Co zrobić, by przekonać zdolnych, najbardziej pożądanych pracowników, że właśnie ta, a nie inna firma jest miejscem pracy, o którym marzyli? Dać im to, czego oczekują – a regułą jest, że dla potencjalnych podwładnych pieniądze to nie wszystko. Ba! Często wysokość wypłaty nie jest nawet na szczycie listy priorytetów. Co zatem czyni różnicę?
Do niedawna były to w dużej mierze najrozmaitsze dodatki, jak karnet na basen czy kompleksowa opieka medyczna, ale także atrakcje sprawiające, że pracuje się przyjemniej, bez zbędnych stresów, tak jakby miejsce pracy było przedłużeniem domowych pieleszy.
Przejdźmy się przez wzorcowe biuro dużej firmy, słynącej jako przyjazna pracownikom: zamiast przedzierać się przez zgiełkliwe hale z ciasno rozstawionymi biurkami dzielonymi niskim przepierzeniem, mijamy mniejsze, ułatwiające koncentrację półotwarte zaułki. Gdzieniegdzie trafiamy na ustawione w pokojach niewielkie konstrukcje przypominające altanki lub namioty, pozwalające na kameralne rozmowy, skupienie się w ciszy lub choćby drzemkę na materacu, gdy ktoś poczuje się zmęczony. Wysportowana dziewczyna w stroju do joggingu i słuchawkach w uszach biegnie szybko po elektrycznej bieżni, ze wzrokiem wbitym w ekran notebooka na wysięgniku tuż przed jej głową (studiuje raport? tabelki Excela?). Po drodze trafiamy na sale ze stołami do ping-ponga i „piłkarzykami”, z konsolami do gier wideo, z aparaturą stereo. Możemy zjechać szybko do biura piętro niżej po wyślizganej rurze niczym w remizie strażackiej lub krętą blaszaną rynną, na siedzeniu, wprost do stołówki z pysznymi potrawami z całego świata.
Trudno się dziwić, że praca w tak atrakcyjnych miejscach kusi nawet tych, którzy dobrze znając swoją wartość, wysoko zawieszają poprzeczkę oczekiwań. A jednak szefowie „przyjaznych” biur wiedzą, że to już dziś zbyt mało. Najważniejsze stają się nowoczesne technologie – coraz bardziej przydatne, coraz częściej niezbędne w pracy.
Liderzy branży hi-tech koncentrują obecnie swoje siły na doskonaleniu zaawansowanych rozwiązań, w tym modułów sztucznej inteligencji, które będą – już w niedalekiej przyszłości – pełnić funkcję naszych wysoce kompetentnych, osobistych asystentów. Tak w życiu osobistym, jak i w pracy. Tego typu futurystycznym arsenałem urządzeń i rozwiązań systemowych dostawcy chcą pomóc firmom utrzymać atrakcyjność jako wymarzonych miejsc zatrudnienia i zwiększyć ich konkurencyjność.
Szczerze? Radzimy z tej pomocy skorzystać. I z wszelkiej innej, oferowanej przez liderów zaawansowanych technologii, jak choćby Intel (o którego rozwiązaniach będzie mowa poniżej). Bez wdrażania najnowocześniejszych rozwiązań Twoja firma będzie miała małe szanse na jutrzejszym rynku. Nie ma bowiem odnoszącej sukcesy firmy bez znakomitych pracowników.
Priorytety millenialsów
Szefowie, nie miejcie złudzeń. Czasy się zmieniają i już wiadomo, skąd wieje wiatr. Dane zebrane przez firmy Dell i Intel w badaniu przeprowadzonym z udziałem czterech tysięcy pełnoetatowych pracowników małych, średnich i dużych firm z 10 krajów, rysują klarowny obraz przyszłości. 57 procent ankietowanych spodziewa się, że w ciągu następnych pięciu lat rozpocznie pracę w inteligentnym biurze (ang. smart office).
