poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-04-07 16:11 | Re: Szczekanie psa... | Przemek R. |
Andrzej Lawa napisał(a): > Michał "Kaczor" Niemczak wrote: > >> Chyba przesadzasz. Odchody psa to nie miejskie szambo, gdzie załatwia > > Ano - szambo zwykle jest jakoś przykryte. A psy są na tyle głupie, że > narobią byle gdzie i nie potrafią zakopać. > >> się cała wieś albo dzielnica. Mój szef ma sporego psa, który załatwia >> się na ogrodzie i jakoś nie zauważyłem (będąc tam kilkakrotnie) aby >> zalatywało kałem. > > Może jesteś odporny albo palisz. > Sąsiadka ma owczarka podhalańskiego (swoją droga wyjątkowo tępe bydlę - > idiotka w ogóle nie ma predyspozycji do hodowli czegoś więcej, jak > karaluchy) i jak jej się "nie chce" wychodzić na spacery i pozwala mu > "załatwiać potrzeby" w przybalkonowym ogródku to latem capi jak cholera. ktos juz kiedys doradzil w podobnej sprawie na grupie. idz pod balkon sasiadki zawolaj ja, zdejmij spodnie i sie wysraj :)) (tak jak w filmie Dzien swira) Twoj przyklad nie za bardzo pasuje, u ciebie ktos pod twoim balkonem sra natomiast w przypadku domku jednorodzinnego srac moze jedynie pod oknem wlasciciela. A przedowcy pewnie chodzilo o to ze by smierdzialo poza granicami tego ogrodu pies musialby zakryc pradopdoobnie cala powierzchnie swojej dzialki :) P. |
2006-04-07 16:34 | Re: Szczekanie psa... | Michał_\Kaczor\_Niemczak |
On 4/7/2006 4:11 PM, Przemek R. wrote: > Twoj przyklad nie za bardzo pasuje, u ciebie ktos pod twoim balkonem sra > natomiast w przypadku domku jednorodzinnego srac moze jedynie pod oknem > wlasciciela. A przedowcy pewnie chodzilo o to ze by smierdzialo poza > granicami tego ogrodu pies musialby zakryc pradopdoobnie cala > powierzchnie swojej dzialki :) Dokładnie tak. Poza tym pod balkonem (dużo mniejsza powierzchnia) sra Ci zapewne nie jeden pies. Po drugie nie jest to teren prywatny (tak jak ogród właściciela posesji). Po trzecie (biorąc ilość tych odchodów na metr kw.) nie sądzę aby smród był aż tak uciązliwy dla sąsiadów. Weź jeszcze pod uwagę tempo rozkładu. Tak na marginesie zastanawia mnie jedno. Mam psa, mam ogród, mój pies załatwia w nim swoje potrzeby fizjologiczne. Mam upierdliwego sąsiada, który uparcie twierdzi, że z mojego ogrodu "jedzie" odchodami. Gdzie może zadzwonić i kto przyjedzie oraz z czym (sprzęt), aby poziom smrodu zmierzyć? No i czywiście czy są jakieś normy (miary) smrodu :) Kaczor -- Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl http://przemysl.net.pl/kaczor |
||
2006-04-07 16:36 | Re: Szczekanie psa... | Andrzej Lawa |
Przemek R. wrote: > Twoj przyklad nie za bardzo pasuje, u ciebie ktos pod twoim balkonem sra Obok konkretnie. > natomiast w przypadku domku jednorodzinnego srac moze jedynie pod oknem > wlasciciela. A przedowcy pewnie chodzilo o to ze by smierdzialo poza > granicami tego ogrodu pies musialby zakryc pradopdoobnie cala > powierzchnie swojej dzialki :) Znacznie mniej wystarczy - oczywiście nie jednorazowy "przypadek", ale też o nie musi być cała powierzchnia. To funkcja ilości, powierzchni, temperatury i.... diety ;) No i oczywiście tego, czy właściciel łaskawie czasem sprząta, czy lubi taplać się w psim gównie. Z kotami mam łatwiej - w kuwecie mają żwirek, a jak im się zdarzy "w terenie" to (jako stworzenia inteligetniejesze od psów) najpierw kopią sobie "latrynę" a potem ją starannie zasypują :) |
