poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-06-20 19:33 | Re: Problem z uczelnia | Valentino McRoy |
"Andrzej Wróblewski" news:f5bnqp$gro$1@achot.icm.edu.pl... > *cut* > > A Przemek ma racje. Ty wszystkich formalnosci dopelniles i uzyskales prawo > zarowno do bronienia sie jak i kontynuacji studiow. Jezeli nie maja w > systemie, to niech sprawdza telefonicznie/osobiscie w Twoim dziekanacie. > Tam wszystkie dokumenty (indeks, karta egz.) zostaly zlozone. Jezeli tego > nie beda chcieli uznac, to ... no sorry... po prostu probuj interwencji > taka droga, jaka juz napisalem. Jak to nie poskutkuje, to na pismie - > skarga na dziekanat i wniosek o wyznaczenie terminu obrony w trybie > pilnym, ktory umozliwi uczestnictwo w naborze na studia doktoranckie... > Imho ktos po prostu ma juz wyznaczonych kilku doktorantow, ktorych chce > "przepchnac" i Ty sie do tej grupy "nie zalapales"... no i probuja Cie > proceduralnie 'zostawic w tyle'... Interweniuj do rektora uczelni i > ministerstwa. Powodzenia! Dzieki :) Bede dzialal choc mam juz serdecznie dosc tej biurokracji. W tydzien zrobilem sesje i nadal jakies cholerne problemy. Teraz juz wiem czemu w Polsce nie ma powszechnego dostepu do broni palnej :) |
2007-06-21 00:11 | Re: Problem z uczelnia | Robert Tomasik |
Użytkownik "Valentino McRoy" news:f5bdm8$ekr$1@node1.news.atman.pl... 1) Spróbuj porozmawiać z kierownikiem instytutu, w którym pracuje wykąłdowca, który nie dopełnił swojego obowiązku. Być może da się to jakoś normalnie załatwić. Sądzie, ze muszą być jakieś procedury załatwiania takich spraw. Przecież, gdyby takiego wykładowcę potrącił po egzaminach,a przed wpisaniem wyników w system samochód, to nie wywalili by całego roku za niezaliczenie egzaminów. 2) Porozmawiaj z dziekanem, a jeśli jest niedostępny to z rektorem albo którymś z prorektorów. Ty dopełniłeś obowiązku zdania egzaminów. Wpisanie lub nie jakiejś oceny w system informatyczny, to obowiązek administracyjny uczelni. Znowu sądzę, że musi być jakiś sposób na wprowadzenie tej oceny do systemu przez inną osobę niż egzaminujący, na podstawie dokumentów o zdaniu egzaminu. |
||
2007-06-21 00:52 | Re: Problem z uczelnia | Ola |
Użytkownik "Valentino McRoy" news:f5bdm8$ekr$1@node1.news.atman.pl... Tak jak juz inni napisali - często kierownik zakładu/instytutu/katedry ma uprawnienia do przepisania oceny. Pani z dziekanatu nawet nie będzie wiedzieć kto i kiedy. Czasem kolega/koleżanka po fachu danego wykładowcy z pokoju też może pomóc bo zna jakieś hasła/loginy itp, zna też pewnie numer komórki do wykładowcy, może trzymając Twój indeks w ręku zadzwonić i ustalić z danym wykładowcą że wpisze ocenę. Na wielu prowadzących zajęcia hasło "ustalony termin obrony" działa jednak mobilizująco i szkod aim sie robi delikwenta. I jeszcze jedna rzecz - nie wiem jak u Was jest z tym przyjmowaniem na studia doktoranckie. Ja na nie zdawałam rok temu (PW), broniłam się na gwałt w ostatnim terminie przed wakacjami żeby zdążyć z dokumentami bo jakoś we wrześniu na początku już trzeba było złożyć. Kosztowało mnie to kupe stresu (między innymi też pt: brak oceny z egzaminu z angielskiego z 2 roku (!) a Pan już dawno na wakacjach ;-)) ) ale jakoś się po wielu bojach obroniłam. A potem okazało się, że ci co się bronili we wrześniu też zostali przyjęci na doktoranckie. Wszystko jest do załatwienia z kierownikiem studiów doktoranckich (że cośtam doniesiesz później itp.)! Jak masz przychylnego promotora to też powinien pomóc! Powodzenia! |
||
2007-06-21 01:21 | Re: Problem z uczelnia | witek |
