Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Styl życia, a szkoła

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2006-11-11 16:18 Styl życia, a szkoła konto1
Witam,
czy ktoś może mi jasno odpowiedzieć na pytanie czy w świetle prawa
szkoła (nauczyciele) mogą ingerować w życie ucznia tj. chodzi mi o styl
ubierania się (przytoczę tu np. chodzenie w czapce z daszkiem po
korytarzu co cholernie drażni naczycieli przynajmniej w mojej szkole)
czy np. używanie telefonów komórkowych podczas lekcji (oczywiście nie
mówię tu o notorycznym gadaniu przez całą lekcję, a raczej chodzi mi o
sporadyczne przypadki kiedy użycie telefonu jest dla kogoś niezbędne).

W moim mniemaniu konstytucja gwarantuje mi prawo do wolności i np.
ubierania się w sposób jaki mi się podoba. Czy nauczyciel na terenie
szkoły ma jakieś specjalne przywileje, które dają mu możliwość
kogokolwiek ganić i narzucać np. styl ubierania się zgodny z własnym
widzi-misie?
Proszę o wypowiedzi najlepiej poparte jakąś podstawą prawą.

Pozdrawiam.
2006-11-11 17:12 Re: Styl życia, a szkoła Jasko Bartnik
Dnia 11-11-2006 o 16:18:45 konto1 napisał(a):

> W moim mniemaniu konstytucja gwarantuje mi prawo do wolności i np.
> ubierania się w sposób jaki mi się podoba. Czy nauczyciel na terenie
> szkoły ma jakieś specjalne przywileje, które dają mu możliwość
> kogokolwiek ganić i narzucać np. styl ubierania się zgodny z własnym
> widzi-misie?

Troche nadinterpretujesz ta konstytucyjna wolnosc. Nie wolno przeciez
rzucac sie na ludzi z nozem ani chodzic na golasa po szkole. Moze nie tyle
nauczyciel ma wtedy cos do powiedzenia a policja wezwana do takiego
przypadku.

Moim zdaniem sposob ubioru nie powinien byc ograniczany w sposob sztuczny
(np. zakaz noszenia butow w kolorze brazowym, o ile maja niebieskie
sznurowki; albo koniecznosc wpuszczania koszuli w spodnie). Jesli nie
obrazasz czyichs uczuc zwiazanych np. z wyznaniem (np. na koszulce tekst
'Szatan ssie pauke') czy narodowoscia to nie widze podstaw do
dyskryminacji za Twoje poglady. Poszukam tej podstawy prawnej bo ostatnio
mi to przemknelo przed oczami.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak:
https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089
2006-11-11 17:35 Re: Styl życia, a szkoła Przemyslaw Osmanski
konto1 napisał(a):
> ubierania się (przytoczę tu np. chodzenie w czapce z daszkiem po
> korytarzu co cholernie drażni naczycieli przynajmniej w mojej szkole)

To nie powinno być problemem, choc z drugiej strony chodzic w czapce pod
dachem? ;)

> czy np. używanie telefonów komórkowych podczas lekcji (oczywiście nie
> mówię tu o notorycznym gadaniu przez całą lekcję, a raczej chodzi mi o
> sporadyczne przypadki kiedy użycie telefonu jest dla kogoś niezbędne).

To jest brak wychowania (ze strony ucznia oczywiscie), a nie
ograniczanie wolności... Coz takiego niezbednego moze byc, zeby uzywac
telefonu podczas lekcji???


> W moim mniemaniu konstytucja gwarantuje mi prawo do wolności i np.
> ubierania się w sposób jaki mi się podoba. Czy nauczyciel na terenie
> szkoły ma jakieś specjalne przywileje, które dają mu możliwość
> kogokolwiek ganić i narzucać np. styl ubierania się zgodny z własnym
> widzi-misie?

