poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-02-18 16:01 | Re: Neo-Pewex'y | Marcin Wasilewski |
Użytkownik "Sławek" news:dt1v0o$5po$1@zeus.man.szczecin.pl... > Tomasz Pyra wrote: > Więc nie można się łudzić - sama ekonomia nie potrafi wymusić zanikania > zjawisk patologicznych. A ja - jako obywatel - powienien wiedzieć - co > jest > dobre a co złe (lub niewskazane). Oj potrafi, potrafi. Podałeś jako przykład piractwo. No to rozwinę temat: Gdyby np. Microsoft sprzedawał swoje OEM-y, po 99 zł, czy też 49 zł. Podobnie jak i inne firmy komputerowe, to problem piractwa zwyczajnie by znikł. Czy to taki problem wypuścić oprogramowanie w takiej formie jak robi to Microsoft, tj. będące samym nośnikiem bez jakiejkolwiek obsługi posprzedażnej w ludzkich cenach? Wtedy sprawę mamy jasną - kupujesz program do użytku domowego za ludzkie pieniądze. Masz firmę - zarabiasz na tym, to płacisz za licencję więcej. Problem w tym, że potentaci wolą płakać jakie to w Polsce jest piractwo i sprzedawać OEM-y, będące w rzeczywistości samą płytą + ozdobną nalepką. Śmiem nawet twierdzić, że zarobił by na tym więcej niż oferując zawyżone ceny. Są programy z licencją dla uczniów? Są. To może warto by zrobić eksperyment z licencją do użytku domowego? |
2006-02-20 12:06 | Re: Neo-Pewex'y | Sławek |
Tomasz Pyra wrote: > Nie wiem gdzie jest takie Makro - we wszystkich (a w kilku byłem) halach Tomku, z faktu że czegoś nie wiesz nic nie wynika - ponad oczywisty fakt braku twojej wiedzy w danej materii. Nie jest to z mojej strony złośliwość, być może byłeś w 20, może nawet w 200 sklepach sieci Makro - i tam była kontrola na wejściu. Ja byłem raz, w jednym i była kontrola wyłącznie na wyjściu (jak mi tłumaczono - ze względu na to, iż klienci narzekali na fatygowanie ich poprzez zmuszanie do wyciągania karty czy czegoś tam i sprawdzanie personaliów.) > O ile wiem, to można w nazwie firmy używać np. słowa "sąd". O ile wiem, to nie wolno użyć słowa "Poczta". Ale to jest wyłączenie dość szczególne. Chodziło jednak raczej czy mogę np. nazwać działalność firmy "handel drobiem" - a tak naprawdę to sprzedawać paliwo do snopowiązałek... > Przecież to jest normalny sklep prowadzący sprzedaż konsumentom, mający > kasy fiskalne, wystawiający paragony i faktury. Obługujący gwarancje itp > itd. Ależe nie jest to "normalny sklep" tylko jakoby "hurtownia"! Nie sprzedaje też "konsumentom" - ale wyłacznie "firmom"! Co do kas fiskalnych - nie dolicza się VAT (słowa kierowniczki z Makro). Paragony i faktury - odmienne, bo nie mogące służyć do świadczeń wynikających z gwarancji/rękojmi/czegośtam. > Coś mi się widzi, że jesteś zwykłym trolem który sobie wymyślił jakies > sklepy dla wybranych i teraz szukasz dziury w całym. Nie, po prostu jestem zwykłym facetem, który niepotrzebnie stracił ileśtam benzyny, bo pilnie potrzebowałem czegośtam, co akurat tego dnia było w Makro - i który nie lubi gdy go się wyprasza z miejsca dostępnego dla wyłącznie klasy niesłusznie uprzywilejowanej. Sprawdź sam obecny regulamin Macro - lub jako bywalec idź bez karty wstępu. A potem wyobraź sobie, że takiej karty po prostu mieć nie będziesz... czy dalej uważasz, że to dobrze, bo Makro jest dla ludzi z klasą (tzn. dresów, łapówkarzy, tępaków) - a Biedronka dla tych z pierwszego tłoczenia (czyli bezrobotnych i na etatach 1/2 średniej krajowej)... Przemyśl sobie parę spraw i zapytaj rodziców, na czym polegały Pewex-y i dlaczego było fajnie mieć dolary kiedyś. > Tak wolno. [traktować inaczej "osoby fizyczne" i "osoby fizyczne z firmą"] I tu właśnie mam wątpliwość. Handel regulowany jest prawem. A prawo jest równe dla wszystkich. Co innego firma X kupująca towar Y. A co innego gdy towar Z, np. telewizor szt. 1, raz kupuje Kowalski (ma firmę hydrauliczną), a raz NIE MOŻE KUPIĆ Nowak (nie ma firmy, bo jest np. sędzią). Oboje - Kowalski i Nowak - mają gotówkę. Oboje mają równe rzekomo prawa (są obywatelami polskimi). Ale przez Makro nie są traktowani w równy sposób. Nota bene, nic nie stoi na przeszkodzie, aby założyć - też przez wprowadzenie wewnętrznego regulaminu (nota bene, gdy w Makro poprosiłem o wgląd do regulaminu, odmówiono mi jego udostępnienia) - sieć "hurtowni" czy może "depotów" w których nie obsługuje się Żydów. Dlaczego nie?! Widzisz, do czego to prowadzi?! Czy wolisz rżnąć głupa? > Dlaczego uważasz że w hurtowni nie wolno sprzedać jednej sztuki ołówka? > Możesz wskazać akt prawny który tego zabrania? Tak, tyle że hurt oznacza coś - sprawdź. > Masz jakiś kompleks "nieuprzywilejowanej rodzinki" czy co? Wiesz, żyłem w PRL - gdzie każda swołocz miała używanie, nie piszę że twoja rodzinka też miała wtedy dobrze, ale wnioski potrafisz wyciągnąć? I w tym zafajdanym PRL-u były i sklepy za żółtymi firankami i Pewex. A doprowadziło to do między innymi do kryzysu ekonomicznego i upadku PGR-ów - bo tak się dzieje gdy ktoś ekonomię chce zastępować układami. Koleś, gdyby np. zasadą w Makro było zapłacenie wejściówki lub 2x wyższe ceny... to byłoby to (z ekonomicznego punktu widzenia) ok. Ale jeżeli mam szmalu więcej niż przeciętny "przedsiębiorca" z Bożej łaski - w każdym razie dość aby zapłacić za towar oferowany - to tylko głupotą i tęsknotą za socjalistycznym systemem rozdzielnictwa (w którym co innego miał jeść górnik, co innego milicjant, a co innego zwykły człowiek) jest to co Makro próbuje robić. > Wskaż akt prawny normujący od ilu sztuk ołówków grafitowych z gumką > zaczyna się sprzedaż hurtowa. Dlatego właśnie pytam się - są takie akty - czy dopiero mam zwracać się do mojego posła/senatora :) > Możesz rozwinąć to wyłudzanie podatku VAT? A po co? Jeżeli Optimus miał problemy, to skąd mam pewność, że ja - robaczek - dam sobie radę? Jakaś taka dziwna rzecz - nie pies i nie wydra, coś na kształt Makro - więc może lepiej omijać z daleka? W normalnym sklepie nie muszę okazywać dowodu osobistego aby kupić np. paczę papierosów czy pół litra wódki. A jak wódka będzie nieteges? :) Sławek |
||
2006-02-20 12:11 | Re: Neo-Pewex'y | Sławek |
castrol wrote: > Hmm, ale czemu w liczbie mnogiej?? Te czasy juz bezpowrotnie minely :P Po tym jak byłem w Makro mam wrażenie że nie. Dalej zamiast ekonomii - cheć podziału na uprzywilejowanych i zwykłych ludzi - jakby nie wystarczało posiadania zwykłej, dobrej, gotówki (i innych form pieniądza). Sławek |
||
2006-02-20 12:13 | Re: Neo-Pewex'y | Sławek |
Artur M. Piwko wrote: > In the darkest hour on Thu, 16 Feb 2006 15:04:39 +0100, > Sławek >> >>> Na takiej samej zasadzie jak biblioteka - zeby pożyczyc ksiazkę, musisz >> >> Nie muszę. Mogę czytać w czytelni książkę nie będąc zapisanym do danej >> bibliteki. > > *Musisz*. Żeby wypożyczyć książkę musisz się zapisać. W zasadzie masz rację, ale powszechny jest zwyczaj pożyczania książki za fant (np. legitymację). |
||
2006-02-20 12:21 | Re: Neo-Pewex'y | Sławek |
Renata Gołębiowska wrote: > In article > Jacek Krzyzanowski wrote: > >> Renata Gołębiowska >>> "A jakby warunkiem zakupu było założenie czerwonego szalika, to też >>> byłoby w porządku?" >> >> Oczywiscie. Pod warunkiem, ze potencjalny klient bedzie odpowiednio >> wczesnie o tym poinformowany. >> > > Co znaczy "odpowiednio wcześnie" i gdzie jest na to "odpowiednio > wcześnie poinformowany" paragraf? > > Renata Dodam - na moją usilną prośbę o możliwość zapoznania się z regulaminem Makro nie uzyskałem żadnych wyjaśnień. Tym samym: 1. nie mogłem sprawdzić, czy przypadkiem nie mam prawa (np. jako VIP sic!) do zakupów w w/w; 2. nie mogłem dowiedzieć się, co mógłbym zrobić (założyć firmę poprzez zgłoszenie fikcyjnej działalności? uzyskać poręczenie lokalnego gangstera?) aby być wpuszczanym do. Poczułem się jednak wprost doskonale - wróciła młodość, utracona w PRL - znowu poczułem się smarkaczem z kraju Pewexów i cynksiarzy. Sławek |
