poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2005-12-02 21:26 | eksmisja.... | psycho |
Witam, Proszę was o radę a problem jest następujący moja matka jest po rozwodzie wyrok był wydany zaocznie. W czasie rozwodu był punkt aby eksmitować ojca (alkoholika). Sąd w późniejszym czasie uprawomocnił eksmisje "z klauzulą wykonalności". Owszem jest możliwość wyeksmitowania lecz przez komornika który chce (nie pamiętam dokładnie) 700zł od siedziby w naszym przypadku wyszło to około 3000zł(niestety nie mamy takiej kwoty). I teraz mam pytanie czy można samemu wymeldować osobę z mieszkania spółdzielczego na podstawie tego wyroku? Napisze jeszcze, że nie odbiera żadnych listów poleconych (co bardzo utrudnia, praktycznie nic nie można jemu zrobić), nie płaci żadnych alimentów, wiem że co jakiś czas pracuje na czarno więc nawet nie można z niego pieniędzy chociażby za alimenty ściągnąć. Obecnie jest szansa że pojedzie do Starogardu na przymusowe leczenie. (co prawda już się to ciągnie prawie pół roku bo nie odbiera listów). I czy w czasie jak pojedzie do Starogardu to wtedy można go wymeldować? Jeżeli macie jakieś rozwiązanie tego problemu to pomóżcie coraz trudniej z nim wytrzymać psychicznie i fizycznie. Pozdrawiam Marcin I z góry dziękuję za odpowiedź |
2005-12-02 21:56 | Re: eksmisja.... | Robert Tomasik |
Użytkownik "psycho" news:dmqaku$f13$1@news.onet.pl... Zameldowanie jest czysto administracyjnym obowiązkiem i z prawem do mieszkania lub jego brakiem nie ma nic wspólnego. Dopóki ojciec faktycznie mieszka pod tym adresem, to nie można go wymeldować. Jak nie mieszka, to nawet wyrok nie jest potrzebny. |
||
2005-12-02 22:03 | Re: eksmisja.... | psycho |
Użytkownik "Robert Tomasik" > > Zameldowanie jest czysto administracyjnym obowiązkiem i z prawem do > mieszkania lub jego brakiem nie ma nic wspólnego. Dopóki ojciec > faktycznie mieszka pod tym adresem, to nie można go wymeldować. Jak > nie mieszka, to nawet wyrok nie jest potrzebny. > Czyli jak sam nie wyjdzie nie da się nic zrobić? |
||
2005-12-02 21:55 | Re: eksmisja.... | Kaja |
Fri, 2 Dec 2005 21:26:15 +0100, *psycho* napisał(a): > Witam, > Proszę was o radę a problem jest następujący moja matka jest po rozwodzie wyrok > był wydany zaocznie. W czasie rozwodu był punkt aby eksmitować ojca > (alkoholika). Sąd w późniejszym czasie uprawomocnił eksmisje "z klauzulą > wykonalności". Owszem jest możliwość wyeksmitowania lecz przez komornika który > chce (nie pamiętam dokładnie) 700zł od siedziby w naszym przypadku wyszło to > około 3000zł(niestety nie mamy takiej kwoty). I teraz mam pytanie czy można > samemu wymeldować osobę z mieszkania spółdzielczego na podstawie tego wyroku? > Napisze jeszcze, że nie odbiera żadnych listów poleconych (co bardzo utrudnia, > praktycznie nic nie można jemu zrobić), nie płaci żadnych alimentów, wiem że co > jakiś czas pracuje na czarno więc nawet nie można z niego pieniędzy chociażby za > alimenty ściągnąć. > Obecnie jest szansa że pojedzie do Starogardu na przymusowe leczenie. (co prawda > już się to ciągnie prawie pół roku bo nie odbiera listów). I czy w czasie jak > pojedzie do Starogardu to wtedy można go wymeldować? > Jeżeli macie jakieś rozwiązanie tego problemu to pomóżcie coraz trudniej z nim > wytrzymać psychicznie i fizycznie. Skoro jest klauzula wykonywalności, to chyba psim obowiązkiem komornika jest to wykonać? (ale nie za pieniądze). -- Kaja |
||
2005-12-02 22:32 | Re: eksmisja.... | psycho |
Użytkownik "Kaja" > > Skoro jest klauzula wykonywalności, to chyba psim obowiązkiem komornika jest > to wykonać? (ale nie za pieniądze). > A jednak za piniądze byłem przy tym, i jest możliwość z zwolnienia kosztów lecz sąd musi się zgodzić czyli następna rozprawa, nerwy itp. |
