poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-07-17 14:14 | Re: Art. 188 Kodeksu Pracy | Krzysiek |
Użytkownik "Jotte" news:f7i86b$g7r$1@news.dialog.net.pl... >W wiadomości news:f7i76p$8n1$1@atlantis.news.tpi.pl Krzysiek > > >> jednocześnie na 100% stwierdzam, że jest to uprawnienie, które w >> zasadzie po stronie pracodawcy aktualizuje obowiązek udzielenia >> zwolnienia, jednakże - jak to jest w przypadku urlopów i innych >> zwolnień, poza urlopem na żądanie - pracodawca wyznacza termin tego >> zwolnienia >>pracownik nie ma tu nic do powiedzenia > Oczywiście, że ma. > Pracodawca nic nie wyznacza. Nie może zmusić pracownika do skorzystania z > tego uprawnienia. Pracodawca składa (albo nie składa) wniosek o udzielenie > zwolnienia w określonym dniu (dniach). Pracodawca może nie wyrazić zgody > na ten termin (chyba, że zostały tylko dwa ostatnie dni roku), ale nawet > wówczas nie może "wyznaczyć" pracownikowi swojego terminu. > Ze "stwierdzeniami na 100%" należy być ostrożnym... > > -- > Jotte niestety ale nie ma nic do powiedzenia - i chodzi tu o termin; domyślam się że jesteś pracownikiem zatem proponuję zrobić eksperyment - złóż pracodawcy wniosek o jakikolwiek urlop, poza urlopem na żądanie i innych tzw, szczególnych (np. macierzyński), a zobaczysz, że może mu nie odpowiadać termin w którym chcesz go wziąć - plan urlopów ustala pracodawca zgodnie z art.163kp - pracownik może tylko sugerować termin ale pracodawca nie jest tym związany; bo to pracodawca jest panem i władcą w firmie i to on decyduje w jakim terminie wezmiesz sobie przysługujący ci urlop, z którego w każdej chwili może cię przecież odwołać, jeżeli uzna że jesteś mu nagle potrzebny i ocena tego nalezy zgodnie z art.167kp wyłącznie do pracodawcy, ty mozesz sie z ta oceną nie zgodzić, ale wtedy musisz skorzystac z drogi sądowej; zresztą jak cię odwoła z Majorki, to musi ci zwrócić koszty pobytu niewykorzystanego (art.167 paragraf 2 kp); spróbuj zatem iść na urlop bez zgody pracodawcy co do terminu przez siebie obranego - gwarantuję co najmniej postępowanie w ramach odpowiedzialności porządkowej niestety taka jest natura urlopów i zwolnień z pracy - w wiekszości termin ich udzielenia zależy wyłącznie od pracodawcy (poza nielicznymi wyjątkami); urlop ci sie należy, zgoda, ale czasem twojej pracy dysponuje wyłącznie pracodawca, zgodnie z art.100kp - taka jest natura stosunku pracy wszystko to oparte jest nie tylko na kp, ale także na orzecznictwie, doktrynie i własnej praktyce sądowej :) pzdr Krzysiek |
2007-07-17 14:21 | Re: Art. 188 Kodeksu Pracy | Olgierd |
Dnia Tue, 17 Jul 2007 14:14:33 +0200, Krzysiek napisał(a): > niestety taka jest natura urlopów i zwolnień z pracy - w wiekszości > termin ich udzielenia zależy wyłącznie od pracodawcy (poza nielicznymi > wyjątkami); Co do urlopu - zgoda, ale art. 188 kp jest pomyślany jako przepis na zdarzenia losowe. W praktyce najczęściej się to ustala z pracodawcą i zgodnie z tą samą praktyką pracodawca nie odmawia. Nie wyobrażam sobie dyscyplinarki za udanie się na wolne z tej okazji, tj. mogę to sobie wyobrazić, ale sąd byłby dla takiego pracodawcy bezlitosny. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.bblog.pl || http://olgierd.wordpress.com |