||
2006-04-07 16:40 | Re: Szczekanie psa... | Andrzej Lawa |
Michał "Kaczor" Niemczak wrote: > Dokładnie tak. Poza tym pod balkonem (dużo mniejsza powierzchnia) sra Ci _Obok_. Każde parterowe mieszkanie ma własny, mały ogródek. > zapewne nie jeden pies. Po drugie nie jest to teren prywatny (tak jak Status prawny na smród nie wpływa. [ciach] > fizjologiczne. Mam upierdliwego sąsiada, który uparcie twierdzi, że z > mojego ogrodu "jedzie" odchodami. Gdzie może zadzwonić i kto przyjedzie Może nie upierdliwy, tylko ma sprawny nos... > oraz z czym (sprzęt), aby poziom smrodu zmierzyć? No i czywiście czy są > jakieś normy (miary) smrodu :) Konkretnych norm nie ma, ale uciążliwość pod paragraf podpada. Poza tym jeszcze można IMHO kombinować po linii zagrożenia sanitarno-epidemiologicznego (sąsiad rodziców, psiarz maniakalny, dokarmia wszystkie psy w okolicy i przez to pleni wokół tasiemce). Jakbyś ty zareagował, jakby ci sąsiad pod płotem (po swojej stronie) załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne? Trochę kultury, do licha! |
||
2006-04-07 18:55 | Re: Szczekanie psa... | Michał_\Kaczor\_Niemczak |
On 4/7/2006 4:40 PM, Andrzej Lawa wrote: > _Obok_. Każde parterowe mieszkanie ma własny, mały ogródek. W czym problem ogrodzić? Np. jakiś niski siatkowy płotek takim, jakim np. spółdzielnia ogradza nowe sadzonki na osiedlowych podwórkach. > Konkretnych norm nie ma, ale uciążliwość pod paragraf podpada. Poza tym > jeszcze można IMHO kombinować po linii zagrożenia > sanitarno-epidemiologicznego (sąsiad rodziców, psiarz maniakalny, > dokarmia wszystkie psy w okolicy i przez to pleni wokół tasiemce). Zaraz zaraz. Rozmawialiśmy o _jednym psie_ na terenie ogrodu _własnej posesji_ a nie o prowadzeniu jakiegoś schroniska pod oknem. > Jakbyś ty zareagował, jakby ci sąsiad pod płotem (po swojej stronie) > załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne? Szczerze mówiąc nie wiem. Nigdy nie byłem w podobnej sytuacji. Sam mieszkam z bloku na 1 piętrze więc do trawnika za blokiem, gdzie mieszkańcy wyprowadzają swoje czworonogi (tam wychodzą najchętniej, bo nie brudzą na trawnikach między blokami) nie mam tak daleko czy wysoko. > Trochę kultury, do licha! Tak! Tylko dalej odbiegamy od tematu. Teren prywatny i jeden pies a nie blokowiska i stado dokarmianej psiarni z tonami szamba. Kaczor -- Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl http://przemysl.net.pl/kaczor |
||
2006-04-07 19:03 | Re: Szczekanie psa... | Andrzej Lawa |