Troche przedzasz i moim zdaniem nadinterpretujesz owa wolność.

pozdrawiam,
Przemek O.
2006-11-11 18:00 Re: Styl życia, a szkoła konto1
Jasko Bartnik wrote:
> Dnia 11-11-2006 o 16:18:45 konto1 napisał(a):
>
>> W moim mniemaniu konstytucja gwarantuje mi prawo do wolności i np.
>> ubierania się w sposób jaki mi się podoba. Czy nauczyciel na terenie
>> szkoły ma jakieś specjalne przywileje, które dają mu możliwość
>> kogokolwiek ganić i narzucać np. styl ubierania się zgodny z własnym
>> widzi-misie?
>
> Troche nadinterpretujesz ta konstytucyjna wolnosc. Nie wolno przeciez
> rzucac sie na ludzi z nozem ani chodzic na golasa po szkole. Moze nie
> tyle nauczyciel ma wtedy cos do powiedzenia a policja wezwana do takiego
> przypadku.
>
> Moim zdaniem sposob ubioru nie powinien byc ograniczany w sposob
> sztuczny (np. zakaz noszenia butow w kolorze brazowym, o ile maja
> niebieskie sznurowki; albo koniecznosc wpuszczania koszuli w spodnie).
> Jesli nie obrazasz czyichs uczuc zwiazanych np. z wyznaniem (np. na
> koszulce tekst 'Szatan ssie pauke') czy narodowoscia to nie widze
> podstaw do dyskryminacji za Twoje poglady. Poszukam tej podstawy prawnej
> bo ostatnio mi to przemknelo przed oczami.
>
> --Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
> Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak:
> https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089

Podajesz bardzo skrajne przypadki. Wytłumacz mi co ma np. chodzenie na
golasa po szkole do ubierania się w sposób wyrażających własny styl?
Przykład z czapką podałem. Może chodzenie w niej w zamkniętych
pomieszczeniach dla niektórych nie jest przejawem najwyżej kultury, ale
nie o tym przecież mieliśmy rozmawiać. Ostatnio rozwaliło mnie
stwierdzenie nauczyciela, który uznał, że uczeń powinien zmienić szkołe,
gdyż ma niewłaściwy styl ubierania się. Również nieobrażający nikogo.

A co z tym chorym pomyslem naszego ministra edukacji z zakazem używania
telefonów na lekcjach? Ustawa podobno nie weszła jeszcze w życie, ale
czy po jej wprowadzeniu faktycznie nie będzie prawnej możliwości
włączenia i korzystania z telefonu podczas lekcji? Jestem bardzo ciekaw
jakimi konsekwencjami będzie groziło nie zastosowanie się do tego zakazu?

Pozdrawiam.
2006-11-11 18:12 Re: Styl życia, a szkoła konto1
Przemyslaw Osmanski wrote:
> konto1 napisał(a):
>> ubierania się (przytoczę tu np. chodzenie w czapce z daszkiem po
>> korytarzu co cholernie drażni naczycieli przynajmniej w mojej szkole)
>
> To nie powinno być problemem, choc z drugiej strony chodzic w czapce pod
> dachem? ;)
>

Ja niechodzę, ale podałem taki przypadek ponieważ to własnie on
wywołuje w nauczycielach największą drażliwość ;)

Pozdrawiam.
2006-11-11 18:15 Re: Styl życia, a szkoła zbihniew
Użytkownik Przemyslaw Osmanski napisał:
> konto1 napisał(a):
>
>> ubierania się (przytoczę tu np. chodzenie w czapce z daszkiem po
>> korytarzu co cholernie drażni naczycieli przynajmniej w mojej szkole)
>
>
> To nie powinno być problemem, choc z drugiej strony chodzic w czapce pod
> dachem? ;)

Fakt, że powszechnie akceptowany wzorzec zachowania to zdejmowanie, ale
z drugiej strony... też nie pod każdym dachem, ale to temat na
pl.soc.savoir-vivre. Może jego zespoł poglądów
okołoreligijnych/-filozoficznych/-politycznych mu nakazuje. W polskich
szkołach jeszcze nie wprowadzono generalnych obostrzeń w strojach
wyrażających światopogląd.

>> czy np. używanie telefonów komórkowych podczas lekcji (oczywiście nie
>> mówię tu o notorycznym gadaniu przez całą lekcję, a raczej chodzi mi o
>> sporadyczne przypadki kiedy użycie telefonu jest dla kogoś niezbędne).
>
>
> To jest brak wychowania (ze strony ucznia oczywiscie), a nie
> ograniczanie wolności... Coz takiego niezbednego moze byc, zeby uzywac
> telefonu podczas lekcji???