||
2007-07-17 14:40 | Re: Art. 188 Kodeksu Pracy | Jotte |
W wiadomości news:f7ibcn$pg7$1@atlantis.news.tpi.pl Krzysiek >>>pracownik nie ma tu nic do powiedzenia >> Oczywiście, że ma. >> Pracodawca nic nie wyznacza. Nie może zmusić pracownika do >> skorzystania z tego uprawnienia. Pracodawca składa (albo nie składa) >> wniosek o udzielenie zwolnienia w określonym dniu (dniach). >> Pracodawca może nie wyrazić zgody na ten termin (chyba, że zostały >> tylko dwa ostatnie dni roku), ale nawet wówczas nie może "wyznaczyć" >> pracownikowi swojego terminu. Ze "stwierdzeniami na 100%" należy być >> ostrożnym... -- > niestety ale nie ma nic do powiedzenia - i chodzi tu o termin; > domyślam się że jesteś pracownikiem zatem proponuję zrobić eksperyment - > złóż pracodawcy wniosek o jakikolwiek urlop, poza urlopem na żądanie i > innych tzw, szczególnych (np. macierzyński), a zobaczysz, że może mu nie > odpowiadać termin w którym chcesz go wziąć [cut] Nie rozumiesz tego, co napisałem, co sam napisałeś, czy jednego i drugiego? Wytłumaczę ci jeszcze prościej, ale po pierwsze zostawiamy urlopy, bo to nie temat wątku, mówimy o 2 dniach z art. 188. pracodawca wyznacza termin tego zwolnienia; pracownik nie ma tu nic do powiedzenia - jest podporządkowany pracodawcy i jego poleceniom Jest to bzdura. Tych dwóch dni udziela się _na_ _wniosek_ pracownika - nie można mu nakazać skorzystania z nich, nie mówiąc już o wyznaczaniu terminu. Z terminem, w jakim pracownik wnioskuje o udzielenie zwolnienia pracodawca może się nie zgodzić i to wszystko. Koniec, kropka. > pracodawca jest panem i władcą w firmie ROTFL Ale, ale - już gdzieś czytałem podobne banialuki... ;) > i to on decyduje w jakim terminie wezmiesz sobie > przysługujący ci urlop Są różne urlopy. Ponieważ piszesz nieprecyzyjnie założę, iż chodzi o wypoczynkowy. Urlopu tego udziela się _na_ _wniosek_ pracownika, zgodnie z planem urlopów albo po uzgodnieniu z pracownikiem. Jedynie w dwóch przypadkach może pracodawca wysłać pracownika na urlop (wypoczynkowy) bez jego wniosku: - jeśli pracownik jest na wypowiedzeniu; - jeśli pracownik nie wykorzystał urlopu, a zbliża się koniec 1 kwartału następnego roku. I to tyle. >, z którego w każdej chwili może cię przecież > odwołać [cut] Teoria. Bardzo łatwo niedopuscić do takiej sytuacji (czyt. uniemożliwić pracodawcy odwołanie z urlopu). Sam się także przed tym zabezpieczyłem. A w ogóle - po co piszesz jakieś perory zupełnie nie na temat. Lubisz się czytać? ;) > to oparte jest nie tylko na kp, ale także na > orzecznictwie, doktrynie i własnej praktyce sądowej :) Weź se te farmazony wpisz w siga, po co bedziesz ciągle klepał? -- Jotte |
||
2007-07-17 15:00 | Re: Art. 188 Kodeksu Pracy | Olgierd |
Dnia Tue, 17 Jul 2007 14:40:31 +0200, Jotte napisał(a): >> pracodawca jest panem i władcą w firmie > ROTFL > Ale, ale - już gdzieś czytałem podobne banialuki... Też lubię takie teksty ;-) -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.bblog.pl || http://olgierd.wordpress.com |
||
2007-07-17 18:18 | Re: Art. 188 Kodeksu Pracy | krzysiek |