||
2006-02-20 12:32 | Re: Neo-Pewex'y | Sławek |
Robert Tomasik wrote: > Detalicznie, to ona sprzedawać może oczywiście, tyle, że od tego nie > stanie się "przedsiębiorstwem handlu detalicznego." W hurtowni > alkoholu przykładowo, właściciel Ci nie może sprzedać butelki wódki, > jeśli nie masz zezwolenia na sprzedaż detaliczną alkoholu, ale może Ci > taką butelkę dać. Masz rację. Ale czy samo "nazwanie się" wystarcza? Jeżeli np. nazwę swój biznes "hurtownia obiadowa" i tak na zdrowy rozum to będzie restauracja, tyle że nie będę obsługiwał Żydów, to czy to będzie skuteczne wobec prawa? Czy nie jest tak, że nie liczy się formalne stwierdzenie, lecz tzw. "stan faktyczny". Czyli jeżeli ktoś pędzi wino na "domowe potrzeby" w ilościach wynoszących setki metrów sześciennych - to jest to produkcja przemysłowa? A jeżeli ktoś nazwie swój biznes "hurtownia" - i będzie de facto obsługiwał klientów zupełnie detalicznie (mogą np. kupić jeden ołówek albo np. jeden telewizor lub np. jedno lustro), klienci wyglądają zupełnie przeciętnie, sala sprzedaży niczym nie różni się od typowego supermarketu - to czy ma to jakieś znaczenie przed np. Sądem RP? Nazwa jest ważniejsza niż to co naprawdę jest? Sławek |
||
2006-02-20 12:48 | Re: Neo-Pewex'y | Huckleberry |
Użytkownik "Sławek" news:dtc9e9$ij8$1@zeus.man.szczecin.pl... > Masz rację. Ale czy samo "nazwanie się" wystarcza? Jeżeli np. nazwę swój > biznes "hurtownia obiadowa" i tak na zdrowy rozum to będzie restauracja, > tyle że nie będę obsługiwał Żydów, to czy to będzie skuteczne wobec prawa? Masz jakiś kompleks na punkcie Żydów?! Co to za porównanie - dajesz przykład na segregację rasową argumentując, że Makro robi to samo. Żydem albo czarnym jest się na zawsze, a jak chcesz sobie kupować w Makro to musisz spełnić po prostu ich wymogi - założyć działalność gospodarczą. Ktoś Ci broni? A co w takim razie ze sprzedażą papierosów i alkoholu nieletnim? Też uważasz, że nie powinno być żadnych ograniczeń? Bo to w sumie też "segregacja" klientów ze względu na wiek. pozdrawiam |
||
2006-02-20 13:46 | Re: Neo-Pewex'y | Sławek |
Huckleberry wrote: > Masz jakiś kompleks na punkcie Żydów?! Co to za porównanie - dajesz A skąd wiesz, że jestem Żydem? :) > przykład na segregację rasową argumentując, że Makro robi to samo. Żydem > albo czarnym jest się na zawsze, a jak chcesz sobie kupować w Makro to > musisz spełnić po prostu ich wymogi - założyć działalność gospodarczą. Podobnie w latach 1939-1945 aby chodzić chodnikiem trzeba było tylko spełnić pewne wymogi - być aryjczykiem np. Qweszczyn jest - czy każdy może wymagać czego chce - czy też wymagania te są jednak w jakiś sposób ograniczone (konstytucja, kodeksy, co tam jeszcze). Oczywiście - sprowadzam sprawę do absurdu - ale czy jak założę firmę i będę sprzedawał towar wyłącznie osobom nie posiadającym zarejestrowanej działalności gospodarczej (tzn. nie dość że musi to być osoba fizyczna, to nie może mieć firmy) - to będzie to full legal? A jeżeli jako klientów wybiorę tylko białych blondynów powyżej 180 cm wzrostu? (Nota bene, paru VIP-ów by wtedy miało zakaz wstępu?) A jeżeli dam wywieszkę: "inwalidów i kobiet w ciąży nie obsługujemy"? Widzisz, kotuś, tu nie chodzi nawet (w przypadku Makro) o segregację rasową, ale po prostu o segregację bez przymiotnika. Czy dopuszczalna jest taka segregacja? I czy dopuszczalna jest gdy robi to Makro - ale nie wtedy gdy robię to ja? > Ktoś Ci broni? A co w takim razie ze sprzedażą papierosów i alkoholu > nieletnim? Też uważasz, że nie powinno być żadnych ograniczeń? Bo to w > sumie też "segregacja" klientów ze względu na wiek. Nieletni nie jest pełnoprawnym obywatelem. Dlatego właśnie uzyskanie pełnoletności jest takie ważne. Ok, zredefiniujmy - pełnoletni obywatel RP chce kupić towar w supermarkecie Makro - a nie może nie mając nawet prawa (według kierownika Makro) do zapoznania się z regulaminem. Nadal uważasz, że to jest w porządku? Nota bene, firmę mógłbym założyć w ciągu 1 dnia. Ale po co? :) Sławek |
