poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-03-25 12:31 | Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, | Michał_\Kaczor\_Niemczak |
Witam. Piszę tu z prośbą o opinie i porady jak sprawę poprowadzić i jak to w końcu załatwić: Mam dziecko 8-miesięczne, w papierach figuruję jako ojciec nieznany, nie wypierałem się nigdy dziecka, odwiedzałem je u matki dziecka i zajmowałem się (sporadycznie bo sporadycznie jak matka musiała gdzieś wyjść albo coś załatwić i tłuczenie się z wózkiem nie miało sensu) młodym. Sprawa finansowa nie była regulowana więc w zasadzie tutaj pole jest otwarte. Nie płaciłem jakiś regularnych kwot na dziecko. Piszę bo siada mi już żołądek na tle nerwowym a po ostatnich wyskokach mamusi przez telefon (kilkadziesiąt beztreściwych smsów dziennie głównie z epitetami i jakimiś wyimaginowanymi pretensjami). Chcę sprawę załatwić sądownie. Sprawa rozbija się o alimenty - chcę je płacić jak najbardziej (kwestia ustalenia wysokości). Chciałem też uznać formalnie dziecko - tutaj niestety wymagana jest obecność matki, z którą się nie dogadam bo zrobi mi na złość. Pozostaje złożyć wniosek do sądu? Chcę również ustalenia sądownego na widzenie dziecka - matka zapowiedziała, że w sądzie "pojedzie po bandzie". Wywlecze wszystkie brudy nawet te nie związane ze sprawą więc będzie na pewno ciekawie. Już teraz wykorzystuje dziecko do własnych interesów i potyczek ze mną. Po prostu nieszczęśliwie się kiedyś zakochała i na moje tłumaczenia, że nic z tego nie będzie nie akceptowała tego faktu więc od narodzin młodego - wszystko "załatwiała dzieckiem". No i teraz szereg pytań. Od czego zacząć (chciałbym ją uprzedzić w złożeniu papierów do sądu bo mam już naprawdę dość), czy na taką sprawę potrzebny jest prawnik (nie chciałbym pójść, zostać zwyzywanym od najgorszych, ona z siebie zrobi świętą krowę, przywalą mi alimenty a dziecko będę widział 2 godziny na miesiąc), jak załatwić sprawę uznania ojcostwa no i cała reszta, która może wyjść w trakcie sprawy. Ma ktoś doświadczenie w tym temacie? Kaczor -- Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl http://przemysl.net.pl/kaczor |
2006-03-25 20:09 | Re: Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, | MarcinJM |
Michał "Kaczor" Niemczak napisał(a): > Piszę tu z prośbą o opinie i porady jak sprawę poprowadzić i jak to w > końcu załatwić: Mam dziecko 8-miesięczne, w papierach figuruję jako Z praktyki: Zasada nr 1: Spokoj i logika Niechaj matka sobie "idzie po bandzie", nie przejmuj sie tym, spokojnie i rzeczowo odrzucaj argumenty jako nie zwiazane ze sprawa. ABSOLUTNIE nie daj sie sprowokowac i wyprowadzic z rownowagi. Niewiasty potrafia konfabulowac do utraty tchu. Dziecko jest WASZE, i ty jako ojciec masz do niego _pelne_ prawo. Przyjmij obowiazki i rosc prawa. DZIECKA przede wszystkim! -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510 skype: marcin.jm |
||
2006-03-25 20:12 | Re: Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, | MarcinJM |
Michał "Kaczor" Niemczak napisał(a): W kwestii widzen: wal z grubej rury. Dziecko 2 tygodnie w miesiacu u ciebie od wieku np 1.5 roku. Zorganizuj to jakos, mama, niania. Uwierz mi, ze warto. One beda mialy 2 prawie rownorzedne domy, prawie, poniewaz mama jest jednak blizsza malemu dziecku i NIE STARAJ SIE TEGO ZMIENIAC. Takie sa fakty. -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510 skype: marcin.jm |
||
2006-03-25 20:21 | Re: Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, prawa do widzenia. | krys |
MarcinJM napisał(a): > W kwestii widzen: wal z grubej rury. Dziecko 2 tygodnie w miesiacu u > ciebie od wieku np 1.5 roku. Myślisz, że takie rozwiązanie jest dobre dla małego dziecka? Ja miałabym poważne wątpliwości, jeszcze dobrze pamiętam, czym dla moich dzieci był głupi kilkudniowy wyjazd poza dom, a Ty proponujesz taką huśtawkę co dwa tygodnie. Jeśli Michał chce coś osiągnąć, powinien zaproponować rozwiązanie dostosowane do możliwości dziecka, inaczej sam włoży argument do ręki matce ( "on chce zajmować się dzieckiem, a nie wie, że dziecko potrzebuje rytuałów, stałych pór kąpania, jedzenia, własnego łóżka i misia z urwanym uchem? Wysoki Sądzie, to nieodpowiedzialny facet") Jeśli rodzice nie mieszkaja jakieś koszmarne odległości od siebie, to IMHO przy odrobinie dobrej woli ( ale chyba tu tego bardzo zabraknie), oboje mogą nawiązać dobry kontakt z dzieckiem. -- Pozdrawiam Justyna |