Użytkownik "Jotte" news:f7idbs$kbk$1@news.dialog.net.pl... >W wiadomości news:f7ibcn$pg7$1@atlantis.news.tpi.pl Krzysiek > > >>>>pracownik nie ma tu nic do powiedzenia >>> Oczywiście, że ma. >>> Pracodawca nic nie wyznacza. Nie może zmusić pracownika do >>> skorzystania z tego uprawnienia. Pracodawca składa (albo nie składa) >>> wniosek o udzielenie zwolnienia w określonym dniu (dniach). >>> Pracodawca może nie wyrazić zgody na ten termin (chyba, że zostały >>> tylko dwa ostatnie dni roku), ale nawet wówczas nie może "wyznaczyć" >>> pracownikowi swojego terminu. Ze "stwierdzeniami na 100%" należy być >>> ostrożnym... -- >> niestety ale nie ma nic do powiedzenia - i chodzi tu o termin; >> domyślam się że jesteś pracownikiem zatem proponuję zrobić eksperyment - >> złóż pracodawcy wniosek o jakikolwiek urlop, poza urlopem na żądanie i >> innych tzw, szczególnych (np. macierzyński), a zobaczysz, że może mu nie >> odpowiadać termin w którym chcesz go wziąć > [cut] > Nie rozumiesz tego, co napisałem, co sam napisałeś, czy jednego i > drugiego? > Wytłumaczę ci jeszcze prościej, ale po pierwsze zostawiamy urlopy, bo to > nie temat wątku, mówimy o 2 dniach z art. 188. > > pracodawca wyznacza termin tego zwolnienia; pracownik nie ma tu nic do > powiedzenia - jest podporządkowany pracodawcy i jego poleceniom > > Jest to bzdura. Tych dwóch dni udziela się _na_ _wniosek_ pracownika - nie > można mu nakazać skorzystania z nich, nie mówiąc już o wyznaczaniu > terminu. > Z terminem, w jakim pracownik wnioskuje o udzielenie zwolnienia pracodawca > może się nie zgodzić i to wszystko. > Koniec, kropka. > >> pracodawca jest panem i władcą w firmie > ROTFL > Ale, ale - już gdzieś czytałem podobne banialuki... ;) > >> i to on decyduje w jakim terminie wezmiesz sobie >> przysługujący ci urlop > Są różne urlopy. Ponieważ piszesz nieprecyzyjnie założę, iż chodzi o > wypoczynkowy. > Urlopu tego udziela się _na_ _wniosek_ pracownika, zgodnie z planem > urlopów albo po uzgodnieniu z pracownikiem. > Jedynie w dwóch przypadkach może pracodawca wysłać pracownika na urlop > (wypoczynkowy) bez jego wniosku: > - jeśli pracownik jest na wypowiedzeniu; > - jeśli pracownik nie wykorzystał urlopu, a zbliża się koniec 1 kwartału > następnego roku. > I to tyle. > >>, z którego w każdej chwili może cię przecież >> odwołać > [cut] > Teoria. Bardzo łatwo niedopuscić do takiej sytuacji (czyt. uniemożliwić > pracodawcy odwołanie z urlopu). Sam się także przed tym zabezpieczyłem. > A w ogóle - po co piszesz jakieś perory zupełnie nie na temat. Lubisz się > czytać? ;) > >> to oparte jest nie tylko na kp, ale także na >> orzecznictwie, doktrynie i własnej praktyce sądowej :) > Weź se te farmazony wpisz w siga, po co bedziesz ciągle klepał? > > -- > Jotte > ja nie mam czasu z Tobą dyskutować, a przy okazji nawet jeżeli to czynię, to NIE OBRAŻAM CIĘ; to nie było fair z Twojej strony, zwłaszcza że moją intencją jest pomóc pytającemu, a nie spierać się z Tobą kto ma bardziej rację; zresztą to pytający dokona wyboru jednej z naszych rad i na własnej skórze się przekona która rada była właściwa :) poza tym ja nie piszę, co by było