Wyliczenia kierowanego przez Annę Kalatę (na zdjęciu) resortu pomijają natomiast tak duże obciążenia jak wynagrodzenia rodzin zastępczych i prawa bezrobotnych do świadczeń.
Koszty, jakie z tytułu podwyższenia o 200 złotych najniższego wynagrodzenia poniesie budżet państwa to ponad cztery miliardy złotych - wylicza "Rzeczpospolita". Dziennik przypomina, że na mocy rozporządzenia Ministerstwa Pracy, od 1 stycznia płaca minimalna wzrośnie o 190 złotych i będzie wynosić 1126 złotych.
OBLICZ: Wynagrodzenie w kalkulatorze płacZdaniem ekspertów dziennika, rozporządzenie o podwyżce płacy minimalnej będzie miało poważne skutki nie tylko dla budżetu państwa, ale i dla całej gospodarki. Ekonomiści i pracodawcy podkreślają, że decyzja ma charakter antyzatrudnieniowy, gdyż pracodawca będzie próbował dogadywać się z zatrudnianym o wynagrodzeniu poza umową o pracę.
Stanie się tak dlatego, że podniesienie najniższego wynagrodzenia zaskutkuje podniesieniem składki zdrowotnej i rentowej, co stworzy dodatkowe obciążenia dla zatrudniających. Ci, chcąc uniknąć kosztów, będą zatrudniać ludzi na umowy zlecenia i umowy o dzieło zamiast tworzyć nowe miejsca pracy. Uderzy to w młodych ludzi szukających zatrudnienia - czytamy w "Rzeczpospolitej".