Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Czego nie rozumiesz?

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2009-02-23 13:27 Re: Czego nie rozumiesz? Herald
Dnia Sun, 22 Feb 2009 17:39:44 +0000 (UTC), sok marchwiowy napisał(a):


> Jak więcej niż połowa podniesie na "za" łapki i wdusi przycisk odpowiedni to
> będzie to prawem.

Połowa nie musi odpowiadać połowie fizycznej. Zawsze można za kilku
"sąsiadów" wcisnąć guziczek i będzie odpowiednia ilość głosujących.
Deja vu.
2009-02-23 15:56 Re: Czego nie rozumiesz? witek
Henry(k) wrote:
>
> Bzdura. Jeśli wiesz kto prowadził to wskazujesz jego i nikt Cię nie karze.
> Jeśli nie wiesz lub dana osoba nie złoży oświadczenia z przyznaniem się
> to zostaniesz ukarany za to że powierzyłeś samochód nieodpowiedzialnej
> osobie - więc wina jest.


tak jest teraz
więc wyjaśnij mi w takim razie co wprawadza ta ustawa?
2009-02-24 06:43 Re: Czego nie rozumiesz? Budzik
Użytkownik sok marchwiowy sok_marchwiowy@NOSPAM.gazeta.pl ...

>> ROTFL
>> usługi?
>> Ja zadnej takiej nie zamawiałem. To moze to bedzie niezamawiana reklama?
>>
> Przeczytaj na Onecie. Zabezpieczyli się przed opornymi. W zależności od
> wysokości nie zapłaconych mandatów mogą zatrzymać PJ ma jakiś czas.

no i? Od tego sa juz wyspecjalizowane firmy, zeby po takich róznych
wpadkach dochodzic odszkodowan.
no bo wyobraz sobie:
- pracuje w aucie
- zabieraja mi prawo jazdy za niezaplacone mandaty
- okazuje sie ze niesłusznie wystawiono je na mnie
- przez to ze straciłem PJ, straciłem prace.
2009-02-24 06:43 Re: Czego nie rozumiesz? Budzik
Użytkownik Henry(k) moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl ...

> Jak z psem - jak nie upilnujesz i pogryzie kogoś to Ty odpowiadasz - mimo
> ze to nie Twoje zęby są na czyimś tyłku.

z psem to nie jest dobre porownanie.
Bardziej adekwatny jest np. srubokret.
Kładziesz srubokret na parapecie - zapominasz i ktos ci go zabiera a
nastepnie kogos nim kaleczy. I wtedy ty odpowiadasz za nieupilnowanie
srubokreta...
2009-02-24 06:44 Re: Czego nie rozumiesz? Budzik
Użytkownik Henry(k) moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl ...

>> Jak ci okradna mieszkanie, to albo wskazujesz kto, albo bierzesz wine
>> na siebie.
>
> A co ma jedno z drugim wspólnego? Kierowca nie jest poszkodowanym.
>
> Raczej analogią by było że policja łapie pasera i albo ten wskaże kto
> mu to radio sprzedał albo sam idzie siedzieć za kradzież. Też by nie
> było źle. ;-)

ta, z tym ze znow wraca problem - jak wskazac.
2009-02-24 14:01 Re: Czego nie rozumiesz? Gotfryd Smolik news
On Sun, 22 Feb 2009, Budzik wrote:

> a jak to sie ma do obowiazku udowodnienia winy?

A po co wina przy administracyjnym przypisaniu obowiązku?
Wyobraź sobie: zostajesz włascicielem nieruchomości.
I przy niej jest chodnik.
Albo, żeby było śmieszniej, później gmina ten chodnik robi.
"Z urzędu" zostajesz obarczony odpowiedzialnością za
odśnieżanie tego chodnika.