gdyby, albo jak to u mnie w pracy robi pracodawca, ale to co stanowi kodeks pracy i praktyka sądownicza - w każdym zakładzie pracy jest różnie; zgodzę się, że to uprawnienie pracownik ma prawo wykorzystać, jeżeli spełnia określone w art.188kp warunki, ale pracodawca może zwyczajnie mu odmówić - no ale co wtedy - myślę, że masz odpowiedź na to? ponadto na koniec wyrażam ubolewanie, że nie potrafisz zwyczajnie wytłumaczyć, że według ciebie jestem w błędzie, ale od razu obrażasz mnie, mimo że nie znasz mnie; muszę to stwierdzić z przykrością; a moje, jak to nazwałeś "perory", to tylko przykład, może nie do końca trafiony, ale zapewne związany z problemem a to, że napisałem, że się powołuję na orzecznictwo i praktykę swoją w sądach, nie jest zwykłym bałwochwalstwem, ale informacją dla osoby pytającej, by mogła ewentualnie w rozmowie z pracodawcą zabłysnąć :) ot cała filozofia ja staram się odpowiadać pytającemu na pytanie, nie wdając się w niepotrzebne spory z pozostałymi odpowiadającymi; jeżeli jednak zwracam komuś uwagę na błąd, to czynię to z kulturą i tolerancją dla jego poglądów i wiedzy; o to samo bym cię skromnie prosił :) pzdr krzysiek |
||
2007-07-17 19:00 | Re: Art. 188 Kodeksu Pracy | Jotte |
W wiadomości news:f7iq51$m2h$1@atlantis.news.tpi.pl krzysiek > ja nie mam czasu z Tobą dyskutować Ja cię wcale nie namawiam, prostuję jedynie błędne części twoich wypowiedzi. Zresztą nie dyskutujesz ze mną tylko z grupą, to nie są pogaduchy na privie. >, a przy okazji nawet jeżeli to > czynię, to NIE OBRAŻAM CIĘ; Nie wrzeszcz. Nikt cię nie obraża. > moją intencją jest pomóc pytającemu, To bardzo dobrze, moje intencje są takie same. Pomocy można udzielić w różny sposób, niekoniecznie prowadząc za rękę. > a nie spierać się z Tobą kto ma bardziej rację To trzeba mu było odpisać na priva. To jest grupa _dyskusyjna_ , tu się ścierają poglądy i opinie, po to takie grupy istnieją. > zresztą to pytający dokona wyboru jednej z naszych rad i na własnej skórze > się > przekona która rada była właściwa :) Ja to widzę szerzej. Udział w grupach (zarówno czynny jak i bierny) służy IMO zdobywaniu wiedzy. Dobrym sposobem do tego jest dyskusja, nawet jeśli jest ostra lub bardzo ostra. Tu się nie gładzi po główkach, tylko kopie po dupach (jak ktoś z użytkowników kiedyś pisał). Cenną zaletą jest umiejętność przyznania się do błędu. To zaden wstyd, a mimo to niektórzy kręcą, kombinują, wypisują głupoty byle nie wyjść, że się mylili - takich czytać nie warto. Wiedz także, że archiwa grup wiszą w necie po kilka lat. Kiedyś ktoś będzie szukał odpowiedzi na ważna kwestię i znajdzie tonę śmiecia, przez którą się nie przedrze. Już teraz tak jest. > poza tym ja nie piszę, co by było > gdyby, albo jak to u mnie w pracy robi pracodawca, ale to co stanowi > kodeks pracy i praktyka sądownicza - w każdym zakładzie pracy jest > różnie; Oraz, że jesteś pewien na 100% swojej racji, bo jesteś - jak twierdzisz - praktykiem, masz wieloletnią wiedzę prawniczą i znasz doktrynę oraz orzecznictwo. ;) > zgodzę się, że to uprawnienie pracownik ma prawo wykorzystać, > jeżeli spełnia określone w art.188kp warunki, Cieszę się z twojej