Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Koniunktura pogarsza się od pół roku

0
Podziel się:

Wskaźnik koniunktury spadł ponownie o 0,6 punktu.

Koniunktura pogarsza się od pół roku
(LFM S.A.)

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, spadł ponownie o 0,6 pkt.

Od czerwca ubiegłego roku, kiedy to wskaźnik osiągnął wartość maksymalną, co miesiąc odnotowywane są jego spadki. Od ponad sześciu miesięcy pogarszają się perspektywy wzrostu gospodarczego, wynika z raportu Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).

- _ Wiele wskazuje na to, że pomimo niezwykle korzystnych ostatnich danych nt. produkcji sprzedanej przemysłu i sprzedaży detalicznej oraz stabilizacji na rynku pracy, negatywne czynniki wpływające na ograniczenie tempa wzrostu w najbliższych miesiącach nie osłabną _ - głosi raport.

Jeśli nawet światowe spowolnienie nie będzie miało zbyt wielkiego wpływu na naszą gospodarkę, to rosnące żądania płacowe płynące z coraz to nowych obszarów zarówno sfery prywatnej, jak i publicznej, w połączeniu z podwyższonym poziomem inflacji, utrwalą tendencje do dalszego wzrostu cen, a to w konsekwencji może ograniczyć przyszłe tempo wzrostu gospodarki, podano także.

BIEC odnotowuje, że z ośmiu składników, używanych do obliczania wskaźnika wyprzedzającego sześć pogorszyło się, zaś dwa uległy poprawie. Pomimo, iż w stosunku do poprzedniego miesiąca przybyło składowych obniżających wartość wskaźnika, to pojawiają się pewne sygnały dające nadzieję że spowolnienie gospodarki nie musi dalej pogłębiać się.

ZOBACZ TAKŻE:

- _ Przede wszystkim mimo, że już od dłuższego czasu, kurczy się portfel zamówień w przedsiębiorstwach produkcyjnych, to w ostatnich miesiącach nie ubywa ich tak szybko jak w końcu ubiegłego roku. Zdecydowanie szybciej spadają zamówienia eksportowe, co z pewnością związane jest z pogarszającą się konkurencyjnością polskiego eksportu wskutek systematycznie umacniającej się polskiej waluty _ - napisali analitycy.

Według BIEC, kolejną przyczyną spadku zamówień od kontrahentów zagranicznych jest światowe spowolnienie gospodarcze i słabszy popyt z zagranicy. Na szczęście nie spada popyt krajowy.

- _ Dynamika wzrostu wynagrodzeń oraz nasilająca się presja płacowa pojawiająca się zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym, przy jednocześnie wzrastającym zatrudnieniu oraz ciągle wysokiej dynamice zaciągania przez gospodarstwa domowe kredytów konsumpcyjnych - przyczyniają się do wzrostu popytu krajowego. Nie ma jednak zbyt wielkich szans, aby wzrost popytu krajowego podtrzymywał wzrost gospodarczy w dłuższym okresie _ - głosi raport.

Analitycy BIEC ostrzegli, że spełnienie żądań płacowych zagraża stabilności cen, co w krótkim czasie doprowadzi do spadku realnej siły nabywczej polskich konsumentów i ograniczy tempo rozwoju gospodarczego. Już obecnie widoczny jest wzrost kosztów wytwarzania w przedsiębiorstwach produkcyjnych, w tym zwłaszcza kosztów związanych z zatrudnieniem pracowników.

- _ Stąd też, mimo, że w ostatnich miesiącach liczba zatrudnionych wzrastała, nastroje przedsiębiorców co do dalszego zwiększania zatrudnienia w firmach są raczej powściągliwe. W najbliższych miesiącach należy raczej liczyć się ze stabilizacją wielkości zatrudnienia na poziomie zbliżonym do obecnego niż z dynamiczną kreacją nowych miejsc pracy _ - czytamy dalej.

Zdaniem BIEC kolejnymi przyczynami stabilizacji zatrudnienia na obecnym poziomie będzie ograniczenie inwestycji przedsiębiorstw wynikające z pogarszającej się sytuacji finansowej firm oraz rosnącego kosztu kredytu.

- _ Gorsze wyniki finansowe przedsiębiorstw obserwujemy od kwietnia ub. roku. W konsekwencji pogarszają się nastroje menedżerów na temat perspektyw rozwojowych całej gospodarki. Styczniowy spadek indeksów giełdowych wpłynął na pogorszenie się zdolności kredytowych spółek notowanych na giełdzie, co również miało wpływ na ocenę perspektyw rozwojowych _ - ostrzega BIEC

Analitycy zwrócili także w tym kontekście uwagę na spadek wydajności pracy w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych.

Ponownie wzrosła natomiast dynamika zaciągania kredytów konsumpcyjnych przez gospodarstwa domowe. Jednak nie jest już tak wysoka jak w drugiej połowie 2006 roku oraz w całym 2007 roku.

- _ Dość powszechną regułą jest, że w warunkach rosnących wynagrodzeń oraz zwiększonej pewności utrzymania dotychczasowego zatrudnienia, konsumenci chętniej sięgają po kredyt. Jednoczesny wzrost zatrudnienia, płac oraz kredytów stanowi krótkotrwały impuls dla podtrzymania aktywności gospodarczej, ale jednocześnie zagraża stabilności cen. Nadmierny wzrost inflacji jest z kolei przyczyną wyhamowania tempa rozwoju gospodarczego _ - podsumował BIEC.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)