Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Przyszłość online marketingu- personalizacja przekazu dzięki beaconom i triangulacji

0
Podziel się:

Beacony precyzyjnie lokalizujące użytkownika, a także znacznie efektywniej niż obecnie wykorzystywane w tym celu stacje bazowe z funkcją triangulacji zrewolucjonizują marketing sieciowy.

Przyszłość online marketingu- personalizacja przekazu dzięki beaconom i triangulacji
(Pixabay/Domena publiczna)

Umożliwi to analiza big data, dostarczająca oferentom bardzo dokładnych informacji o potrzebach i gustach potencjalnego klienta.

Wyobraź sobie, że spacerujesz aleją słynącą z pysznie karmiących knajpek i barów. Mijasz spokojnie restaurację sushi - nie lubisz sushi, więc nawet nie zerkasz na tablicę z menu wystawioną na chodnik – potem pizzerię, ale też bez emocji, bo za kuchnią włoską również nie przepadasz. Gdy jednak zbliżasz się do baru z jedzeniem tajskim, twój smartfon wyświetla ci powiadomienie, że właśnie możesz skorzystać z promocji na nową potrawę: rewelacyjne czerwone curry na bazie świeżego, własnoręcznie wyciskanego przez chefa mleka kokosowego. Przełykasz ślinę – przepadasz bowiem za kuchnią orientalną, a za tajskim curry w szczególności – i dochodzisz do wniosku, że to się świetnie składa, bo właśnie jest pora lunchu.

Wszyscy w tym układzie są szczęśliwi. Bar, bo zyskał klienta, klient, bo skorzystał z okazji i smacznie zjadł. Co jednak właściwie się stało? Czy to szczęśliwy przypadek, że telefon wyświetlił reklamę promocji w barze tajskim, a nie w pizzerii? I jak w ogóle tę informację odebrał?

Lepsze beacony...

To oczywiście nie był przypadek. W reklamie precyzyjnej, kierującej do potencjalnego klienta ofertę, która go z dużym prawdopodobieństwem zainteresuje, przypadków nie ma. Fakt, że miłośnik smaków orientalnych został skuszony atrakcyjną propozycją kulinarną przez lokal z kuchnią tajską, wynika z zastosowania nowoczesnych technologii, w tym analizy big data.

Najpierw o tym, że w tajskiej knajpce jest fajna oferta, dowiedział się twój smartfon (lub tablet). Odebrał bowiem sygnał z umieszczonego w niej nadajnika. Wcześniej odebrał analogiczne reklamy emitowane przez nadajniki zainstalowane w lokalach z sushi i pizzą. Nie poinformował cię jednak o nich, bo prawdopodobieństwo, że takie menu cię zainteresuje, zostało ocenione jako niskie. Proste? Oczywiście, że nie. Co to za nadajniki? Skąd twój smartfon (lub tablet) wiedział, w jakiej kuchni gustujesz?

Te czujniki to tak zwane beacony – niewielkie urządzenia komunikujące się bezprzewodowo, za pomocą technologii Bluetooth w standardzie 4.0. Nadają sygnał nieustannie. Ze względu na bardzo niskie zużycie energii mogą pracować na jednej baterii nawet rok, istnieją też modele doładowujące się bezprzewodowo. Twój smartfon odbiera takie sygnały, jeśli mu na to pozwolisz i masz zainstalowaną odpowiednią aplikację. Konieczność uprzedniego zainstalowania właściwej aplikacji to obecnie duże ograniczenie tego rozwiązania, ale dąży się do tego, by w przyszłości smartfony mogły same aktywować niezbędne oprogramowanie, gdy odbiorą wymagający tego sygnał. Tą drogą zdecydowała się podążać firma Apple, producent iPhone'ów i nie jest wykluczone, że analogiczne ułatwienie pojawi się też w kolejnych wersjach systemu operacyjnego Android.

W takiej sytuacji wciąż jednak trzeba będzie mieć włączony w smartfonie (lub tablecie) Bluetooth.

...czy stacje bazowe?

W związku z powyższym rozważa się dziś dalszy rozwój alternatywnej technologii rozpoznawania bliskiej obecności potencjalnego klienta i komunikowania mu oferty. Obecność użytkownika mogą bowiem wykryć - dzięki triangulacji - transmitery BTS (Base Transceiver Station), czyli stacje bazowe sieci komórkowej. Ta technologia jest już wykorzystywana, ale wciąż stosunkowo rzadko. Za pomocą sieci komórkowych potencjalny klient może być informowany o atrakcyjnych dla siebie ofertach okolicznych sklepów, punktów usługowych, lokali gastronomicznych itd..

