Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

zwala na IDM

poprzedni wątek | następny wątek pl.biznes.wgpw
2006-09-18 08:44 zwala na IDM Oriano
No to dzis niezla zwala na IDM

http://pb.pl/zoom,f196f8c5-bf35-41e8-9946-d964a2bb13e1,730,0.aspx#

no i cos z Rzepy:

Zarobić nawet 400 procent podczas jednej sesji giełdowej? To możliwe, ale
tylko dla wąskiego grona wybranych inwestorów. Dyskusyjnym pierwszym
notowaniom spółek przygląda się Komisja Papierów Wartościowych i Giełd
Naładowali "leszczy" - takie komentarze można przeczytać na internetowych
listach dyskusyjnych dotyczących giełdy. Co to oznacza? W przypadku
ostatnich debiutów spółek Hyperion i One-2-One, które przygotował Dom
Maklerski IDM, pierwsza sesja wydawała się bardzo udana. Kursy akcji rosły o
kilkaset procent. Potem szybko straciły na wartości, zbliżając się do cen
emisyjnych. Wspomniane debiuty przynosiły olbrzymie zyski jedynie wąskiej
grupie inwestorów.

Cuda podczas pierwszych notowań
- W wielu miejscach można było usłyszeć, iż spółka One-2-One sprzedała swoje
akcje dość drogo. Mimo to na otwarciu pierwszej sesji cena została ustalona
o 170 proc. wyżej od emisyjnej. Trudno to wytłumaczyć inaczej niż ewidentną
dominacją chciwości nad zdrowym rozsądkiem - komentuje Tomasz Jerzyk,
analityk z DM BZ WBK. Można przypuszczać, że papiery spółki sprzedawali
drogo ci inwestorzy, którzy objęli je w ofercie publicznej. Wcześniej
analogiczna sytuacja miała miejsce w przypadku ofert PC Guard, Inwest
Consulting (oferty przygotowywał BM BISE) oraz eCard (z portfela Capital
Partners). Ofertom tym towarzyszyły przeważnie duże redukcje zapisów (rzędu
80 - 90 proc.). W przypadku Hyperiona dom maklerski mógł przyznać
preferencje inwestorom. Na podstawie imiennych zaproszeń do złożenia zapisów
na akcje ich zlecenia nie były redukowane.

Chybione wyceny
Zespoły analityczne biur maklerskich z reguły wyceniały akcje giełdowych
pionierów znacznie poniżej ceny ich debiutu. IDMSA szacował, że
uwzględniając bardzo optymistyczne prognozy, akcje One-2-One są warte 11 zł,
czyli 10 proc. powyżej ceny emisyjnej. Rozkręcenie kursu z uwagi na
niewielką wartość emisji (13 mln zł) zainteresowanym nie nastręczało
większych problemów. Ten sam zabieg prawdopodobnie zastosowano w przypadku
Inwest Consulting. Tu wartość oferty była jeszcze mniejsza - 5,4 mln zł. Z
kolei walory Hyperiona analitycy IDM SA wycenili na 7,92 zł za sztukę.
Giełdowy debiut był imponujący - stare akcje drożały nawet o 400 procent.
Wzmożony popyt na stare papiery spowodował, że prawa do akcji nowej emisji
Hypieriona podrożały o ponad 40 proc. w stosunku do wyceny analityków.
Podobny zabieg zastosowano przed ponad rokiem na walorach PC Guard.

Charakterystyczną cechą tych operacji jest to, że po pierwszym dniu ostrej
wymiany akcji następuje spadek notowań, a obroty zanikają. Może to oznaczać,
że zainteresowani bądź też zaufani "inwestorzy" już sprzedali akcje,
zgarniając krociowe zyski. W pierwszym dniu notowań obrót tymi papierami
jest większy niż wartość samych firm, a przecież nie jest to normą na
parkiecie.

Czy była zmowa inwestorów
Wspomniane debiuty rodzą podejrzenia o aktywność tzw. spółdzielni
inwestorów. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd jest powściągliwa w
komentarzach, ale deklaruje, że analizuje wszystkie takie przypadki. Warto
wspomnieć podobnegrupy inwestorów z przeszłości: słynną "poznańską
WIRR-ówkę" (podbijała kurs akcji Chemiskóru, Dom-Plastu i Echa Investment),
"grupę skierniewicką" (inwestowała m.in. w Gant, Próchnik, Budopol i
Optimus) oraz niebotyczne podciąganie kursu ŁDA Invest, Alchemii czy
Skotanu.

- Sytuacja, w której spółka w dniu debiutu zyskuje 170 proc., a potem jej
kurs wyraźnie spada, nie podoba mi się - mówi Tomasz Czechowicz, prezes
funduszu MCI. Notowany na giełdzie fundusz wprowadził na parkiet kilka
spółek ze swojego portfela, m.in. Bankier.pl, Travelplanet.pl i One-2-One.
Czechowicz podkreśla, że problem nie leży po stronie spółki czy jej
inwestorów, lecz biura maklerskiego, giełdy i spekulacyjnego podejścia
rynku. Nie wyklucza weryfikacji strategii przy przeprowadzanych ofertach i
weryfikacji współpracy z biurem maklerskim. Sytuację można uznać za normalną
, gdy kurs po debiucie rośnie o 10 - 30 proc.

Wiceprezes IDM SA Rafał Abratański nie uważa, że biuro maklerskie nie
dochowało należytej staranności.

W przypadku One-2-One giełda nie zgodziła się dopuścić do obrotu starych
akcji, dlatego na pierwszej sesji notowane były wyłącznie prawa do akcji
nowej emisji. To przy dużym popycie na akcje może sprzyjać spekulacyjnemu
windowaniu kursu w górę. W przypadku Hyperiona stare akcje znajdujące się w
rękach wąskiego grona inwestorów ciągnęły w górę nowe akcje. - Taka sytuacja
jest niebezpieczna z punktu widzenia rynku kapitałowego. Nie wiem, czy można
coś z tym zrobić na poziomie regulacji. Być może trzeba poczekać, aż ktoś na
IPO straci, wtedy sytuacja wróci do normalności - zaznacza Czechowicz. Warto
przypomnieć upchane wąskiej grupie inwestorów oferty akcji sprzed dwóch
lat - m.in. Polcoloritu, Tras-Tychy, Betacomu, Hoopa, Impela, Ceramiki Nowa
Gala czy Hygieniki. Inwestorzy na lokaciew te papiery sporo stracili.



