Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym ?!

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo.podatki
2006-05-06 20:43 nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym ?! Karollp
Witam serdecznie wszystkich grupowiczów. Chciałbym się Was poradzić co
mogę (powinienem) zrobić w sytuacji jaka mnie spotkała. Postaram się szybko
i jak najbardziej rzeczowo przedstawić problem, z góry przepraszam za
ewentualny chaos ale jestem bardzo zdenerwowany . W
zeszłym roku byłem podwykonawcą (branża budowlana) firmy X i zajmowałem się
montażem stolarki. Do moich obowiązków należał montaż stolarki (sprzedawanej
przez firmę X) w klienta. Najczęściej sam pobierałem towar z magazynów
zlecającego i z kompletem dokumentów (faktura; WZ) jechałem do klienta i
montowałem okienka, drzwi itp. , po skończonej robocie klient podpisywał
dokumenty, wypłacał pieniążki i wszystko było ok. (chciałbym w tym momencie
dodać iż z firma X wiązała mnie umowa w której był paragraf, iż od momentu
zabrania towaru z magazynów X do momentu dostarczenia stolarki do klienta
byłem materialnie odpowiedzialny za przewożony towar). Pewnego dnia
(sierpień 2006) miałem duży montaż rozbity na 2 dni u jednego z klientów.
Część towaru (który był już dostępny w magazynie X) zabrałem swoim
transportem i zamontowałem pierwszego dnia (zawiozłem go dla klienta bez
żadnego dokumentu, ponieważ w opinii firmy X nie było sensu wystawiać WZ na
część towaru który zawoziłem własnym transportem). Drugą część dostarczyła
własnym transportem firma X dnia następnego. Chciałbym w tym momencie dodać
iż żadnego z dokumentów (WZ, faktura VAT) dla klienta nie widziałem na
oczy. Podczas drugiego dnia montażu wystąpiły problemy (jedne z montowanych
drzwi nie otwierały się tak jak trzeba (pomylone kierunki z winy producenta,
czyli firmy X). Konieczny był demontaż feralnych drzwi i zwrot do producenta
w celu poprawki. Poprawka trwała kilka dni, klient został w międzyczasie
okradziony. Złodzieje dostali się przez słabo zabezpieczony otwór w ścianie
(przez otwór w którym powinny być owe nieszczęsne drzwi). Kilka dni później
dostarczono poprawione drzwi, ja dokończyłem montaż. Jednak klient
powiedział, iż nie zapłaci za zamontowana już stolarkę dopóki nie otrzyma
zwrotu pieniędzy z ubezpieczalni za skradzione podczas włamania przedmioty.
Nie zgodził się również na podpisanie dokumentu dostawy stolarki i faktury
(dokument te dostarczył do podpisu przedstawiciel firmy X). Swoje straty
oszacował mniej więcej na równowartość stolarki. Sprawa wyglądała źle, ale
ja ze swojej strony nie miałem się czym martwić ponieważ stolarkę
zamontowałem prawidłowo, a dokumentów dla klienta nie widziałem na oczy.
Wraz z końcem października rozstałem się z firma X i zapomniałem o całej
historii. Aż do marca bieżącego roku. Okazało się iż klient nie otrzymał
odszkodowania od ubezpieczyciela za szkody powstałe w czasie kradzieży.
Odmówił też zapłaty za zamontowany towar a ja otrzymałem z firmy X wezwanie
do
zapłaty(notę księgową obciążeniową) za towar montowany u tegoż klienta.
Początkowo wydawało mi się to śmieszne więc nawet nie zawracałem sobie tym
głowy lecz wczoraj otrzymałem nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym
wydany przez wydział gospodarczy sądu rejonowego. Ku mojemu zaskoczeniu jako
dowód iż zabrałem (ukradłem) towar fizycznie zamontowany u klienta służy
dokument WZ wystawiony w dniu 18.10.2006 (ponad dwa miesiące po fizycznej
dostawie i wykonaniu montażu) i podpisany przezemnie. I tu niestety musze
się przyznać do wielkiego błędu, iż faktycznie podpisałem taki dokument.
Zrobiłem to nieświadom konsekwencji na proźbę jednego z pracowników firmy X,
któremu groziło wyrzucenie z pracy. Nadmienię tylko, iż kierowca firmy X
który dostarczał w.w. towar wyleciał z pracy za to iż niedopilnował aby
klient podpisał dokument WZ. Co mam w tej chwili zrobić. Przecież nie
zapłacę ponad 10 tysięcy za towar którego nie mam i który jest fizycznie
zamontowany u klienta.( + 1500 PLN za koszt procesu i zastępstwa
procesowego). Jestem w takiej chorej sytuacji po raz pierwszy i naprawdę nie
wiem jak się zachować. Z góry dziękuje za wszelkie sugestie i porady.


