Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: nieczytelna fotka z fotoradaru

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2006-01-02 20:42 Re: nieczytelna fotka z fotoradaru Mithos
Otto von Falkenstein napisał(a):

> Znowu widzę niezrozumienie. Właściciel/posiadacz pojazdu odpowiada nie
> za wykroczenie, które popełnił kierujący pojazdem, tylko za własne
> wykroczenie, polegające na nie podaniu danych osoby, której powierzył
> pojazd do kierowania. Jeżeli wskazał wujka Zenka to znaczy, że teraz
> policja przesłucha wujka zenka, komu on powierzył pojazd do kierowania.

Ale wujek Zenek zaprzeczy, iz pojazdem wtedy kierowal, a nawet moze
stwierdzic, iz w ogole tego samochodu nigdy nie widzial. I kto wtedy
poniesie odpowiedzialnosc oraz na jakiej podstawie ?


--
pozdrawiam
Mithos
2006-01-02 20:44 Re: nieczytelna fotka z fotoradaru Otto von Falkenstein
Dredd napisał(a):
>>I tu znowu wychodzi twoja ignorancja jeśli chodzi o prawo. Otóż ma
>>obowiązek wskazać osobę, której powierzył pojazd do kierowania, co
>>wynika wprost i wyraźnie z Prawa o ruchu drogowym. No i kto jest teraz
>>bucem?
>>
> Rzeczywiście jest taki przepis w prawie o ruchu drogowym ale to wcale nie oznacza
> że każdy właściciel, który nie poda komu użyczył samochód zawsze zostanie
> ukarany. Wszystko zależy bowiem od okoliczności danego wypadku, a życie kreuje
> bardzo zróżnicowane sytuacje (czasem takie o których nawet drogiemu Ottonowi
> się nie śniło, albo nie chciało śnić ;)).

Owszem, bardzo różne. Samochody firmowe. Przesiadanie w drodze.
Powierzenie ekipie budowlanej. Samochody z wypożyczalni. Samochody
rzekomo kradzione z parkingu i odstawiane w to samo miejsce, a nawet
zamykane na zamki. Własciciele nie mający prawa jazdy. Jazdy wykonywane
przez potencjalnych nabywców samochodu. Samochody pozostawione w
warsztatach. Dziesiątki najróżniejszych przypadków. I tylko jeden
przepis. A w nim tylko jeden, jedyny wyjątek.

> Dlatego zawsze porażała mnie łatwość, z jaką drogi Otton feruje tu na forum (nie
> widząc ani kawałka materiału dowodowego nadającego się do rzetelnej oceny)
> wyroki na ludzi, często "pobrzękując przy tym szabelką" tzn. np. wypisując jakie to
> surowe kary mogą ludzi spotkać za ich - jakże oczywiste dla Ottona - występki,
> wykroczenia czy inne niecne czyny.

Nie podanie danych kierującego jest przypadkiem oczywistym. Zwłaszcza,
że w podanych okolicznościach nie może być mowy o samowolnym użyciu
pojazdu. Jedynie kara może być rózna: 100-300-600-1000 zł grzywny, a
może tylko nagana.

> Moim zdaniem jeśli właściciel pojazdu powiada "nie pamiętam komu udostępniłem
> samochód', a zebrane w sprawie dowody i wynikające z nich okoliczności sprawy
> nie pozwalają udowodnić delikwentowi czarno na białym (dowodami wprost, czy
> też zamykającym się w jedyną możliwą całość łańcuchem poszlak), że kłamie
> mówiąc że nie pamięta, to delikwent ów powinien być uniewinniony.

Zgadzam się, z jednym zastrzeżeniem. Tak by było, gdyby przepis
penalizował zatajenie danych lub wprowadzenie funkcjonariusza w błąd.
Ale niestety mówi on o ich nie podaniu, a to nie jest to samo. W takie
sytuacji nie ma w opisie czynu miejsca na ustalanie, czy wiedział i
zataił, czy też nie wiedział bo zapomniał, albo go to nie interesowało.
Wina sprawcy w tym przypadku polega na nie zapewnieniu sobie wiedzy na
temat tego komu powierza pojazd do kierowania. W przeciwnym wypadku
wystarczyłoby zasłonić się niepamięcią by uniknać odpowiedzialności za
wykroczenie.

> Zresztą o tego typu wypadku odbyła się dość ciekawa moim zdaniem dyskusja na
> jednym z forów (http://www.mforum.biz/viewthread.php?
> FID=1&TID=8999&pagenumber=1) W omawianej tam sprawie - według relacji
> obwinionego - Sąd (przynajmniej w pierwszej instancji) uniewinnił człowieka, który
> wyjaśniał, że nie pamięta komu powierzył pojazd.

