poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-01-11 07:42 | Re: Malowanie pokoju w akademiku... | Michał |
Osoba nazywajaca sie witek w liscie z dnia 2007-01-11 03:23 napisala nastepujace slowa: [...] >> I moje pytanie: czy takie postępowanie jest zgodne z czymkolwiek? > > Co najwyżej z regulaminem akademika. Już zostało wyjaśnione, że w regulaminie nie ma punktów dających uprawnienia kierownikowi akademika na takie postępowanie. > > Bowiem: >> - meldując się do akademika nie podpisuje niczego co zobowiązywałoby mnie >> do malowania pokoju, ale znów: >> - meldując się do akademika podpisuję zobowiązanie, że będę dbał o pokój i >> o porządek w nim. > > Trochę za mało. oczywistym jest, że ściany się brudzą w trakcie użytkowania. > Dopiero zniszczenie, wybrodzenie ściany nie wynikające z naturalnego > użytkowania może może podpadać pod punkt, że nie dbałeś o pokój. > Powinno to być doprecyzowane w regulaminie na jakich zasadach będzie to > oceniane. > W normalnych warunkach robi się to w ten sposób, że wpłacasz kaucję, do > zwrotu przy wyprowadzce. I albo pokój jest ok i dostajesz zwrot, albo sam go > w jakiś sposób doprowadzasz do stanu przyzwoitego, albo zosatanie to > zrobione za ciebie z twojej kaucji. Faktycznie.. Słyszałem o takich procedurach (z reguły z wieści z zagranicy)... > Weź też pod uwagę, że studenci są tacy jacy są i czasami sodoma i gomora to > pryszcz w porównaniu z tym co się dzieje w pokojach w kadamiku. Tak, tak.. Oczywiście że biorę to pod uwage i sam wiem że czasami ślady pozostawiane na ścianach ewidentnie nie mają źródła w "normalnym" użytkowaniu. W takich momentach jak najbardziej uważam, że należałoby zmusić takiego osobnika do doprowadzenia do stanu normalnego lub pobrania od niego pieniędzy na wykonanie takich czynności. Ja swój pokój zajmuję już 2 rok, z przerwą na wakacje, podczas których mieszkał w nim ktoś inny. Ów mieszkaniec zostawił za sobą kilka śladów na ścianach za które zapewne w czerwcu odpowiadał będę ja... ;/ > >> Czy stawianie warunku: pierwsze pomalujesz pokój, a później się >> wymeldujesz jest na miejscu? > > Nie powinno być tak jak napisałem. > Jak nie zrobisz to do jakiegoś terminu to zrobia to za ciebie za twoje > pieniądze. > > Po za tym co rozumiesz przez wymeldowanie? No teraz żeby nie skłamać musiałem się poważnie zastanowić.. Na pewno jest to rozliczenie z akademika.. A czy wymeldowanie też wchodzi tu w grę? No myślę (ale teraz to są tylko i wyłączenie moje domysły) że automatycznie tak, bowiem: dopiero w sytuacji rozliczenia się z akademika pracownik akademika załatwia wszystkie formalności, czyli m. in. udaje się do UM celem wymeldowania... -- michal |
2007-01-11 08:58 | Re: Malowanie pokoju w akademiku... | Grzesiex |
> dopiero w sytuacji rozliczenia się z > akademika pracownik akademika załatwia wszystkie formalności, czyli m. in. udaje się do UM celem > wymeldowania... Bez sensu, sam możesz iść do UM i sie wymeldować, żaden problem. |
||
2007-01-11 09:20 | Re: Malowanie pokoju w akademiku... | badzio |