2006-09-18 10:05 Re: zwala na IDM Mikołaj Gorgolewski
> Zarobić nawet 400 procent podczas jednej sesji giełdowej? To możliwe, ale
> tylko dla wąskiego grona wybranych inwestorów. Dyskusyjnym pierwszym
> notowaniom spółek przygląda się Komisja Papierów Wartościowych i Giełd
> Naładowali "leszczy" - takie komentarze można przeczytać na internetowych
> listach dyskusyjnych dotyczących giełdy. Co to oznacza? W przypadku
> ostatnich debiutów spółek Hyperion i One-2-One, które przygotował Dom
> Maklerski IDM, pierwsza sesja wydawała się bardzo udana. Kursy akcji rosły
> o kilkaset procent. Potem szybko straciły na wartości, zbliżając się do
> cen emisyjnych. Wspomniane debiuty przynosiły olbrzymie zyski jedynie
> wąskiej grupie inwestorów.
>
> Cuda podczas pierwszych notowań
> - W wielu miejscach można było usłyszeć, iż spółka One-2-One sprzedała
> swoje akcje dość drogo. Mimo to na otwarciu pierwszej sesji cena została
> ustalona o 170 proc. wyżej od emisyjnej. Trudno to wytłumaczyć inaczej niż
> ewidentną dominacją chciwości nad zdrowym rozsądkiem - komentuje Tomasz
> Jerzyk, analityk z DM BZ WBK. Można przypuszczać, że papiery spółki
> sprzedawali drogo ci inwestorzy, którzy objęli je w ofercie publicznej.
> Wcześniej analogiczna sytuacja miała miejsce w przypadku ofert PC Guard,
> Inwest Consulting (oferty przygotowywał BM BISE) oraz eCard (z portfela
> Capital Partners). Ofertom tym towarzyszyły przeważnie duże redukcje
> zapisów (rzędu 80 - 90 proc.). W przypadku Hyperiona dom maklerski mógł
> przyznać preferencje inwestorom. Na podstawie imiennych zaproszeń do
> złożenia zapisów na akcje ich zlecenia nie były redukowane.
>
> Chybione wyceny
> Zespoły analityczne biur maklerskich z reguły wyceniały akcje giełdowych
> pionierów znacznie poniżej ceny ich debiutu. IDMSA szacował, że
> uwzględniając bardzo optymistyczne prognozy, akcje One-2-One są warte 11
> zł, czyli 10 proc. powyżej ceny emisyjnej. Rozkręcenie kursu z uwagi na
> niewielką wartość emisji (13 mln zł) zainteresowanym nie nastręczało
> większych problemów. Ten sam zabieg prawdopodobnie zastosowano w przypadku
> Inwest Consulting. Tu wartość oferty była jeszcze mniejsza - 5,4 mln zł. Z
> kolei walory Hyperiona analitycy IDM SA wycenili na 7,92 zł za sztukę.
> Giełdowy debiut był imponujący - stare akcje drożały nawet o 400 procent.
> Wzmożony popyt na stare papiery spowodował, że prawa do akcji nowej emisji
> Hypieriona podrożały o ponad 40 proc. w stosunku do wyceny analityków.
> Podobny zabieg zastosowano przed ponad rokiem na walorach PC Guard.
>
> Charakterystyczną cechą tych operacji jest to, że po pierwszym dniu ostrej
> wymiany akcji następuje spadek notowań, a obroty zanikają. Może to
> oznaczać, że zainteresowani bądź też zaufani "inwestorzy" już sprzedali
> akcje, zgarniając krociowe zyski. W pierwszym dniu notowań obrót tymi
> papierami jest większy niż wartość samych firm, a przecież nie jest to
> normą na parkiecie.
>
> Czy była zmowa inwestorów
> Wspomniane debiuty rodzą podejrzenia o aktywność tzw. spółdzielni
> inwestorów. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd jest powściągliwa w
> komentarzach, ale deklaruje, że analizuje wszystkie takie przypadki. Warto
> wspomnieć podobnegrupy inwestorów z przeszłości: słynną "poznańską
> WIRR-ówkę" (podbijała kurs akcji Chemiskóru, Dom-Plastu i Echa
> Investment), "grupę skierniewicką" (inwestowała m.in. w Gant, Próchnik,
> Budopol i Optimus) oraz niebotyczne podciąganie kursu ŁDA Invest, Alchemii
> czy Skotanu.
>
> - Sytuacja, w której spółka w dniu debiutu zyskuje 170 proc., a potem jej
> kurs wyraźnie spada, nie podoba mi się - mówi Tomasz Czechowicz, prezes
> funduszu MCI. Notowany na giełdzie fundusz wprowadził na parkiet kilka
> spółek ze swojego portfela, m.in. Bankier.pl, Travelplanet.pl i One-2-One.
> Czechowicz podkreśla, że problem nie leży po stronie spółki czy jej
> inwestorów, lecz biura maklerskiego, giełdy i spekulacyjnego podejścia
> rynku. Nie wyklucza weryfikacji strategii przy przeprowadzanych ofertach i
> weryfikacji współpracy z biurem maklerskim. Sytuację można uznać za
> normalną , gdy kurs po debiucie rośnie o 10 - 30 proc.
>
> Wiceprezes IDM SA Rafał Abratański nie uważa, że biuro maklerskie nie
> dochowało należytej staranności.
>
> W przypadku One-2-One giełda nie zgodziła się dopuścić do obrotu starych
> akcji, dlatego na pierwszej sesji notowane były wyłącznie prawa do akcji
> nowej emisji. To przy dużym popycie na akcje może sprzyjać spekulacyjnemu
> windowaniu kursu w górę. W przypadku Hyperiona stare akcje znajdujące się
> w rękach wąskiego grona inwestorów ciągnęły w górę nowe akcje. - Taka
> sytuacja jest niebezpieczna z punktu widzenia rynku kapitałowego. Nie
> wiem, czy można coś z tym zrobić na poziomie regulacji. Być może trzeba
> poczekać, aż ktoś na IPO straci, wtedy sytuacja wróci do normalności -
> zaznacza Czechowicz. Warto przypomnieć upchane wąskiej grupie inwestorów
> oferty akcji sprzed dwóch lat - m.in. Polcoloritu, Tras-Tychy, Betacomu,
> Hoopa, Impela, Ceramiki Nowa Gala czy Hygieniki. Inwestorzy na lokaciew te
> papiery sporo stracili.

nic nie chce mowic ale w paitek kupilem maly pakiecik. dobrze ze maly

pozdrawiam

2006-09-18 10:23 Re: zwala na IDM Ted

Użytkownik "Mikołaj Gorgolewski" napisał w wiadomości
news:eelk0u$a6k$1@opal.icpnet.pl...
>
> nic nie chce mowic ale w paitek kupilem maly pakiecik. dobrze ze maly
>

Pociesz sie - ja dokupilem iw czwartek to nie najmniejszy

Ted

2006-09-18 10:29 Re: zwala na IDM Mikołaj Gorgolewski
> Pociesz sie - ja dokupilem iw czwartek to nie najmniejszy

nie bede sie pocieszał twoim kosztem, lepiej przylacze sie do żałoby.

Swoja droga cegos tam nie rozumiem, czemu winny jest dom maklerski w takiej
sytuacji. przeciez wszyscy widzieli ze one - 2- one czy investment sa to
male spoleczki gdzie ilosc papiera tez byla bardzo mała no a ze wsyzscy
chieli go miecto sie zrobilo 170%. jak to wogole wyglada od strony prawnej,
kogo i za co moga oskarzyc

Pozdrawiam

2006-09-18 10:33 Re: zwala na IDM Ted

Użytkownik "Mikołaj Gorgolewski" napisał w wiadomości
news:eelldc$cdg$1@opal.icpnet.pl...
>> Pociesz sie - ja dokupilem iw czwartek to nie najmniejszy
>
> nie bede sie pocieszał twoim kosztem, lepiej przylacze sie do żałoby.

Nie o to chodzi bys sie pocieszal ze i inni traca - sam daleki jestem od
takiego podejscia i innych nie namawiam na to.
Chodzilo mi o to ze nie TY jeden wirzysz w IDMa, a to jest powodem do
pocieszenia a nie do zaloby.


>
> Swoja droga cegos tam nie rozumiem, czemu winny jest dom maklerski w
> takiej sytuacji. przeciez wszyscy widzieli ze one - 2- one czy investment
> sa to male spoleczki gdzie ilosc papiera tez byla bardzo mała no a ze
> wsyzscy chieli go miecto sie zrobilo 170%. jak to wogole wyglada od strony
> prawnej, kogo i za co moga oskarzyc
>

W innym poscie skopiowalem dzisiejszy komunikat IDM.
Cala ta sprawa jest co najmniej BARDZO CIEKAWA.

Ted

2006-09-20 16:10 PB - poniedzialek Erion Kuka
IDM w opałach: Dom latających papierów


Szefowie DM IDMSA w akcji ? skuteczni gracze. Ich firma rośnie jak na
drożdżach. Dość kontrowersyjnie.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że krakowscy funkcjonariusze policji
prowadzą działania operacyjne, weryfikujące pewne posunięcia Domu
Maklerskiego IDMSA SA (IDM, DM IDM). Które? Tego nie wiemy.

Do nas sygnały o rzekomych nieprawidłowościach w tym krakowskim domu
maklerskim docierały od miesięcy. Po reportażu ?Feralna parafa?:

? Ludzie czytali po kątach i szemrali ? wspomina reakcje kolegów z pracy
nasz czytelnik.

Rozdzwoniły się telefony. I taki był pierwszy impuls do napisania tego
tekstu?

Dlatego poprosiliśmy o spotkanie prezesa IDM Grzegorza Leszczyńskiego i
wiceprezesa Rafała Abratańskiego. Zaproszenie przyjął ten pierwszy.
Wysłaliśmy zagadnienia, o które chcielibyśmy zapytać. W zeszły piątek
zjawił się w towarzystwie doradcy, Macieja Gorzelińskiego. Ten były
dziennikarz (autor m.in. tekstu o ?WIRR-ówce? ? o manipulacjach kursami
spółek giełdowych) to współzałożyciel MDI Strategic Solutions ? firmy
PR, współpracującej swego czasu z Warszawską Grupą Inwestycyjną (WGI)
m.in. w zakresie doradztwa w sytuacji kryzysowej. Rozmawialiśmy ponad
dwie godziny. Zapis odpowiedzi wysłaliśmy do autoryzacji. Wieczorem
prezes IDM jej odmówił (zamieszczamy oświadczenie). Szkoda.
Sprzymierzona żona

Z internetowej strony krakowskiej Agencji Support: ?Pomagamy firmom
przekonać inwestorów i media, że warto w nie zainwestować?. Ta firma
public relations specjalizuje się w korporacyjnym PR i relacjach
inwestorskich. Obsługuje większość firm wprowadzanych na parkiet przez
IDM. Nie należy do grupy kapitałowej tego domu maklerskiego. Łączy ją z
nim ? na pozór ? tylko ten rodzaj biznesu. Właścicielką i zarazem
szefową agencji jest Dorota Chrzanowska, żona Rafała Abratańskiego. W
Supporcie pracowała też Beata Leszczyńska, żona prezesa IDM.

Według Grzegorza Leszczyńskiego cały rynek wie, że żona Rafała
Abratańskiego jest prezesem tej agencji. IDM i Agencja Support to dwa
niezależne byty. I on, i IDM mają z agencją bezpośredni kontakt
sporadycznie ? to zlecenia polegające na usługach dotyczących PR. IDM ?
mówi prezes ? korzysta ze współpracy z tą agencją często, ale nie przy
każdym debiucie: w przypadku Ceramiki Nowej Gali, Polcoloritu czy ? w
tym roku ? One-2-One Agencja Support akurat nie uczestniczyła. O wyborze
agencji decyduje klient. IDM przedstawia ją w gronie innych (np. Partner
of Promotion). Grzegorz Leszczyński podkreślił, że nie interesuje go,
kogo klient wybierze.

?Cały rynek wie? to ryzykowne stwierdzenie.