Ciekawy wyrok. Ale chyba bardzo odosobniony. Bo taka interpretacja
uczyniłaby przepis bezużytecznym i skutkowała bezkarnością sprawców.

--
Falkenstein
Recht und Ehre
2006-01-02 20:47 Re: nieczytelna fotka z fotoradaru skorumpowany sedzia
Otto von Falkenstein wrote:


> skorumpowany sedzia napisał(a):
>
>> Otto von Falkenstein wrote:
>>
>>>> Mam obowiazek wiedziec komu pozyczam, to fakt. Natomiast nie mam
>>>> obowiazku wiedziec kto doklanie kierowal na ul. Zielonej w Pcimiu 12
>>>> czerwca o 13:20.
>>>>
>>>> tutaj mam obowiazek w sensie literackim, a nie prawnym.
>>
>>
>> Oczywiscie jako byly ubek teraz przemalowany na nezawislego sedziego w
>> SO w Lublinie wiesz lepiej.
>>
>> A co powiesz na odmowe samooskarzenia? Jakos nie widze podstaw zeby
>> byle buc milicyjny mial prawo uniewaznic jedno z fundamentalnych praw.
>
>
> Już ci kiedyś mówiłem, że chamstwo i brak kultury wcale nie zwiększa
> wagi twoich argumentów, a wręcz przeciwnie.


Wlacz KF i bedziesz mial blogi spokoj. Masz odplacane za wlasna
arogancje. Widac woda sodowa uderzyla ci do ubeckiego lba. Wydaje ci sie
ze skoro nakladasz toge, to mozesz odnosic sie do wszystkich jak ORMOwiec.



> A co do odmowy samooskarżenia, to po pierwsze napisz z czego owo
> "fundamentalne" prawo wynika,

Z czego wynika, mowisz? Hmm. Wagarowales na kursach magisterskich w
Szczytnie?


> a po drugie zapoznaj się z obowiązującym w
> polsce prawem.

"Prawem", czyli wyrokiem politycznym na Sokolwoskiego przez twojego
gowniarza Gardockiego?



>>> Masz obowiązek w sensie prawnym. Zajrzyj do prawa o ruchu drogowym
>>
>>
>> Tak, tak, wiemy, wiemy. Mam obowiazek samooskarzania sie na byle
>> gwizdek buca milicyjnego. To miasto nazywa sie Lublin.
>
>
> Jakiego zamooskarżania? Właściciel ma wskazać komu powierzył samochód do
> kierowania. NIe oskarża zatem siebie tylko osobę, której ów samochód
> powierzył. Gdzie ty tu widzisz samooskarzenie?

A jezeli to ma przy okazji _zwiazek_ z przestepstwem?


>>>> Wystarczy ze byla taka realna mozliwosc, wtedy watpliwosc nalezy
>>>> brac na rzecz oskarzonego.
>>>
>>>
>>> Obwinionego, nie oskarżonego, a poza tym na tym etapie postępowania
>>> nie ma jeszcze ani obwinionego ani oskarżonego, bo to są czynności
>>> wyjaśniające.
>>
>>
>> nie ma znaczenia na jakim etapie. Nie mam obowiazku mowic bucom _nic_,
>> chyba ze poza potwierdzeniem swojego nazwiska.
>
>
> Oj, uważaj z takim nastawieniem, uważaj. Masz obowiązek podać znacznie
> wiecej danych, a za odmowę ich podania grozi kara - z tego samego artykułu.


rotlf

A o Sokolowskim to ty bucu slyszales? Kurwy w todze sa madre tylko wtedy
kiedy czuja nieograniczaona wladze. Kiedy siadaja po innej stronie sali
sadowej, to nabieraja honoru jak ten gowniarz Gardocki. Goowno bez
odwagi przyznania sie do kurestwa na urzedzie.

U mnie 99% spraw cywilnych przeciwko takim kurwom jak ty i Gardocki
konczy sie ugodami. A pozostaly jeden 1% wyrokami jak ten Sokolowskiego
w Strasbourgu.



>>> Jakbyś wiedział cokolwiek na temat na który się wypowiadasz, to byś
>>> wiedział, że własciciel pojazdu nie odpowiada w takim przypadku za
>>> wykroczenie, które popełnił nieustalony kierujący, ale za to, że nie
>>> powiedział policjantowi komu powierzył samochód do kierowania. To
>>> jest zupełnie inne wykroczenie.
>>
>>
>> 1. Nie taki byl argument. Argument byl ze jednak odpowiada za kogos.
>
>
> Jak to za kogoś? Za siebie. Bo jego obowiązkiem jest wiedzieć komu
> powierzył samochód.