Patrze, patrze a tu Michał porozsypywal nastepujace haczki: >>> Czy stawianie warunku: pierwsze pomalujesz pokój, a później się >>> wymeldujesz jest na miejscu? >> Nie > A jakies uzasadnienie Twoje, jesli mozna prosic? Bledne rozumowanie. To kierowniczka niech Ci poda prawne umocowanie swojego zarzadzenia. Z podpisem co najmniej kierownika osiedla i szefa samorzadu studenckiego ds zakwaterowana a najlepiej jeszcze z podpisem rektora. >> Pogadaj z rada mieszkancow, jesli to nie pomoze, uderzaj do samorzadu >> studenckiego. > A co jesli pokaza mi podpisana karteczke ze 'zamierzam dbac o pokoj'? I > stwierdza 'ze skoro nie dbalem o pokoj to teraz mam go malowac'?? W > koncu jest to jakas argumentacja (z ktora ja jednak sie nie zgadzam)... Dbac o pokoj to jedno, malowac go to inna rzecz. Ludzie z samorzadu tez czasami bywaja ludzmi, w koncu to tez sa studenci > >> I pochwal sie co to za uczelnia:/ > > Politechnika Slaska... Akademiki w Gliwicach... > > > > > -- badzio |
||
2007-01-11 10:32 | Re: Malowanie pokoju w akademiku... | Henry (k) |
Dnia Wed, 10 Jan 2007 19:37:20 +0100, Paweł Sakowski napisał(a): >> Co roku, w czerwcu przy oddawaniu >> pokoju, kierownik akademika przechodzi po nich i decyduje o tym, których >> ściany należy pomalować a których nie. Robią to oczywiście mieszkańcy... > > Co w tym oczywistego? W imię czego mieszkańcy decydują się malować > pokoje? Polecałbym odrobinę asertywności. W normalnej sytuacji byłby to wybór pomiędzy naprawieniem szkody a odpowiedzialnością karną za jej wyrządzenie. Gdy wynajmujesz mieszkanie i na koniec je oddajesz zdemolowane to też będziesz pytał dlaczego właściciel się zrobił siny ze złości? Pozdrawiam, Henry - były mieszkaniec akademika |
||
2007-01-11 12:04 | Re: Malowanie pokoju w akademiku... | GP |
Jeżeli w trakcie zamieszkiwania w akademiku zniszczyłeś znacznie ściany to się nie dziw, że zobowiązują cię do odnowienia. Ktoś po wakacjach będzie tam chciał zamieszkać i będzie się domagał czystego pokoju. Znam opowieści studentów nt. stanu niektórych pokojów akademickich - tzw. "gradobicie". Gdyby tak cały akademik balował to co roku cały budynek nadawałby się do remontu - nie sądzisz, że to nie byłoby w porządku? Najlepiej, gdyby była pobierana kaucja od każdego mieszkańca, ale spodziewam się, że nie spotkałoby się to z dobrym przyjęciem. Graszka |
||
2007-01-11 12:28 | Re: Malowanie pokoju w akademiku... | Michał |
>> Co w tym oczywistego? W imię czego mieszkańcy decydują się malować >> pokoje? Polecałbym odrobinę asertywności. > > W normalnej sytuacji byłby to wybór pomiędzy naprawieniem szkody > a odpowiedzialnością karną za jej wyrządzenie. Gdy wynajmujesz > mieszkanie i na koniec je oddajesz zdemolowane to też będziesz > pytał dlaczego właściciel się zrobił siny ze złości? Dobrze. Ale czy szkodą jest brudna (zakurzona) ściana, na której farba już wypłowiała? Bo w takich przypadkach też należy je odnowić... -- pzdr, michal |
||
2007-01-11 12:30 | Re: Malowanie pokoju w akademiku... | Michał |
>> dopiero w sytuacji rozliczenia się z >> akademika pracownik akademika załatwia wszystkie formalności, czyli m. >> in. udaje się do UM celem wymeldowania... > > Bez sensu, sam możesz iść do UM i sie wymeldować, żaden problem. No niby tak, ale problemem jest jeszcze załatwienie formalności związanych z oddaniem pokoju, podpisaniem karty obiegowej itd itp... Tego samemu się już nie zrobi. A o ile się nie mylę by np otrzymac dyplom ukończenia studiów należy oddać podpisaną kartę obiegową, także w akademiku. -- pzdr, michal |
