poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-04-17 01:08 | pieszy na pasach - dylemat | news |
witam, wiem ze juz byl gdzies podobny watek, ale chcialbym wrocic do tematu a mianowicie, jak ma sie zachowac kierowca ktory dojezdza do przejscia dla pieszych a nagle gosc wlazi mu prosto przed maske ? dosc czesto zdarza mi sie taka oto sytuacja -centrum wawy, pl. 3 krzyzy jadac od ujazdowskich, gdzie pasy przejscia dla pieszych zaczynaja sie na pasie dla autobusow, na wysokosci przystanku, a dwoma kolejnymi jada samochody. pieszy staje sobie w tym miejscu juz na pasach i czeka az przejedzie sznur samochodow (poruszajacych sie po tych dwoch kolejnych) - i logicznie, ale co jakby uznal ze "pierwszenstwo sie mu bezwzglednie nalezy" nie zwazajac na konsekwencje ? o wtargnieciu nie moze byc mowy, bo juz byl na pasach (ale w obszarze nie uczeszczanym przez samochody) chodzi mi o przypadek kiedy faktycznie jedzie sznur samochodow i nie sposob gwaltownie i bezpiecznie zahamowac... jadac nawet 30/40 kmh czasami bywa, ze na przystanku stoi autobus i juz w ogole nie widac co sie dzieje na tych pasach (pasy sa za przystankiem) |
2006-04-17 02:41 | Re: pieszy na pasach - dylemat | Andrzej Lawa |
news wrote: > witam, > wiem ze juz byl gdzies podobny watek, ale chcialbym wrocic do tematu a > mianowicie, jak ma sie zachowac kierowca ktory dojezdza do przejscia dla > pieszych Podpowiedź: poszukaj w wiadomej ustawie hasła "szczególna ostrożność" - co to oznacza i w jakich okolicznościach należy ją zachować. > a nagle gosc wlazi mu prosto przed maske ? Pieszy znikąd? ;-> [ciach] > chodzi mi o przypadek kiedy faktycznie jedzie sznur samochodow i nie > sposob gwaltownie i bezpiecznie zahamowac... jadac nawet 30/40 kmh A co, hamulce masz takie, jak Fred Flinstone? ;) > czasami bywa, ze na przystanku stoi autobus i juz w ogole nie widac co > sie dzieje na tych pasach (pasy sa za przystankiem) I co, masz dylemat? Nawet jeśli uznać to za wtargnięcie, to prokuator będzie cię ścigał - i bardzo słusznie, skoro zadek twojego wypieszczonego autka jest dla ciebie droższy, niż czyjeś życie. Zresztą jak ten z tyłu nie wyhamuje, to będzie to klasyczne niezachowanie bezpiecznego odstępu i naprawa z jego OC. |
||
2006-04-17 03:00 | Re: pieszy na pasach - dylemat | witek |
Andrzej Lawa wrote: > Zresztą jak ten z tyłu nie wyhamuje, to będzie to klasyczne > niezachowanie bezpiecznego odstępu i naprawa z jego OC. raczej nie bedzie co naprawiac |
||
2006-04-17 10:10 | Re: pieszy na pasach - dylemat | Hikikomori San |
news wrote: > > dosc czesto zdarza mi sie taka oto sytuacja -centrum wawy, pl. 3 krzyzy > jadac od ujazdowskich, gdzie pasy przejscia dla pieszych zaczynaja sie > na pasie dla autobusow, na wysokosci przystanku, a dwoma kolejnymi jada > samochody. pieszy staje sobie w tym miejscu juz na pasach i czeka A powinny si esamochody zatrzymac. Jak juz dochodzil do przejscia nie mowiac,z e jak juz stoi ;) > az > przejedzie sznur samochodow (poruszajacych sie po tych dwoch kolejnych) > - i logicznie, ale co jakby uznal ze "pierwszenstwo sie mu bezwzglednie > nalezy" nie zwazajac na konsekwencje ? o wtargnieciu nie moze byc mowy, > bo juz byl na pasach (ale w obszarze nie uczeszczanym przez samochody) Pytanie - warszawscy kierowcy nie znaja sie na przepisach? -- ____________________________________________________________________ Gore, gore, gore!!! Horrory mniamusne, krwia ociakajace i oplywajace w bezsensownej sadystycznej nieraz przemocy. Dlaczego i co nas kreci w takich filmach, brutalnych, wrecz chorych? ... http://tiny.pl/md2f |
||
2006-04-17 10:11 | Re: pieszy na pasach - dylemat | Hikikomori San |