2006-05-06 23:36 Re: nakaz zapłaty w postępowaniu upominawc Gotfryd Smolik news
On Sat, 6 May 2006, Karollp wrote:

> dokumenty, wypłacał pieniążki i wszystko było ok. (chciałbym w tym momencie
> dodać iż z firma X wiązała mnie umowa w której był paragraf, iż od momentu
> zabrania towaru z magazynów X do momentu dostarczenia stolarki do klienta
> byłem materialnie odpowiedzialny za przewożony towar).

...a co dalej?
Znaczy kombinuję kto i dlaczego miał być materialnie odpowiedzialny...
Dla jasności: nie spodziewam się żeby mój post miał być pomocny co do
meritum, ale może wyjaśni się kilka rzeczy "okolicznych": na przykład
czy rzeczy za które żądają zapłaty to rzeczy które SKRADZIONO, czy też
ich NIE SKRADZIONO skoro piszesz:
"za towar którego nie mam i który jest fizycznie zamontowany u klienta"
...bo chyba czegoś nie rozumiem...
Z kwestii formalnych - IMO post jest NTG i nadaje się na grupę .prawo
a nie .prawo.podatki
Ale skoro już przy tym jesteśmy, to moze ktoś mnie oświeci czy takie
roboty łapią się pod umowę o dzieło - czy o roboty budowlane?
Zapis w KC tak mi brzmi że nie wiem czy "obiekt" ma byc *nowy* (czyli
powstaje nowa nieruchomość - budynek) czy ma dotyczyć "obiektu" (być
może już istniejącego).
Od tego zależy którą część KC trzeba czytać...

> Nie zgodził się również na podpisanie dokumentu dostawy stolarki i faktury
> (dokument te dostarczył do podpisu przedstawiciel firmy X). Swoje straty
> oszacował mniej więcej na równowartość stolarki.

IMO sprzeczność: albo "oszacował straty" i przyznał że to JEGO obowiązkiem
było pilnowanie rzeczy, albo uznał że to NIE były jego rzeczy a tym
samym to nie mogły być JEGO straty.
Coś źle czytam?

> Sprawa wyglądała źle, ale
> ja ze swojej strony nie miałem się czym martwić ponieważ stolarkę
> zamontowałem prawidłowo, a dokumentów dla klienta nie widziałem na oczy.

Moment: a jaki jest DOWÓD prawidłowego zamontowania stolarki?

> zapłaty(notę księgową obciążeniową) za towar montowany u tegoż klienta.
> Początkowo wydawało mi się to śmieszne więc nawet nie zawracałem sobie tym
> głowy lecz wczoraj otrzymałem nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym
> wydany przez wydział gospodarczy sądu rejonowego. Ku mojemu zaskoczeniu jako
> dowód iż zabrałem (ukradłem) towar fizycznie zamontowany u klienta służy
> dokument WZ wystawiony w dniu 18.10.2006 (ponad dwa miesiące po fizycznej
> dostawie i wykonaniu montażu) i podpisany przezemnie. I tu niestety musze
> się przyznać do wielkiego błędu, iż faktycznie podpisałem taki dokument.

No to jest problem - pytaniem jest tylko, czy związany z umową czy nie.
Bo mi wychodzi tak:
- wziąłeś od dostawcy rzecz
- rzeczy nie ma
- dowodu co z nią zrobileś też.
Ale to stoi w sprzeczności ze zdaniem "*JEST* fizycznie zamontowany".

Spróbuj na spokojnie opisać jak to DOKŁADNIE było, może ktoś będzie
miał pomysł...
Ale stan nie jest śmieszny - skoro ubezpieczenie nie zadziałało to
KTOŚ musi pokryć straty. I trudno się dziwić że mający papier w garści
szuka kogoś co nie ma "papiera"...