I nie, nie trzeba żadnej winy, nic nie musisz zrobić:
po prostu idzie strażnik, patrzy: "o, oblodzone" :>

Zauważ:
- to jest ISTNIEJĄCY stan prawny
- w odróżnieniu od całkiem rozsądnego przypisania odpowiedzialności
za niedopełnienie obowiązku w przypadku *własnego* samochodu
(obowiązku nieprzekraczania prędkości :P) nakłada absurdalny
obowiązek odpowiedzialności za CZYJEŚ mienie

pzdr, Gotfryd
2009-02-24 14:14 Re: Czego nie rozumiesz? Gotfryd Smolik news
On Sun, 22 Feb 2009, witek wrote:

> sok marchwiowy wrote:
>> Powtórzę to co wcześniej napisałem. Może na kwitku jaki dostanie właściciel
>> samochodu będzie napisane. ...... bardzo prosimy o uregulowanie należności
>> wynikającej z ......
[...]
> Przecież to jest teraz.

Nie jest, bo "sok marchwiowy" raczył tym razem pilnować języka
nie posłużyć się terminem "kara", aby zaakcentować opłatę
*administracyjną*.
Nie ukaranie jak za kradzież, oszustwo czy coś podobnego,
ale jak za brak zgłoszenia budowlanego kiedy się stawia płot.

> Różnica polega na tym, że w nowych przepisach właściciel od razu będzie
> uznany winnym, w obecnych nie jest.
> Czaisz?

Ty nie czaisz :)
Jak teraz właściciel nie posprząta śniegu na NIE JEGO przyległym
chodniku, to przecież nie ma w tym jego WINY że śnieg spadł.
Nie dopełnił obowiązku ktory ustawodawca wziął i nałożył.
Miał pilnować, aby jego samochód nie przekraczał dozwolonej
prędkości? - miał ;)

Acha - i nie krzycz na mnie.
Ja tylko poglądowo wyjaśniam... i wskazuję, że jest to znacznie
bardziej "prawna" konstrukcja (zobowiązanie właściciela aby
pilnował WŁASNEGO samochodu) niż numer z chodnikiem (CZYIMŚ
chodnikiem).

Czy w ogóle "administracyjność" to dobre rozwiązanie w przypadku
samochodów - nie wiem, praktyka pokaże.
Ale przecież w przypadku samochodów właśnie mamy już cały stos
bardziej (niż proponowana) absurdalnych regulacji - pierwszą z brzegu
jest przypisanie OC do pojazdu.
I co - okazuje się, że "jakoś" to działa; wcale nie mówię ze dobrze,
ale jak sądzę "wszyscy" widzą zalety - i pytam po dobroci, dlaczego
nikt się nie użala że to WŁAŚCICIEL ma ponosić odpowiedzielność
za opłaty za OC, jeśli tym pojazdem jedzie (akurat) kto inny?

Dlaczego W TYM nikt nie widzi absurdu - a w propozycji "opłaty
za przejazd z nadmierną prędkością" tak?

pzdr, Gotfryd
2009-02-24 14:21 Re: nowe na drodze Gotfryd Smolik news
On Sun, 22 Feb 2009, Liwiusz wrote:

> Obecnie większość ograniczeń prędkości ustawianych jest na wyrost. Mogę się
> pokusić o stwierdzenie (z dość dużym poziomem ufności), iż wszyscy kierowcy
> przekraczają dozwoloną prędkość.

To prawda.
Ale uczciwie trzeba przyznać, że jest to po części skutek powszechnego
nie stosowania się do wartości na znaku przez wszystkich, włącznie
z policją :D
Bo temu, że "zwyczajowo" tolerowane bywają nie tylko "+10" ale
również "+20" nikt nie zaprzeczy, a swoje fotoradary to policja
chyba nierzadko i +30 nastawia...

Jak to zmienić? - zmusić stawiających aby tyle jeździli :>

> Zmniejszenie wypadków nigdy nie może być ideą samą w sobie, realizacji
> której przyświęcają wszystkie środki. Na przykład przy ograniczaniu prędkości
> w miastach 60>50 mówiono o ile to zwiększy bezpieczeństwo. Skoro tak, to
> dlaczego nie pójść dalej i nie ograniczyć do 40?