Powierzenie auta nie jest przestepstwem, bucu lubeskich sadow. A
poniewaz wlasciciel nie mogl przewidziec naduzycia i nie mial nad tym
kontroli, to nie odpowiada. W panstwie prawa, a nie w Lublinie, znaczy sie.



> Jezeli tego obowiązku nie dopełnił to zostanie
> ukarany.


jakiego obowiazku? Wiedzenia o osobie ktorej powierzam? Wiem i nie
powiem, bo _moze_ mnie to narazic na odpowiedzialnosc karna. Sprawa
zakonczona. Proste?


> Odpowiada zatem wyłącznie za siebie. No ale taki azbest jak ty
> to raczej tego nie zrozumie

Widze ze tylko takie srodowisko znasz. Rozumiem. Lublin. :-P



>> 2. Nie mam zadnego obowiazku samooskarzania. Nigdy! Bucu lubelskiech
>> sadow.
>
>
> Genialne. Ale wyobraź sobie ze pokazują ci fotkę, i pytają czy to ty.

Powtarzam bucu lubelskich sadow po raz ktorys z kolei: pytac moga do
usr...ej smierci. Nie mam obowiazku odpowiadac. Koniec sprawy. Chcesz
babrac sie dalej w interpretacje, ro babrz sie. Ale w tym czasie
otrzymasz pozew i bedziesz musial bronic tego samego, ale juz nie jako
"wladza" a jako strona rowna w postepowaniu cywilnym.

Wtedy tacy buce jak ty, dostaja rozwolnienia kiszki stolcowej.


> Ty
> się nie prznajesz, no bo wkońcu nie musisz się przyznawać, oskarżać sam
> siebie itp. Więc pytają cię komu w takim razie dałeś samochód, a ty
> odmawiasz odpowiedzi. Gdzie tu masz samooskarżenie? Przecież nie pytają,
> czy to ty prowadziłeś.


Ale ja _moglam_ prowadzic. To starczy dla odmowy. Oh, i przy ojkazji,
tutaj jest telefon mojego adwokata. Zadam kontaktu. NATYCHMIAST. I
zaprotokolowac! Zeby pozniej madralki nie mowily ze nie wiedzialy.



>>>> Nie "musze", a "powinnam".
>>>
>>>
>>> Musisz. Po prostu musisz.
>>
>>
>> tak, tak, wiem, wiem. Panstwo prawa. Lublin sie nazywa. :-P
>
>
> Nazywa się Rzeczpospolita Polska,


a nawet lepiej. Nazywa sie Gardocki. Ubecka i niezawisla kurewka ktora
skazala politycznie Sokolowskiego. Szkoda tylko ze ta ten PRL-bis
gardockiego ma pierwsze miejsce w Strasbourgu.




> i obowiązuje w nim prawo uchwalone
> przez Sejm. Jak to prawo ci się nie podoba, to miej pretensje do posłów.

A Strasbourg to co? Nie obowiazuje Gardockiego?


>>> użytkownik pojazdu ma obowiązek podać na żądanie komu powierzył
>>> pojazd do kierowania we wskazanym czasie i miejscu.
>>
>>
>> na drzewo. Tak dostaniesz odpoowiedz. A do tego wniosek
>> _administracyjny_ o stwierdzenie niewaznosci magisterki uzyskanej w
>> Szczytnie. Dzieci beda cie pokazywac na ulicy palcami :-P
>
>
> Zajrzyj do prawa o ruchu drogowym.

w doopie mam twoje PORD. Tak samo jak w doopie mam gardockiego
wydajacego polityczne wyroki na Sokolowskich. Tak samo jak w doopie mam
paragraf kk zabraniajacy mi krytyki jedynie slusznej wiary katolickiej.


> A co do tego odbierania magisterek...
> czyżby to jakaś fobia? Ty nie dostałeś to i inni niech nie mają? :-P


Nie. Nie mam magisterki ze Szczytna. Wiecej, nigdy poziom mojej wiedzy
nie zmusil mnie do uciekania sie do tego typu "uczelni".