? Kilka miesięcy pracowałem w IDM i dopiero odchodząc dowiedziałem się ?
i to chyba od kogoś z zewnątrz ? że pani Chrzanowska to żona szefa ?
relacjonuje nasz informator.

Może miał pecha, może był nieuważny.

? Sporo debiutantów dowiadywało się o tym już po wejściu na giełdę ?
dodaje inny, znający dobrze stosunki w samej agencji.

Może mieli pecha, może byli nieuważni.

Kłamią?

Prezes Leszczyński ponownie podaje, że IDM zawsze od początku mówi, że
pani Chrzanowska jest żoną Rafała Abratańskiego.

Styczeń i luty 2003 r. ? Agencja Support wyemitowała weksle własne na
kwotę 3,6 mln zł. Nabyły je Zakłady Mięsne Duda, wprowadzone na giełdę
przez IDM. Za uzyskane środki agencja kupiła na giełdzie walory Dudy
(publiczna subskrypcja akcji serii B, na parkiecie 30 stycznia 2003 r.)
? za pośrednictwem Domu Maklerskiego IDMSA. Między 30 stycznia a 14 maja
2003 r. Support zakupił w 24 transakcjach 194 tys. sztuk akcji Dudy, po
średniej cenie 21,44 zł. Sprzedał zaś w trzech transakcjach ? średnio po
21,75 zł. Zarobek? Niemały: w czerwcu 2003 r. Duda otrzymał przelewem z
Supportu kwotę wydaną na weksle, pomniejszoną jednak o 650 tys. zł ? w
11 frapujących fakturach wystawionych przez Support. Do tego oficjalnie
20 tys. zł tytułem zysku netto z całej operacji. Tak wyglądała
transakcja tzw. podtrzymania obrotu akcjami...

Maciej Duda, prezes zarządu PKM Duda:

? Nie posiadamy wiedzy na temat transakcji akcjami Spółki Duda w okresie
30 stycznia-14 maja 2003 r., ponieważ wszystkie transakcje obrotu
akcjami odbywały się za pośrednictwem GPW. Jednocześnie informuję, że
Spółka PKM Duda (a wcześniej ZM Duda) nie była stroną żadnych transakcji
sprzedaży lub kupna, których przedmiotem byłyby akcje własne.

A może wie coś o tej sprawie prezes Leszczyński?

Mówi, że IDM przeprowadza setki tysięcy operacji. Jeżeli dotyczą
klientów tego biura, to może tylko odesłać do nich po informacje, bo
jest zobowiązany do tajemnicy.

Czy opisana operacja jest zgodna z prawem?

Prezes IDM znów odsyła ? tym razem do prawników. Czy to legalne? Nie wie
? samo w sobie kupno akcji czy pożyczanie pieniędzy nie jest naganne. To
kwestia oceny konkretnego przypadku. IDM ? podkreśla ? takich operacji
jako dom maklerski nie realizuje. Transakcje IDM są regularnie
weryfikowane przez KPWiG. Prezes nie dysponował informacjami, że taki
mechanizm dotyczył tej właśnie transakcji.
Wizyty

Relacjonują pracownicy IDM uczestniczący w tych wydarzeniach: forsę
zamykano w sejfie, czasami na kilka dni. Potem środki wprowadzano na
rachunki inwestycyjne ? głównie osób zaufanych, czyli bliskich prezesów
domu maklerskiego (żona, ojciec) i niektórych pracowników (wybrani
maklerzy). Maciej Duda wniósł do IDM jakieś 600 tys. zł opakowane w
worek foliowy.

Czy doszło do takiej transakcji?

Prezes Grzegorz Leszczyński mówi, że nie zna takiej sytuacji.

? Gotówki na oczy nie widziałem, ale słyszałem o takich ?zajściach? ?
komentuje jeden z tych, którzy już nie pracują w Krakowie.

Ludzie opowiadają o pompowaniu debiutów: czasami osoby powiązane ze
spółkami wchodzącymi na giełdę dostarczały maklerom gotówkę ? bez
pokwitowań, ochrony itp.

Co na to rzekomi uczestnicy transakcji?

? Nie brałem udziału w ?domykaniu? pierwszych publicznych emisji akcji
spółek wprowadzanych na giełdę przez jakiekolwiek biuro maklerskie ?
stanowczo dementuje Maciej Duda.

Nasze źródła donoszą, że pierwsze publiczne oferty akcji danej firmy
niekiedy tak wyglądały wtedy, gdy w domu maklerskim liczył się każdy
grosz. Potem mechanizm wzmacniania debiutów urozmaicono. Spółkę
wprowadzaną na giełdę zabezpieczały podmioty, które już tam weszły ? za
pośrednictwem IDM ? i odnotowały dobry wynik. Często były to po prostu
rachunki zarządzających lub właścicieli tych podmiotów.

Ktoś świadomy tych poczynań:

? Dziwny mechanizm. Skutecznie wprowadzony. Tam obowiązują zasady
prezesów. Akurat ta jest jedną z tych bardziej dyskusyjnych. Konkretne
rekomendacje kierowano do dużych inwestorów?

Ale to akurat nie jest nielegalne.

Atmosfera. Największe zamieszanie panowało w ostatnim dniu zapisów na
akcje ? wspominają naoczni obserwatorzy. Bywało, że brakowało środków do
zamknięcia emisji. Wtedy prezesi obdzwaniali wszystkich znajomych i
przyjaciół. Gdyby przestudiować listę osób na zapisach w IDM,
przeanalizować wpłaty gotówkowe i wypłaty kasowe w przeksięgowaniach
rachunków, można znaleźć ?michałki?: nazwiska się powtarzają. Również w
tym tekście.

Czy wprowadzający podmiot na giełdę właściciele lub osoby z nimi
powiązane zapisywali się jednocześnie na akcje w transzy publicznej?

Prezes Leszczyński uważa, że jeśli ludzie z firmy wchodzącej na giełdę
kupują akcje, a tak się dzieje prawie przy każdej emisji, to IDM ich
gorąco do tego namawia, gdyż to buduje i wzmacnia marketing ich oferty.
Nie słyszał o nieoficjalnym udziale wprowadzających w transzy publicznej.

Czy IDM rzeczywiście zwraca się do firm, które już wprowadził na giełdę,
by uczestniczyły w debiutach nowych podmiotów, wprowadzanych właśnie
przez IDM?

Grzegorzowi Leszczyńskiemu nic o tym nie wiadomo. Większość klientów
jego firmy ma umowy assetowe i w tej formie uczestniczą w transakcjach.
IDM nie zwraca się do emitentów, by uczestniczyli w jego emisjach.
Raczej ? i to sporadycznie ? proponuje indywidualne operacje w ramach
asset management.
Na raty

Drugi akt kontrowersyjnych powiązań agencji Doroty Chrzanowskiej i domu
maklerskiego, kierowanego przez jej męża.

Agencja Support zaciągnęła kredyt w Fortis Banku (umowa z 28 sierpnia
2000 r. na 248 tys. euro ? czyli około 1 mln zł po ówczesnym kursie). Na
60 miesięcy. Przeznaczenie: finansowanie bieżącej działalności firmy.
Prawne zabezpieczenie kredytu stanowiły m. in.: poręczenie wekslowe ?
według prawa cywilnego ? Grzegorza Leszczyńskiego i jego żony Beaty oraz
cesja wierzytelności z tytułu umowy, podpisanej przez kredytobiorcę z
Krakowskim Domem Maklerskim (dawna nazwa DM IDMSA). Do tego Rafał
Abratański osobiście ? w imieniu swojej żony ? negocjował z bankiem na
przykład kurs euro, w którym miały być naliczane odsetki od kredytu.

Najciekawsze: kredyt ów spłacał? Internetowy Dom Maklerski. Pośrednio:
bywało, że agencja pani Chrzanowskiej wystawiała maklerom enigmatyczną
fakturę, za którą płacili 13 tys. zł plus VAT. Pieniądze ? poprzez
Support ? szły na kredyt. Zarządzający giełdową spółką IDM w księgach
nie wykazali poręczenia tego kredytu.

?Wszystkie transakcje i operacje finansowe Agencji Support dokonywane są
zgodnie z prawem. Pragniemy zaznaczyć, że ze względu na fakt, iż
jesteśmy podmiotem prywatnym, kwestie prywatne są naszą wewnętrzną
sprawą. W 2000 roku Agencja Support nie zaciągnęła kredytu? ? informuje
w oficjalnym piśmie Dorota Chrzanowska.

Co o tym kredycie zechciał nam powiedzieć prezes Leszczyński?

Przypomniał, że Agencja Support to obcy podmiot i nie było żadnego
udziału ani IDM, ani KDM w kredytowaniu tej spółki. A czy osobiście
poręczał ten kredyt? Nie był w stanie powiedzieć, co było w 2000 roku.
Nie pamiętał.

W ubiegły piątek o 20.37 Dorota Chrzanowska przysłała sprostowanie
informacji: ?Po zweryfikowaniu dokumentów prostuję poprzednią
informację: w 2000 r. Agencja Support zaciągnęła kredyt. Zabezpieczenie
było zgodne z procedurami bankowymi, a spłaty rat następowały w formie
przelewów na rachunek bankowy banku kredytodawcy?.
Uzależnieni

Szkolenia... Przykład: debiut giełdowy pewnej spółki obsługiwanej przez
DM IDMSA. Temat szkoleń? Mniej więcej taki: ?Obowiązki informacyjne
spółek giełdowych?. Prowadzący: urzędnicy z Komisji Papierów
Wartościowych i Giełd. Organizator: Agencja Support. Uczestnicy:
zatrudnieni w spółce planującej wejście na giełdę. Ale nie tylko. W
takich spotkaniach brali też udział szefowie i pracownicy Internetowego
Domu Maklerskiego.