||
2006-02-20 14:13 | Re: Neo-Pewex'y | Huckleberry |
Użytkownik "Sławek" news:dtcdpe$boa$1@zeus.man.szczecin.pl... > Podobnie w latach 1939-1945 aby chodzić chodnikiem trzeba było tylko > spełnić > pewne wymogi - być aryjczykiem np. Tak, tylko tych wymogów niektórzy ludzie nigdy nie byliby w stanie spełnić. Wymogi Makro teoretycznie każdy pełnoletni obywatel może spełnić jeśli chce. > Qweszczyn jest - czy każdy może wymagać czego chce - czy też wymagania te > są > jednak w jakiś sposób ograniczone (konstytucja, kodeksy, co tam jeszcze). Nie wiem, nie znam tak dobrze konstytucji, ale rozumiem, że możliwe są różne interpretacje. Od rozsztrzygania jest Trybunał Konstytucyjny. Gdyby wszystko było jednoznaczne to nie powstałaby ta instytucja. > Oczywiście - sprowadzam sprawę do absurdu - ale czy jak założę firmę i > będę > sprzedawał towar wyłącznie osobom nie posiadającym zarejestrowanej > działalności gospodarczej (tzn. nie dość że musi to być osoba fizyczna, to > nie może mieć firmy) - to będzie to full legal? Ja nie widzę problemu. W końcu taką "segregację" stosuje również państwo. Ci z działalnością płacą składki zdrowotne, bezrobotni nie, więcej zarabiający płacą wyższe podatki itp, itd. > A jeżeli jako klientów wybiorę tylko białych blondynów powyżej 180 cm > wzrostu? (Nota bene, paru VIP-ów by wtedy miało zakaz wstępu?) > A jeżeli dam wywieszkę: "inwalidów i kobiet w ciąży nie obsługujemy"? A tu już dochodzimy do tego co mówiłem - te osoby NIE SĄ w stanie spełnić wymogów więc jest to segergacja lub dyskryminacja, nazwij to jak chcesz. > Widzisz, kotuś, tu nie chodzi nawet (w przypadku Makro) o segregację > rasową, > ale po prostu o segregację bez przymiotnika. Czy dopuszczalna jest taka > segregacja? I czy dopuszczalna jest gdy robi to Makro - ale nie wtedy gdy > robię to ja? Widzisz, pimpuś, ja uważam że jest dopuszczalna. > Nieletni nie jest pełnoprawnym obywatelem. Dlatego właśnie uzyskanie > pełnoletności jest takie ważne. Nieletni - pełnoletni, pracownik - przedsiębiorca. Ja tu widzę analogie. Dlatego właśnie stanie się przedsiębiorcą jest takie ważne. >Ok, zredefiniujmy - pełnoletni obywatel RP > chce kupić towar w supermarkecie Makro - a nie może nie mając nawet prawa > (według kierownika Makro) do zapoznania się z regulaminem. Nadal uważasz, > że to jest w porządku? Uważam, że ma prawo do zapoznania się z regulaminem. A jeśli nie uzyskał to sądzę, że pracownik złamał wewnętrzne przepisy Makro, które na pewno nie zabraniają zapoznawania się z regulaminem ludziom z ulicy. > Nota bene, firmę mógłbym założyć w ciągu 1 dnia. W ciągu jednego dnia to mógłbyś wypełnić zgłoszenie... :) >Ale po co? :) Po to żeby kupować w Makro. pozdrawiam |
||
2006-02-20 14:34 | Re: Neo-Pewex'y | badzio |
Patrze, patrze a tu Sławek porozsypywal nastepujace haczki: > Ok, zredefiniujmy - pełnoletni obywatel RP > chce kupić towar w supermarkecie Makro - a nie może nie mając nawet prawa > (według kierownika Makro) do zapoznania się z regulaminem. Nadal uważasz, > że to jest w porządku? IHMO regulamin makro jest na ich stronie, dostepny dla kazdego. -- Michal "badzio" Kijewski JID: badzio(at)chrome(dot)pl GG: 296884, ICQ: 76259763 Skype: badzio |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
ile powinienem placic za neo? troche dlugie |
serpik | 2005-12-14 06:56 |
[ciut długie]neo - problem z |
mvoicem | 2007-05-24 21:17 |