zgody na to, że pracownik ma prawo wykorzystać przysługujące mu uprawnienie. Tyle, że z tym się raczej trudno nie zgodzić... > ale pracodawca może > zwyczajnie mu odmówić - no ale co wtedy - myślę, że masz odpowiedź na to? Znam - zwolnienie lekarskie. :-) Natomiast pracodawcy raczej nic się formalnie zrobić nie da. Może mu tak odmawiać wiele razy i nawet jeśli innym pracownikom w takiej samej sytuacji nie odmówi, to ciężko będzie mu udowodnić szykanowanie o mobbingu nie wspominając.. Jak już pisałem jedyna sytuacja, w której pracodawca nie może odmówić pracownikowi udzielenia zwolnienia w tym trybie - jak ten zawnioskuje o 30 i 31.12. > ponadto na koniec wyrażam ubolewanie, że nie potrafisz zwyczajnie > wytłumaczyć, że według ciebie jestem w błędzie, ale od razu obrażasz Nie jesteś przesadnie obrażalski? Wytłumaczyłem ci najzupełniej zwyczajnie, pomimo twojej bufonady ze 100% racji. Mam zacytować? > mnie, mimo że nie znasz mnie; muszę to stwierdzić z przykrością; a > moje, jak to nazwałeś "perory", to tylko przykład, może nie do końca > trafiony, ale zapewne związany z problemem Przecież napisałem prawdę - przeczytaj się sam. Powtarzasz w postach to, co już inni jasno napisali i dokładasz do tego swoją "aprobatę", jakby była ona potrzebna. Odjeżdżasz od tematu - to co to jest? > a to, że napisałem, że się powołuję na orzecznictwo i praktykę swoją w > sądach, nie jest zwykłym bałwochwalstwem Pewnie, że nie. To jest samochwalstwo. ;)) Tyle, że ty się nie powołujesz na orzecznictwo, nawet go nie podajesz. Ty tylko twierdzisz, że je znasz. >, ale informacją dla osoby pytającej, by mogła ewentualnie w rozmowie z >pracodawcą zabłysnąć :) ot > cała filozofia Jak ma zabłysnąć? Powołać się na gościa z grupy dyskusyjnej, który twierdził, że zna orzecznictwo, a nawet doktrynę? Przecież się wtedy ośmieszy. > ja staram się odpowiadać pytającemu na pytanie, nie wdając się w > niepotrzebne spory z pozostałymi odpowiadającymi No to ja ci doradzam zapoznanie się z ideą funkcjonowania usenetu. >; jeżeli jednak zwracam komuś uwagę na błąd, to czynię to z kulturą i >tolerancją dla jego > poglądów i wiedzy; o to samo bym cię skromnie prosił :) Pomyślę. ;) Piszesz na grupę z własnej woli, nie ma przymusu. Tym samym poddajesz swoja wypowiedź pod publiczny osąd. Nie masz wpływu na to, co potem ktoś napisze i jak. -- Jotte |
||
2007-07-17 20:30 | Re: Art. 188 Kodeksu Pracy | krzysiek |
Użytkownik "Jotte" news:f7isk0$u6f$1@news.dialog.net.pl... >W wiadomości news:f7iq51$m2h$1@atlantis.news.tpi.pl krzysiek > > >> ja nie mam czasu z Tobą dyskutować > Ja cię wcale nie namawiam, prostuję jedynie błędne części twoich > wypowiedzi. > Zresztą nie dyskutujesz ze mną tylko z grupą, to nie są pogaduchy na > privie. > >>, a przy okazji nawet jeżeli to >> czynię, to NIE OBRAŻAM CIĘ; > Nie wrzeszcz. Nikt cię nie obraża. > >> moją intencją jest pomóc pytającemu, > To bardzo dobrze, moje intencje są takie same. > Pomocy można udzielić w różny sposób, niekoniecznie prowadząc za rękę. > >> a nie spierać się z Tobą kto ma bardziej rację > To trzeba mu było odpisać na priva. To jest grupa _dyskusyjna_ > , tu się ścierają poglądy i