? Byliśmy nakłaniani do rozmów. Prezes Abratański zachęcał: ?Idźcie,
pogadajcie z panem Markiem Szuszkiewiczem (aktualnie: dyrektor
departamentu domów maklerskich KPWiG ? przyp. red.). Żeby okazać
zainteresowanie. W hotelu ? dobrze pamięta była asystentka zarządu w IDM.

W końcu ? nic zdrożnego: nawiązywanie kontaktów i osobistych znajomości.

Urzędnicy z KPWiG dostawali pieniądze z Agencji Support. Przelewy szły
na ich konta bądź bliskiej rodziny, znajomych. Na listach płac, w
e-mailach, przelewach, powtarzają się numery kont i nazwiska tych samych
osób. I tak np. za szkolenie dla Travelplanet (20-21.11.2004 r. w
Warszawie) wynagrodzenia otrzymali: 16,5 tys. zł ? Jarosław Ostrowski,
dyrektor departamentu instrumentów finansowych KPWiG (wówczas p. o.
zastępcy dyrektora departamentu spółek publicznych i finansów); 6,7 tys.
zł ? Marcin Stronk, zastępca dyrektora departamentu instrumentów
finansowych KPWiG (wówczas naczelnik departamentu spółek publicznych i
finansów); 1,1 tys. zł ? Ewa Dudkowska, zastępca dyrektora departamentu
instrumentów finansowych KPWiG (wówczas zastępca dyrektora departamentu
spółek publicznych i finansów). Przy czym w przypadku pana Ostrowskiego
część środków przelano na konto innej osoby (9 tys. zł), pana Stronka
zaś na konto żony (4,4 tys. zł ? przy zaleceniu dopisek: ?bezrobotna?).
Wśród wynagrodzonych znalazł się też Łukasz Jagiełło, zastępca dyrektora
Działu Emitentów na GPW ? tylko 550 zł.

Niby kwoty nieduże. Ale w pełnym rozliczeniu za rok 2004 zarobki tych
urzędników w Agencji Support robią większe wrażenie. Jarosław Ostrowski
ze znajomą zainkasowali w sumie 65 tys. zł, Marcin Stronk z żoną ? 22,6
tys. zł, a Ewa Dudkowska ? 5,9 tys. zł. Nie sposób też pominąć Dariusza
Witkowskiego, byłego dyrektora departamentu spółek publicznych i
finansów KPWiG, późniejszego wiceministra skarbu w rządzie Marka Belki,
do niedawna wiceprezesa PKN Orlen. Przy jego nazwisku w owym zestawieniu
widnieje suma: 16,5 tys. zł.

?Na rynku funkcjonuje niewielka liczba ekspertów w zakresie wiedzy z
obowiązków informacyjnych spółek publicznych, Agencja Support,
realizując seminaria z tego zakresu, dąży do jak najwyższego ich
poziomu, wykluczając sytuację, w której szkolenie prowadziłaby osoba
zaangażowana w rozpatrywanie spraw adresatów szkolenia? ? wyjaśnia na
piśmie szefowa Supportu.

Czy coś na temat szkoleń wie prezes IDM?

Mówi, że nie uczestniczył w żadnym szkoleniu organizowanym przez agencję
Support z tymi spółkami. Oczywiście przy całym procesie IPO każda spółka
uczestniczy w szkoleniu i każda agencja takie szkolenie organizuje? Nie
wie, kto brał udział w tych szkoleniach, ale ma nadzieję, że to najlepsi
profesjonaliści: pracownicy GPW i KPWiG są niewątpliwie takimi fachowcami.
Czarna skrzynka

Z innej beczki: rachunki w DM IDM ? w sumie na co najmniej kilkanaście
tysięcy złotych miesięcznie. Pieniądze na: bonusy, imprezy, alkohole,
prezenty. Takie rzeczy przewijały się przez ?tajną kasetkę?. Zasilaną
fikcyjnie: wybrani pracownicy dostawali ryczałty samochodowe (na
przykład ? 465 zł dla A. G.) lub delegacje (na przykład ta dla P. D. ?
1,2 tys. zł). Nigdy do rąk ludzi figurujących na dokumentach te
pieniądze nie trafiały. Tylko do kasetki. Z niej wypłacano pracownicze
premie ? bez podatku i ZUS (np. kasowe wypłaty po 500 zł dla T. F., L.
D. i P. G.). Regulowano też luźne wydatki zarządu: szefowie IDM
przynosili do księgowości paragony m.in. za konsumpcję alkoholu (jak ten
z warszawskiej restauracji na 237 zł) i odbierali gotówkę (nieoficjalnie
kwitowaną własnoręcznym podpisem ? powiedzmy tak: ?Wypłata z kasy.
Kwota: 1,4 tys. zł. Tytułem: rozliczenie wydatków. G. Leszczyński?).
Normalne raporty kasowe takich operacji nie przewidują. Podwójna księgowość?

? Pracowałem długo w IDM, ale do końca nie miałem pojęcia o istnieniu
takiej skrzynki ? dziwi się nasz rozmówca.

Zapytaliśmy szefa IDM, jaką formę miały rozliczenia np. premii
pracowniczych, wydatków na ?działania promocyjne? i ?prezenty? w DM IDMSA?

Odparł: jak w każdej firmie ? są umowy zlecenia, premie i regulamin
wynagradzania pracowników. Jeśli chodzi o działania promocyjne i
prezenty ? oświadczył ? w IDM jest dokładnie tak, jak wymagają przepisy
prawa. Nie istnieje żaden nieformalny system wynagradzania pracowników ?
taki poza uiszczaniem podatków, opłat ZUS itp.
Od święta

Urzędników z Komisji Papierów Wartościowych i Giełd rzekomo dopieszczano
też w inny sposób: bezpośrednio przez pracowników IDM.

? Mieliśmy listę osób z KPWiG. Było mówione, że lepiej nie dzwonić do
komisji, bo sekretarka nie połączy. Szłam do gabinetu szefa i osobiście
dzwoniłam z jego komórki na konkretne numery. Wiem jakie... Prezenty
przesyłano wyłącznie na domowe adresy. Od tego był kierowca w Warszawie
? zdaje nam relację asystentka Abratańskiego.

Wartości podarków?

? Od kilkuset złotych do kilku tysięcy ? mówi.

Co konkretnie?

? Różnie. Czasami po prostu kosze na święta...

Czy na pewno?

Głowa IDM mówi, że jeśli mowa o kartkach świątecznych czy innych
drobnych upominkach typu czekolada ? to tak, takie rzeczy mogły się
zdarzyć. Taki jest obyczaj.

Czy prezesi domu maklerskiego mieli jakiś wpływ na decyzyjność
urzędników KPWiG ? choćby w kwestiach IPO ? np. ewentualnych uchybień? A
może po prostu była to zwykła uprzejmość, ?public relations? i zamiar
utrzymania poprawnych stosunków?

Nie wiadomo. Takie procedury, jak weryfikacja i zatwierdzanie prospektów
emisyjnych pozostawały w gestii departamentu, nad którym pieczę mieli
urzędnicy zatrudniani przez Agencję Support do prowadzenia opisanych
szkoleń.

A propos: czy pracujący w KPWiG mogli brać w nich udział?

Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy KPWiG ? w dużym skrócie, rzeczowo:

? W 2005 r. nasze regulacje wewnętrzne w tym zakresie zostały
zaostrzone. Generalnie intencją zmian było doprowadzenie do większej
przejrzystości. Jednym z powodów było pojawienie się większego
zainteresowania spółek wejściem na giełdę. Doszliśmy do wniosku, że
urząd powinien być poza wszelkimi podejrzeniami. W urzędzie KPWiG oprócz
rutynowych audytów i kontroli zostały przeprowadzone w ostatnim czasie
dwie specjalne kontrole dotyczące szkoleń, seminariów itp., w których
jako prelegenci biorą udział pracownicy urzędu. Obejmowały wszystkich
pracowników ? jest ich w okolicach 170. Rezultatem kontroli było
stwierdzenie niewielkich opóźnień w przekazaniu przez pojedyncze osoby
stosownych formularzy informacyjnych ? oświadczeń, że instytucja, dla
której prowadzi wykłady, nie jest, ani nie zamierza być, objęta nadzorem
komisji.

Rzecznik dobitnie podkreśla:

? Urzędnikom KPWiG wykładów dla spółek, zamierzających się ubiegać o
zatwierdzenie prospektu emisyjnego, przeprowadzać nie można, chyba że są
na nie delegowani przez urząd.

Sprawdziliśmy u źródła: w przypadku szkolenia dla Travelplanet ? akurat
nie było delegatów komisji.
Nieistotna córka

Rozkręcanie obrotów przy udziale firmy o nazwie IDM SA PL Doradztwo
Finansowe ? spółki córki DM IDMSA. W raporcie finansowym zarząd domu
maklerskiego pisał: ?działalności tego podmiotu nie obejmowano
konsolidacją sprawozdania finansowego z powodu nieistotności, a w
konsekwencji nieprzydatności informacji dotyczących jej stanu dla
odbiorców?.