> klient podpisał dokument WZ. Co mam w tej chwili zrobić. Przecież nie
> zapłacę ponad 10 tysięcy za towar którego nie mam i który jest fizycznie
> zamontowany u klienta.

No moment: jak owa WZ-ka jest na to co JEST u klienta to czegoś nie
rozumiem..... a jak to tam tylko "było" to jest pytanie gdzie mamy
dowód... :(

Porady? - spytać na .prawo!

--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
2006-05-07 11:09 Re: nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym ?! Cavallino

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.60.0605062322260.3284@athlon...
> On Sat, 6 May 2006, Karollp wrote:
>
>> dokumenty, wypłacał pieniążki i wszystko było ok. (chciałbym w tym
>> momencie
>> dodać iż z firma X wiązała mnie umowa w której był paragraf, iż od
>> momentu
>> zabrania towaru z magazynów X do momentu dostarczenia stolarki do klienta
>> byłem materialnie odpowiedzialny za przewożony towar).
>
> ...a co dalej?
> Znaczy kombinuję kto i dlaczego miał być materialnie odpowiedzialny...

A co tu niejasnego?
IMO podwykonawca był odpowiedzialny za towar od momentu pobrania z magazynu
do momentu przekazania klientowi.
Problem raczej w tym że formalne przekazanie nie nastąpiło.

>> Nie zgodził się również na podpisanie dokumentu dostawy stolarki i
>> faktury
>> (dokument te dostarczył do podpisu przedstawiciel firmy X). Swoje straty
>> oszacował mniej więcej na równowartość stolarki.
>
> IMO sprzeczność: albo "oszacował straty" i przyznał że to JEGO obowiązkiem
> było pilnowanie rzeczy, albo uznał że to NIE były jego rzeczy a tym
> samym to nie mogły być JEGO straty.
> Coś źle czytam?

Chyba tak.
Klient uważa że winnym kradzieży jest firma która źle zabrała drzwi i
pozostał niezamknięty dom.
W sumie mu się nie dziwię.

> No to jest problem - pytaniem jest tylko, czy związany z umową czy nie.
> Bo mi wychodzi tak:
> - wziąłeś od dostawcy rzecz
> - rzeczy nie ma
> - dowodu co z nią zrobileś też.
> Ale to stoi w sprzeczności ze zdaniem "*JEST* fizycznie zamontowany".

Dowód nie musi być z dokumentów.
To że drzwi zostały przekazane klientowi jest chyba bezsprzeczne.

>> klient podpisał dokument WZ. Co mam w tej chwili zrobić. Przecież nie
>> zapłacę ponad 10 tysięcy za towar którego nie mam i który jest fizycznie
>> zamontowany u klienta.
>
> No moment: jak owa WZ-ka jest na to co JEST u klienta to czegoś nie
> rozumiem..... a jak to tam tylko "było" to jest pytanie gdzie mamy
> dowód... :(

W domu klienta?
IMO należy odwołać się od wyroku, podnosząc że towar został wydany końcowemu
klientowi o czym sprzedawca doskonale wie i że problem występuje między
sprzedawcą a końcowym klientem, a Ty jako podwykonawca nie masz z tym
żadnego związku, poza transportem i wykonaniem usługi.
Dopóki sprzedawca nie udowodni że drzwi zostawły wymontowane z Twojej winy -
błednego montażu - IMO nic Ci nie grozi.
2006-05-07 19:33 Re: nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym ?! Karollp

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.60.0605062322260.3284@athlon...
> On Sat, 6 May 2006, Karollp wrote:
>
> > dokumenty, wypłacał pieniążki i wszystko było ok. (chciałbym w tym
momencie
> > dodać iż z firma X wiązała mnie umowa w której był paragraf, iż od
momentu
> > zabrania towaru z magazynów X do momentu dostarczenia stolarki do
klienta
> > byłem materialnie odpowiedzialny za przewożony towar).
>
> ...a co dalej?
> Znaczy kombinuję kto i dlaczego miał być materialnie odpowiedzialny...