"Valentino McRoy" news:f5bdm8$ekr$1@node1.news.atman.pl... > Witam > Mam taki problem. jestem na 5 roku uniwersytetu, wlasnie za tydzien mam > sie bronic. zlozylem w dziekanacie prace mgr, oddalem indeks oraz karte > egzaminacyjna. wszystko zaliczone. niestety jeden z wykladowcow nie wpisal > mojej oceny w system komputerowy przez co nie moge sie bronic. Ja ze > swojej strony zrobilem wszystko tzn zdalem i oddalem co mialem zrobic. > wpisanie oceny to zadanie wykladowcy. nie dosc ze nie wpisal to juz > wyjechal na wakacje, bedzie pod koniec lipca. Nie moge sie bronic teraz a > do polowy lipca musze zlozyc papiery na studia doktoranckie. oczywiscie > bez mgr nie moge tego zrobic. > Czy istnieje jakas szansa prawnego rozwiazania tego sporu? ogolnie moja > uczelnia ma gdzies studentow. czy mozna pozwac ich np. do sadu? przeciez z > powodu ich niekompetencji ponosze niezawinione straty > Po pierwsze od strony prawa liczy się tylko indeks. Jeżeli masz ocenę w indeksie, to żadne systemy komputerowe cie nie interesują. Nie mają one żadnego umocowania prawnego. Jeżeli nie dopuszczą cię do obrony to muszą wydać ci decyzje administracyjną od której przysługuje ci prawo odwołania do rekora poprzez dziekana. Założę się, że aż tak daleko nie pójdą. Najprościej jest iść do dziekana i z nim pogadać. Dziekan może wpisać ci każdą ocenę niezależnie czy do komputera, czy też do indeksu. Z punktu prawa istnieje tylko i wyłącznie indeks. |
||
2007-06-21 01:23 | Re: Problem z uczelnia | witek |
"Valentino McRoy" news:f5beh5$gqp$1@node4.news.atman.pl... > > "MAc" > news:f5be92$379$1@news.onet.pl... >> 1. regulamin studiów? >> pewnie o systemie komputerowym nie ma w nim ani słowa. >> Przeczytaj dokładnie to może coś znajdziesz >> >> 2. wyprawa do dziekana i modlitwa. W końcu dziekan może wszystko... >> >> 3. Promotor - może zechce pomóc - w końcu zna dziekana - a dziekan ...itd >> >> 4. Rektor, który może więcej niż dziekan, a dziekan może... >> >> może ze złą panią w dziekanacie rozmawiałeś? >> > Dodam jeszcze, ze jak kolega nie zapisal sie formalnie na przedmiot > opcjonalny o czym dowiedzial sie pod koniec semestru to nie pozwolono mu > go zaliczyc mimo, ze u wykladowcy zaliczyl i musial go robic w kolejnym > semestrze ... > Jak zaliczył to zaliczył. Gdyby niedopuszczono go do egzaminu lub zaliczenia z tego powodu, że się formalnie nie zapisał wszystko byłoby w porządu. Jeżeli egzamin/zaliczenie się odbyło i wpis jest w indeksie, to jest już po rybkach. Przedmiot ma zaliczony. Zdaje się, że w dziekanacie kogoś trzeba tam mocno przystopować. |
||
2007-06-22 13:41 | Re: Problem z uczelnia | mvoicem |
Dnia Wed, 20 Jun 2007 18:23:55 -0500, witek napisał(a): [...] > Jak zaliczył to zaliczył. > Gdyby niedopuszczono go do egzaminu lub zaliczenia z tego powodu, że się > formalnie nie zapisał wszystko byłoby w porządu. Jeżeli > egzamin/zaliczenie się odbyło i wpis jest w indeksie, to jest już po > rybkach. Przedmiot ma zaliczony. > Zdaje się, że w dziekanacie kogoś trzeba tam mocno przystopować. Zaliczył przedmiot którego nie miał w planie zajęć. Można powiedzieć że wyłudził podpis wykładowcy :) p. m. |
||
2007-06-23 01:25 | Re: Problem z uczelnia | witek |
"mvoicem" news:pan.2007.06.22.11.36.55@gmail.com... > Dnia Wed, 20 Jun 2007 18:23:55 -0500, witek napisał(a): > [...] >> Jak zaliczył to zaliczył. >> Gdyby niedopuszczono go do egzaminu lub zaliczenia z tego powodu, że się >> formalnie nie zapisał wszystko byłoby w porządu. Jeżeli >> egzamin/zaliczenie się odbyło i wpis jest w indeksie, to jest już po >> rybkach. Przedmiot ma zaliczony. >> Zdaje się, że w dziekanacie kogoś trzeba tam mocno przystopować. > > Zaliczył przedmiot którego nie miał w planie zajęć. Można powiedzieć że > wyłudził podpis wykładowcy :) Nieprawda. Wyłudził by podpis wykładowcy w momencie gdyby mu podrzucił indeks do wpisania oceny, mimo, że na zaliczeniu czy egzaminie nie był. Lub sam ocene wpisał i powiedział, że wykładowca zapomniał się podpisać. Skoro był i przeszedł to zaliczył. Fakt zapisania się lub nie nie ma tu znaczenia. Po prostu wykładowca powinine go wyprościć z egazminu jeśli go na liście nie ma. Skoro tego nie zrobił i mu przedmiot zaliczył to ma go zaliczony. Fakt jest faktem i nie da się tego zmienić. |