||
2007-01-11 13:15 | Re: Malowanie pokoju w akademiku... | Michał |
> Jeżeli w trakcie zamieszkiwania w akademiku zniszczyłeś znacznie ściany to > się nie dziw, że zobowiązują cię do odnowienia. Ja nie mówie o zniszczeniu ścian, mówię o: zakurzonych narożnikach przy suficie, plamach wypłowiałej farby, brudzie w okolicach grzejników, przebłyskującego podkładu drugiej farby która wychodzi już spod tej pierwszej która, sam nie wiem, odpadła, zmyła się, cokolwiek.. itd itp... > Ktoś po wakacjach będzie tam chciał zamieszkać i będzie się domagał > czystego pokoju. A czemu wszysko nie działa też w drugą stronę? Dlaczego od gości wakacyjnych nie wymaga się tego samego? Dlaczego np. ja, skoro już o mnie mowa, muszę za nich sprzątać? -- pzdr michal |
||
2007-01-11 13:19 | Re: Malowanie pokoju w akademiku... | Piotr Kubiak |
Michał wrote: >>> dopiero w sytuacji rozliczenia się z >>> akademika pracownik akademika załatwia wszystkie formalności, czyli m. >>> in. udaje się do UM celem wymeldowania... >> Bez sensu, sam możesz iść do UM i sie wymeldować, żaden problem. > > No niby tak, ale problemem jest jeszcze załatwienie formalności związanych z > oddaniem pokoju, podpisaniem karty obiegowej itd itp... Tego samemu się już > nie zrobi. A o ile się nie mylę by np otrzymac dyplom ukończenia studiów > należy oddać podpisaną kartę obiegową, także w akademiku. :) Poszukaj w archiwum grupy, co masz zrobić jak ktoś uzależnia wydanie dyplomu od podpisania jakieś karty. W skrócie - jest to niezgodne z prawem. A co do wymeldowania w UM, to jest potrzebne żadne 'oddanie pokoju'. Po prostu mówisz, że już pod tym adresem nie mieszkasz. -- Pozdrawiam, Piotr Kubiak (chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka) |
||
2007-01-11 13:19 | Re: Malowanie pokoju w akademiku... | badzio |
Patrze, patrze a tu Michał porozsypywal nastepujace haczki: > No niby tak, ale problemem jest jeszcze załatwienie formalności związanych z > oddaniem pokoju, podpisaniem karty obiegowej itd itp... Tego samemu się już > nie zrobi. A o ile się nie mylę by np otrzymac dyplom ukończenia studiów > należy oddać podpisaną kartę obiegową, także w akademiku. Poszukaj w archiwum - temat obiegowki byl juz poruszany. Jesli masz czas na wizyty w dziekanacie celem udowodnienai kretynizmu przepisow uczelnianych to jestes na wygranej pozycji. Uczelnia ma obowiazek wydac studentowi wszystkie jego dokumenty, takie jak swiadectwo maturalne czy wlasnie dyplom ukonczenia studiow - i nie moze tego uzalezniac od oddania obiegowki i uregulowania spraw z akademikiem, biblioteka itp. -- badzio |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
wynajmowanie pokoju - jakie formalnosci? |
Peter Riley | 2006-09-18 09:26 |
Wynajem pokoju |
sherkan | 2006-10-17 10:59 |
Co grozi za malowanie na chodniku? |
Joy | 2007-02-06 11:16 |
dwie firmy w jednym pokoju (biurowiec) |
esos | chlanie.net | 2007-02-14 13:35 |
takie rozmyslanie o pokoju i wojnie... |
tms | 2007-04-13 10:28 |
Czy musze malować pokój w akademiku? |
Dawid | 2007-06-29 14:20 |