Ja byłem materialnie odpowiedzialny za towar który pobieram z magazynu
sprzedawcy i zawożę do klienta.
Towar przekazywałem klientowi na podstawie WZ i tu juz moja odpowiedzialnośc
się kończyła (poza ewentualnym uszkodzeniem podczas montażu).


> Dla jasności: nie spodziewam się żeby mój post miał być pomocny co do
> meritum, ale może wyjaśni się kilka rzeczy "okolicznych": na przykład
> czy rzeczy za które żądają zapłaty to rzeczy które SKRADZIONO, czy też
> ich NIE SKRADZIONO skoro piszesz:
> "za towar którego nie mam i który jest fizycznie zamontowany u klienta"
> ...bo chyba czegoś nie rozumiem...

Sprzedawca (firma X) żąda pieniędzy za stolarkę której nie skradziono.Owa
stolarka jest fizycznie zamontowana u klienta. Skradziono natomiast jakieś
pierdoły z lokalu klienta.


> Z kwestii formalnych - IMO post jest NTG i nadaje się na grupę .prawo
> a nie .prawo.podatki
> Ale skoro już przy tym jesteśmy, to moze ktoś mnie oświeci czy takie
> roboty łapią się pod umowę o dzieło - czy o roboty budowlane?
> Zapis w KC tak mi brzmi że nie wiem czy "obiekt" ma byc *nowy* (czyli
> powstaje nowa nieruchomość - budynek) czy ma dotyczyć "obiektu" (być
> może już istniejącego).
> Od tego zależy którą część KC trzeba czytać...
>
> > Nie zgodził się również na podpisanie dokumentu dostawy stolarki i
faktury
> > (dokument te dostarczył do podpisu przedstawiciel firmy X). Swoje straty
> > oszacował mniej więcej na równowartość stolarki.
>
> IMO sprzeczność: albo "oszacował straty" i przyznał że to JEGO obowiązkiem
> było pilnowanie rzeczy, albo uznał że to NIE były jego rzeczy a tym
> samym to nie mogły być JEGO straty.
> Coś źle czytam?

Wyjaśnienie jak wyżej, czyli stolaki nie skradziono, skradziono natomiast
żeczy z lokalu klienta.

> > Sprawa wyglądała źle, ale
> > ja ze swojej strony nie miałem się czym martwić ponieważ stolarkę
> > zamontowałem prawidłowo, a dokumentów dla klienta nie widziałem na oczy.
>
> Moment: a jaki jest DOWÓD prawidłowego zamontowania stolarki?

Dowodem prawidłowego zamontowania stolarki jest sama stolarka która jest
fizycznie zamontowana u klienta. Nie mam co prawda żadnego na to dokumentu
bo jak sami rozumiecie klient nie chciał nawet słuszeć o podpisaniu
jakiegokolwiek dokumentu.

> > zapłaty(notę księgową obciążeniową) za towar montowany u tegoż klienta.
> > Początkowo wydawało mi się to śmieszne więc nawet nie zawracałem sobie
tym
> > głowy lecz wczoraj otrzymałem nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym
> > wydany przez wydział gospodarczy sądu rejonowego. Ku mojemu zaskoczeniu
jako
> > dowód iż zabrałem (ukradłem) towar fizycznie zamontowany u klienta służy
> > dokument WZ wystawiony w dniu 18.10.2006 (ponad dwa miesiące po
fizycznej
> > dostawie i wykonaniu montażu) i podpisany przezemnie. I tu niestety
musze
> > się przyznać do wielkiego błędu, iż faktycznie podpisałem taki dokument.
>
> No to jest problem - pytaniem jest tylko, czy związany z umową czy nie.
> Bo mi wychodzi tak:
> - wziąłeś od dostawcy rzecz
> - rzeczy nie ma
> - dowodu co z nią zrobileś też.
> Ale to stoi w sprzeczności ze zdaniem "*JEST* fizycznie zamontowany".
> Spróbuj na spokojnie opisać jak to DOKŁADNIE było, może ktoś będzie
> miał pomysł...

Sytuacja wygląda tak:
-wziąłem od dostawcy część rzeczy (stolarka)
-stolarka jest zamontowana u klienta



> Ale stan nie jest śmieszny - skoro ubezpieczenie nie zadziałało to
> KTOŚ musi pokryć straty. I trudno się dziwić że mający papier w garści
> szuka kogoś co nie ma "papiera"...