Michał "Kaczor" Niemczak wrote: >> _Obok_. Każde parterowe mieszkanie ma własny, mały ogródek. > > W czym problem ogrodzić? Np. jakiś niski siatkowy płotek takim, jakim > np. spółdzielnia ogradza nowe sadzonki na osiedlowych podwórkach. JEST OGRODZONY!!! Ale czym jest ogrodzenie z siatki dla smrodu? [ciach] > Zaraz zaraz. Rozmawialiśmy o _jednym psie_ na terenie ogrodu _własnej > posesji_ a nie o prowadzeniu jakiegoś schroniska pod oknem. Różnica w skali. [ciach] >> Trochę kultury, do licha! > > Tak! Tylko dalej odbiegamy od tematu. Teren prywatny i jeden pies a nie > blokowiska i stado dokarmianej psiarni z tonami szamba. Co nie zmienia faktu, że w cieplejsze dni może to być uciążliwe, jeśli leży na wierzchu. |
||
2006-04-07 19:06 | Re: Szczekanie psa... | Michał_\Kaczor\_Niemczak |
On 4/7/2006 7:03 PM, Andrzej Lawa wrote: > Różnica w skali. I tu leży sedno o czym również pisałem. Nie uwierzę, że _jedne_pies_ na terenie ogrodu jest w stanie doprowadzić do takiego smrodu aby był on uciążliwy dla sąsiada. Kaczor -- Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl http://przemysl.net.pl/kaczor |
||
2006-04-07 19:10 | Re: Szczekanie psa... | Andrzej Lawa |
Michał "Kaczor" Niemczak wrote: > On 4/7/2006 7:03 PM, Andrzej Lawa wrote: > >> Różnica w skali. > > I tu leży sedno o czym również pisałem. Nie uwierzę, że _jedne_pies_ na > terenie ogrodu jest w stanie doprowadzić do takiego smrodu aby był on > uciążliwy dla sąsiada. Wystarczy, że robi głównie w jednym miejscu i jest to blisko granicy z sąsiadem. |
||
2006-04-10 10:55 | Re: Szczekanie psa... | GM |
Użytkownik ""Michał \"Kaczor\" Niemczak"" napisał w wiadomości news:e15jmc$5e2$1@news.onet.pl... > On 4/7/2006 12:49 PM, GM wrote: > Przeczytaj uważnie post. Ma dom jednorodzinny z WŁASNYM ogrodem. Może tam > też ma sprzatać? I co ma zbieranie kupy do uciążliwości hałasującego psa? Czesc, Coz przeciez opatrzylem stosownym ":)" No i przeciez chodzi na spacery z psem. Pozdro GM |
||
2006-04-10 11:02 | Re: Szczekanie psa... | GM |
Użytkownik "Zbigniew B." news:e15mv7$j55$1@nemesis.news.tpi.pl... > Dnia 07.04.2006 GM > Taaaaa... uważaj... No uwazam uwazam. W koncu przy obecnych roztopach to trzeba uwazac bo polska gownem jest usłana. Swoja droga to wiezyc mi sie niechce jak na to patrze, ze to w ogole mozliwe zeby wszystko bylo tak zasrane. Zeby w ogole ludzie potrafili tak obojetnie z tym zyc. Jak widze "pana" a obok jego azora wygietego w luk - to tak sobie mysle ze mi by bylo wstyd tak sobie srać psem. Ale sorry off topic. Przedmowcy o co inego chodzilo. Sam rozumiem bo tesciowa ma ten sam problem - a ja choc bez ogrodka to mam maly supermarket pod blokiem.....a wiec ujadanie czekajacych kundli od 7-23 :( Pozdro GM |
nowsze | 1 2 3 4 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
pogryzienie przez psa odszkodowanie |
ania | 2005-11-09 20:33 |
pogryzienie przez psa..... |
bartek | 2006-01-10 20:58 |
przewoz psa w aucie |
mandragoris | 2006-02-01 11:45 |
potracenie psa??? |
1janett | 2006-03-05 20:35 |
Szczekanie psa... |
jan3k | 2006-04-06 18:23 |
potracenie psa??? |
1janett | 2006-03-05 20:35 |
spodnie zniszczone przez psa |
tosamo | 2006-05-06 22:44 |
Usmiercenie psa |
ELCO | 2006-05-29 19:31 |
życie psa |
Kaśka | 2006-06-23 07:14 |
Alimenty na psa |
przyrodoznawca | 2007-03-06 07:39 |