Parlament Europejski likwiduje narodowe utrudnienia na rynku unijnym. Dyrektywa dotycząca rynku wewnętrznego UE, którą Parlament Europejski zatwierdzi już jutro, zacznie obowiązywać od początku 2010 roku.
Dla wielu przedsiębiorstw eksport do innych państw unijnych stanie się w przyszłości dużo prostszy. Pomoże w tym nowa dyrektywa unijna, dotycząca rynku wewnętrznego UE, którą Parlament Europejski zatwierdzi już jutro a która zacznie obowiązywać od początku 2010 roku.
Dyrektywa oznacza postęp w swobodnym przepływie towarów w Unii, pomoże przedsiębiorstwom ograniczyć koszty, z czego skorzystają również konsumenci. Jej głównym celem jest ochrona przedsiębiorstw przed nadużywaniem niepotrzebnych przepisów i norm, które bywają stosowane dla ochrony krajowych producentów.
Przykładów kuriozalnych przepisów Parlament Europejski ma pod dostatkiem. Meble eksportowane do Wielkiej Brytanii muszą przejść kontrolię przeciwpożarową. Austria wymaga poświadczenia mrozoodporności sprowadzanego piasku. Zaświadczeń o pełnej przydatności do używania Francja wymaga dla ziemi do kwiatów.
Przeprowadzona na zlecenie Komisji UE ekspertyza oszacowała koszty tych biurokratycznych utrudnień na 150 mld euro. Producenci, którzy zdecydują się dostosować swoje towary do stawianych im wymogów ponoszą koszty, które przekładają się na konkurencyjność oferty.
Opracowana przez komisarz ds. przemysłu Güntera Verheugena nowa dyrektywa rynku wewnątrzunijnego ma zakończyć ten proceder przez odwrócenie ciężaru przeprowadzenia dowodu. To narodowe urzędy będą musiały teraz udowodnić, że dodatkowe wymagania dla produktów z innych krajów UE są niezbędne dla bezpieczeństwa publicznego i ochrony zdrowia.
Tylko wtedy unijny trybunał dopuści do wyjątków od reguły wzajemnego uznania. Dotychczas działało to odwrotnie. Przedsiębiorstwa musiały udowodnić, że narodowe przepisy utrudniają im w niepotrzebny sposób działanie. Było to długotrwałe i rzadko kończyło się sukcesem. Nowe regulacje obejmą około jedną czwartą wszystkich towarów na unijnym rynku.
Kolejna dyrektywa ma zagwarantować również jednakowe, europejskie zasady przyznawania znaku bezpieczeństwa CE. W wielu krajach, na przykład we Włoszech, znak ten traktowany jest w sposób bardzo swobodny. Jednak propozycja Verheugena, by w zlikwidować narodowe znaki bezpieczeństwa jak np. niemiecki znak jakości GS, napotkała na opór Europarlamentu.