Ale dlaczego ja skoro ja tylko montowałem tę stolarkę.


> > klient podpisał dokument WZ. Co mam w tej chwili zrobić. Przecież nie
> > zapłacę ponad 10 tysięcy za towar którego nie mam i który jest fizycznie
> > zamontowany u klienta.
>
> No moment: jak owa WZ-ka jest na to co JEST u klienta to czegoś nie
> rozumiem..... a jak to tam tylko "było" to jest pytanie gdzie mamy
> dowód... :(

A ja nie rozumiem czego ty nie rozumiesz.

Czy fakt iż dokument WZ został wydany ponad dwa miesiące od faktycznego
wydania z magazynu nie jest tu jakimś błędem. Czy istnieje jakiś przepis, iz
dokument WZ powinien być wystawiony w dniu fizycznego opuszczenia towaru z
magazynu (ewentualnie kilkudniowy poslizg).



> pozdrowienia, Gotfryd
> (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

2006-05-08 09:52 Re: nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym ?! Gotfryd Smolik news
On Sun, 7 May 2006, Cavallino wrote:

>> Znaczy kombinuję kto i dlaczego miał być materialnie odpowiedzialny...
>
> A co tu niejasnego?

Nie znamy umów!

> IMO podwykonawca był odpowiedzialny za towar od momentu pobrania z magazynu
> do momentu przekazania klientowi.
> Problem raczej w tym że formalne przekazanie nie nastąpiło.

Z wyjaśnień wynika że ten towar JEST, bo nie został ukradziony.
Jakoś nie mogę dojść czego dostawca może chcieć: nie można wykluczyć
na podstawie WZ (być może daty WZ) fałszerstwa, tj powoływania na
wydanie DRUGIEGO kompletu stolarki ("ten pierwszy został skradziony
a on wziął drugi komplet").
No bo stawianie przed sądem zarzutu że nie ma stolarki która jest
zamontowana u klienta, co łatwo każdy może sprawdzić, wygląda mi
na absurd...

>> IMO sprzeczność: albo "oszacował straty" i przyznał że to JEGO obowiązkiem
>> było pilnowanie rzeczy, albo uznał że to NIE były jego rzeczy a tym
>> samym to nie mogły być JEGO straty.
>> Coś źle czytam?
>
> Chyba tak.

Znaczy źle czytam? :)

> Klient uważa że winnym kradzieży jest firma która źle zabrała drzwi i
> pozostał niezamknięty dom.
> W sumie mu się nie dziwię.

Ale klient nie stawia zarzutu grupowiczowi tylko dostawca - i wg opisu
nie stawia zarzutu o odszkodowanie z powodu "zabrania drzwi" i kradzieży
z tego wynikłej (pomijając kto za to ma odpowiadać) tylko o coś co
spokojnie u klienta sobie leży!
Tego nie mogę pojąć... :)

[...]
> Dowód nie musi być z dokumentów.
> To że drzwi zostały przekazane klientowi jest chyba bezsprzeczne.

Dlatego nie mogę pojąć skąd nakaz zapłaty!

--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
2006-05-08 09:43 Re: nakaz zapłaty w postępowaniu upominawc Gotfryd Smolik news
On Sun, 7 May 2006, Karollp wrote:

> Sprzedawca (firma X) żąda pieniędzy za stolarkę której nie skradziono.Owa
> stolarka jest fizycznie zamontowana u klienta. Skradziono natomiast jakieś
> pierdoły z lokalu klienta.
[...]
> Dowodem prawidłowego zamontowania stolarki jest sama stolarka która jest
> fizycznie zamontowana u klienta.

No to moim zdaniem żądanie jest nieporozumieniem.
Rozumiem że mogliby zarzucić ułatwienie kradzieży (niezamierzone) przez
zabranie drzwi i odpowiedzialność z tego tytułu.
IMO jedyne co można zrobić to zebrać *dowód* że ta stolarka tam jest:
zdjęcia, świadków jakowychś... (na wypadek jakby ktoś chciał zrobić
na złość) i przedstawić go w procedurze odwoławczej od nakazu
zapłaty - nie wiem jak ona się nazywa, ale jest coś takiego co zamienia
postępowanie uproszczone w postępowanie zwykłe (kiedy jako strona
przedstawia się swoje argumenty na niesłuszność żądania).

