poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-11-12 21:04 | Re: Styl życia, a szkoła | Andrzej Lawa |
Szerr wrote: >> Nauczyciel powinien wychowywac. Ale nie moze zabronic komus jesc wolowiny >> bo jest niezdrowa. > > Jest udowodnione, że jest niezdrowa? Ja na ten przyklad wołowinę jadam. I skutki widać ;-> >> Jesli uczen nie przejmuje sie konsekwencjami to juz - chyba - tylko jego sprawa. > > Nie tylko jego sprawa. Uczeń nie jest dojrzały i często nie jest zdolny > prawidłowo ocenić, co jest dla niego dobre, a co nie. Fascynuje mnie to traktowanie nieletnich jako stworzonek tylko odrobinę bardziej inteligentnych od zwierząt domowych... >> Nauczycielom moze sie to nie podobac, powinni zareagowac tlumaczac, ze cos >> takiego nie przystoi obywatelowi RP. > > Tłumaczenie dziecku nie jest jedyną metodą wychowawczą. > >> Ale zmuszac ucznia do noszenia stroju klauna? > > Pisał coś autor o stroju klowna? O mundurku. Czyli (prawie) to samo ;) BTW: zdajesz sobie sprawę, że "klaun" jest poprawną formą? |
2006-11-12 22:03 | Re: Styl życia, a szkoła | Szerr |
Dnia Sun, 12 Nov 2006 20:24:31 +0100, Andrzej Lawa w wiadomości >>> Czy mozna zatem nauczycielowi decydowac o czyims zyciu osobistym >> W przypadkach uzasadnionych podstawowymi zadaniami szkoły. > Tylko że czepianie się czapki z daszkiem nie jest zadaniem szkoły. Pisałem już, że walka z prostactwem jest obowiązkiem służbowym nauczyciela, bo wynika z jego zadań wychowawczych. -- Sz. |
||
2006-11-12 22:14 | Re: Styl życia, a szkoła | Szerr |
Dnia Sun, 12 Nov 2006 21:04:00 +0100, Andrzej Lawa w wiadomości > Fascynuje mnie to traktowanie nieletnich Małoletnich. -- Sz. |
||
2006-11-12 22:23 | Re: Styl życia, a szkoła [OT] | Jasko Bartnik |
Dnia 12-11-2006 o 22:14:45 Szerr >> Fascynuje mnie to traktowanie nieletnich > Małoletnich. Co mi przypomnialo, ze musze zaopatrzyc sie w budy zimowe bo moja sa maloletnie ... ale to tylko tak OT. Dzieki. -- Pozdrawiam, Jasko Bartnik. Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak: https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089 |
||
2006-11-12 22:30 | Re: Styl życia, a szkoła | Jasko Bartnik |
Dnia 12-11-2006 o 21:41:49 Jotte napisał(a): >> Uważam, że te paragrafy są w tych przypadkach nietrafione > Ten z KK faktycznie bez sensu. Ten z konstytucji może mieć pewne > zastosowanie, ale jako zaprzeczenie bajdurzeń niejakiego Bartnika. Ten z KK moze stanowic dodatkowa przestroge dla nauczycieli bezprawnie ograniczajacych konstytucyjne prawo ucznia do wolnosci w zakresie wychodzenia z lekcji. I tym sie roznimy. Ty w pedofilii bedziesz widziec same plusy a ja minusy. -- Pozdrawiam, Jasko Bartnik. Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak: https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089 |
||
2006-11-12 22:39 | Re: Styl życia, a szkoła | Szerr |
Dnia Sun, 12 Nov 2006 20:09:37 +0100, Jasko Bartnik w wiadomości > A jesli godnosci ucznia uwlacza chodzenie bez czapki na glowie? To znaczy, że uczeń nie rozumie pojęcia godności. > pozbawienie go mozliwosci kontaktu z rodzina? Nikt go kontaktu nie pozbawia. > Nie pisalem 'wieprzowina' bo jest cisza przedwyborcza. A nie chcialem tez > sugerowac roznic na tle religijnym pomiedzy nauczycielem a uczniem. Moze > nauczyciel byc wegetarianinem i do tego buddysta i wpajac na sile dzieciom > bzdury o zbawiennym dzialaniu diety fruktarianskiej. Różnice na tle religijnym to nieco inna historia. >> Tłumaczenie dziecku nie jest jedyną metodą wychowawczą. > Jestem tego w pelni swiadomy. Juz moze nie tyle nauczyciel, co wychowawca > powinien poprosic o spotkanie z rodzicami Czemu ma prosić rodziców, zanim spróbuje rozwiązać problem samodzielnie? > To z Ustawy Karta Nauczyciela. Czy osoba, ktora nie szanuje