Tymczasem to przez Doradztwo Finansowe przepływały środki, przybierające
dość dyskusyjne formy ?dokapitalizowania? niektórych podmiotów.

Oto konto o nazwie ?Wpłaty na Travelplanet. pl? (spółka debiutowała na
GPW latem 2005 r.) w DM IDMSA. Rynek niepubliczny. Transakcja pre-IPO.
Notowany na giełdzie fundusz technologiczny MCI Management sprzedawał
akcje swej spółki portfelowej. W raporcie bieżącym dla KPWiG (nr 46/2004
z 11 czerwca 2004 r.) całą operację nazwano ?pierwszym krokiem w
planowanym procesie wprowadzenia spółki Travelplanet. pl na GPW?. Z
dokumentu wynika, że MCI sprzedał (9 czerwca 2004 r.) 42 953 sztuk
akcji, wycenionych po 135 zł za sztukę. Otrzymał za to ponad 5,79 mln
zł. Ale...

Wyciąg z rachunku mówi sam za siebie ? sprzeczność: w dniu zamknięcia
transakcji (11 czerwca 2004 r.), fundusz zanotował wpływ wysokości 3,77
mln zł (od tej kwoty DM IDM pobrał 3 proc. prowizji, czyli 113,2 tys.
zł). Spora różnica. I ciekawostka: wśród nabywców rzeczonych walorów
znaleźli się Marcin i Maciej Dudowie (razem wydali 270 tys. zł) oraz
spółka IDM SA PL Doradztwo Finansowe. I to właśnie ona nie zapłaciła
ponad 2 mln zł za 14 982 sztuk papierów (na rachunku MCI wysokość
przelewu przychodzącego z tego tytułu równała się zero). Mimo to
Doradztwo stało się właścicielem akcji i ? kilkanaście dni później ?
sprzedało 7396 sztuk za nieco ponad 1 mln zł. Wśród nabywców znaleźli
się dwaj klienci indywidualni (wpłata 299 tys. zł i 99 tys. zł.) oraz
spółka KCOU Lupus, która nie uiściła płatności ? na ponad 600 tys. zł.
Kwotę tę założył za nią IDM, wpłacił na konto dotyczące wpłat na
Travelplanet ? i przelał 1 mln zł na rachunek MCI w imieniu Doradztwa.
Fundusz zwrócił jednak środki ? tytułem błędnego przelewu (?nadawcą
powinna być spółka IDMSA Doradztwo Finansowe?). Dom maklerski przekazał
więc 1 mln zł na konto Doradztwa. Stamtąd krągła sumka ? tym razem
prawidłowo ? trafiła na rachunek MCI. Kilka dni później dotarły zaległe
środki od spółki KCOU Lupus (na jej zlecenie wpłatę zrobiła firma
Trabid). Dom maklerski odebrał co jego, dołożył 424 tys. zł ? odkupując
w ten sposób od spółki córki resztę walorów i wysłał milion z hakiem do
Doradztwa Finansowego. Na tym etapie kończy się wyciąg. Był 7 lipca 2004
r., a do pełnej emisji brakowało jeszcze ponad 1 mln zł. Czy później
trafił do MCI?

Prezes IDM wspomina, że jego biuro organizowało dla MCI kilka
transakcji. Także i tę niepubliczną ? Traveplanet. Prócz Travelplanet
tego roku m.in. zrealizowało emisję obligacji zamiennych na akcje spółki
MCI, a w roku bieżącym ? np. debiut Bankiera z grupy MCI. Te operacje ?
podkreśla ? są bardzo dokładnie opisane w prospektach.

I dodaje, że IDM SA PL Doradztwo Finansowe zajmuje się doradztwem dla
spółek wchodzących na rynek. Czasami pisze prospekt emisyjny, czasami to
inne kontrakty. IDM stara się występować jako grupa i ofertę dla
klientów prezentować spójnie. Ale Doradztwo Finansowe ma oddzielny
zarząd i strukturę kapitałową. Należałoby w tejże spółce sprawdzać
konkrety. Prezes obiecał to. Ale i przypomniał, że IDM jest zobowiązany
do poufności.

Co do pre-IPO Travelplanet: może prezes wie, gdzie się podziało 2 mln
zł, których na zamknięciu transakcji nie zapłaciło Doradztwo?

Nie, nie zna tych dokumentów. Ale jest przekonany, że jeżeli MCI wydał
oficjalny komunikat, to na 100 proc. całą transakcję rozliczono. Nie
pamięta, czy to Doradztwo kupowało, czy też IDM. Nie było w tym niczego
zabronionego. Na pewno wszystko się odbyło tak, jak opisano w komunikacie.

Po chwili wydało mu się, że Doradztwo w ogóle nie kupowało tych walorów
ani nie było inwestorem. Bo ? z tego co pamięta ? to bardziej IDM był
inwestorem. Obiecał sprawdzić.

Czy Doradztwo ? dopytujemy ? było pośrednikiem, czy nabywcą?

Prezes przypuszcza, że rola Doradztwa była znikoma: ma skromne środki
finansowe. Zatem nie sądzi, by było inwestorem w takiej transakcji. A
jeśli chodzi o komunikat ? pakiet został sprzedany inwestorom co do
sztuki i zasad transakcji niepublicznej. Oczywiście MCI miał obowiązek o
tym poinformować.
Nakręceni

Odprysk wydarzeń opisanych w reportażu ?Feralna parafa? (?PB? z
22.04.2005 r.). Flesz: Jarosław Węglowski wpłacił 200 tys. zł na zakup
akcji Polcoloritu w Domu Maklerskim IDMSA. Co prawda podmiotem
oferującym te walory był Millennium Dom Maklerski, IDM uczestniczył
jednak w konsorcjum dystrybucyjnym. Broker ten zaciągnął w imieniu
klienta kredyt w Deutsche Banku PBC na 200 tys. zł, i za 400 tys. zł
nabył walory spółki. Zwykły lewar, powszechna praktyka. Tyle że
Węglowski nie autoryzował umowy kredytowej z DB PBC. Zrobiła to za niego
? fałszując podpis ? Aleksandra Żelezny, dyrektor placówki IDM w
Pszczynie (skazana za ten czyn prawomocnym wyrokiem). W dniu debiutu
kurs Polcoloritu spadł. Kredyt należało spłacić. Klient dostał po
kieszeni. Wyliczył sobie straty na ponad 165 tys. zł. Zabolało.

Ponad rok od tamtych wydarzeń, poznaliśmy IPO spółki Polcolorit od
podszewki. Nasz rozmówca dobrze wszystko pamięta. Z jego opowieści
wynika, że Aleksandra Żelezny podpisała ? za klienta ? wniosek
kredytowy, bo trzeba było domykać zapisy. Klient zaś dopiero, gdy spółka
weszła na giełdę poniżej ceny emisyjnej, podpis zakwestionował. Chytry
sposób na powetowanie straty; gdyby zarobił, pewnie nie byłoby sprawy ?
mówi były pracownik firmy:

? Dwuznaczna sytuacja. Ale wpadka IDM. Karygodny błąd. Czy w
porozumieniu z prezesem? Tego nie wiem... Szef mówił: ?Róbcie wszystko,
by kredyty wyszły. Prezes Abratański mówił: ?To na pewno będzie udany
debiut i zarobią wszyscy?. Zachęcał pracowników domu maklerskiego,
rodzinę, przyjaciół, znajomych. Namawiał, by brali kredyty, kupowali na
siebie akcje?.

Czy wśród takich nabywców znaleźli się, prezes spółki kilka miesięcy
wcześniej wprowadzonej na parkiet przez IDM (kredyt na ponad 1 mln zł) i
członek rady nadzorczej pewnego banku? I rekordzista, wójt jednej z
podkrakowskich gmin. Wójt wziął kredyt sięgający 10 mln zł! Jeśli do
tego dołożyć kredyty zaciągnięte przez jego rodzinę i znajomego
zatrudnionego w firmie żony, to wychodzi, że wszyscy razem zaciągnęli
bankową pożyczkę na Polcolorit, przekraczającą 17 mln zł! Na 30.11.2004
r. w Warszawie i Krakowie placówki IDM zarejestrowały 117 umów
kredytowych ? chętnych na akcje Polcoloritu, którzy w sumie wzięli z
banku 42,8 mln zł na tę emisję.

Zdaniem prezesa Leszczyńskiego zasady sprzedaży szczegółowo opisano w
prospekcie emisyjnym. Przebiegała jak zwykle: standardowa procedura i
standardowa transakcja.

Czy kiedykolwiek przy ofertach IDM pojawiły się problemy z popytem?

Grzegorz Leszczyński wspomina, że przy pierwszej emisji Dudy sprzedano
tylko połowę, Graala też nie sprzedano całego. Obligacji MCI też nie
było łatwo sprzedać ? to znaczy IDM sprzedał ich na 10 mln zł, a
potencjalnie program opiewał na więcej. Ale takich przypadków było
niewiele. Nikt nie może pochwalić się samym pasmem sukcesów. Nie
wszystko przecież zależy od oferującego ? konkluduje prezes.
Seria A

Po co ta cała operacja finansowa na linii MCI?IDM, realizowana na koncie
?wpłaty na Travelplanet?? Po co ten komunikat do KPWiG z 11 czerwca 2004
r. i dość frapująca forma płatności dla IDM SA PL Doradztwo Finansowe?