> Nie mam co prawda żadnego na to dokumentu
> bo jak sami rozumiecie klient nie chciał nawet słuszeć o podpisaniu
> jakiegokolwiek dokumentu.

Rozumiemy :] (również klienta).
Prawdę mówiąc - jak mają pretensje o to że drzwi nie było bo ktoś
je wymontował i dlatego złodzieje wleźli to IMO pretensje mają
słuszne, tyle że nijak nie mające się do tego co opisujesz...

[...]
> Ale dlaczego ja skoro ja tylko montowałem tę stolarkę.

Kto zdemontował drzwi, czy zrobił to na polecenie osoby która
w danej chwili materialnie odpowiadała za lokal?
Zaznaczam: to nie ma IMVHO NIC do zarzutu o "zwrot pieniędzy za
stolarkę" (która jest) a ew. inne roszczenia...

> A ja nie rozumiem czego ty nie rozumiesz.

Zarzutu ci postawionego. Jest tak absurdalny że głowa boli.
Albo nieściśle opisujesz czego chcą... z twojego opisu wynika że
na zasadzie "to ja wyrwę co moje" żądają czegoś do czego nie mają
prawa... zamiast być może postawić INNY zarzut (do czego nie wiem
czy mają prawo :) ale jest podejrzenie że tak)

> Czy fakt iż dokument WZ został wydany ponad dwa miesiące od faktycznego
> wydania z magazynu nie jest tu jakimś błędem.

Czy na nim była data?
Ja wiem że dobrze gdybać po fakcie, ale to nauczka dla nas wszystkich:
w razie takiego "wypełniania po" sprawdzić datę i w razie potrzeby
dopisać datę FAKTYCZNEGO pobrania (niezależnie od daty wystawienia
WZ), IMVHO nie jest zabronione wystawiania dokumentu na zdarzenia
po 2 miesiącach od zdarzenia.

--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
2006-05-08 16:48 Re: nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym ?! Karollp

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.60.0605080932200.3308@athlon...
> On Sun, 7 May 2006, Karollp wrote:
>
> > Sprzedawca (firma X) żąda pieniędzy za stolarkę której nie
skradziono.Owa
> > stolarka jest fizycznie zamontowana u klienta. Skradziono natomiast
jakieś
> > pierdoły z lokalu klienta.
> [...]
> > Dowodem prawidłowego zamontowania stolarki jest sama stolarka która jest
> > fizycznie zamontowana u klienta.
>
> No to moim zdaniem żądanie jest nieporozumieniem.

Moim zdaniem jest też co najmniej dziwne. Ale faktem jest iż sąd nakaz
zapłaty wystawił. Dlatego pozolę sobię napisać wam uzasadnienie na podstaie
którego owy nakaz wystawił:

"Powoda z pozwanym łączyła umowa oświdczenie usług montażowych ..... z dnia
XXXX (dowód:poołana umowa). Pozwany mając wykonać montaż stolarki.u klienta
X zam w X, pobrał z magazynu powoda towar określony w WZ nr XXXX, którego
odbiór poświadczył własnoręcznym podpisem (dowód: powołany dokument
magazynowy). Ponieważ do dnia xx.11.2005r pozwany nie rozliczył się z
pobranych od powoda materiałów, powód pismem z dnia xx.11.2005 wezwał go do
zwrotu pobranych materiałów lub równowartości ich w pieniądzu tj xxxxxx zł.
(Pózniej jest kilka linijek o kolejnych pisemkach min. noty obciązeniowej
wystawionej w 24.03.2006r). Do dnia wniesienia pozwu pozwany należności
wynikającej z noty obciążeniowej nie uregulował. Zgodnie z $15 wyżej
powołanej umowy pozwany ponosi odpowiedzialność materialną za stolarkę
otworową od momentu pobrania jej u powoda do chwili wydania jej
zamawiającemu u którego bedzie wykonana. Do chwili obecnej pozwany nie
przedstawiła dokumentów, że zamontował tą stolarkę u zamawiającego dlatego
też ponosi odpowiedzialność materialną do wysokości jej wartości względem
powoda. Ponieważ nie zwrócił materiałów lub ich równowartości, powód żada
zapłaty jej równowartości. W tym stanie rzeczy roszczenie jest zasadne
dokumentem uzasadnione."