||
2006-03-25 23:51 | Re: Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, prawa do widzenia. | astoja |
Dz. 2 tygodnie to pewnie po to zeby sad wspanialomysle zgodzil sie na DWA dni. Użytkownik "krys" news:e045f3$3an$1@inews.gazeta.pl... > MarcinJM napisał(a): > >> W kwestii widzen: wal z grubej rury. Dziecko 2 tygodnie w miesiacu u >> ciebie od wieku np 1.5 roku. > > Myślisz, że takie rozwiązanie jest dobre dla małego dziecka? Ja miałabym > poważne wątpliwości, jeszcze dobrze pamiętam, czym dla moich dzieci był > głupi kilkudniowy wyjazd poza dom, a Ty proponujesz taką huśtawkę co > dwa tygodnie. Jeśli Michał chce coś osiągnąć, powinien zaproponować > rozwiązanie dostosowane do możliwości dziecka, inaczej sam włoży > argument do ręki matce ( "on chce zajmować się dzieckiem, a nie wie, że > dziecko potrzebuje rytuałów, stałych pór kąpania, jedzenia, własnego > łóżka i misia z urwanym uchem? Wysoki Sądzie, to nieodpowiedzialny > facet") > Jeśli rodzice nie mieszkaja jakieś koszmarne odległości od siebie, to > IMHO przy odrobinie dobrej woli ( ale chyba tu tego bardzo zabraknie), > oboje mogą nawiązać dobry kontakt z dzieckiem. > -- > Pozdrawiam > Justyna > |
||
2006-03-26 04:35 | Re: Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, | Michał_\Kaczor\_Niemczak |
On 3/25/2006 8:12 PM, MarcinJM wrote: > W kwestii widzen: wal z grubej rury. Dziecko 2 tygodnie w miesiacu u > ciebie od wieku np 1.5 roku. Zorganizuj to jakos, mama, niania. Uwierz > mi, ze warto. One beda mialy 2 prawie rownorzedne domy, prawie, poniewaz > mama jest jednak blizsza malemu dziecku i NIE STARAJ SIE TEGO ZMIENIAC. > Takie sa fakty. Mama tak, niania odpada (nie chodzi o kasę tylko o mój czas dla dziecka). Pracuję po nocach więc praktycznie ok 2:00-5:00 (w zależności) jestem w domu i mam czas do minimum 20:00-21:00. Nie chcę tworzyć drugiego równorzędnego domu bo zdaję sobie sprawę jak młody jest przywiązany do matki i nie chcę go "uszczęśliwiać" na siłę. Nie chcę toczyć wojny z matką a jedynie mieć jak największą swobodę w widzeniu latorośli. Wiem, że matka z zawiści będzie to utrudniać - stąd te pytania. Kaczor -- Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl http://przemysl.net.pl/kaczor |
||
2006-03-26 04:39 | Re: Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, | Michał_\Kaczor\_Niemczak |
On 3/25/2006 8:21 PM, krys wrote: > Jeśli Michał chce coś osiągnąć, powinien zaproponować rozwiązanie dostosowane do możliwości dziecka, inaczej sam włoży > argument do ręki matce ( "on chce zajmować się dzieckiem, a nie wie, że > dziecko potrzebuje rytuałów, stałych pór kąpania, jedzenia, własnego > łóżka i misia z urwanym uchem? Wysoki Sądzie, to nieodpowiedzialny > facet") Nie chcę go zabierać "na siłę". Teraz jest mały więc będę zadowolony mając możliwość go widzenia bez fochów, fanaberii i kapru mamusi. Łożko (notabene drugie) mogę kupić, misia wezmę od matki biorąc dziecko - chyba tego dziecku (bo raczej nie mi) nie odmówi. Znam pory karmienia, kąpieli i innych "bajerów (w końcu się nim zajmowałem, kąpałem, przewijałem itp itd...). > Jeśli rodzice nie mieszkaja jakieś koszmarne odległości od siebie, to > IMHO przy odrobinie dobrej woli ( ale chyba tu tego bardzo zabraknie), > oboje mogą nawiązać dobry kontakt z dzieckiem. Akurat do dziecka mam niedaleko - autobusem 30-40 minut, taxówką 10 minut. Więc luz :> w sumie nie o to pytałem - _co w sądzie_? :( Kaczor -- Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl http://przemysl.net.pl/kaczor |
||
2006-03-26 14:36 | Re: Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, prawa do widzenia. | krys |