Nie lekceważcie tych oczekiwań.
Prawie połowa badanych uważa, że ich obecne miejsce pracy nie jest wystarczająco „inteligentne”.
Najbardziej wymagające jest pokolenie millenialsów – a przecież to oni już wkrótce powinni stanowić większość Twoich kadr. Aż 42 proc. z nich deklaruje, że zrezygnowałoby z pracy w miejscu wyposażonym w rozwiązania technologiczne poniżej oczekiwanych standardów, a 82 proc. przyznaje, że poziom technologicznego zaawansowania potencjalnego miejsca pracy miałby wpływ na ich decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu oferty zatrudnienia.
I choć atrakcje „przyjaznego” biura, jak opisane powyżej, wciąż robią wrażenie, ponad 60 proc. millenialsów jest zdania, że od takich walorów jak darmowe kanapki, ping-pong czy możliwość przyprowadzania do pracy psów czy świnek morskich ważniejsze są nowoczesne rozwiązania technologiczne.
Od Intel® Unite do internetu rzeczy
Inteligentne przestrzenie robocze są wyposażane w technologie ułatwiające pracownikom komunikowanie się ze sobą i wspólną pracę. Przykładowo, inteligentne i połączone sale konferencyjne wykorzystujące rozwiązanie Intel® Unite umożliwiają pracownikom komunikowanie się z kolegami bezprzewodowo, przesyłając wideo i dźwięk, a także pozwalając na wchodzenie w interakcje za pomocą ekranów dotykowych. Rozwijanie takich technologii i coraz częstsze ich wykorzystywanie jest reakcją na rosnące potrzeby. Pracownicy coraz częściej muszą mieć możność współdziałania – bez zbędnych opóźnień, gdy tylko pojawia się taka potrzeba - z osobami, z którymi trudno byłoby spotkać się osobiście: rozsianymi po odległych piętrach tego samego biurowca, przebywającymi w innych miastach lub nawet krajach.
Czasy, gdy do pracy grupowej wystarczały białe tablice ze zmywalnymi mazakami, e-maile i tradycyjne telekonferencje, odchodzą do przeszłości. Nowoczesne aplikacje komputerowe umożliwiają członkom zdalnie współpracującego zespołu wchodzenie w interakcję z prezentowanym materiałem w czasie rzeczywistym: nanoszenie zmian w materiale źródłowym czy dopisywane uwag na marginesie, od razu widocznych dla wszystkich - tak, jakby wszyscy znajdowali się w tym samym pokoju.
Na horyzoncie widać kolejne, bardziej zaawansowane technologie wspomagające, które już jutro mogą stać się standardowymi rozwiązaniami w inteligentnym biurze – przede wszystkim całą gamę rozwiązań z kategorii internetu rzeczy (ang. Internet of Things) oraz coraz skuteczniejsze, autonomiczne moduły sztucznej inteligencji. Możemy spodziewać się wprowadzenia cyfrowych asystentów, zdolnych przechowywać, przetwarzać, a nawet na żądanie wynajdywać dla nas potrzebne informacje, czy też – załóżmy – doprowadzić krok po kroku do właściwej drukarki współpracownika, który goszcząc w naszym biurze przelotnie, nie orientuje się dobrze w jego rozkładzie. 62 proc. uczestników ankiety Della i Intela wierzy, że sztuczna inteligencja ułatwi im pracę, a 50 proc. – że zwiększy ich produktywność.
Akronimy jutra: SI, AR, VR
Wracając do cyfrowych asystentów, nad którymi pracują dziś chyba wszyscy kluczowi gracze branży komputerowej – uważa się powszechnie, że już za kilka lat moduły sztucznej inteligencji będą miały możliwości nie mniejsze niż SI z filmu „Ona” (2013, reż. Spike Jonze), którą głosem i charyzmą obdarzyła Scarlett Johansson.
