człeka o składanie fałszywych zeznań... Tomek |
||
2011-06-03 07:17 | Re: Zdarzenie na drodze | Gotfryd Smolik news |
On Thu, 2 Jun 2011, Tomek wrote: > Co ciekawe - w moim przypadku po zeznaniach drugiego kierowcy, że "wjechał > na zielonym" głos zabrał biegły, który wykluczył taką sytuację. I mimo to > sąd nie uznał za stosowane oskarżyć człeka o składanie fałszywych zeznań... Ale tu chyba chodzi o to, że to były zeznania "w jego sprawie" - w przeciwnym razie musiałby dowodzić własnej winy, a tego prawo karne nie przewiduje. Niestety, polskie prawo karne, oprócz prawa do odmowy odpowiedzi lub zeznań, pozwala na bezkarne kłamstwo w wyjaśnieniach. Kilka razy już było, że nie od rzeczy byłoby postawienie oskarżonemu wymogu odpowiedzialności za opowiadane bajki. Tak konstrukcja jest (wg opisów, nie sprawdzałem) w USA: oczywiście oskarżony może nie odpowiedzieć, ale nie wolno mu skłamać. pzdr, Gotfryd |
||
2011-06-03 11:21 | Re: Zdarzenie na drodze | Ariusz |
W dniu 2011-06-03 07:17, Gotfryd Smolik news pisze: > On Thu, 2 Jun 2011, Tomek wrote: > >> Co ciekawe - w moim przypadku po zeznaniach drugiego kierowcy, że >> "wjechał >> na zielonym" głos zabrał biegły, który wykluczył taką sytuację. I mimo to >> sąd nie uznał za stosowane oskarżyć człeka o składanie fałszywych >> zeznań... > > Ale tu chyba chodzi o to, że to były zeznania "w jego sprawie" > - w przeciwnym razie musiałby dowodzić własnej winy, a tego prawo > karne nie przewiduje. > Niestety, polskie prawo karne, oprócz prawa do odmowy odpowiedzi > lub zeznań, pozwala na bezkarne kłamstwo w wyjaśnieniach. > Kilka razy już było, że nie od rzeczy byłoby postawienie > oskarżonemu wymogu odpowiedzialności za opowiadane bajki. > Tak konstrukcja jest (wg opisów, nie sprawdzałem) w USA: > oczywiście oskarżony może nie odpowiedzieć, ale nie wolno > mu skłamać. > > pzdr, Gotfryd Tylko, że tej osobie mogło się wydawać, że jechał na zielonym i wtedy nie kłamie - może miał jakieś zaburzenia neurologiczne i czerwony odbierał jako zielony... Kiedyś miałem zdarzenie, facet wyhamował do zera na pustej drodze - ja za nim nie dałem rady i lekko go puknąłem z tyłu - oczywiście policja i moja wina - facet powiedział, że jemu się ZDAWAŁO, że z pobocza na drogę wbiegnie pies... no cóż jemu może się zdawać, że UFO wyląduje, a ja mam zachować bezpieczny odstęp - mandat oczywiście przyjąłem. Czy kłamał - ja psa nie widziałem - ale to może mi się zdawało, że go tam nie było. Ariusz |
||
2011-06-03 15:33 | Re: Zdarzenie na drodze | Gotfryd Smolik news |
On Fri, 3 Jun 2011, Ariusz wrote: > Tylko, że tej osobie mogło się wydawać, że jechał na zielonym i wtedy nie > kłamie Ale za to przedstawia fałszywe dowody ;) (powinien powiedzieć, że mu się wydawało) pzdr, Gotfryd |
||
2011-06-10 12:25 | Re: Zdarzenie na drodze | Tomek |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1106031532330.6412@quad... > On Fri, 3 Jun 2011, Ariusz wrote: > >> Tylko, że tej osobie mogło się wydawać, że jechał na zielonym i wtedy nie >> kłamie > > Ale za to przedstawia fałszywe dowody ;) > (powinien powiedzieć, że mu się wydawało) > > pzdr, Gotfryd Moja sprawa była dość kuriozalna - jako oskarżyciel posiłkowy zgłosił sie pracodawca kierowcy. Po dociśnięciu przez sędziego stwierdził, że "nie widział wypadku", ale jest pewien, że to moja wina, bo "tam kierowcy zawsze wjeżdżają na czerwonym". I sędzia słuchał tych bredni. Gdy chciałem z nimi polemizować sąd nie dał mi tej szansy twierdząc, że moje hipotezy go nie interesują. Za to interesowały go hipotezy świadka, który nic nie widział... Tomek |
||
2011-06-10 12:34 | Re: Zdarzenie na drodze | Andrzej_Ława |
W dniu 10.06.2011 12:25, Tomek pisze: > Moja sprawa była dość kuriozalna - jako oskarżyciel posiłkowy zgłosił sie > pracodawca kierowcy. Po dociśnięciu przez sędziego stwierdził, że "nie > widział wypadku", ale jest pewien, że to moja wina, bo "tam kierowcy zawsze > wjeżdżają na czerwonym". I sędzia słuchał tych bredni. > Gdy chciałem z nimi polemizować sąd nie dał mi tej szansy twierdząc, że moje > hipotezy go nie interesują. Za to interesowały go hipotezy świadka, który > nic nie widział... I co, uznali Ciebie za winnego? |
||
2011-06-13 12:00 | Re: Zdarzenie na drodze | Tomek |
Użytkownik "Andrzej Ława" wiadomości news:issrvo$9tr$1@inews.gazeta.pl... >W dniu 10.06.2011 12:25, Tomek pisze: > >> Moja sprawa była dość kuriozalna - jako oskarżyciel posiłkowy zgłosił sie >> pracodawca kierowcy. Po dociśnięciu przez sędziego stwierdził, że "nie >> widział wypadku", ale jest pewien, że to moja wina, bo "tam kierowcy >> zawsze >> wjeżdżają na czerwonym". I sędzia słuchał tych bredni. >> Gdy chciałem z nimi polemizować sąd nie dał mi tej szansy twierdząc, że >> moje >> hipotezy go nie interesują. Za to interesowały go hipotezy świadka, który >> nic nie widział... > > I co, uznali Ciebie za winnego? Nie. Wystarczyła ekspertyza biegłego. Tylko po co to było? Strata czasu i pieniędzy moja i sądu, a tego drugiego kierowcy za składanie fałszywych zeznań nie pociągnięto do odpowiedzialności. Chodziło mu o 100 zł zwyżki na OC? Tomek |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Zdarzenie w szkole i odszkodowanie |
Drusie | 2006-10-12 14:34 |
Patrol na drodze |
VoyteG | 2006-10-20 10:37 |
Re: Patrol na drodze |
akala | 2006-10-21 23:48 |
pozew o zapłatę a zdarzenie 4 lata w stecz |
aGAf | 2007-04-18 16:53 |
sad grodzki + ja swiadek + zdarzenie drogowe |
zkruk [Lodz] | 2007-11-20 07:58 |
dziwna sytuacja na drodze ... |
ja | 2008-08-09 12:23 |
nowe na drodze |
Andrzej_Kłos | 2009-02-20 12:42 |
parkownie na drodze publicznej |
Papa Smerf | 2009-06-15 14:28 |
Kaleka na drodze |
Przemysław_Adam_Śmiejek | 2009-10-12 11:10 |
zdarzenie w sklepie: gdzie skarga ? |
Marek | 2010-08-21 16:02 |