Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Ściga mnie policja. I co teraz?

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-01-04 01:33 Re: Ściga mnie policja. I co teraz? Steam
Użytkownik "Tristan" napisał w wiadomości
news:enhgup$8lg$1@serwus.bnet.pl...
> Zgłosiłeś kradzież?

A jak nie zgłosiłem to znaczy, że jestem wszędzie gdzie mój wóz?

2007-01-04 01:40 Re: Ściga mnie policja. I co teraz? Cezar
> > A do kolegi, ktory zalozyl ten watek : polecam isc i zobaczyc co chca.
>
> Ale ja wiem co chcą:
> - "proponujemy panu mandat karny w wysokości 500 zł i 6 punktów karnych"
>
> > Unikaniem dlugo wywijac sie nie bedziesz.
>
> Być może, ale czy to oznacza, że lepiej od razu iść pod topór?
> Pytam poważnie - czy ma to jakiekolwiek znaczenie, że do nikogo nie
dzwonię
> i nigdzie nie idę póki nie dostanę poleconego do ręki?

To bedzie wygladac tak, ze owszem mozesz nie odbierac poleconych i pewnego
dnia z samego rana panowie po ciebie przyjada, zabiora na komisariat i
wykonaja te czynnosci, ktore chca. Oczywiscie jak bedziesz mial szczescie to
sprawa o wykroczenie przedawnia sie w 2 lata od dnia zdarzenia (przy
zalozeniu ze postepowanie wszczeto przed uplywem roku od zdarzenia).

Cezar

2007-01-04 06:49 Re: Ściga mnie policja. I co teraz? kam
Steam napisał(a):
> No przepraszam, ale co najwyżej chyba dowodem, że w tym miejscu był mój
> samochód.

masz rację, wtedy wskażesz komu go powierzyłeś (jeśli nie Ty prowadziłeś)

KG
2007-01-04 07:05 Re: Ściga mnie policja. I co teraz? kam
Steam napisał(a):
> Ale ja wiem co chcą:
> - "proponujemy panu mandat karny w wysokości 500 zł i 6 punktów karnych"

na mandat to raczej za późno

> Pytam poważnie - czy ma to jakiekolwiek znaczenie, że do nikogo nie dzwonię
> i nigdzie nie idę póki nie dostanę poleconego do ręki?

tak, wkurzysz policjantów, co może skończyć się doprowadzeniem

KG
2007-01-04 07:55 Re: Ściga mnie policja. I co teraz? Kira

Re to: kam [Thu, 04 Jan 2007 06:49:21 +0100]:


> masz rację, wtedy wskażesz komu go powierzyłeś (jeśli
> nie Ty prowadziłeś)

Ty, a ja mam pytanie: co w sytuacji, kiedy nikomu nie powierzałam?
Samochód stoi sobie grzecznie w garażu, mnie nie ma cały dzień bo
np. do innego miasta pojechałam (delegacja powiedzmy, żeby można to
było udowodnić). Po prostu zostawiłam autko i już, bez dawania go
czy dawania kluczyków komukolwiek. Ale że w domu drugi komplet jest,
to ktoś z rodziny sobie wziął i spowodował wykroczenie. Co wtedy?

Znaczy w sensie: co mam odpowiedzieć? Nie powierzałam, i to jest
jedyna możliwa odpowiedź zgodna z prawdą. Według moich informacji
ten samochód cały dzień stał w garażu. Kamerki tam nie mam.

Co wtedy panowie policja zrobią?


Kira (zaciekawiona)


--
/(o\ ~ G-G: 574988 ~ http://cyber-girl.net/ ~
\o)/ * mDziura * Vista-cel-pal * Poolicz mi *
Kira F. ~ I am what I am - I do what I want ~
2007-01-04 09:05 Re: Ściga mnie policja. I co teraz? ===Tomy===
Dnia Thu, 4 Jan 2007 00:48:16 +0100, Steam napisał(a):

> No dobra, a jak się to ma do faktu, że nie wiadomo kto prowadził?

Rozpoznają go w sądzie i wskażą palcem: to On ?

Pozdrawiam
===Tomy===
--
Software is like sex:
it's better, when it's free!
2007-01-04 09:53 Re: Ściga mnie policja. I co teraz? Jolanta Pers
Kira napisał(a):

> Ty, a ja mam pytanie: co w sytuacji, kiedy nikomu nie powierzałam?
> Samochód stoi sobie grzecznie w garażu, mnie nie ma cały dzień bo
> np. do innego miasta pojechałam (delegacja powiedzmy, żeby można to
> było udowodnić). Po prostu zostawiłam autko i już, bez dawania go
> czy dawania kluczyków komukolwiek. Ale że w domu drugi komplet jest,
> to ktoś z rodziny sobie wziął i spowodował wykroczenie. Co wtedy?