Możliwe, że miała związek z emisją przez MCI obligacji serii A. W tym
samym czasie kiedy 2 mln zł nie znalazły się na koncie Travelplanet,
fundusz ogłosił book building na te obligacje. Ale pod koniec czerwca
2004 r. przełożył procedurę na wrzesień. Brak zainteresowania ofertą na
rynku? Możliwe.

We wrześniu zdecydowano się na szybszy, mniej skomplikowany sposób
budowy popytu na obligacje.

Fundusz MCI udzielił dwóch pożyczek spółce IDM SA PL Doradztwo Finansowe
na łączną sumę 5,3 mln zł. Pierwsza: 3 mln zł ? umowa z 16 września 2004
r. Zabezpieczenie długu? Obligacje serii A zamienne na akcje serii F
wyemitowane przez MCI. Akurat kończyła się ich publiczna subskrypcja.
Doradztwo kupiło te papiery za pożyczone pieniądze i zdeponowało na
rachunku w DM IDMSA. I druga umowa pożyczki ? z 14 grudnia 2004 r. na
2,3 mln zł. I podobny scenariusz. Wszystkie kwoty i operacje finansowe,
które zostały tutaj opisane, znajdują odzwierciedlenie w bilansie
finansowym Doradztwa Finansowego za 2004 r. Oto, jak giełdowy MCI ? za
pomocą IDM ? fundował sobie własne obligacje na rynku publicznym. Tomasz
Czechowicz, prezes zarządzający funduszem MCI o kwestiach dotyczących
opisanych transakcji (lakonicznie):

? Wszystkie szczegóły są w prospekcie emisji obligacji ? dostępnym na
stronach MCI oraz w prospekcie emisji akcji Travelplanet, gdzie jest
opisana również transakcją pre-IPO.

Sprawdziliśmy: podanych detali opisanych transakcji nie można się tam
doszukać.

Obligacje MCI. Kupione przez Doradztwo za pożyczkę z MCI.

Szef IDM mówi, że nie ma na ten temat wiedzy, a nawet gdyby miał, to nie
mógłby jej ujawnić. Po prostu: tajemnica zawodowa.
Wszędzie

Prezesi IDM zasiadają lub zasiadali w wielu radach nadzorczych spółek
wprowadzonych przez siebie na parkiet. To m.in. Tras Tychy ? dziś
Tras--Intur (Grzegorz Leszczyński), Duda (Grzegorz Leszczyński i Rafał
Abratański), Ceramika Nowa Gala (Grzegorz Leszczyński), Teta (Grzegorz
Leszczyński), Gino Rossi (Rafał Abratański), Bankier. pl (Rafał
Abratański), Hyperion (Rafał Abratański) i One-2-One (Grzegorz
Leszczyński)...

Szef IDM opowiada, że w radach nadzorczych reprezentują inwestorów,
którzy uczestniczyli w emisjach prowadzonych przez IDM, bo oni ich o to
proszą. Często są tam też zapraszani przez zarządy emitentów ? ze
względu na duże doświadczenie. Tak często, że ostatnio zdarza się, że
rezygnują.

Czy zasiadanie w RN nie powoduje konfliktu interesów ? np. w przypadku
nowych emisji, realizowanych w tych firmach przez IDM?

Prezes Leszczyński uważa, że nie: decydują o tym przecież zarządy, a nie
rady nadzorcze.

IDM dysponuje pokaźnym wachlarzem klientów indywidualnych. Obecnie
prowadzi około 9 tys. aktywnych rachunków inwestycyjnych. Od początku
działalności to biuro maklerskie obsłużyło ponad 50 tys. giełdowych
graczy. Poza masą drobnych ciułaczy, konta w IDM mają lekarze, artyści,
naukowcy, politycy, duchowni. Bywa ? ludzie z pierwszych stron gazet.

? Jednego nie można prezesom odmówić: to świetni fachowcy. IDM jest ich
wielkim sukcesem. Na pewno droga do tego nie była usłana różami, to
raczej sporo odważnych poczynań. Pytanie: czy było warto? Giełda
wszystko zweryfikuje ? tak podsumowuje działalność byłych szefów
człowiek, który długo z nimi pracował.

IDM: sukces i wątpliwości. Nie jesteśmy od ferowania wyroków. Ale mając
na względzie prawo inwestorów giełdowych do informacji, dzielimy się
wiedzą, którą pozyskaliśmy.
Źródło:
Archiwum Puls Biznesu
wyd. 2184 (2006-09-18), str. 18
2006-09-20 16:12 PB - wtorek Erion Kuka
Nadzór prześwietli swoich urzędników


Szef KPWiG bada sprawę urzędników wynagradzanych za szkolenia w Agencji
Support. Ci oświadczają, że nie łamali prawa. A policja milczy?

Wczoraj w reportażu ?Dom latających papierów? ujawniliśmy kulisy
kontrowersyjnych działań na rynku kapitałowym z udziałem DM IDMSA i
spółek zależnych lub ?zaprzyjaźnionych? z tym biurem maklerskim. Jednym
z wątków było szkolenie pracowników spółki wprowadzanej na giełdę przez
IDM (Travelplanet) za pieniądze ściśle współpracującej z nim Agencji
Support.

Wczoraj Jarosław H. Kozłowski, szef Komisji Papierów Wartościowych i
Giełd, wydał w tej materii komunikat. W rozmowie z ?PB? nie miał
wątpliwości, że opisana sprawa jest bez precedensu:

? Trochę jestem w szoku. Ale taka jest specyfika rynku ? z podobnymi
tekstami trzeba się liczyć. Sprawa opisana w reportażu ?PB? ma dwa ważne
wątki. Pierwszy: szkolenia z udziałem urzędników komisji ? mnie
szczególnie bliski. Zawsze byłem zwolennikiem przejrzystości w tej
kwestii. Dlatego w 2005 r. zaostrzyłem wewnętrzne przepisy KWPiG.
Zrobiłem wszystko, by nadać im bardzo konkretny wydźwięk. Nie było to
łatwe, bo przecież w ustawie mamy wpisany obowiązek edukacyjny i
niezwykle trudno w tej mierze znaleźć złoty środek. Drugi bardzo istotny
wątek to kwestia działań IDM ? spółki publicznej i zarazem domu
maklerskiego. Powołałem specjalny zespół, by to wyjaśnił. Jeśli doszło
do naruszenia prawa, to mam nadzieję, że zostaną z tego wyciągnięte
konsekwencje. Tu pojawia się też temat dobrych praktyk. Ale tym ? dobrze
by było, gdyby zajęła się Izba Domów Maklerskich.

Oświadczenia złożyli też urzędnicy, o których pisaliśmy, że pobierali
wynagrodzenia za szkolenia od Agencji Support ? m.in. dla wybierającego
się na giełdę Travelplanet.

Według Jarosława Ostrowskiego, dyrektora departamentu instrumentów
finansowych KPWiG, Ewy Dudkowskiej i Marcina Stronka, zastępców
dyrektora tego departamentu ? prowadząc wykłady ? w żaden sposób nie
naruszali przepisów prawa i regulacji komisji, udział w szkoleniach
nigdy nie wpływał na ich decyzje w ramach obowiązków służbowych, zawsze
i wszędzie starali się też godnie reprezentować KPWiG oraz postępować
zgodnie z najwyższymi standardami pracownika urzędu (to omówienia; z
uwagi na obszerność, całość pism na stronie internetowej KPWiG
(http://www. kpwig. gov. pl/d2006. htm i pb. pl).
Nieświadomość

Urzędnicy o opisanych przez ?PB? związkach pomiędzy Agencją Support i DM
IDMSA:

? Przez długi czas nie wiedziałem, że pani Dorota Chrzanowska, prezes
zarządu Agencji Support, jest żoną Rafała Abratańskiego, wiceprezesa
Domu Maklerskiego IDMSA. Informację o tych powiązaniach powziąłem
dopiero kilka miesięcy temu. Przypadkiem ? nawet nie w urzędzie, tylko
od kogoś z rynku. Od tamtej pory unikam kontaktu z Supportem i nie
współpracuję z tą firmą ? mówi Jarosław Ostrowski.

Marcin Stronk też o związkach IDM z Supportem nie wiedział:

? Nie wykluczam, że dowiedziałem się o tym od Jarosława Ostrowskiego. W
końcu to mój przełożony, pracujemy ze sobą wiele lat. Nie chcę nikogo
oszukiwać. Gdybym wiedział o takich powiązaniach, to zupełnie inaczej
patrzyłbym na szkolenia organizowane przez Agencję Support. To chyba
oczywiste.

? O tym, że pani Dorota Chrzanowska jest żoną pana Rafała Abratańskiego,
dowiedziałam się z wczorajszej publikacji ?PB?. To nieetyczne.
Oczywiście gdybym miała taką wiedzę wcześniej, na pewno nie
współpracowałabym z Agencją Support ? wypowiada się Ewa Dudkowska.