>>> Jakim orzecznictwem? To nie common law, w Sąd najwyższy wykroczeniami
>>> w zasadzie się nie zajmuje, sądy apelacyjne też nie, więc nie ma
>>> żadnego orzecznictwa.
>>
>>
>> To nie zadne common law, a interpretacja i to daleko posunieta. Nie
>> wierze zeby tego nie walkowali do tej pory. Bo moim zdaniem
>> zabezpieczenie dotyczy zabezpieczenia przez uzywaniem pojazdu w
>> calosci a nie przed naruszeniem przepisow. Nad tym wlasciciel kontroli
>> nie ma i miec nie moze. Ponosi _ryzyko_ cywilne ale nigdy karne.
>
>
> Och, nie wiesz o czym mówisz, ale mówisz. Zupełnie nie wiesz o czym
> mówisz. Ale w końcu to u ciebie normalne.

To mocny, rzeczowy i konkretny argument. :-P


>>>> Zabezpieczenie nie dotyczy pozwolenia na jazde osobie uprawnionej do
>>>> kierowania. Kiedy pozyczam auto, to nie ma mowy o zabezpieczeniu.
>>>
>>>
>>> Sięgnij do przepisu o którym dyskutujemy. Wtedy zajarzysz o co chodzi.


W doopie mam przepis sprzeczny z konstytucja. Na rowni z przepisem
zabraniajacym mi krytyki jednej wybranej religii.




>> W panstwie prawa jest tez paragraf zabraniajacy krytykowania swietej i
>> jedynie poprawnej wiary katolickiej. Gardocki mi swiadkiem. :-P
>> Zgadnij, czy jest on zgodny z konstytucja?
>
>
> Nie zmieniaj tematu.


to jest ten sam temat. Naciagania sprzecznych z konstytucja paragrafow
dla uwalenia obywatela przez moralnych ubekow jak ty i gardocki.

> Wiem, że wyrok w sprawie Sokołowskiego to jeden z
> tych dwóch o których słyszałeś, ale podpieranie się nim w każdej
> dyskusji niezaleznie od jej tematu to po prostu dziecinada

Bo tak skurwic sie to Gardocki mogl bylo tylko raz.

Nowicka z Lodzi. Mowi cos? Wykorzystywanie psychiatrii do torturowania
niewygodnych ludzi. Jezeli moge zgadnac, to tego wyroku tez nie ma
bibliotekach sadowych. Pewnie gardocki tez nie przyznaje sie do tego
wyroku.




>>>> O zabezpieczeniu bedziemy mowili, kiedy bedzie obowiazek siedzenia
>>>> na kolanach osoby ktorej auto sie pozyczylo, i trzymania rak na
>>>> kierownicy obok faktycznego kierowcy.
>>>
>>>
>>> A tu juz bredzisz. Jak zwykle zresztą.
>>
>>
>> Jak kontrole nad kierowca ma wlasciciel oddalony powiedzmy 2 tysiace
>> kilometrow? I jezeli nie ma zadnej, to dlaczego niby ma odpowiadac na
>> co nie godzil sie z gory?
>
>
> Czy tobie się wydaje, ze właściciel pojadu odpowiada, za wykroczenia
> popełnione przez osoby nim kierujace?


Przeciez to sugerujesz buzu sadowy!



> Bo jeżeli tak, to grubo się
> mylisz. Własciciel odpowiada tylko za nie podanie danych osoby, której
> powierzył pojazd.


Nie odpowiada za to, poniewaz ma konstytucyjne prawo odmowy.

> Jeżeli wie, komu powierzył i to powie, to nie ponosi
> żadnej odpowiedzialności za to, co dana osoba robiła z samochodem.

nie powie i tez nie ponosi odpowiedzialnosc karnej. Za wyjatkiem kiedy
byl wspolwinien w jakis sposob.

A co jezeli nie wie? Zona zalozyla maseczke z ogorkow i pojechala do
warzywniaka po szczypiorek do zupy, podczas kiedy wlasciciel spal po
nocnej zmianie. :-P


> Podobnie nie odpowiada, jeżeli samochód został użyty wbrew jego woli
> przez nieustaloną osobę i zachowując zwyłe srodki ostrożności nie mógł
> on temu zapobiec.


cieplo, cieplo.


>> Podaj swoje nazwisko, a pomoge ci bucu lubelskich sadow rozslawic
>> twoje wypociny w sieci.
>
>
> Zacznij od siebie. I możesz przy okazji dodać odpowiedź na wielokorotnie
> ponawiane pytanie na jakiej to uczelni studiowałeś prawo,

podpowiem, ze w przeciwienstwie do ciebie, nie bylo to Szczytno.

> i jaki to
> uniwersytet uczy swych studentów tak "kulturalnego" zwracania sie do
> dyskutantów.