Albo wskażesz sprawcę, albo ukarają Ciebie. Jako właścicielka samochodu
odpowiadasz za to, kto ma dostęp do kluczyków.

Możesz oczywiście zeznawać, że to de facto była kradzież, bo ktoś wziął
kluczyki bez Twojej wiedzy i zgody, ale - jeśli jeszcze przez przypadek miał
dokumenty - to raczej Cię wyśmieją i założą, że zgoda była domniemana.

--
JoP

--
2007-01-04 10:09 Re: Ściga mnie policja. I co teraz? Piotr Kubiak
Kira wrote:

> Ty, a ja mam pytanie: co w sytuacji, kiedy nikomu nie powierzałam?
> Samochód stoi sobie grzecznie w garażu, mnie nie ma cały dzień bo np.
> do innego miasta pojechałam (delegacja powiedzmy, żeby można to było
> udowodnić). Po prostu zostawiłam autko i już, bez dawania go czy
> dawania kluczyków komukolwiek. Ale że w domu drugi komplet jest, to
> ktoś z rodziny sobie wziął i spowodował wykroczenie. Co wtedy?

A miał dowód rejestracyjny? Bo jak miał, no to mu go musiałaś powierzyć.
A jak nie miał, no to spokojnie możesz mówić że samochód ktoś Ci
ukradł.

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)
2007-01-04 10:51 Re: Ściga mnie policja. I co teraz? jedrus
kam napisał(a):

> tak, wkurzysz policjantów, co może skończyć się doprowadzeniem

Raczej straznikow u ktorych ambicja przerosla ich uprawnienia.
Szkoda ze determinacja z jaka poszukuja sprawcy nie przeklada sie sie na
inne obowiazki SM. Nie pochwalam "wyczynu" sprawcy zajscia ( na jezdni
cza miec oczy i uszy jak u czujnej wazki ) ale tez nie pochwalam
dzialania funkcjonariuszy SM. Widac tu chec pokazania pracodawcy ( tak
pracodawcy bo te darmozjady ze SM zyja na koszt podatnika ) kto jest
wazniejszy, mocniejszy...., szeryfy popaprane. Kazdy, nawet
rozpoczynajacy praktyke "papuga" wygra sprawe wiec teraz, po fakcie
"moga skoczyc" autorowi watku:-)
Szkoda tylko ze zamiast pilnowac porzadku zajmuja sie tym do czego nie
sa uprawnieni. Mamy juz policje i druga szkoda to to, ze policja ( chyba
w ramach lojalnosci ) zajmuje sie takimi pierdolami majacymi poprwic
samoocene gamoniowatych funkcjonariuszy SM.

--
jedrus

Jezeli wiesz o Mokotowie cos czego inni nie wiedza, koniecznie podziel
sie tym na http://www.mokotow.btx.pl
2007-01-04 11:11 Re: Ściga mnie policja. I co teraz? Jasko Bartnik
Dnia 04-01-2007 o 09:53:32 Jolanta Pers napisał(a):

>> Ty, a ja mam pytanie: co w sytuacji, kiedy nikomu nie powierzałam?
>> Samochód stoi sobie grzecznie w garażu, mnie nie ma cały dzień bo
>> np. do innego miasta pojechałam (delegacja powiedzmy, żeby można to
>> było udowodnić). Po prostu zostawiłam autko i już, bez dawania go
>> czy dawania kluczyków komukolwiek. Ale że w domu drugi komplet jest,
>> to ktoś z rodziny sobie wziął i spowodował wykroczenie. Co wtedy?
> Albo wskażesz sprawcę, albo ukarają Ciebie. Jako właścicielka samochodu
> odpowiadasz za to, kto ma dostęp do kluczyków.
>
> Możesz oczywiście zeznawać, że to de facto była kradzież, bo ktoś wziął
> kluczyki bez Twojej wiedzy i zgody, ale - jeśli jeszcze przez przypadek
> miał
> dokumenty - to raczej Cię wyśmieją i założą, że zgoda była domniemana.

Skoro nie zatrzymal sie na wezwanie straznikow prawdopodobny byl brak
dokumentow.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Policja....

Gonzo 2005-11-26 09:43

Policja będzie karać pasażerów za

castrol 2006-01-19 12:35

Policja

Matti 2006-02-20 22:19

Przesluchanie - policja

Tadek 2006-03-25 15:34

co teraz zrobic?

sebkrys 2006-04-21 13:09

narkotyki i policja

NovemberR 2006-06-04 12:59

teraz beda do rowerzystow strzelac...

Andrzej Lawa 2006-08-19 19:46

Teraz My

kysio 2006-09-28 17:12

Policja widziala mnie na pasach na ktorychNieBylem

greg198803 2006-10-18 12:46

byla u mnie policja

Jacek23 2006-11-21 17:39