witek wrote: > > Andrzej Lawa wrote: > > Zresztą jak ten z tyłu nie wyhamuje, to będzie to klasyczne > > niezachowanie bezpiecznego odstępu i naprawa z jego OC. > > raczej nie bedzie co naprawiac przy 40 km/h? :> Chyba,ze to 40 bylo tak teoretycznie ;> -- ____________________________________________________________________ Gore, gore, gore!!! Horrory mniamusne, krwia ociakajace i oplywajace w bezsensownej sadystycznej nieraz przemocy. Dlaczego i co nas kreci w takich filmach, brutalnych, wrecz chorych? ... http://tiny.pl/md2f |
||
2006-04-17 15:35 | Re: pieszy na pasach - dylemat | zly |
W dniu 2006-04-17 01:08, news napisał(a): > czasami bywa, ze na przystanku stoi autobus i juz w ogole nie widac co > sie dzieje na tych pasach (pasy sa za przystankiem) Rzeczywiscie. Jak stoi autobus, to ciezko sie domyslic, ze wychodza z niego ludzie... marcin |
||
2006-04-17 16:00 | Re: pieszy na pasach - dylemat | Renata Gołębiowska |
On 2006-04-16, news > jak ma sie zachowac kierowca ktory dojezdza do przejscia dla > pieszych a nagle gosc wlazi mu prosto przed maske ? Dodać gazu i przejechać pieszego. Bez dwóch zdań i nie ma się co zastanawiać, co zrobić. Renata |
||
2006-04-17 17:41 | Re: pieszy na pasach - dylemat | Lukasz |
Przy każdytm wymijaniu stojącego autobusu masz obowiązek przewidzieć, że zza autobusu ktoś wyjdzie. A często zdarza się, że ktoś tak właśnie wychodzi. Nawet nie na pasach masz obowiązek zachować szczególną ostrzożność wymijając autobus, który się zatrzymał. Nie znam Warszawy, ale w Krakowie są przystanki tramwajowe na środku ulicy. Tramwaj się zatrzymuje, a piesi wypadają Ci prosto pod koła. Jak potrącisz, to Twoja wina. Wtargnięcie to taka sytuacja, jaką miałem kiedyś w Wałbrzychu: światła dla pieszych, na samym skraju chodnika stoi 10-letni chłopak z matką. Ja mam zielone, a chłopak mi ni z tego ni z owego nagle rusza do przodu. Jechałem chyba z 30-40 km/h. Chłopak mi wyskoczył 3 m przed maską. Nie masz szans nawet drgnąć nogą. Na szczęście się zorientował i nie stała się tragedia. -- Lukasz N 50 05' 04" E 19 53' 43" |
||
2006-04-17 18:27 | Re: pieszy na pasach - dylemat | 'Tom N' |
Lukasz > Przy każdytm wymijaniu stojącego autobusu masz obowiązek przewidzieć, że zza > autobusu ktoś wyjdzie. Nie da sie wymijać stojącego pojazdu > Nawet nie na pasach masz obowiązek zachować szczególną ostrzożność wymijając > autobus, który się zatrzymał. Omijając. A teraz wskaż przepis o tym obowiązku > Nie znam Warszawy, ale w Krakowie są > przystanki tramwajowe na środku ulicy. Tramwaj się zatrzymuje, a piesi > wypadają Ci prosto pod koła. Jak potrącisz, to Twoja wina. Na to akurat przepis jest. -- Tomasz Nycz [priv-->>X-Email] |
||
2006-04-17 21:48 | Re: pieszy na pasach - dylemat | news |
Andrzej Lawa napisał(a): > I co, masz dylemat? Nawet jeśli uznać to za wtargnięcie, to prokuator > będzie cię ścigał - i bardzo słusznie, skoro zadek twojego > wypieszczonego autka jest dla ciebie droższy, niż czyjeś życie. nie chcialem aby moje pytanie tak wlasnie zabrzmialo, ale jest kilka takich miejsc, w ktorych doprawdy trudno sie wlasciwie zachowac (nawet zachowujac szczegolna ostroznosc). zapytam moze inaczej... - czy sa takie przypadki (i jakie) w ktorych pieszy wchodzac na pasy dla pieszych powoduje "wtargniecie" na jezdnie ? przeciez pieszy ma pierwszenstwo tylko na pasach - a nie "zblizajac sie do przejscia" dla pieszych. jesli on postawi noge na przejsciu a auto bedzie metr przed pasami to przeciez samochod nie ma szans sie zatrzymac - czy taki przypadek to wtargniecie ? |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Długi przyszłego małżonka - dylemat |
Lola | 2005-10-20 19:57 |
Sąd grodzki a czerwone światło na pasach ;) |
Oriano | 2005-11-07 10:17 |
Moher na pasach |
Tomasz Motyliński | 2006-02-18 12:42 |
Nazwa firmy i dylemat |
morghul | 2006-03-16 00:37 |
pieszy na pasach - dylemat |
news | 2006-04-17 01:08 |
Nazwa firmy i dylemat |
morghul | 2006-03-16 00:37 |
Pies, ogrodzenie i dylemat |
Osadnik | 2006-07-22 18:59 |
Policja widziala mnie na pasach na ktorychNieBylem |
greg198803 | 2006-10-18 12:46 |
Dylemat |
Paweł | 2007-03-14 22:53 |
Dylemat..... |
Marek | 2007-04-19 20:38 |