Miej pretensje do siebie. Masz odplacane za swoja arogancje.
2006-01-02 20:52 Re: nieczytelna fotka z fotoradaru Dredd
>Owszem, mogą istnieć sytuacje, w których będzie
> uniewinnienie, bo obowiązek wskazania kierującego nie jest absolutny,

I o to mi właśnie chodzi. Wcale nie powiedziałem że powołanie się na niepamięć
zawsze gwarantuje uniewinnienie. Wszystko zależy od okoliczności danego
wypadku, które podlegają ocenie w świetle m.in. logiki i zasad doświadczenia
życiowego.

> Przecież skoro na
> właściciela pojazdu nałożony został obowiązek, to powinien on zadbać o
> możliwość jego spełnienia, a jeśli tego nie robi, to nie zachowuje
> ostrożności wymaganej w danych okolicznościach (art.6§2 kw).

Nie wymagałbym tu jednak nic ponad zwykłą ostrożność, czyli np. nic ponad
zwykłe możliwości ludzkiej pamięci. Dlaczego? Z prostego powodu: prawo nie
nakłada tu (tzn. przy zapamiętywaniu komu użyczył pojazd) na człowieka
obowiązku zachowania jakichkolwiek szczególnej ostrożności (a już na pewno nie
znam normy która nakzaywałaby wspomaganie pamięci robieniem sobie jakichś
ewidencji, notatek itp.).

--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
2006-01-02 21:04 Re: nieczytelna fotka z fotoradaru kam
Dredd napisał(a):

> Nie wymagałbym tu jednak nic ponad zwykłą ostrożność, czyli np. nic ponad
> zwykłe możliwości ludzkiej pamięci. Dlaczego? Z prostego powodu: prawo nie
> nakłada tu (tzn. przy zapamiętywaniu komu użyczył pojazd) na człowieka
> obowiązku zachowania jakichkolwiek szczególnej ostrożności (a już na pewno nie
> znam normy która nakzaywałaby wspomaganie pamięci robieniem sobie jakichś
> ewidencji, notatek itp.).

Tyle że dla mnie poleganie na swojej pamięci, to nie jest zachowanie
zwykłej ostrożności. To w ogóle nie jest zachowanie ostrożności. W
sytuacji gdy właściciel ma świadomość, ze może zaistnieć potrzeba
wskazania przez niego osoby kierującej, to nie może opierać się tylko na
swojej pamięci, musi podjąć jakieś czynności pozwalające mu spełnić
potencjalny obowiązek. Może jedynie w sytuacji gdy samochód użyczany
jest naprawdę niewielkiemu gronu osób można opierać się na pamięci...
Gdy jest ich więcej, trudno opieranie się na własnej pamięci, z
oczywistych względów zawodnej, uznać za zachowanie ostrożności. Bo
przecież świadomość obowiązku jest.

KG
2006-01-02 21:05 Re: nieczytelna fotka z fotoradaru Dredd
> Dziesiątki najróżniejszych przypadków. I tylko jeden
> przepis.

Dla jasności podaję że ja miałem na myśli ten przepis:

Art. 65. § 1. Kto umyślnie wprowadza w błąd organ państwowy lub instytucję
upoważnioną z mocy ustawy do legitymowania:
1) co do tożsamości własnej lub innej osoby,
2) co do swego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania,
podlega karze grzywny.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie udziela właściwemu
organowi państwowemu lub instytucji upoważnionej z mocy ustawy do
legitymowania,wiadomości lub dokumentów co do okoliczności wymienionych
w § 1.

Oczywiście jest to fragment kodeksu wykroczeń.
Czy Ty masz na myśli jakiś inny?


> Nie podanie danych kierującego jest przypadkiem oczywistym. Zwłaszcza,
> że w podanych okolicznościach nie może być mowy o samowolnym użyciu
> pojazdu. Jedynie kara może być rózna: 100-300-600-1000 zł grzywny, a
> może tylko nagana.
>

A wina i jej granice? Czy jest zawsze? Czyli inaczej mówiąc czy wina jest
absolutna? Czy obowiązek podania tych danych jest absolutny i nigdy nie może
dojść do sytuacji w której człowiek nie ponosi winy za to że danych nie potrafi
podać?

> nie ma w opisie czynu miejsca na ustalanie, czy wiedział i
> zataił, czy też nie wiedział bo zapomniał, albo go to nie interesowało.
> Wina sprawcy w tym przypadku polega na nie zapewnieniu sobie wiedzy na
> temat tego komu powierza pojazd do kierowania.