Konstytucji, > depcze wyobrazenie ucznia o demokracji, dyskryminuje jego swiatopoglady > powinna miec prawo kogokolwiek wychowywac? Do istoty art. 6 Karty nauczyciela należy przede wszystkim zdefiniowanie podstawowych funkcji szkoły: nauczanie, wychowanie i opieka. Każde zgodne z pedagogiką i niezabronione wprost przez prawo działanie nauczyciela wynikające z tych ustawowych zadań szkoły, jest legalne (agere secundum et non contra legem) i spełnia kryterium konstytucyjności. Co do twojego wyobrażenia o demokracji - nie oznacza ona nieograniczonej niczym wolności do robienia tego, co się komu podoba, anarchii i swawoli. W szczególności nie zaprzecza idei demokracji wewnątrzzakładowy porządek prawny panujący w zakładach prawa administracyjnego. >> Pisał coś autor o stroju klowna? > Skoro pytasz - nie pisal wprost. >> Pisał coś autor o katowaniu? > Ponownie - nie wprost. Nie interesują mnie subiektywne oceny faktów, ale fakty. > Uprawnienia nauczyciela sa zgodne z konstytucja. Wladza absolutna nauczyciela > nad uczniem - nie. Nie władza absolutna, ale prawo do wydawania uczniom poleceń wynikających z istoty ustawowych zadań szkoły. >>> i moze ucznia ponizyc, katowac fizycznie i psychicznie, nakazac wlozyc >>> sobie kubel na glowe i stac w koncie przez najblizsze dwa miesiace? >> Nie manipuluj. > Nawet nie probuje. Ale jesli nauczycielowi pozwala sie robic z uczniem co > mu sie podoba to moze to niedlugo zajdzie az tak daleko. Jak zajdzie, sam podsunę ci odpowiednie paragrafy. > Rozumiem, ze uzywanie na lekcji telefonu komorkowego czy noszenie czapki na > przerwie nie jest calkowicie normalnym zachowaniem. Sam to przyznajesz (choć może warto zrezygnować z eufemizmów). > Ale zabranianie tego przez czyjes widzimisie? Nie "czyjeś", i nie "widzimisie". Akt władztwa zakładowego wydany przez osobę prawnie do tego umocowaną nie jest "czyimś widzimisiem". > Mozna sprobowac dotrzec do takiego czlowieka bezposrednio, przez rodzicow czy > 'kijem' w postaci obnizenia oceny z zachowania. Zgodnie z prawem metodę wybiera nauczyciel. >> Sądzisz, że konstytucja reguluje sprawę używania telefonów podczas >> lekcji? >> Słowa: "gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa >> lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i >> moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób" odnoszą się do samego >> faktu oddania ucznia pod opiekę wychowawczą nauczyciela, a nie do >> poszczególnych zakazów, jakie na dziecko w procesie wychowania będą nakładane. > Teraz Ty manipulujesz :) Ten cytowan fragment dotyczy ustawowych > ograniczen wolnosci konstytucyjnych. Zadna _ustawa_ (a nie konstytucja) > nie wprowadzila zakazu uzywania telefonow komorkowych _na_przerwie_ (a nie > na lekcji) i wprowadzic nie moze. Takie dzialanie nie zakloca porzadku > publicznego lub bezpieczenstwa demokratycznego panstwa. Nie zagrazaja > srodowisku, zdrowiu i moralnosci publicznej. Nie godza w wolnosci i prawa > innych osob. Czytaj jeszcze raz uważnie: Słowa: "gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób" odnoszą się do samego faktu oddania ucznia pod opiekę wychowawczą nauczyciela, a nie do poszczególnych zakazów, jakie na dziecko w procesie wychowania będą nakładane. Jeżeli dyrektor ma uzasadnienie dla zakazu używania komórek na przerwach, może wprowadzić (zarządzeniem porządkowym) i na przerwach. Prawo nie stoi temu na przeszkodzie. -- Sz. |
||
2006-11-12 22:46 | Re: Styl życia, a szkoła | Szerr |
Dnia Sat, 11 Nov 2006 22:18:45 +0100, Jasko Bartnik w wiadomości > Czekam az ktos poda podstawe prawna nakazujaca uczniowi pozostanie w > klasie na wezwanie nauczyciela. Podstawą będzie przepis natury zadaniowej, np. art. 4 ustawy o systemie oświaty. Władcze uprawnienie nauczyciela do rozmowy z uczniem wynika z obowiązków nauczyciela określonych w tym przepisie. Obowiązkiem ucznia jest okazywać nauczycielowi szacunek i zdrowo pojęte posłuszeństwo. Odmowę pozostania w klasie na wezwanie nauczyciela trzeba kwalifikować już jako objaw demoralizacji. -- Sz. |