opinie, po to takie grupy istnieją. > >> zresztą to pytający dokona wyboru jednej z naszych rad i na własnej >> skórze się >> przekona która rada była właściwa :) > Ja to widzę szerzej. Udział w grupach (zarówno czynny jak i bierny) służy > IMO zdobywaniu wiedzy. Dobrym sposobem do tego jest dyskusja, nawet jeśli > jest ostra lub bardzo ostra. Tu się nie gładzi po główkach, tylko kopie po > dupach (jak ktoś z użytkowników kiedyś pisał). > Cenną zaletą jest umiejętność przyznania się do błędu. To zaden wstyd, a > mimo to niektórzy kręcą, kombinują, wypisują głupoty byle nie wyjść, że > się mylili - takich czytać nie warto. > Wiedz także, że archiwa grup wiszą w necie po kilka lat. Kiedyś ktoś > będzie szukał odpowiedzi na ważna kwestię i znajdzie tonę śmiecia, przez > którą się nie przedrze. Już teraz tak jest. > >> poza tym ja nie piszę, co by było >> gdyby, albo jak to u mnie w pracy robi pracodawca, ale to co stanowi >> kodeks pracy i praktyka sądownicza - w każdym zakładzie pracy jest >> różnie; > Oraz, że jesteś pewien na 100% swojej racji, bo jesteś - jak twierdzisz - > praktykiem, masz wieloletnią wiedzę prawniczą i znasz doktrynę oraz > orzecznictwo. ;) > >> zgodzę się, że to uprawnienie pracownik ma prawo wykorzystać, >> jeżeli spełnia określone w art.188kp warunki, > Cieszę się z twojej zgody na to, że pracownik ma prawo wykorzystać > przysługujące mu uprawnienie. > Tyle, że z tym się raczej trudno nie zgodzić... > >> ale pracodawca może >> zwyczajnie mu odmówić - no ale co wtedy - myślę, że masz odpowiedź na >> to? > Znam - zwolnienie lekarskie. :-) > Natomiast pracodawcy raczej nic się formalnie zrobić nie da. Może mu tak > odmawiać wiele razy i nawet jeśli innym pracownikom w takiej samej > sytuacji nie odmówi, to ciężko będzie mu udowodnić szykanowanie o mobbingu > nie wspominając.. > Jak już pisałem jedyna sytuacja, w której pracodawca nie może odmówić > pracownikowi udzielenia zwolnienia w tym trybie - jak ten zawnioskuje o 30 > i 31.12. > >> ponadto na koniec wyrażam ubolewanie, że nie potrafisz zwyczajnie >> wytłumaczyć, że według ciebie jestem w błędzie, ale od razu obrażasz > Nie jesteś przesadnie obrażalski? Wytłumaczyłem ci najzupełniej > zwyczajnie, pomimo twojej bufonady ze 100% racji. Mam zacytować? > >> mnie, mimo że nie znasz mnie; muszę to stwierdzić z przykrością; a >> moje, jak to nazwałeś "perory", to tylko przykład, może nie do końca >> trafiony, ale zapewne związany z problemem > Przecież napisałem prawdę - przeczytaj się sam. Powtarzasz w postach to, > co już inni jasno napisali i dokładasz do tego swoją "aprobatę", jakby > była ona potrzebna. Odjeżdżasz od tematu - to co to jest? > >> a to, że napisałem, że się powołuję na orzecznictwo i praktykę swoją w >> sądach, nie jest zwykłym bałwochwalstwem > Pewnie, że nie. To jest samochwalstwo. ;)) > Tyle, że ty się nie powołujesz na orzecznictwo, nawet go nie podajesz. > Ty tylko twierdzisz, że je znasz. > >>, ale informacją dla osoby pytającej, by mogła ewentualnie w rozmowie z >>pracodawcą zabłysnąć :) ot >> cała filozofia > Jak ma zabłysnąć? Powołać się na gościa z grupy dyskusyjnej, który > twierdził, że