Ale tylko w granicach gdzie następuje zawinienie po stronie obwinionego. Nie ma
wykroczenia bez winy, a nie można wymagać od ludzi pamiętania absolutnie
wszystkiego i w każdych okolicznościach i to pod groźbą kary. Bo pamięć ludzka z
natury rzeczy nie jest absolutna

> Ciekawy wyrok.

Moim zdaniem w tam opisanym wypadku całkowicie trafny.

Swoją drogą ja mam pewne wątpliwości co do konstytucyjności wykroczenia z art.
65 k.w.

--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
2006-01-02 21:13 Re: nieczytelna fotka z fotoradaru skorumpowany sedzia
Otto von Falkenstein wrote:


> skorumpowany sedzia napisał(a):
>
>> Otto von Falkenstein wrote:
>
>
>>> Owszem, z odpowiedzialnością za konkretny czyn polegający na nie
>>> podaniu danych.
>>
>>
>> rotfl
>>
>> to cos jak z tym paragrafem dajacym mozliwosc naruszenia miru domowego
>> przez buca z ZAiKSu. Czygo nie ma prawa zrobic nawet policjant.
>> Konstytucja konstytucja ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie.
>
>
> Znowu nie na temat. Nie podanie danych osoby, której powierzyło się
> pojazd, podobnie jak nie podanie policjantowi własnych danych osobowych
> jest wykroczeniem. Takie jest prawo. A z tym naruszaniem miru
> domowego... sprawdź w komentarzu co to jest "mir domowy" bo jak zwykle
> bredzisz.


ten komentarz to pewnie pisal sam gardocki?
Naruszeniem miru domowego jest nawet halas z pobliskiego lotniska
(Hatton vs UK) bucu lubelski.


>>> Ale żeby o tym wiedzieć niestety trzeba znać prawo.
>
>
>> Wiemy wiemy. Karnista Gardocki i jego chluba, wyrok na Sokolowskiego.
>> Zgodny z "prawem".
>
>
> Tak, wiem. Gdy kończa ci się argumenty wywlekasz Sokołowskiego. c

Od Sokolowskiego nalezy zaczynac. Zaden sedzia nie powinien zblizac sie
do sadu po takim skandalu jak ze sprawa Sokolowskiego. Ale ubek gardocki
ma swoj honor i udaje ze nic sie nie stalo. A ja uwazm ze sie stalo i to
duzo. Kurwa w todze sprzeniewierzyla sie przysiedze wydajac polityczny
wyrok.

Ale widac honoru i prawdomownosci wymagasz od maluczkich, ale od swojego
kierownika juz nie. Pewnie chcesz awansu?


> Niezaleznie czy ma to cokolwiek wspólnego z tematem dyskusji czy nie.

Ma to zwiazek z prawem. Albo mowimy o prawie, albo farsie prawa
nazywajacej sie Wymiar Sprawiedliwosci RP pod dyrekcja Gardockiego.



> A moze byś tak przejrzał orzecznictwo i znalazł jakies inne wyroki? Bo
> ter Sokołowski już mi sie znudził.


Nowicka. Podobna sprawa. Plama na calego. Ten sam gowniarz Gardocki.



>>> Odmowa podania danych kierującego to inne wykroczenie, niż to, które
>>> popełnił kierujący pojazdem, kwalifikowane z inego artykułu i inaczej
>>> karane.
>>
>>
>> 1. mowimy o karaniu za cudze wykroczenia.
>
>
> Ty mówisz o karaniu za cudze wykroczenia. Ja usiłuje ci wytłumaczyć, że
> nie ma karania za cudze wykroczenie. Jeszcze raz: kierowca odpowiada za
> przekroczenie prędkości. Właściciel odpowiada za nie podanie danych
> kierującego. Inna kwalifikacja prawna, inne wykroczenie. Teraz jasne?


Przeciez mowie to od dawna. A ty naciagasz ze jakoby osoba ktora
odmowila ma jakos opowiadac za kierowce.


>> 2. nikt nigdy nie ma obowiazku samooskarznia.
>
>
> Przeciez nie oskarza siebie. Pytają go komu powierzył samochód do
> kierowania, może więc co najwyżej oskarzyć kogos innego.


to w Szczytnie wykladaja tez "milicyjna logike"? :-P


>>>> tak, ale przeciez mowimy o zarzucie przekroczenia predkosci w
>>>> konkretnym miejscu i czasie przez konkretna osobe, a nie o zarzucie
>>>> niezabezpieczenia.
>>>
>>>
>>> Nic nie rozumiesz. Jak zwykle zresztą.
>>
>>
>> Alez oczywiscie. Nie rozumiem naciagania "prawa" na niekorzysc
>> obywateli. Zawsze mi sie wydawalo, ze w szkolach ucza o domniemaniu
>> niewinnosci. Ale moze w Szczytnie uczyli cie czego innego.
>
>
> Nic nie rozumiesz. Jak zwykle zresztą. A przy okzaji... byłeś kiedyś w
> Szczytnie? To bardzo ładne miasto.