U mnie na ćwiczeniach na uczelni zdaje się obowiązywać zasada, że
sporadyczne SMS-y są w porządku, jeśli delikwent nie przeszkadza sobie i
innym - tak naprawdę takie coś odrywa od zajęć nie bardziej niż
zrobienie notatki w terminarzu, chyba że ktoś by sobie urządzał
pogaduszki. Zresztą niektórzy ćwiczeniowcy wręcz otwarcie tak się do
tego ustosunkowali. Będąc jeszcze w liceum, dokładnie tak samo do tego
podchodziłem, choć chyba gdzieniegdzie trzeba się było kryć, bo
nauczyciele szkolni mają tendencje do różnych takich przewrażliwień.

No natomiast rozmowa absolutnie jest niedopuszczalna. W wypadkach
koniecznej potrzeby (naprawdę koniecznej), przepraszam i wychodzę (w
szkole takowoż czyniłem).

2006-11-11 18:23 Re: Styl życia, a szkoła zbihniew
Użytkownik konto1 napisał:

> Witam,
> czy ktoś może mi jasno odpowiedzieć na pytanie czy w świetle prawa
> szkoła (nauczyciele) mogą ingerować w życie ucznia tj. chodzi mi o styl
> ubierania się (przytoczę tu np. chodzenie w czapce z daszkiem po
> korytarzu co cholernie drażni naczycieli przynajmniej w mojej szkole)
> czy np. używanie telefonów komórkowych podczas lekcji (oczywiście nie
> mówię tu o notorycznym gadaniu przez całą lekcję, a raczej chodzi mi o
> sporadyczne przypadki kiedy użycie telefonu jest dla kogoś niezbędne).

Przeprosić i wyjść najlepiej. Jeżeli byłoby to naprawdę konieczne, a
nauczyciel nie zezwoliłby mi na opuszczenie sali, pomimo nalegania, to i
tak bym wyszedł. Jeżeli ktoś Ci umiera, nie możesz się przejmować wpisem
w dzienniku "ucieczka z lekcji".

> Czy nauczyciel na terenie
> szkoły ma jakieś specjalne przywileje, które dają mu możliwość
> kogokolwiek ganić i narzucać np. styl ubierania się zgodny z własnym
> widzi-misie?

Szkoła ma prawo wprowadzić jakieś ograniczenia (tak samo jak może
zabronić np. palenia na swoim terenie), ale moim zdaniem powinno to być
zapisane w regulaminie. Wówczas za nieprzestrzeganie, możesz dostać
naganę i ewentualnie zostać usuniętym.

> W moim mniemaniu konstytucja gwarantuje mi prawo do wolności i np.
> ubierania się w sposób jaki mi się podoba.

W którym miejscu?
2006-11-11 18:57 Re: Styl życia, a szkoła Jasko Bartnik
Dnia 11-11-2006 o 18:12:08 konto1 napisał(a):

>> To nie powinno być problemem, choc z drugiej strony chodzic w czapce
>> pod dachem? ;)
> Ja niechodzę,

Na lekcje z J. Polskiego ;)

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak:
https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089
2006-11-11 19:09 Re: Styl życia, a szkoła Jasko Bartnik
Dnia 11-11-2006 o 18:00:59 konto1 napisał(a):

> Podajesz bardzo skrajne przypadki. Wytłumacz mi co ma np. chodzenie na
> golasa po szkole do ubierania się w sposób wyrażających własny styl?

Nudysci w ten sposob wyrazaja wlasny styl i glownie to mialem na mysli.

> Przykład z czapką podałem. Może chodzenie w niej w zamkniętych
> pomieszczeniach dla niektórych nie jest przejawem najwyżej kultury, ale
> nie o tym przecież mieliśmy rozmawiać. Ostatnio rozwaliło mnie
> stwierdzenie nauczyciela, który uznał, że uczeń powinien zmienić szkołe,
> gdyż ma niewłaściwy styl ubierania się. Również nieobrażający nikogo.

Jesli nauczycielowi cos sie nie podoba moze sie zglosic do wychowawcy
klasy o jakas reakcje albo zasugerowac aby z powodu takiego 'odchylu'
obnizyc uczniowi ocene z zachowania - przykladowo za brak szacuknu do
nauczyciela i olewczy stosunek wobec kultury osobistej.

> A co z tym chorym pomyslem naszego ministra edukacji z zakazem używania
> telefonów na lekcjach? Ustawa podobno nie weszła jeszcze w życie, ale
> czy po jej wprowadzeniu faktycznie nie będzie prawnej możliwości
> włączenia i korzystania z telefonu podczas lekcji? Jestem bardzo ciekaw
> jakimi konsekwencjami będzie groziło nie zastosowanie się do tego zakazu?