||
2006-11-12 22:58 | Re: Styl życia, a szkoła | Andrzej Lawa |
Szerr wrote: > Dnia Sun, 12 Nov 2006 20:24:31 +0100, Andrzej Lawa w wiadomości > > >>>> Czy mozna zatem nauczycielowi decydowac o czyims zyciu osobistym >>> W przypadkach uzasadnionych podstawowymi zadaniami szkoły. >> Tylko że czepianie się czapki z daszkiem nie jest zadaniem szkoły. > > Pisałem już, że walka z prostactwem jest obowiązkiem służbowym nauczyciela, > bo wynika z jego zadań wychowawczych. > Prostactwem jest czepianie się czapki. A czasami nawet jest to wyraz kompletnie nielegalnych prześladowań na tle religijnym. |
||
2006-11-13 00:41 | Re: Styl życia, a szkoła | Jasko Bartnik |
Dnia 12-11-2006 o 22:39:47 Szerr >> pozbawienie go mozliwosci kontaktu z rodzina? > Nikt go kontaktu nie pozbawia. "Zostajesz po lekcjach", "nie mozesz wyjsc porozmawiac z mama". Albo z szatni nie wypuszczaja bez zgody wychowawcy. To juz bardziej wiezienie przypomina. Dla mnie to jest uniemozliwienie kontaktu z rodzina. Juz widze argumenty przeciw: szkola musi nauczyc cie samodzielnosci. Ale jesli rodzice tego nie chca to czemu szkola ma im 'demoralizowac' syna i napuszczac go przeciw rodzicom? >>> Tłumaczenie dziecku nie jest jedyną metodą wychowawczą. >> Jestem tego w pelni swiadomy. Juz moze nie tyle nauczyciel, co >> wychowawca powinien poprosic o spotkanie z rodzicami > Czemu ma prosić rodziców, zanim spróbuje rozwiązać problem samodzielnie? Jesli juz sprobowal go rozwiazac samodzielnie to czemu pozniej znow ma probowac samodzielnie skoro na tej plaszczyznie polegl? O ile pamietam to ten fragment dotyczyl alternatywnych rozwiazan po nieudanej probie dotarcia do dziecka metodami pedagogicznymi. Przynajmniej ja tak to odebralem. > Co do twojego wyobrażenia o demokracji - nie oznacza ona nieograniczonej > niczym wolności do robienia tego, co się komu podoba, anarchii i swawoli. > W szczególności nie zaprzecza idei demokracji wewnątrzzakładowy porządek > prawny panujący w zakładach prawa administracyjnego. Wcale nie tak wyglada moje wyobrazenie o demokracji. To wlasnie taka ograniczona ustawami stu-procentowa wolnosc. I nie spieram sie o role nauczyciela w wychowaniu ucznia. Kiedys byla istotna, teraz schodzi na dalszy plan. Rodzice najczesciej pracuja wiec nie maja zbyt wiele czasu dla dziecka. I to wlasnie nauczyciel powinien przejac ta role (tak jak pisales). Dla mnie nauczyciel byl autorytetem ... a teraz jak czasem sam musze czegos uczyc to rece opadaja. Wprowadzanie sztywnych przepisow to zla droga. Cos z tym trzeba by ruszyc ale nie bardzo wiadomo w co najpierw rece wlozyc ... i jeszcze nie spaprac. A moze nowi nauczyciele zbyt szybko mietcy sie robia ;) >> Uprawnienia nauczyciela sa zgodne z konstytucja. Wladza absolutna >> nauczyciela nad uczniem - nie. > Nie władza absolutna, ale prawo do wydawania uczniom poleceń > wynikających z istoty ustawowych zadań szkoły. Ok, prawo do wydawania uczniom polecen to jedno. Obowiazek ich wykonania drugie. Trzecia sprawa beda pewnie sposoby egzekwowania nie dostosowania sie do polecen. Ale to chyba moga byc jedynie uwagi w dzienniczku, obnizona ocena z zachowania; w wyjatkowym przypadku mozna zawiesic w prawach ucznia. >> Rozumiem, ze uzywanie na lekcji telefonu komorkowego czy noszenie >> czapki na przerwie nie jest calkowicie normalnym zachowaniem. > Sam to przyznajesz (choć może warto zrezygnować z eufemizmów). >> Ale zabranianie tego przez czyjes widzimisie? > Nie "czyjeś", i nie "widzimisie". > Akt władztwa