||
2005-12-02 23:01 | Re: eksmisja.... | maiku |
psycho > > Użytkownik "Robert Tomasik" > > > > > Zameldowanie jest czysto administracyjnym obowiązkiem i z prawem do > > mieszkania lub jego brakiem nie ma nic wspólnego. Dopóki ojciec > > faktycznie mieszka pod tym adresem, to nie można go wymeldować. Jak > > nie mieszka, to nawet wyrok nie jest potrzebny. > > > > Czyli jak sam nie wyjdzie nie da się nic zrobić? > Prawo prawem, a życie swoją drogą. Jeśli wymeldowanie cokolwiek Ci zmieni, to możesz to spokojnie przeprowadzić. Piszesz wniosek w wydziale ewidencji (jakaś taka nazwa) i się zaczyna. Pytają sasiadów czy obywatel mieszka (odpowiedź: od pewnego czasu nie widują, albo nie nocuje w domu). Piszą listy, bo jest stroną zainteresowaną. On nie wie, bo korespondencji nie odbiera. Wniosek: nie przebywa w miejscu zameldowania. Kilka miesięcy i masz wymeldowanie. Ale co to zmieni? -- |
||
2005-12-02 23:12 | Re: eksmisja.... | Robert Tomasik |
Użytkownik "psycho" news:dmqcrf$mu8$1@news.onet.pl... > Użytkownik "Robert Tomasik" >> Zameldowanie jest czysto administracyjnym obowiązkiem i z prawem do >> mieszkania lub jego brakiem nie ma nic wspólnego. Dopóki ojciec >> faktycznie mieszka pod tym adresem, to nie można go wymeldować. Jak >> nie mieszka, to nawet wyrok nie jest potrzebny. > Czyli jak sam nie wyjdzie nie da się nic zrobić? Można eksmitować. |
||
2005-12-02 23:29 | Re: eksmisja.... | psycho |
Użytkownik "maiku" > Prawo prawem, a życie swoją drogą. Jeśli wymeldowanie cokolwiek Ci zmieni, to > możesz to spokojnie przeprowadzić. Piszesz wniosek w wydziale ewidencji (jakaś > taka nazwa) i się zaczyna. Pytają sasiadów czy obywatel mieszka (odpowiedź: od > pewnego czasu nie widują, albo nie nocuje w domu). Piszą listy, bo jest stroną > zainteresowaną. On nie wie, bo korespondencji nie odbiera. Wniosek: nie > przebywa w miejscu zameldowania. Kilka miesięcy i masz wymeldowanie. > Ale co to zmieni? Tak naprawde to nie wiem (taki pijak to ma dobrze, nic jemu nie grozi:P), ale jeśli dobrze myślę to mam prawo go nie wpuścić do mieszkania, równie dobrze mogę zamki wymienić bez jego zgody.... |
||
2005-12-02 23:30 | Re: eksmisja.... | psycho |
Użytkownik "Robert Tomasik" > > Można eksmitować. > Tak ale to kosztuje... :/ |
||
2005-12-03 00:14 | Re: eksmisja.... | Robert Tomasik |
Użytkownik "psycho" news:dmqhsg$7c0$1@news.onet.pl... > Tak naprawdę to nie wiem (taki pijak to ma dobrze, nic jemu nie > grozi:P), ale jeśli dobrze myślę to mam prawo go nie wpuścić do > mieszkania, równie dobrze mogę zamki wymienić bez jego zgody.... Z tą wymianą zamków, to nie takie proste. Mimo wszystko to samowolne naruszenie jego posiadania. Choć gdyby poszedł w "cug" na kilka dni, to można by było uznać, że się wyprowadził i go już na nowo nie wpuścić. Trochę lepszym rozwiązaniem jest wzywanie Policji przy każdej awanturze, jaką urządzi. Po rozwodzie odpowiada swoim majątkiem, więc kosztów Izby nie ponosicie. Dodatkowo można pomyśleć o złożeniu zawiadomienia o znęcaniu się przez niego nad członkami rodziny. Wówczas może się okazać, ze sam się wyprowadzi zdając sobie sprawę, że jak tego nie zrobi, to może iść siedzieć. |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
eksmisja |
promesa | 2005-12-07 16:18 |
Eksmisja... |
psycho | 2006-03-17 10:44 |
Eksmisja... |
psycho | 2006-03-17 10:44 |
Eksmisja po rozwodzie ?? |
BlueAngel | 2006-07-06 12:44 |
eksmisja |
agnieszka | 2006-09-17 05:16 |
eksmisja |
agnieszka | 2006-09-17 05:18 |
eksmisja |
szczur | 2006-09-17 05:58 |
eksmisja |
szczur | 2006-09-17 06:24 |
eksmisja i odszkodowanie |
Doris | 2006-10-24 19:12 |
eksmisja a wymeldowanie |
Rysiek | 2007-02-20 10:35 |