Ladne, ale nie wieczorami, kiedy wymoczki z twojej alma mater leza
zachlane na co drugiej ulicy.


>>> Zarzut przekroczenia prędkości może zostać postawiony kierującemu.
>>> Natromiast posiadaczowi pojazdu można postawić zarzut nie podania
>>> danych kierujacego
>>>
>> zarzucic mozna. Ba, nawet mozna skazac. Zapytaj ubeka Garockiego.
>> Sokolowski mu swiadkiem. :-P
>
>
> Jak zwykle brak argumentów = Sokołowski i Gardocki
> Co chcesz w ten sposób osiągnąć?


Wyjasnic na skandalu ze orzecznictwo wg twojej argumentacji nie ma
zadnego zwiazku z prawem. Jest ubeckim naciaganiem prawa na niekorzysc
obywateli. Czesto sie to udaje, ale czasmi trafiacie na trudny przypadek
obywatela, ktory wam zmyje glowy w Strasbourgu. W wtedy ukazuje sie
wasza korupcja. Uciekacie bez honoru od wlasnych "wyrokow".



>>>> byc moze. Ciezar dowodowy wciaz spoczywa na oskarzenniu.
>>>> Chyba ze jest to bastion prawa jak Lublin.
>>>
>>>
>>> Owszem. Ciężar dowodu jeśli chodzi o zarzut przekroczenia prędkosci.
>>> Ale niestety odpowiedzialność za nie podanie danych kierującego to
>>> zupełnie co innego.
>>
>>
>> Oczywiscie! Nikt nie ma obowiazku podawania niczego bucom w mundurkach.
>> Chcesz udowadniac? Udowadniaj? Beze mnie.
>
>
> Masz obowiązek podać własne dane osobowe,

rotf. Nie popelnilam zadnego przestepstwa i nic mi nie udowodniono. Mam
prawo do prywatnosci. Nie musisz wiedziec.

> w tym także miejsce pracy,



mega rotfl

A kolor moich majtek to tez chcesz wiedziec?

> oraz dane osoby której powierzyłeś samochód do prowadzenia.

rotfl juz byl.



> Tak stanowi
> prawo uchwalone przez sejm i obowiązujace.


to samo "prawo" stanowi ze religia rzymsko katolicka jest religia
panstwowa w RP. No i zgadnij co? Nie jest mimo paragrafow.



> Jeśli tego nie zrobisz
> popełniasz wykroczenie, za które zostaniesz ukarany. To chyba jasne.


Albo zostanie ukarany gardocki publicznym zgnojeniem w Strasbourgu.



>>> Wtedy wzywamy właściciela pojazdu, przesłuchujemy go w charakterze
>>> świadka i pytamy komu powierzył pojazd do kierownia w danym czasie i
>>> miejscu.
>>
>>
>> I otrzymujesz grzeczna odpowiedz zapraszajaca na wycieczke na drzewko.
>> Odmowa saooskarzania sie to nazywa.
>
>
> Jakiego samooskarżania? Pytamy, komu powierzył samochód do kierowania.
> Jeżeli odmówi odpowiedzi - ukaramy go za odmowę odpowiedzi.

Odmawiam, poniwaz odpowiedz narazila by mnie albo osobe najblizsza na
odpowiedzialnosc karna.

Prowadz argumentacje od tego miejsca.

> Jeżeli
> powie, że nikomu nie powierzał - to wtedy wiemy, że to on.

Widze ze nie spales na lekcjach logiki w Szczytnie :-P

Wiemy, ze jest wlascicielem. Ale stad daleka droga od udowodnienia kto
ukrywa sie pod maseczka z ogorkow na ulicy zielonej w Pcimiu po roku temu.


> Jeżęli powie,
> że nie ma zamiaru się oskarzać to tez wiemy, że to on, bo podając dane
> osoby której powierzył pojazd mógłby oskarzyć co najwyżej kogos innego.