Grzegorz Leszczyński, prezes DM IDMSA, w rozmowie z nami sugerował, że
?cały rynek wie?, iż wiceprezes IDM jest mężem Doroty Chrzanowskiej.
Podając przykłady, zwróciliśmy uwagę, że to co najmniej ryzykowne
twierdzenie. No i proszę ? znów to samo.
Bez pretensji

Jarosław Ostrowski, dyrektor departamentu instrumentów finansowych, nie
ma nic do ukrycia. Oświadcza, że działalność dydaktyczną prowadzi od
połowy lat 90. Wygłosił conajmniej kilkaset wykładów objętych patronatem
wielu różnych instytucji. Za każdym razem, gdy jakiś podmiot zwraca się
do niego z propozycją uczestnictwa w szkoleniu, konferencji czy innym
tego typu wydarzeniu, stawia sprawę jasno: musi mieć ono charakter
otwarty i nie mogą w nim uczestniczyć przedstawiciele spółek, w stosunku
do których KPWiG prowadziła postępowania administracyjne związane z
wejściem na giełdę. Wielokrotnie takie propozycje otrzymywał i za każdym
razem stanowczo odmawiał. Stawki za udział w opisywanym przez ?PB?
szkoleniu dla Travelplanet to norma rynkowa. W świadomości dyrektora ?
uczciwie i ciężko zarobione pieniądze. Pytany, czy gdyby wiedział, że
jest zapraszany przez Support na wykład wyłącznie dla przedstawicieli
Travelplanet, odpowiada krótko i dobitnie:

? Pewnie bym odmówił.

Ewa Dudkowska o szkoleniu zwanym w Supporcie ?Travelplanet?:

? Nie wiedziałam, jak jest ono traktowane wewnątrz agencji. Z tego, co
pamiętam, wiedziałam, że wśród wielu uczestników tego szkolenia znajdą
się przedstawiciele spółki Travelplanet.

Jej wypowiedź uzupełnia Marcin Stronk:

? W naszym urzędzie powszechnie wiadomo, że należy unikać szkoleń
dedykowanych. Gdyby dotarła do mnie wiadomość, że takie może być to,
które opisuje ?PB? ? nie skorzystałbym z zaproszenia. Jestem urzędnikiem
państwowej KPWiG. Zawsze liczyłem się z tym, że mogę się znaleźć w
tekście poświęconym funkcjonowaniu rynku kapitałowego. Szkoda, że w
takim kontekście. Ale nie mogę mieć o to pretensji do ?PB?. Kwoty, które
ujawniono we wczorajszym reportażu, są informacją jawną dla urzędu
skarbowego. Nie mam nic do ukrycia ? zaznacza Marcin Stronk.
Oficjalny policjant

Wczoraj napisaliśmy, że ? nieoficjalnie ? dowiedzieliśmy się, iż
krakowscy funkcjonariusze policji prowadzą działania operacyjne,
weryfikujące pewne posunięcia DM IDMSA. Według nas, chodzi o Komendę
Wojewódzką Policji w Krakowie i m.in. wydział do walki z przestępczością
gospodarczą. Czy to prawda?

? Policja nigdy nie udziela informacji związanych z działaniami
operacyjnymi. To oczywiste. W związku z tym na dzień dzisiejszy nie mogę
się odnieść do żadnych pytań związanych z tym tematem ? mówi Dariusz
Nowak, rzecznik małopolskiej policji.




Źródło:
Archiwum Puls Biznesu
wyd. 2185 (2006-09-19), str. 4
2006-09-20 16:13 PB - sroda Erion Kuka
Rynek patrzy na ręce


Wątpliwości wywołane dziwnymi zachowaniami domu maklerskiego IDMSA
powinny być jak najszybciej rozwiane przez nowy ?supernadzór?. Do końca.

W poniedziałkowym reportażu ?Dom latających papierów? opisaliśmy
kontrowersyjne działania na rynku kapitałowym z udziałem DM IDMSA (IDM).
Jeden z wątków: szkolenie pracowników spółki wprowadzanej na giełdę
przez IDM (Travelplanet) za pieniądze ściśle współpracującej z nim
Agencji Support, którą kieruje żona prezesa tego domu maklerskiego.
Jarosław H. Kozłowski, szef działającej do wczoraj Komisji Papierów
Wartościowych i Giełd (KPWiG) zareagował: wszczął postępowanie wyjaśniające.

Wczoraj ?Rzeczpospolita? napisała, że wspomaganie przez Agencję Support
większości ofert publicznych przeprowadzonych przez IDM ?zawsze budziło
kontrowersje. Obserwatorzy oceniali tę kwestę negatywnie, ale uznawali,
że to decyzja emitentów?.
Mocno i poważnie

Zdaniem Jarosława Dominiaka, prezesa zarządu Stowarzyszenia Inwestorów
Indywidualnych (SII), pracownicy komisji, o których mowa, powinni zostać
ukarani:

? Dla mnie sytuacja skandaliczna! Konflikt interesów, którego nie
widzieli ludzie powołani do rozstrzygania, co jest konfliktem interesu
na rynku. Kuriozum. Ci, co nie widzieli nic niestosownego w pobieraniu
znaczących wynagrodzeń za udział w takich szkoleniach, nie powinni już
dzisiaj pracować w nadzorze. A wczorajsze wyjaśnienia owych osób są
śmieszne. Z drugiej strony argumentacja Agencji Support, że zawsze stara
się zatrudniać do szkoleń najlepszych fachowców? Nie bądźmy naiwni! Na
rynku są dziesiątki osób ? bynajmniej nie z urzędu ? które zrobiłyby
takie szkolenia na równie wysokim poziomie. I w dodatku taniej.

Prezes SII zapowiada, że jego stowarzyszenie będzie mocno naciskało na
wyciągnięcie konsekwencji wobec osób z KPWiG, współpracujących z Agencją
Support. Pracuje nad pismami do Komisji Nadzoru Finansowego.

Bardziej zdystansowana jest Maria Dobrowolska, prezes zarządu Izby Domów
Maklerskich:

? Wczoraj z zadowoleniem przeczytałam w ?PB?, że KPWiG wszczęła
postępowania wyjaśniające ? w stosunku do swoich urzędników i domu
maklerskiego IDMSA. To znak, że sprawę potraktowano poważnie. Dobrze
też, że zarząd DM IDMSA poprosił o kontrolę z urzędu.
Szybko i dokładnie

Maria Dobrowolska podkreśla, że na rynku kapitałowym inwestorzy muszą
mieć zaufanie nie tylko do bezpośredniego partnera, z którym są związani
umową, ale również do wszystkich ?uczestników rynku?. W jej opinii
najważniejszą wartością rynku jest zaufanie oparte na profesjonalizmie:
firm inwestycyjnych, organizatorów obrotu i organów nadzoru. Jeśli są
wątpliwości związane z podmiotami, które na nim działają, należy je
szybko wyjaśniać. Przedłużająca się niepewność obniża zaufanie; na tym
tracą wszyscy. Dlatego kontrowersje wokół DM IDMSA trzeba zbadać, a
wyniki upublicznić.

? Jestem daleka od ferowania wyroków. Po prostu: uważam, że sprawa musi
być wyjaśniona do końca. I chciałabym, aby się okazało, że wszystko się
działo lege artis. Jeśli jednak nie, to skutek dla wszystkich
uczestników rynku może być bardzo bolesny. Dzisiaj na posiedzeniu
zarządu izby przedyskutujemy tematy poruszone w waszym reportażu ?
zapewnia Maria Dobrowolska.

Adam Ruciński, prezes Związku Maklerów i Doradców, też nie ma
wątpliwości w tej kwestii:

? Reportaż ?Pulsu? o kontrowersjach wokół DM IDMSA był bardzo szeroko
komentowany w naszym środowisku. Sprawa winna być bardzo szybko i
dokładnie wyjaśniona.

A Jarosław Dominiak puentuje:

? Skala problemów IDM jest tak porażająca, że należy ją rychło i
dokładnie wyjaśnić. Tu liczę na Komisję Nadzoru Finansowego. Nowy
?supernadzór? ma szansę, by się wykazać. Może pierwszy raz w historii
wielkich kłopotów rodzimego rynku kapitałowego sprawa zostanie
wyjaśniona od początku do końca? Bardzo na to liczę. Jeśli wszystko było
w porządku, niech inni gracze na rynku korzystają z takich
dobrodziejstw, jak IDM. Jeśli nie ? kara powinna być wymierzona.

Jednym z frapujących wątków opisanych przez nas w poniedziałek była
transakcja MCI ? Doradztwo Finansowe IDM SA Pl. Fundusz technologiczny
MCI (notowany na giełdzie) pożyczył spółce córce IDM pieniądze na zakup
własnych obligacji, zamiennych na akcje. Czy taka transakcja jest legalna?