Dokument WZ faktycznie podpisałem w pażdzierniku 2005 w opisanych juz
okolicznościach. Faktycznie nie posiadam też żadnych dokumentów na
przekazanie stolarki klientowi końcowemu, jednak posiadam dowód iż stolarka
jest przekazana. Stolarka jest fizycznie zamontowana, mozna do niej podejść,
dotknąć jej, wejść przez montowane drzwi itp. itd.

> Rozumiem że mogliby zarzucić ułatwienie kradzieży (niezamierzone) przez
> zabranie drzwi i odpowiedzialność z tego tytułu.
> IMO jedyne co można zrobić to zebrać *dowód* że ta stolarka tam jest:
> zdjęcia, świadków jakowychś... (na wypadek jakby ktoś chciał zrobić
> na złość) i przedstawić go w procedurze odwoławczej od nakazu
> zapłaty - nie wiem jak ona się nazywa, ale jest coś takiego co zamienia
> postępowanie uproszczone w postępowanie zwykłe (kiedy jako strona
> przedstawia się swoje argumenty na niesłuszność żądania).
>
> > Nie mam co prawda żadnego na to dokumentu
> > bo jak sami rozumiecie klient nie chciał nawet słuszeć o podpisaniu
> > jakiegokolwiek dokumentu.
>
> Rozumiemy :] (również klienta).
> Prawdę mówiąc - jak mają pretensje o to że drzwi nie było bo ktoś
> je wymontował i dlatego złodzieje wleźli to IMO pretensje mają
> słuszne, tyle że nijak nie mające się do tego co opisujesz...
>



> > Ale dlaczego ja skoro ja tylko montowałem tę stolarkę.
>
> Kto zdemontował drzwi, czy zrobił to na polecenie osoby która
> w danej chwili materialnie odpowiadała za lokal?
> Zaznaczam: to nie ma IMVHO NIC do zarzutu o "zwrot pieniędzy za
> stolarkę" (która jest) a ew. inne roszczenia...

Drzwi demontowałem ja. Były demontowane w piątek rano i za kilka godzin
miały być poprawione i zwrócone. Niestety producent się nie wyrobił. Drzwi
były gotowe na sobotę. Ja w sobotę i niedzielę nie pracuję więć nie mogłem
ich zamontować. Nikt z firmy nie podjął sie róniez tego montażu w czasie
weekendu. W nocy z soboty na niedzielę nastapiło włamanie i kradzież czegoś
z wyposażenia lokalu.

> > A ja nie rozumiem czego ty nie rozumiesz.
> Zarzutu ci postawionego. Jest tak absurdalny że głowa boli.
> Albo nieściśle opisujesz czego chcą... z twojego opisu wynika że
> na zasadzie "to ja wyrwę co moje" żądają czegoś do czego nie mają
> prawa... zamiast być może postawić INNY zarzut (do czego nie wiem
> czy mają prawo :) ale jest podejrzenie że tak)

Całe uzasadnie pozu przytoczyłem powyżej. Również według mnie jest to
metoda na złapanie jelenia. To powinna być sprawa pomiędzy sprzedającym a
kupującym. Jednak według mnie sprzedający musli sobie tak: "nie ruszę
klienta końcowego bo on i tak nie zapłaci. Poniósł szkody wynikłe z
włamania. A nóż widelec jeszcze sobie jakies straty wymysli, albo przyczepi
sie do przeciągających sie terminów realizacji zamówienia albo jeszcze coś"
i ciąganie go po sądach może wyjść sprzedającemu bokiem.


>
> > Czy fakt iż dokument WZ został wydany ponad dwa miesiące od faktycznego
> > wydania z magazynu nie jest tu jakimś błędem.
>
> Czy na nim była data?

Była data 18.10.2005 r. (ponad dwa miesiące po fakcie).