zakładowego wydany przez osobę prawnie do tego umocowaną nie > jest "czyimś widzimisiem". O ile nie narusza juz istniejacego porzadku stworzonego przez ustawy/konstytucje. > Jeżeli dyrektor ma uzasadnienie dla zakazu używania komórek na przerwach, > może wprowadzić (zarządzeniem porządkowym) i na przerwach. Prawo nie stoi > temu na przeszkodzie. Ale to wtedy nie jest ustawa tylko regulamin (akt prawa miejscowego to sie wtedy nazywa?). Ustawa moze zakazac uczniowi uzywania komorek. Regulamin nie. Tzn. takie jest moje zdanie w tej sprawie. Dla mnie zakaz uzywania komorek jest odebraniem jakiejs czesci 'wolnosci'. A te moga byc ograniczone jedynie ustawowo - zgodnie z tym czesto przez nas cytowanym artykulem. W tej sytuacji rozumial bym to tak - dyrektor szkoly/placowki moze wprowadzic zakaz uzywania komorek ale przepis ten mozna z miejsca uznac za nieistniejacy jako sprzeczny z konstytucja. A w 49' byla taka dyscyplina, ze zaden uczen nawet nie pomyslal o uzyciu telefonu komorkowego na lekcji :D -- Pozdrawiam, Jasko Bartnik. Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak: https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089 |
||
2006-11-13 00:59 | Re: Styl życia, a szkoła | Jasko Bartnik |
Dnia 12-11-2006 o 22:46:22 Szerr >> Czekam az ktos poda podstawe prawna nakazujaca uczniowi pozostanie w >> klasie na wezwanie nauczyciela. > > Podstawą będzie przepis natury zadaniowej, np. art. 4 ustawy o systemie > oświaty. Władcze uprawnienie nauczyciela do rozmowy z uczniem wynika z > obowiązków nauczyciela określonych w tym przepisie. > > Obowiązkiem ucznia jest okazywać nauczycielowi szacunek i zdrowo pojęte > posłuszeństwo. Odmowę pozostania w klasie na wezwanie nauczyciela trzeba > kwalifikować już jako objaw demoralizacji. Chcialem podziekowac za podjecie polemiki. Uzywam grupy p.s.prawo do zdobywania nowej wiedzy. Nawet zaczynam czuc to srodowisko, gdyz czasem sam wdaje sie w niepotrzebne sprzeczki, flamowanie i rzucanie wyzwiskami (glownie to wlasciwie znajduje na grupie :P). Na tego typu odpowiedz czekalem. Moje zastrzezenia oczywiscie takie jak w innej czesci dyskusji, gdzie zawziecie walczymy. Mysle, ze traktujemy problem na nieco odmiennych plaszczyznach. Ja staram sie dojsc do wniosku: narzucenie ograniczenia do uzywania telefonu komorkowego na przerwie, czy to na lekcji (oraz noszenia czapki w szkole i zabraniania wyjscia z sali) w formie jakiegos lokalnego prawa godzi w moje pojecie demokracji. Nie staram sie poruszac aspektow braku w wychowaniu albo zaburzonej hierarchii wartosci (w skrocie: jakim prostakiem trzeba byc, zeby tak sie zachowywac wzgledem nauczyciela). Nie pochwalam 'pelnej swobody' w szkole. Ba, tesknie za czasami kiedy nauczyciel sie wydzieral, piesciami trzasnal czasem w lawke i w calej szkole znany byl ze swojej srogosci. Byla dyscyplina, uczniowie sie uczyli i wszyscy byli zadowoleni. Teraz boja sie zareagowac i potrzebuja czegos na wzor 'szkolenia' a nie zakazu uzywania komorki w klasie (albo nawet zakazu przynoszenia komorki do szkoly). -- Pozdrawiam, Jasko Bartnik. Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak: https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089 |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
szkoła |
Monika Zalewska | 2005-11-08 09:19 |
Re: Wzruszenie mandatu nałożonego na osobę częciowo ubezwłasnowolnionš (kazus z życia wzięty) |
mk | 2005-12-05 17:57 |
Szkoła |
Frauman | 2006-01-04 12:53 |
bilet do wojska szkoła |
Michal | 2006-01-13 16:59 |
szkoła języków obcych |
Młody | 2006-05-20 13:23 |
Pełnoletność, a szkoła. |
Uczen | 2006-10-26 18:41 |
Nadgodziny niepłatne we wrześniu (szkoła)? |
KaLi | 2006-12-05 12:54 |
zagrożenie zdrowia i życia |
Jacek P. Urbanowicz | 2007-03-08 12:05 |