||
2007-06-23 13:20 | Re: Problem z uczelnia | mvoicem |
Dnia Fri, 22 Jun 2007 18:25:28 -0500, witek napisał(a): [...] >> >> Zaliczył przedmiot którego nie miał w planie zajęć. Można powiedzieć że >> wyłudził podpis wykładowcy :) > > > Nieprawda. > Wyłudził by podpis wykładowcy w momencie gdyby mu podrzucił indeks do > wpisania oceny, mimo, że na zaliczeniu czy egzaminie nie był. Lub sam > ocene wpisał i powiedział, że wykładowca zapomniał się podpisać. Gdyby sam wpisał, to byłoby IMHO fałszerstwo a nie wyłudzenie. > Skoro > był i przeszedł to zaliczył. Fakt zapisania się lub nie nie ma tu > znaczenia. > Po prostu wykładowca powinine go wyprościć z egazminu jeśli go na liście > nie ma. > Skoro tego nie zrobił i mu przedmiot zaliczył to ma go zaliczony. Fakt > jest faktem i nie da się tego zmienić. Dostał zaliczenie, które mu się nie należało (wg. mnie niewielka jest różnica czy mu się nie należało z tego powodu że nie był na egzaminie, czy z tego powodu że na egzamin wogóle nie powinien trafić), wykorzystując nieuwagę lub wprowadzając w błąd wykładowcę. Nie pasuje to do wyłudzenia? p. m. |
||
2007-06-23 20:05 | Re: Problem z uczelnia | witek |
"mvoicem" news:pan.2007.06.23.11.15.43@gmail.com... > Dnia Fri, 22 Jun 2007 18:25:28 -0500, witek napisał(a): > [...] >>> >>> Zaliczył przedmiot którego nie miał w planie zajęć. Można powiedzieć że >>> wyłudził podpis wykładowcy :) >> >> >> Nieprawda. >> Wyłudził by podpis wykładowcy w momencie gdyby mu podrzucił indeks do >> wpisania oceny, mimo, że na zaliczeniu czy egzaminie nie był. Lub sam >> ocene wpisał i powiedział, że wykładowca zapomniał się podpisać. > > Gdyby sam wpisał, to byłoby IMHO fałszerstwo a nie wyłudzenie. nie byłoby fałszerstwa, bo nie sfałszował podpisu. Wpisał tylko cyferkę, która sama w sobie nic nie znaczy. Poświadczenie tej cyferki wyłudził. > >> Skoro >> był i przeszedł to zaliczył. Fakt zapisania się lub nie nie ma tu >> znaczenia. >> Po prostu wykładowca powinine go wyprościć z egazminu jeśli go na liście >> nie ma. >> Skoro tego nie zrobił i mu przedmiot zaliczył to ma go zaliczony. Fakt >> jest faktem i nie da się tego zmienić. > > Dostał zaliczenie, które mu się nie należało (wg. mnie niewielka jest > różnica czy mu się nie należało z tego powodu że nie był na egzaminie, > czy z tego powodu że na egzamin wogóle nie powinien trafić), > wykorzystując nieuwagę lub wprowadzając w błąd wykładowcę. Nie pasuje to > do wyłudzenia? Nie. Zaliczenie dostaje się w momencie kiedy się zalicza przedmiot.. Co trzeba zrobić aby zaliczyć przedmiot jest określone w kursie i przedstawiane na poczatku zajęć. Fakt zapisania sie, chodzenia lub nie jest mało istotny. Jeżeli zaliczenie było okreslone jako otrzymanie iluś tam punktów z testu/egzaminu to delikwent z ulicy (o ile w ogóle jest studentem tej uczelni) jeżeli spełnił te warunki to ma przedmiot zaliczony. Jedyne co prowadzący mógł zrobić to odmówić mu prawa przystąpienia do zaliczenia, jeżeli student nie był zapisany na zajęcia. jeżeli tego nie zrobił i dopuścił go do egzaminu/zaliczenia i on go zaliczył to ma go zaliczone. |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Uczelnia a KPA |
jasq | 2005-11-10 20:32 |
Art 454 p. 1 K.C. a uczelnia wyzsza. |
Tiger | 2005-11-30 20:18 |
Czy uczelnia może zwiększyć ilość semestrów? |
allbi | 2005-12-08 20:35 |
kurcze uczelnia zaleglosci |
Adam Kuc | 2005-12-21 20:01 |
Uczelnia zabiera stpendium socjalne |
Tomix | 2006-02-03 15:58 |
Uczelnia przejmuje stypendia |
Tomix | 2006-02-06 14:04 |
czy uczelnia ma prawo warunkowac wydanie d |
olek | 2006-03-27 22:12 |
czy uczelnia ma prawo warunkowac wydanie d |
olek | 2006-03-27 22:12 |
Prawa autorskie a uczelnia |
dodat | 2006-06-17 13:08 |
Uczelnia a koszty pracy magisterskiej - pytanie |
Paweł | 2007-03-18 22:15 |