poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-09-12 09:06 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy? | Pamela |
Andrzej Lawa napisał(a): > Biorąc pod uwagę opóźnienie związane z czasem reakcji, to albo coś > potężnie kręcisz, albo i tak władowałbyś się w tę ciężarówkę, gdyby np. > się zatrzymała. hmm....no jechałem ciągle pomimo, że widziałem że przedemną stoi ta ciężarówka...miałem jednak jescze do niej spory zapas drogi, w miare gdy się do niej zbliżałem to ona zaczęła wyjeżdżać na główną ulicę, i jak już pisałem wykonała ten manewr na tyle szybko i sprawnie nie że musiałem zwalniać, gdy ona zjechała z mojego toru jazdy (t.j. "oczyściła" mi drogę) to byłem moze 2-3 metry od niej, także spokojnie się z nią minąłem (gdy ona była już na ulicy, ja jechałem poboczem) > > no dobrze...a skąd wiadomo czy wgniecenie na dachu było spowodowane > > moim uderzeniem? może miał je już od x lat/miesięcy itd > > nawet jeśli to skoro on nie ma żadnych papierów na tą naprawe, to > > też może coś wywalczyc? > > Jeśli przekona sąd, że to wgniecenie to twoja sprawka, to oczywiście. no a jak przekona sąd, że to wgniecenie ma od dnia zdarzenia? ewentualnie czy jest jakaś szansa udowodnić mu, że miał je już wcześniej? |
2006-09-12 09:11 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | kam |
Andrzej Lawa napisał(a): > "Obustronna wina" praktycznie nie istnieje. ciekawe twierdzenie KG |
||
2006-09-12 10:19 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy? | mvoicem |
Pamela wrote: > > Andrzej Lawa napisał(a): > >> Biorąc pod uwagę opóźnienie związane z czasem reakcji, to albo coś >> potężnie kręcisz, albo i tak władowałbyś się w tę ciężarówkę, gdyby np. >> się zatrzymała. > > hmm....no jechałem ciągle pomimo, że widziałem że przedemną stoi > ta ciężarówka...miałem jednak jescze do niej spory zapas drogi, w > miare gdy się do niej zbliżałem to ona zaczęła wyjeżdżać na > główną ulicę, i jak już pisałem wykonała ten manewr na tyle > szybko i sprawnie nie że musiałem zwalniać, gdy ona zjechała z > mojego toru jazdy (t.j. "oczyściła" mi drogę) to byłem moze 2-3 > metry od niej, także spokojnie się z nią minąłem (gdy ona była > już na ulicy, ja jechałem poboczem) Widzisz, i wszystko by było po twojej stronie recht, jakby ciężarówka była przezroczysta i byłoby widać że za nią jest pusta droga. Tyle że ciężarówka jak z opisu wynika nie była przezroczysta, więc trzeba było się zatrzymać. Poza tym, taka wyjeżdżająca ciężarówka też może nagle dać z jakichś powodów po hamulcach, i wtedy byś się władowała w ciężarówkę. Reasumując, może i w sensie formalnym jest to wina obustronna, ale w sensie takim zwykłym zdroworozsądkowym jest to tylko i wyłącznie twoja wina. Bo nie miałaś żadnej podstawy żeby oczekiwać że za ciężarówką jest pusta droga. p. m. |
||
2006-09-12 10:21 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy? | mvoicem |
Pamela wrote: > > mvoi...@gmail.com napisał(a): >> Pamela wrote: >> >> > >> > Maciej Bebenek napisał(a): >> >> Nie za bardzo, bo albo jechałeś poboczem i musiałeś tę zawalidrogę >> >> widzieć, albo np. ciężarówka zatrzymała się bo nie mogła tego czegoś >> >> ominąć, a Ty ją chciałeś objechać z prawej strony. Więcej możliwości >> >> mi chwilowo do głowy nie przychodzi. >> > jechalem poboczem, widziałem....przód ciężarówki na swojej drodze, >> > ale w miare jak się do niej zbliżałem to ona wjechała na ulicę na >> > tyle szybko że nie musiałem przed nią hamować >> >> Czyli w ciemno jechałaś rozpędzona w teren którego nie widziałaś. IMHO >> średnio rozsądne. To tak jakbym jadąc szosą zbliżając się do mgły "że oko >> wykol" nie zwolnił nawet bo przecież z mgłą się nie zderzę. :) >> >> p. m. > > jestem facetem, "pamela" to pozostałość z czasów gimnazjalnych;) A to przepraszam. Miałem pewne wątpliwości. > > no nie roztrząsajmy czy to było rozsądne, bo wiem że nie > było...nie wiem po co piszesz posty, które nie wnoszą nic do tematu Ależ wnoszą. Przecież to czy twoje zachowanie było zgodne ze zdrowym rozsądkiem pośrednio ma znaczenie w ocenie czy była w tym twoja wina czy nie. p. m. |
||
2006-09-12 10:53 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | R2r |
W dniu 2006-09-11 22:10, Maciej Bebenek napisał(a): > Co do uszkodzonej studzienki, dziury w jezdni czy rozlanego oleju - jak > najbardziej. I studzienka jest winna wtedy kolizji? No rozczulające! Panie ja jechałem, ona nagle złapała mnie za koło i wyrwała mi je wraz z jeszcze ćwiercią samochodu. :-D > Nie jesteś w stanie przewidzieć każdej tego typu przeszkody. Jeśli prowadząc pojazd nie jesteś w stanie skutecznie zareagować na powstałe zagrożenie, to wina jest Twoja - nie zachowałeś należytej ostrożności. -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ |
||
2006-09-12 10:55 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | R2r |
W dniu 2006-09-11 22:13, Johnson napisał(a): > A współwina nie jest winą :) ? > O to chodzi, że raczej nie ma współwiny. Cóż drzewo czy latarnia są winne temu, że jakiś idiota w nie wjechał. :-) -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ |
||
2006-09-12 10:58 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy? | mr.all |
Użytkownik "R2r" > winne temu, że jakiś idiota w nie wjechał. :-) No..., ze staly na drodze jazdy..;-))) -- --pozdr.czes www.mrtechnik.pl |
||
2006-09-12 12:07 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | Maciej Bebenek |
Użytkownik R2r napisał: > W dniu 2006-09-11 22:10, Maciej Bebenek napisał(a): > >> Co do uszkodzonej studzienki, dziury w jezdni czy rozlanego oleju - >> jak najbardziej. > > I studzienka jest winna wtedy kolizji? No rozczulające! Panie ja > jechałem, ona nagle złapała mnie za koło i wyrwała mi je wraz z jeszcze > ćwiercią samochodu. :-D > Tak, *MOŻE* być. Podobnie jak pies wbiegający na jezdnię czy upadające drzewo. Nie piszę, że tak jest w każdym przypadku. Natomiast standardowa formułki "niedostowanie prędkości" czy "niezachowanie szczególnej ostrożności" są bardzo wygodnym wytłumaczeniem. Znam przypadek, gdy winnym stłuczki okazał się kierowca nieprzestrzegający nieistniejącego znaku STOP. Fakt, że znaku nie było w niczym nie zwalnia kierującego z obowiązku jego przestrzegania i zatrzymania się przed skrzyzowaniem - orzekło (jeszcze) wysokie kolegium. >> Nie jesteś w stanie przewidzieć każdej tego typu przeszkody. > > Jeśli prowadząc pojazd nie jesteś w stanie skutecznie zareagować na > powstałe zagrożenie, to wina jest Twoja - nie zachowałeś należytej > ostrożności. > Obowiązek zachowania szczególnej ostrożności jest dokładnie opisany w PoRD i zdecydowanie nie dotyczy każdej sytuacji drogowej. W tym konkretnym przypadku (skrzyżowanie) PoRD nakazuje takie zachowanie, ale np. na prostej drodze w dobrych warunkach widoczności fakt najechania na nieoznakowaną studzienkę bez pokrywy z reguły nie obciąza kierującego. CHociaż sąd i tak może orzec inaczej. M. |
||
2006-09-12 12:39 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | R2r |
W dniu 2006-09-12 12:07, Maciej Bebenek napisał(a): > Obowiązek zachowania szczególnej ostrożności jest dokładnie opisany w > PoRD i zdecydowanie nie dotyczy każdej sytuacji drogowej. W tym > konkretnym przypadku (skrzyżowanie) PoRD nakazuje takie zachowanie, ale > np. na prostej drodze w dobrych warunkach widoczności fakt najechania na > nieoznakowaną studzienkę bez pokrywy z reguły nie obciąza kierującego. Obowiązek zachowania ostrożności dotyczy *każdej* sytuacji drogowej. Dodatkowo są opisane sytuacje wymagające szczególnej ostrożności. Jeżeli ktoś jedzie tak szybko, że nie jest w stanie ominąć czy zatrzymać się przed stojącym (choćby i w miejscu niedozwolonym) pojazdem, to jedzie bez zachowania ostrożności i to brak tejże ostrożności jest w takim przypadku przyczyną kolizji. Jazda "w ciemno" jest również niezachowaniem należytej ostrożności i nader często bywa przyczyną kolizji i wypadków. Natomiast szukanie współwiny świadczy o nieodpowiedzialności za włąsne czyny. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie, jednakże twierdzenie, że kierujący nie mógł przewidzieć, że na zakazie mógł stać jakiś pojazd i w związku z tym mógł jechać w ciemno jest bzdurą. -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ |
||
2006-09-12 13:20 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | Andrzej Lawa |
kam wrote: > Andrzej Lawa napisał(a): >> "Obustronna wina" praktycznie nie istnieje. > > ciekawe twierdzenie Może inaczej to sformułuję: w praktyce trudno znaleźć sytuację, w której winą za "zdarzenie drogowe" nie da się obarczyć kierującego tylko jednym z pojazdów-uczestników. Teraz pasuje? ;) |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Auto uszkodzone - darowizna czy umowa |
dekst | 2005-12-18 13:44 |
Przekroczenie terminu naprawy gwarancyjnej |
Rysio29 | 2005-12-21 11:08 |
czy nalezy sie dzien wolnego jak ma sie rozprawe? |
Joanna | 2006-01-07 12:03 |
Bank domaga sie splaty kredytu, ktory zostal juz splacony. |
Dariusz Zwolinski | 2006-01-09 15:55 |
Czy jestem zwolniony z kosztów? |
psycho | 2006-02-14 23:19 |
Podarowane auto - jak sie pozbyc?? |
Roman Moskal | 2006-05-16 00:18 |
Gwarancja/Rękojma naprawy pogwaranyjnej |
Loncula | 2006-06-15 14:16 |
wypadek - czy przysluguje odszkodowanie z ZUSu |
Dexter-Labolatory | 2006-07-21 13:40 |
Termin naprawy gwarancyjnej. |
Sławek \(onet\) | 2006-08-23 14:21 |
[pilne]odmowa naprawy co dalej? |
xyz | 2007-01-15 22:05 |