Według prezesa SII jej ujawnienie jest ważne:

? Ani mnie osobiście, ani stowarzyszeniu oceniać legalność opisanych
działań. Jedno pewne: dla zdrowej atmosfery cały rynek winien poznać
stanowisko Komisji Nadzoru Finansowego. Bo dla jednej osoby może to być
typowe działanie rynkowe, dla drugiej ? karygodna praktyka, przez którą
dochodzi do manipulowania rynkiem ? konkluduje Jarosław Dominiak.
Czarne i białe

Szefowa Izby Domów Maklerskich, komentując transakcję na obligacjach
MCI, zaznacza, że akurat w tym przypadku wypowiada prywatne zdanie ?
jako przedsiębiorca. I bardzo wyraźnie komunikuje:

? Przez wiele lat byłam prezesem spółki kapitałowej. Dla mnie zapis
kodeksu spółek handlowych (art. 345) był zawsze jednoznaczny. Rozumiem
go bardzo restrykcyjnie. Wyjątki od tej zasady określa art. 362 k.s.h.
Takie sytuacje były dla mnie zawsze czarno-białe. Nie znam szczegółów
opisanej w ?PB? transakcji ? dlatego nie mogę ocenić jej legalności. To
zadanie dla prawnika ? dobrego specjalisty z dziedziny prawa
korporacyjnego. Chętnie przeczytam taką opinię?
Źródło:
Archiwum Puls Biznesu
wyd. 2186 (2006-09-20), str. 6
2006-09-21 11:29 PB - czwartek Erion Kuka
Wszyscy w porządku


W DM IDMSA panował bałagan, o którym Tomasz Czechowicz, prezes MCI
Management, być może nie wie.

Wczoraj Tomasz Czechowicz, prezes MCI Management, zamieścił w
komunikatach ESPI ?stanowisko spółki, które stanowić będzie
zaprzeczenie, sprostowanie lub wyjaśnienie szeregu informacji, zawartych
w artykule, a dotyczących MCI Management SA?. W obszernym piśmie (pełny
tekst ? pb.pl) zarządzający MCI odnosi się do faktów, opisanych przez
nas w poniedziałkowym reportażu ?Dom latających papierów?. Tomasz
Czechowicz szczegółowo wyjaśnia meandry przedstawionych w tekście
transakcji pomiędzy MCI a spółką IDMSA PL Doradztwo Finansowe ? w 100
proc. zależną od DM IDMSA. Wczoraj wartość walorów MCI spadała nawet do
6 proc.
Krok po kroku

Napisaliśmy, że na konto o nazwie ?Wpłaty na Travelplanet.pl? (spółka
debiutowała na GPW latem 2005 r.) w DM IDMSA (rynek niepubliczny,
transakcja pre-IPO) notowany na giełdzie fundusz technologiczny MCI
Management sprzedawał akcje swojej spółki portfelowej. W raporcie
bieżącym dla KPWiG (nr 46/2004 z 11 czerwca 2004 r.) całą operację
nazwano ?pierwszym krokiem w planowanym procesie wprowadzenia spółki
Travelplanet.pl na GPW?. Z dokumentu wynika, że MCI zbył (9 czerwca 2004
r.) 42 953 sztuki akcji, wycenionych po 135 zł. Otrzymał za to ponad
5,79 mln zł. Ale... Wyciąg z rachunku mówi sam za siebie: w dniu
zamknięcia transakcji (11 czerwca 2004 r.) fundusz zanotował wpływ
wysokości 3,77 mln zł (od tej kwoty DM IDMSA pobrał 3 proc. prowizji,
czyli 113,2 tys. zł).

Prezes Czechowicz w opublikowanym stanowisku stwierdza: ?nie istnieją
żadne względy formalnoprawne, które stałyby na przeszkodzie lub
podważałyby tę transakcję?. Po czym dodaje: ?transakcja została
zorganizowana i przeprowadzona prawidłowo przez Dom Maklerski IDMSA?.
Oczywiście Tomasz Czechowicz mógł nie wiedzieć, jak ta operacja
wyglądała ?od środka? ? czyli z drugiej strony. Uchylamy rąbka tajemnicy
? oto fragmenty notatki jednego z pracowników DM IDMSA: ?Absurdy IDM-u
08.07.2004. Transakcja od początku była nie dograna. Nikt nie wiedział,
jak ma być zrealizowana ? czy za pośrednictwem rynku niepublicznego, czy
przez środki własne IDM. Wielokrotne pytania kierowane do Piotra D.
(Derlatka, prezes Doradztwa ? przyp. red.) nie dawały rezultatów, prezes
L. (Grzegorz Leszczyński) umywa ręce. Od podjęcia decyzji ? ?on nie
wie?. Brakuje dokumentów, zarówno umów, jak i zleceń na rynku
niepublicznym. (?) Nikt nie chciał bądź nie umiał wyjaśnić, jak
transakcja ma przebiegać. (?) Problemem jest to, że nikt nie mówi od
początku o transakcji, jak będzie wyglądała, jaki będzie jej przebieg, a
z tym wiążą się konsekwencje umów i przelewów?.

Przypomnijmy, że Grzegorzowi Leszczyńskiemu, prezesowi DM IDMSA ?
podczas rozmowy z ?PB? ? wydawało się, że Doradztwo w ogóle nie kupowało
wymienionych walorów ani nie było inwestorem. Bo ? z tego, co pamięta ?
to bardziej IDM był inwestorem. Obiecał sprawdzić (ale później odmówił
autoryzacji wypowiedzi). Prezes przypuszczał, że rola Doradztwa była
znikoma: ma skromne środki finansowe. Zatem nie sądzi, by było
inwestorem w takiej transakcji.
Niełatwy popyt

Kolejna operacja finansowa MCI ? Doradztwo: MCI udzielił dwóch pożyczek
spółce na łączną sumę 5,3 mln zł. Pierwsza: 3 mln zł ? umowa z 16
września 2004 r. Zabezpieczenie długu? Obligacje serii A zamienne na
akcje serii F wyemitowane przez MCI. Akurat kończyła się ich publiczna
subskrypcja. Doradztwo kupiło je za pożyczone pieniądze i zdeponowało na
rachunku w DM IDMSA. I druga umowa pożyczki ? z 14 grudnia 2004 r. na
2,3 mln zł. I podobny scenariusz. Przed emisją wymienionych obligacji
przełożono o kilka miesięcy book building. Według oświadczenia Tomasza
Czechowicza, nieprawdziwa jest sugestia, że zmiana terminu book
buildingu i terminów subskrypcji emisji obligacji serii A zamiennych na
akcje MCI Management z lipca 2004 roku na wrzesień 2004 roku podyktowana
była brakiem zainteresowania rynku ofertą funduszu. W wyniku subskrypcji
fundusz pozyskał bowiem 10,02 mln zł środków finansowych, uznając, że
taki wynik subskrypcji jest optymalny z punktu widzenia kosztów
finansowania emisji i zapotrzebowania spółki na środki do realizacji
projektów inwestycyjnych.

Sugestie... Wspomnijmy tylko, że prezes Leszczyński sam przyznał, że
były problemy z popytem na owe walory. Mówił też, że nie było łatwo
sprzedać obligacje MCI ? to znaczy IDM sprzedał ich za 10 mln zł, a
potencjalnie program opiewał na więcej. Konkretnie ? tego już nie dodał
? pełna oferta opiewała na kwotę trzykrotnie większą. Ale się nie
sprzedała. Nie powiedział też, że pokaźną część rzeczonych obligacji
nabyło Doradztwo.
Potwierdzenie

Na końcu opublikowanego stanowiska Tomasz Czechowicz przyznał, że jego
spółka udzielała pożyczek podmiotom zależnym IDMSA, jak i samemu domowi
maklerskiemu. Nie odniósł się jednak konkretnie do pożyczek, które
opisaliśmy. Nie wspomniał, że za środki z MCI spółka córka IDMSA nabyła
obligacje MCI. Prezes wytłumaczył ogólnie, że ? udzielając pożyczek ?
fundusz kieruje się dwiema podstawowymi zasadami: pożyczka musi być
prawidłowo zabezpieczona oraz stanowić źródło dobrego inwestowania
wolnych środków finansowych. Pożyczki udzielane przez fundusz były także
stosowane i traktowane jako element szerszej współpracy w zakresie asset
management wolnych środków pieniężnych. W latach 2004/2005 fundusz
współpracował z Domem Maklerskim IDMSA w sprawie zarządzania wolnymi
aktywami funduszu. Wszystkie pożyczki, jakich udzielił fundusz w ramach
takiej współpracy ? zarówno Domowi Maklerskiemu IDMSA, jak i IDMSA PL
Doradztwo Finansowe sp. z o.o. ? zostały zwrócone funduszowi w terminie,
to jest w 2005 roku, a dzięki tym pożyczkom fundusz zrealizował wyższe
od rynkowych stopy zwrotu. Według naszych informacji, pełna spłata
pożyczki od MCI dla Doradztwa z 14.12.2004 r. miała nastąpić 31.03.2006 r.

Warto dodać, że szef IDM powiedział nam, że nie ma na ten temat wiedzy,
a nawet gdyby miał, to nie mógłby jej ujawnić?

Jaka jest prawda? Niech rozstrzygnie Komisja Nadzoru Finansowego.
Źródło:
Archiwum Puls Biznesu
wyd. 2187 (2006-09-21), str. 5
nowsze 1 starsze

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

IDM SA

Endru 2006-04-05 22:07

IDM SA

Endru 2006-04-05 22:07

[IDM]- info

Ted 2006-04-27 07:50

[IDM]-info

Ted 2006-05-09 11:39

IDM S.A.

Niko 2006-06-14 08:04

idm

2006-06-14 09:44

IDM - wyniki

Ted 2006-08-01 08:54

IDM warto juz?

Tojek 2006-09-19 09:27

IDM - propozycja

Ted 2007-03-02 09:53

[IDM]

Mikołaj Gorgolewski 2007-05-21 10:05