Nie pisz tego za głośno ;)

> samochodowego? Jak widać, twierdzenie "życie ludzkie jest bezcenne" to tylko
> populistyczne hasło, w rzeczywistości musimy jednak przejść do porządku
> dziennego nad tym, że skoro godziny się na ruch samochodowy, to i przyjmujemy
> związane z tym ryzyko.

To też prawda. Pytanie jest o poziom.

pzdr, Gotfryd
2009-02-24 13:49 Re: nowe na drodze Gotfryd Smolik news
On Fri, 20 Feb 2009, Liwiusz wrote:

> Marcin Koszewski pisze:
>> Użytkownik "Liwiusz" napisał
>>> zgodnie z prawem - na przykład, aby przepuścić jadący za nim pojazd
>>> uprzywilejowany.
>>>
>> Przekroczyć predkość aby przepuścić kogos kto jedzie z tyłu? Wytłumasz mi
>> prosze o co chodzi?
>
> Ojej, takich sytuacji może być multum, na przykład przyspieszamy, aby
> wyprzedzić pojazd na dwupasmowej i po zjeździe na prawy pas umożliwić
> pojazdowi uprzywilejowanemu z tyłu na wyprzedzenie nas.

Dobra, i gdzie leży problem?
W art.7 KPA?

pzdr, Gotfryd
2009-02-24 13:57 Re: Czego nie rozumiesz? Gotfryd Smolik news
On Sun, 22 Feb 2009, Robert Tomasik wrote:

> Użytkownik " sok marchwiowy" napisał
>
> A jak będzie kilku właścicieli tego samochodu?

Standardowo odpowiedzialność solidarna?
(akurat współwłasność jest "groźna zobowiązaniowo", tak jest
i nic nie poradzisz).

> Albo przykładowo właściciel
> będzie chwilowo a Stanach Zjednoczonych i na pewno nie jechał, a nawet nie ma
> możliwości skontaktowania się z nim?

A kiedyś się skontaktuje? ;)

Zauważ: postępowanie administracyjne pozwala ODDZIELIĆ odpowiedzialność
od winy (podobnie jak cywilne).
O ile rozumiem pewne opory przed "przyjmowaniem" odpowiedzialności
administracyjnej, to dziwię się iż tak wielu ma problem z przyjęciem
do wiadomości że nie chodzi o "winę" w rozumieniu karnym.

Chcesz innego przykładu?
To (IMO całkiem głupi) przepis (zdaje się przy okazji zaborów wniesiony
ze strony pruskiej :)) przypisujący odpowiedzialność za *gminny*
(miejski) chodnik właścicielowi przyległej odpowiedzialności.

To jest dopiero (w odróżnieniu od *WŁASNEGO* samochodu!) draka.
Odpowiadasz za CZYJEŚ mienie.
I to niezależnie od tego, czy siedzisz w USA :> i czy musisz
wyjechać w delegację. "Masz się postarać" i do widzenia.

W porównaniu z powyższym odpowiedzialność za własny samochód
(z reguły jednak JAKOŚ pilnowany i nie wydawany żeby "każdy
mógł sobie pojechać") jest jak najbardziej sprawiedliwa
i uzasadniona.

pzdr, Gotfryd
1 2 3 4 5 6 7 8

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

stluczka na drodze wewnetrznej

Magda 2005-12-25 14:13

wypadek w drodze do pracy

Magdalena 2006-03-20 20:22

wypadek w drodze do pracy

Magdalena 2006-03-20 20:22

[Odszkodowanie] Wyrwa na drodze

ZbyszekW 2006-05-12 14:36

Patrol na drodze

VoyteG 2006-10-20 10:37

Re: Patrol na drodze

akala 2006-10-21 23:48

Udzial w drodze a sluzebnosc

Danek 2007-03-05 12:25

Wypadek w drodze do pracy

Sokol 2007-12-11 17:45

Jak wymusić niższą prędkość na drodze

Samotnik 2008-04-02 12:47

dziwna sytuacja na drodze ...

ja 2008-08-09 12:23