Możemy spodziewać się także szerokiego zastosowania rozwiązań z kategorii rzeczywistości rozszerzonej (ang. augmented reality – AR) oraz wirtualnej (ang. virtual reality – VR), na przykład w przeszkalaniu pracowników. Dwie trzecie ankietowanych (66 proc.) deklaruje, że chętnie korzystałoby z takich technologii w ramach swoich obowiązków, a 46 proc. wierzy, że mogłyby one wpłynąć korzystnie na wydajność pracy.
Wielu pracowników opisuje rozwiązania technologiczne wykorzystywane obecnie w ich miejscach pracy jako przestarzałe i ułomne w porównaniu do tych, z których korzystają w życiu prywatnym.
Większość skarży się, że najwięcej czasu traci bezproduktywnie za sprawą powolnych, przestarzałych urządzeń i oprogramowania.
Intel doradza wymianę rozwiązań technologicznych wykorzystywanych w miejscu pracy co trzy, cztery lata. Dzięki temu firma jest w stanie zachować wymaganą produktywność i atut konkurencyjności. Komputery starsze niż czteroletnie generują o 25 proc. wyższe koszty napraw i powodują o 40 proc. większe spadki produkcyjności w czasie usuwania awarii i konserwacji niż nowe komputery.
Bezprzewodowość, Watsonie!
Skoro pracownicy wybierają swoich pracodawców, sugerując się poziomem technologicznego zaawansowania oferowanego miejsca pracy, inwestycja w nowe narzędzia ma głęboki sens. Trendem, który nabiera na znaczeniu, jest eliminacja kabli. Wiele wskazuje na to, że standardem biura przyszłości będzie bezprzewodowe podłączanie przez pracowników wykorzystywanych przez nich komputerów do: źródeł zasilania, monitorów, klawiatur, myszy i innych urządzeń peryferyjnych. A także, oczywiście, do sieci. To pozwoli na swobodne przemieszczanie się między pomieszczeniami, a nawet piętrami, bez utraty operatywności i kontroli.
Bezpieczeństwo w inteligentnym biurze
Im więcej osób współpracuje ze sobą zdalnie, często łącząc się poza strukturą lokalnej sieci firmy, tym bardziej narażają swoje dane – i swoją firmę – na liczne zagrożenia. Hakerzy nie śpią, cyberataki są dziś codziennością. W ubiegłym roku przeciętny koszt dużej firmy związany z atakiem na dane (wykradanie, fałszowanie, kasowanie informacji itp.) wynosił 5,9 mln USD. Żaden biznes nie może sobie pozwolić na tolerowanie takich strat.
Hasła to dziś za mało. Aby zmniejszyć zagrożenie ze strony cyberagresorów, stosuje się zabezpieczenia sprzętowe już na poziomie procesorów. Układy Intel® Core(TM) vPro(TM) szóstej generacji, wyposażone w technologię Intel® Authenticate, zapewniają wyjątkowo bezpieczną autoryzację, weryfikując tożsamość użytkownika na wielu poziomach – żądając na przykład odcisku palca i jednocześnie sprawdzając autentyczność służbowego smartfona. W przeciwieństwie do tradycyjnych haseł, tego typu zabezpieczenia nie mogą być złamane.
Jak widać, w prowadzeniu biznesu nowoczesna technologia może odgrywać kluczową rolę na rozmaitych obszarach. Wielu rozwiązań, które jutro mogą stać się standardem, dziś nawet nie potrafimy przewidzieć. Jasne jest jedno – w wyścigu zbrojeń technologicznych nie można zostać z tyłu. Firmy, które o tym zapomniały – bez względu na to, jak kiedyś były potężne – dziś istnieją już tylko w naszej pamięci.
Szukasz porady? Skontaktuj się z ekspertem z One System: *
*tel.: 22 244 1398, e-mail: DoradcyIT@onesystem.pl
Artykuł sponsorowany