"Michał \"Kaczor\" Niemczak" napisał(a): Wiem, że matka z zawiści będzie to utrudniać - > stąd te pytania. Na coś takiego, to Ci może pomóc chyba cud, albo to stowarzyszenie "W strone ojca", czy jakoś tak. Marta Wieszczycka chyba kiedyś pisała coś w rodzaju scenariusza zachowania w sądzie, w sprawie podobnej do Twojej, powinno być w archiwum. Na zawistne , "skrzywdzone" baby, niestety, nie ma jeszcze lekarstwa... -- Pozdrawiam Justyna |
||
2006-03-25 12:31 | Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, | Michał_\Kaczor\_Niemczak |
Witam. Piszę tu z prośbą o opinie i porady jak sprawę poprowadzić i jak to w końcu załatwić: Mam dziecko 8-miesięczne, w papierach figuruję jako ojciec nieznany, nie wypierałem się nigdy dziecka, odwiedzałem je u matki dziecka i zajmowałem się (sporadycznie bo sporadycznie jak matka musiała gdzieś wyjść albo coś załatwić i tłuczenie się z wózkiem nie miało sensu) młodym. Sprawa finansowa nie była regulowana więc w zasadzie tutaj pole jest otwarte. Nie płaciłem jakiś regularnych kwot na dziecko. Piszę bo siada mi już żołądek na tle nerwowym a po ostatnich wyskokach mamusi przez telefon (kilkadziesiąt beztreściwych smsów dziennie głównie z epitetami i jakimiś wyimaginowanymi pretensjami). Chcę sprawę załatwić sądownie. Sprawa rozbija się o alimenty - chcę je płacić jak najbardziej (kwestia ustalenia wysokości). Chciałem też uznać formalnie dziecko - tutaj niestety wymagana jest obecność matki, z którą się nie dogadam bo zrobi mi na złość. Pozostaje złożyć wniosek do sądu? Chcę również ustalenia sądownego na widzenie dziecka - matka zapowiedziała, że w sądzie "pojedzie po bandzie". Wywlecze wszystkie brudy nawet te nie związane ze sprawą więc będzie na pewno ciekawie. Już teraz wykorzystuje dziecko do własnych interesów i potyczek ze mną. Po prostu nieszczęśliwie się kiedyś zakochała i na moje tłumaczenia, że nic z tego nie będzie nie akceptowała tego faktu więc od narodzin młodego - wszystko "załatwiała dzieckiem". No i teraz szereg pytań. Od czego zacząć (chciałbym ją uprzedzić w złożeniu papierów do sądu bo mam już naprawdę dość), czy na taką sprawę potrzebny jest prawnik (nie chciałbym pójść, zostać zwyzywanym od najgorszych, ona z siebie zrobi świętą krowę, przywalą mi alimenty a dziecko będę widział 2 godziny na miesiąc), jak załatwić sprawę uznania ojcostwa no i cała reszta, która może wyjść w trakcie sprawy. Ma ktoś doświadczenie w tym temacie? Kaczor -- Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl http://przemysl.net.pl/kaczor |
||
2006-03-25 20:09 | Re: Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, | MarcinJM |
Michał "Kaczor" Niemczak napisał(a): > Piszę tu z prośbą o opinie i porady jak sprawę poprowadzić i jak to w > końcu załatwić: Mam dziecko 8-miesięczne, w papierach figuruję jako Z praktyki: Zasada nr 1: Spokoj i logika Niechaj matka sobie "idzie po bandzie", nie przejmuj sie tym, spokojnie i rzeczowo odrzucaj argumenty jako nie zwiazane ze sprawa. ABSOLUTNIE nie daj sie sprowokowac i wyprowadzic z rownowagi. Niewiasty potrafia konfabulowac do utraty tchu. Dziecko jest WASZE, i ty jako ojciec masz do niego _pelne_ prawo. Przyjmij obowiazki i rosc prawa. DZIECKA przede wszystkim! -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510 skype: marcin.jm |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Sprawa o alimenty |
SG | 2005-12-12 18:00 |
alimenty kiedy dziecko konczy 18 lat ? |
news | 2005-12-29 22:14 |
Sprawa w sądzie, dziecko, alimenty, |
Michał_\Kaczor\_Niemczak | 2006-03-25 12:31 |
alimenty na nie swoje dziecko??? |
Maciej Ślużyński | 2006-04-14 08:54 |
alimenty na nie swoje dziecko??? |
Maciej Ślużyński | 2006-04-14 08:54 |
sprawa w sądzie rodzinnym a właściwość miejscowa |
-= NP =- | 2006-04-27 11:36 |
Alimenty na dorosłe dziecko |
AgaS | 2006-05-11 21:18 |
sprawa w sądzie bez mojej wiedzy? |
mfy | 2006-06-08 16:16 |
mandat i sprawa w sądzie |
Grzesiex | 2006-10-17 07:48 |
Sprawa o alimenty |
kepork | 2006-11-23 22:20 |