Przewagą tego rozwiązania jest skala. Smartfona, komunikującego się ze stacjami sieci komórkowej, ma każdy. Beacony, choć sprawdzają się w najrozmaitszych zastosowaniach, wciąż pozostają technologią niszową. Aby jednak namierzanie klienta za pomocą triangulacji BTS w celu zakomunikowania mu atrakcyjnej oferty w okolicy miało ekonomiczny sens, wypadałoby wiedzieć, czy dana oferta ma szansę wzbudzić zainteresowanie. W tym celu trzeba poznać potrzeby klienta.

Otwarte pozostaje najważniejsze pytanie: skąd automaty – komunikujące się czy to przez beacony, czy to przez BTS – miałyby wiedzieć, że przepadasz akurat za tajskim curry, a na myśl o surowej rybie z ryżem robi ci się niedobrze?

Big data, czyli wiedza (prawie) absolutna

Wiedzę o twoich gustach kulinarnych czy filmowych, zainteresowaniu ubrankami dla dzieci w wieku od roku do trzech lat, słabości do samochodów z napędem na cztery koła lub muzyki jazzowej z lat 60. XX wieku jest, wbrew pozorom, dość łatwo zdobyć. Jeśli korzystasz z Internetu – a z Internetu korzystają wszyscy potencjalni klienci – każdorazowo zostawiasz ślady, z których sprawny tropiciel, czyli program analityczny big data, może wyczytać bardzo wiele.

Niedawno pisaliśmy o profilowaniu użytkowników Internetu na przykładzie wykorzystywania analizy big data przez portal Wirtualna Polska. Już dziś na podstawie zachowań w sieci (klikanie na konkretne artykuły, materiały wizualne, reklamy etc.) można stosunkowo precyzyjnie określić zainteresowania i oczekiwania potencjalnych klientów. A przecież algorytmy odpowiedzialne za maszynowe uczenie się (_ ang. machine learning _) programów analitycznych stają się z roku na rok coraz potężniejsze i skuteczniejsze. Coraz większą moc oraz coraz wyższy poziom specjalizacji zapewniają też nowoczesne jednostki obliczeniowe. Przykładowo, najnowsze procesory Intel Xeon, zaprojektowane z myślą właśnie o analizie big data, mają architekturę dostosowaną do obliczeń równoległych i pracy w strukturze sieci neuronowych.

- Aby maksymalnie wykorzystać gromadzone informacje, narzędzia nowej generacji powinny umożliwiać analizowanie danych od momentu ich wygenerowania, bez opóźnień związanych z pozyskiwaniem do analizy z baz danych. Właśnie na takich założeniach opiera się zaawansowana analityka w czasie rzeczywistym wykorzystująca kolejne nowe generacje procesorów Intel Xeon_ – _mówi Gabriela Maksymiuk, Territory Marketing Manager CEE, Intel.

To wszystko sprawia, że online marketing będzie mógł w przyszłości docierać z precyzyjnym przekazem reklamowym do każdego, w każdej sprzyjającej temu chwili. Dokładne targetowanie i ścisła selekcja ofert są niezbędne, aby potencjalny klient nie poczuł się znużony i zirytowany agresywnym zalewem reklam. Aby jednak tak głęboka personalizacja przekazu była możliwa, za absolutnie kluczowy warunek należy uznać precyzyjne profilowanie użytkownika. A to może zapewnić jedynie analiza big data. Portale internetowe ze względu na szerokie spektrum oferowanych treści zapewniają wystarczająco dużą liczbę punktów pomiaru, aby na ich podstawie móc stworzyć dokładny profil użytkownika. Można zatem założyć, że to właśnie portale, dzięki gromadzonej o użytkownikach wiedzy, staną się głównym partnerem sieciowych marketerów. I to już w nieodległej przyszłości.

Materiał przygotowany we współpracy z firmą Intel

Szukasz porady? Skontaktuj się z ekspertem z Asseco:
+48 22 574 88 23; e-mail: piotr.fabjaniak@assecods.pl

chmura
intel
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)