zna orzecznictwo, a nawet doktrynę? Przecież się wtedy > ośmieszy. > >> ja staram się odpowiadać pytającemu na pytanie, nie wdając się w >> niepotrzebne spory z pozostałymi odpowiadającymi > No to ja ci doradzam zapoznanie się z ideą funkcjonowania usenetu. > >>; jeżeli jednak zwracam komuś uwagę na błąd, to czynię to z kulturą i >>tolerancją dla jego >> poglądów i wiedzy; o to samo bym cię skromnie prosił :) > Pomyślę. ;) > Piszesz na grupę z własnej woli, nie ma przymusu. Tym samym poddajesz > swoja wypowiedź pod publiczny osąd. Nie masz wpływu na to, co potem ktoś > napisze i jak. > > -- > Jotte to jest twoja opinia prywatna jak działa usenet i grupy dyskusyjne; zreszta skoro grupa ma nazwę dyskusyjną, to należy dyskutować, a dyskusja nie polega na tym by sie od razu brać za łby, tylko rzeczowo rozmawiać, bo w przeciwnym razie to już nie jest dyskusja tylko zwykła bezsensowna kótnia, która do niczego nie prowadzi; i nie jestem obrażalski przesadnie, ale staram się podejść do dyskusji także etycznie, by nie wygrywaly emocje, ale wiedza; zresztą znowu zrobiłeś to, o co prosiłem byś nie robił - napisałeś "bufonady" - nie możesz choć raz zwyczajnie napisać, np. nie masz racji, lub że twoje twierdzenia nie polegają na prawdzie; wiesz, tak zwyczajnie, jak człowiek do człowieka; przecież nie jesteśmy na meczu piłkarskim i nie kibicujemy dwóm różnym drużynom tylko staramy się pomóc ludziom; poza tym na grupie odpowiadają także osoby, które znają prawo tylko z własnego doświadczenia i mogą się czasami mylić, ale przecież nie można od razu ich skarcać w stylu - piszesz bzdury, farmazony, itp.; jeżeli jednak twierdzisz, ze tak jak opisujesz ma wygladac grupa dyskusyjna, by dokopac do d..., to trudno, efekt jest tylko taki że pytający nie dostanie takiej odpowiedzi, jakiej by chcial, a same wyzwiska, oczernianie innych za wypowiedzi, nawet jeżeli są błędne, a już na pewno wzajemne przechwalanie się kto lepiej drugiego, jak to powiedziales, kopnie w d...; chyba nie taki jest cel grup dyskusyjnych; to również jak sam napisałeś zostaje na grupie, zamiast rzeczowych dyskusji i merytorycznych wypowiedzi o sprawie, a nie o błędach innych, niezależnie jak bardzo głupie moga one być dlatego proszę o więcej wyrozumiałości, zapewne znasz się na sprawach które opisujesz, ale naprawdę nie musisz tego okazywać poprzez nietolerancyjne i nieasertywne zachowanie wobec obcych ci ludzi pzdr krzysiek |
||
2007-07-17 22:14 | Re: Art. 188 Kodeksu Pracy | Jotte |
W wiadomości news:f7j253$u2$1@nemesis.news.tpi.pl krzysiek > to jest twoja opinia prywatna jak działa usenet i grupy dyskusyjne; Nie. Najpierw poczytaj, potem się wypowiadaj. Poza tym może byś był łaskaw uprzejmie i dostosował się do niepisanych, ale ogólnie przyjętych zasad, zaczął ciąć zbędne cytaty oraz niepotrzebne wrotki, sygnatury, zastosował delimiter i skonfigurował sobie prawidłowo swojego OE? To przecież ułatwia użytkowanie, a nie utrudnia. > zreszta skoro grupa ma nazwę dyskusyjną, to należy dyskutować, a > dyskusja nie polega na tym by sie od razu brać za łby, tylko rzeczowo > rozmawiać, bo w przeciwnym razie to już nie jest dyskusja tylko