Dyplom to pewnie masz ze szlaczkiem :-P
2006-01-02 21:14 Re: nieczytelna fotka z fotoradaru skorumpowany sedzia
Otto von Falkenstein wrote:


> skorumpowany sedzia napisał(a):
>
>>> Otto von Falkenstein napisał(a):
>
>
>>> Znowu widzę niezrozumienie. Właściciel/posiadacz pojazdu odpowiada
>>> nie za wykroczenie, które popełnił kierujący pojazdem, tylko za
>>> własne wykroczenie, polegające na nie podaniu danych osoby, której
>>> powierzył pojazd do kierowania. Jeżeli wskazał wujka Zenka to znaczy,
>>> że teraz policja przesłucha wujka zenka, komu on powierzył pojazd do
>>> kierowania.
>>>
>> Oczywiscie kto by sie tam w Lublinie przejmowal domniemaniem niewinnosci?
>
>
> Możesz wyjasnić co ma domniemanie niewinności do tematu dyskusji?
> Wina jest oczywista. Nie podał danych = popełnił wykroczenie.
>

nie popelnil, bo nie mial obowiazku.
2006-01-02 21:16 Re: nieczytelna fotka z fotoradaru Dredd
> W sytuacji gdy właściciel ma świadomość, ze może zaistnieć potrzeba
> wskazania przez niego osoby kierującej, to nie może opierać się tylko na
> swojej pamięci, musi podjąć jakieś czynności pozwalające mu spełnić
> potencjalny obowiązek.

Jakie to konkretnie czynności ma obywatel obowiązek podjąć i jaka jest konkrenta
(boć przecież: nullum crimen sine lege certa) podstawa prawna nakładająca na
obywatela podjęcie takich a nie innych czynności dodatkowych poza pamiętaniem.
Pamiętajmy że mówimy tu o szeroko pojętym prawie karnym gdzie musi być ścisłe
określenie zakresu odpowiedzialności karnej.

> Może jedynie w sytuacji gdy samochód użyczany
> jest naprawdę niewielkiemu gronu osób można opierać się na pamięci...

Czyli jak zwykle - wiele zależy od okoliczności ;)

> Gdy jest ich więcej, trudno opieranie się na własnej pamięci, z
> oczywistych względów zawodnej, uznać za zachowanie ostrożności.

Trudno mi się z tym zgodzić. Moim zdaniem do zajmowania takiego stanowiska
potrzebna by była nowelizacja obecnego prawa (np. prawa o ruchu drogowym)

--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
2006-01-02 21:18 Re: nieczytelna fotka z fotoradaru skorumpowany sedzia
kam wrote:


> Dredd napisał(a):
>
>> Moim zdaniem jeśli właściciel pojazdu powiada "nie pamiętam komu
>> udostępniłem samochód', a zebrane w sprawie dowody i wynikające z nich
>> okoliczności sprawy nie pozwalają udowodnić delikwentowi czarno na
>> białym (dowodami wprost, czy też zamykającym się w jedyną możliwą
>> całość łańcuchem poszlak), że kłamie mówiąc że nie pamięta, to
>> delikwent ów powinien być uniewinniony.
>
>
> Nie zgadzam się. Owszem, mogą istnieć sytuacje, w których będzie
> uniewinnienie, bo obowiązek wskazania kierującego nie jest absolutny,
> nie można zapominać o konieczności przypisania sprawcy winy - choćby
> nieumyślnej.

winy nieumyslnej czego? Kierowania w konkretnym miejscu i czasie?

> Przecież skoro na
> właściciela pojazdu nałożony został obowiązek,

obowiazek czego? Przestrzegania predkosci w konkretnym miejscu i czasie
przez osobe trzecia?

> to powinien on zadbać o
> możliwość jego spełnienia, a jeśli tego nie robi, to nie zachowuje
> ostrożności wymaganej w danych okolicznościach (art.6§2 kw).
>
> KG

Co najwyzej moze odpowiadac cywilnie.
1 2 3 4 5 6 7 8 9

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

zdjecie z fotoradaru

zdesperowany 2006-02-24 22:11

mandat z fotoradaru - dostarczenie listem poleconym

waclawa 2006-05-15 10:02

Wakacyjna fotka z wideoradaru

S&B 2006-06-29 22:49

Czy fotki z fotoradaru sa wysyłane poczta, czy pokazywane na komisariacie?

Lukasz 2006-08-25 12:43

fotka z radaru

Jacek P. Urbanowicz 2006-10-25 12:41

Dziwne wskazania fotoradaru

PMG 2006-11-22 23:51

Fotka z fotoradaru, a obcokrajowiec

SOTB 2006-12-11 12:09

Mandat z fotoradaru

Gigant 2007-03-14 10:17