Nie sadze aby cos takiego weszlo w zycie w formie ustawy. Ponownie jest to
kwestia kultury osobistej. To tak jakby zakazywac na lekcjach gry w
okrety, glosnego notowania, siedzenia tylem do nauczyciela czy mruczenia
'Satisfaction' Stones'ow. Jesli nauczyciel uzna to za stosowne to wpisze
przykladowa uwage 'uczen bije kolegow po dzwonku' i wplynie na koncowa
ocene z zachowania. Jesli przychodzi do niego jakas wazna rozmowa to
wypada przeprosic, wyjsc z klasy i po zakonczeniu rozmowy wrocic. Ew. na
przerwie wytlumaczyc sie dlaczego ta rozmowa byla taka wazna.

Moje wlasne podsumowanie: konsekwencje moga byc ale nie tak daleko idace.
Jesli dla ktoregos nauczyciela obrazliwe jest noszenie niebieskich
skarpetek to niech sobie obniza za to ocene z zachowania. Ale wyrzucic za
cos takiego z klasy albo przenosic do innej szkoly?!

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak:
https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089
2006-11-11 19:01 Re: Styl życia, a szkoła Jotte
W wiadomości news:ej4vq6$14h$1@nemesis.news.tpi.pl konto1
pisze:

> Przykład z czapką podałem.
Nie w każdej dziedzinie da się ustalić ostre kryteria. Są miejsca, do
których nie wejdziesz bez krawata i możesz sobie protestować do woli.
Dlatego obok norm zwyczajowych tworzy się lokalnie obowiązujące regulaminy,
które nie mogą być sprzeczne z prawem stanowionym
Osobiście uważam, że noszenie bejzbolówki w sali szkolnej nie narusza
żadnego prawa stanowionego, jest jedynie naruszeniem prawa zwyczajowego i
wyrazem prostactwa. Jest możliwe zakazanie regulaminowe, tylko po co?

> Ostatnio rozwaliło mnie stwierdzenie nauczyciela, który uznał, że uczeń
> powinien zmienić szkołe, gdyż ma niewłaściwy styl ubierania się. Również
> nieobrażający nikogo.
No to jesteś teraz rozwalony. A nauczyciel nie miał racji.

> A co z tym chorym pomyslem naszego ministra edukacji z zakazem używania
> telefonów na lekcjach?
Tu jest trochę inaczej. Podczas lekcji jako uczeń podlegasz władzy
nauczyciela w zakresie ustanowionym prawem oświatowym i statutem szkoły.
Uważam, że uczeń ma prawo korzystania z telefonu w czasie lekcji tak samo
jak z zegarka czy kalkulatora. Ale w sposób nie utrudniający nauczycielowi
pracy, a pozostałym uczniom korzystania z lekcji. Oznacza to, że masz
wyłączyć dźwięki a rozmowa jest wykluczona. Od nauczyciela zależy, czy w
razie chęci odebrania połączenia głosowego pozwoli ci wyjść z klasy. Ja
incydentalnie pozwalam, natomiast nie dopuszczam dowolności.
Kwestie kultury mają tu spore znaczenie, bo wprawdzie szkoła głównie
kształci, ale i wychowuje.

> jakimi konsekwencjami będzie groziło nie zastosowanie się do tego zakazu?
Zobaczymy. Ja sobie daje radę bez ustaw, rozporządzeń, statutów i
regulaminów.

--
Pozdrawiam
Jotte
nowsze 1 2 3 4 5 6 7 8 9

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

szkoła

Monika Zalewska 2005-11-08 09:19

Re: Wzruszenie mandatu nałożonego na osobę częœciowo ubezwłasnowolnionš (kazus z życia wzięty)

mk 2005-12-05 17:57

Szkoła

Frauman 2006-01-04 12:53

bilet do wojska szkoła

Michal 2006-01-13 16:59

szkoła języków obcych

Młody 2006-05-20 13:23

Pełnoletność, a szkoła.

Uczen 2006-10-26 18:41

Nadgodziny niepłatne we wrześniu (szkoła)?

KaLi 2006-12-05 12:54

zagrożenie zdrowia i życia

Jacek P. Urbanowicz 2007-03-08 12:05