zwykła > bezsensowna kótnia, która do niczego nie prowadzi; To generalnie słuszne spostrzeżenia. Czasem trzeba wprawdzie od razu "dać w łeb", ale generalnie rzeczowość jest na 1-szym miejscu. Oczywiście nie wyklucza to humoru, (nawet w postaci kpiny czy docinku) ani ostrej formy wypowiedzi. > znowu zrobiłeś to, o co prosiłem byś nie robił No to co? > - napisałeś "bufonady" - nie możesz choć > raz zwyczajnie napisać, np. nie masz racji, lub że twoje twierdzenia nie > polegają na prawdzie Mogę, pewnie, że mogę, ale to _była_ wg mnie bufonada, nazwałem rzecz po imieniu. Można mówić "mięśnie pośladkowe" symetryczne, można powiedzieć "dupa". Krócej, a i tak wiadomo o co chodzi. Co ważniejsze - treść czy forma? > przecież nie jesteśmy na meczu piłkarskim i nie kibicujemy dwóm różnym > drużynom tylko staramy się pomóc ludziom; poza tym na grupie odpowiadają > także osoby, które znają prawo tylko z własnego doświadczenia i mogą się > czasami mylić, ale przecież nie można od razu ich skarcać w stylu - > piszesz bzdury, farmazony, itp.; Można, a czasem nawet trzeba. Jest tak wtedy, gdy dany temat pojawiał się wielokrotnie na grupie i wypowiedź użytkownika jasno wskazuje, że po prostu nie zadał sobie drobnego trudu przejrzenia archiwum ani prostego użycia google'a. Tak się tępi leni, notabene naruszających jeden z podstawowych wymogów netykiety usenetowej. Tak jest także wtedy, gdy wypowiedź usera-idioty dowodzi, że nie posiada nawet najzupełniej elementarnej wiedzy w temacie, który powinien znać choćby pobieżnie. Przykład - zobacz jak często pojawiają się kretyni piszacy o "wypowiedzeniu za porozumieniem stron" albo "pracuję na umowę-zlecenie, mój szef nie chce midać urlopu...". A nastepnie sprawdź ile razy była o tym mowa na grupie. > jeżeli jednak twierdzisz, ze tak jak > opisujesz ma wygladac grupa dyskusyjna, by dokopac do d..., to trudno, Nic takiego nie twierdziłem. Musisz czytać ze zrozumieniem, inaczej nic z tego nie będzie. > efekt jest tylko taki że pytający nie dostanie takiej odpowiedzi, jakiej > by chcial, Nikt nie powiedział, że musi dostać odpowiedź jakiej by chciał. Dostaje odpowiedzi, jakie mu użytkownicy zechcą udzielić. To nie jest darmowe biuro porad prawnych. > zamiast rzeczowych dyskusji i merytorycznych wypowiedzi o sprawie, a nie > o błędach innych, niezależnie jak bardzo głupie moga one być Właśnie zależnie. Ja wiem, że głupota jest bezgraniczna. Ale nie trzeba tego zjawiska wspierać. -- Jotte |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
naklejki - art 63a kodeksu wykroczeń |
Kuba-RPM | 2005-11-15 01:11 |
dom, dlugi i art 527 kodeksu cywilnego |
r | 2006-03-04 15:18 |
art.183c Kodeks Pracy |
koncentrat | 2006-03-14 01:21 |
art.183c Kodeks Pracy |
koncentrat | 2006-03-14 01:21 |
Tlumaczenie nowych art. z Kodeksu Karnego. Przestepczosc komputerowa |
kabi12 | 2006-05-21 19:41 |
Art 77 kodeksu wykroczen... |
FlashT | 2006-05-23 22:49 |
Gdzie projekt nowego Kodeksu pracy? |
wombi | 2006-10-11 21:31 |
kodeks pracy art. 187 |
IlonaSz | 2006-11-26 20:53 |
Kodeks pracy art. 130 § 2 - wyjatki? |
wuja | 2006-12-14 20:42 |
pytanie z kodeksu pracy |
maykel | 2007-05-08 08:34 |