> Ja wiem że dobrze gdybać po fakcie, ale to nauczka dla nas wszystkich:
> w razie takiego "wypełniania po" sprawdzić datę i w razie potrzeby
> dopisać datę FAKTYCZNEGO pobrania (niezależnie od daty wystawienia
> WZ), IMVHO nie jest zabronione wystawiania dokumentu na zdarzenia
> po 2 miesiącach od zdarzenia.
>
> --
> pozdrowienia, Gotfryd
> (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

2006-05-08 17:37 Re: nakaz zapłaty w postępowaniu upominawc Gotfryd Smolik news
On Mon, 8 May 2006, Karollp wrote:

> zamawiającemu u którego bedzie wykonana. Do chwili obecnej pozwany nie
> przedstawiła dokumentów, że zamontował tą stolarkę u zamawiającego dlatego
> też ponosi odpowiedzialność materialną do wysokości jej wartości względem
> powoda. Ponieważ nie zwrócił materiałów lub ich równowartości, powód żada
> zapłaty jej równowartości. W tym stanie rzeczy roszczenie jest zasadne
> dokumentem uzasadnione."

> Stolarka jest fizycznie zamontowana, mozna do niej podejść,
> dotknąć jej, wejść przez montowane drzwi itp. itd.
[...]
>> IMO jedyne co można zrobić to zebrać *dowód* że ta stolarka tam jest:
>> zdjęcia, świadków jakowychś... (na wypadek jakby ktoś chciał zrobić
[...]

Zaznaczam że nie jestem prawnikiem.
Ale na .prawo widziałem opis postępowania (tj. nazwę - nie pamiętam
jak to dokładnie się nazywa) w którym sąd wydaje NAKAZ wydania
dokumentu: jak rozumiem w twoim przypadku chodzi o dokument poświadczający
że stolarka JEST wydana klientowi.
Powiem że dowody IMO nigdy nie zawadzą - czyli ja bym się starał jakoś
(dyskretnie ? ;)) zebrać dowody materialne że stolarka tam JEST
i wystosować żądanie poświadczenia tego faktu.
Tak sobie luzem gdybam: "domagam się wydania protokołu odbioru lub
protokołu przekazania zamontowanej stolarki bez potwierdzenia
odioru prac w terminie [hm... 7?] dni od daty otrzymania niniejszego
pisma; w przeciwnym przypadku wystąpię z pozwem o sądowe stwierdzenie
faktu wydania"... czy jak by to po prawniczemu miało być (o ile
pamiętam przy postępowaniu cywilnym PRZED wniesieniem pozwu/wniosku/
cokolwiek musi być złożone pisemmne, potwierdzone wezwanie dla
strony - nie dam głowy, ale tak mi dzwoni...).
Pytałeś na .prawo?

--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
2006-05-08 18:23 Re: nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym ?! Cavallino

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w
wiadomości news:

>> Klient uważa że winnym kradzieży jest firma która źle zabrała drzwi i
>> pozostał niezamknięty dom.
>> W sumie mu się nie dziwię.
>
> Ale klient nie stawia zarzutu grupowiczowi tylko dostawca

Bo klient nie zapłacił i nie podpisał papierów.
Więc wg papierów drzwi ma dalej podwykonawca (montażysta).
Widać olali stan faktyczny.

>> Dowód nie musi być z dokumentów.
>> To że drzwi zostały przekazane klientowi jest chyba bezsprzeczne.
>
> Dlatego nie mogę pojąć skąd nakaz zapłaty!

Liczą że sąd nie zbada sprawy tylko zawyrokuje na podstawie papierów?
Jak widać słusznie liczą.
nowsze 1 starsze

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Ustawa lub nakaz ???

Ciekawski 2006-02-26 16:18

PIT - "do zapłaty" pytanie

Mirwal 2006-03-07 12:44

Jak prowadzić "ewidencję dowodów zapłaty"?

Abecadłek 2006-03-20 04:39

PIT 37 do zapłaty 70 gr - czy muszę??

Piotrek 2006-04-09 00:03

PIT - "do zapłaty" pytanie

Mirwal 2006-03-07 12:44

PIT 37 do zapłaty 70 gr - czy muszę??

Piotrek 2006-04-09 00:03

PIT-5 i kwota do zapłaty

Marcin 2006-04-19 08:07

umorzenie części zobowiązań w postępowaniu układowym

radek 2006-11-21 10:35

nakaz zaplaty - co dalej?

1234 2007-01-03 21:07

zwolnienie z zapłaty czynszu

Beatka 2007-06-11 08:32