poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2015-06-16 10:28 | Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka st | witek |
Tomasz Wójtowicz wrote: > W dniu 2015-06-14 o 11:24, Robert Tomasik pisze: >> W dniu 14-06-15 o 02:37, Andrzej Lawa pisze: >> >>> Coś się zalęgło w komputerze i ktoś z zewnątrz przejął kontrolę. Zdarza >>> się jak ktoś w swojej nieświadomości pracuje na wingrozie i nie wie jak >>> zabezpieczać czy testować to gówienko. >>> >> Co nie oznacza, że sąd uzna go winnym rozpowszechniania filmu - to >> przestępstwo umyślne. > > A ja jestem ciekaw, jak właściwie wygląda metodyka łapania tych adresów > IP i przede wszystkim - na ile ona jest wiarygodna. > > Przecież ja też mogę wziąć kartkę papieru i napisać na niej że mój film > rozpowszechniany jest spod adresów: 1.2.3.4, 1.2.3.5 i 1.2.3.6 > uzasadniając to jakimś technobełkotem o torentach. Czy to już upoważnia > mnie do uzyskania od operatora adresu ww. użytkowników? Albo prokuraturę > do zarekwirowania im komputerów jako dowodów w sprawie? Mniej wiecej tak to własnie działa. |
2015-06-16 11:42 | Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka | jureq |
Dnia Mon, 15 Jun 2015 01:31:30 +0200, Robert Tomasik napisał(a): > I to jest właśnie bardzo celna uwaga. Jaki sens ma ściganie przestępstw, > które nie dość, że są popełniane niemal powszechnie, to jeszcze w > dodatku raczej nie spotyka się z potępieniem większości społeczeństwa. > > Ale tu by przydała się po prostu korekta prawa autorskiego oraz zmiana > procedury poprzez zastąpienie zabezpieczania komputerów, na korzyść > zabezpieczania danych z dysku na jakiś nośnik. Sądzę, że drugi z moich > postulatów jest po prostu kwestią środków finansowych i praktyki, może > trzeba będzie poprzeć kilkoma skargami i odszkodowaniami za bezpodstawne > przetrzymywanie komputerów. > > Pierwszy postulat jest bardziej złożony, bo na pewno spotka się to ze > zdecydowaną reakcją środowisk chroniących prawa autorskie. Ale po prostu > zaczyna się z tego robić straszne bagno. Tak na prawdę w większości "cywilizowanych" krajów obowiązują przepisy podobne do tych polskich. I w większości krajów dysponenci PA doszli już dawno do wniosku, że nie ma sensu ścigać indywidualnych torrentowiczów. Ścigać należy tych, którzy z naruszeń PA uczynili źródło dochodu - czyli właścicieli witryn udostępniających utwory i właścicieli trackerów chociaż oni sami nic nie udostępniają. W polskim prawie nadal nie jest do końca jasne czy właściciela trackera można ścigać. Drugi problem, który się ostatnio pojawia to wysyp kancelarii prawnych, które na podstawie niekoniecznie najlepszych dowodów zaczęły wysyłać pisemka z żądaniami "okupu", licząc na to, że jeśli choć 10% zastraszonych zapłaci to i tak będą finansowo do przodu. |
||
2015-06-17 09:50 | Re: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - dor | Gotfryd Smolik news |
On Sun, 14 Jun 2015, Piotrek wrote: > A ja mam jeszcze takie pytanie. > Czy jeśli wybiorę się do lokalnego oddziału swojego usługodawcy > internetowego, to udostępnią mi na moją prośbę jakiś ślad w logach > potwierdzający, że pobieranie/udostępnianie takiego pliku rzeczywiście > miało miejsce? > Z tego co wiem, spytany o to policjant pierniczył coś o ochronie danych > osobowych i stwierdził, że jest to bardzo mało prawdopodobne. > Nie znam się na prawie, ale ustawa o ochronie danych osobowych nie > chroni chyba MOICH WŁASNYCH danych przede mną? Zwróć uwagę na element który przetoczył się przy problemie odpowiedzialności karnej. Mianowicie - udowodnij, że to są *TWOJE* dane. Między danymi przesyłanymi po "twoim łączu" (znaczy wynajętym i opłacanym przez Ciebie) a "twoimi danymi" jest przepaść w pytaniu "a kto akurat te dane przesłał". Zbliża się to nieco do dyskusji w temacie pracownika i sprzętu "firmowego" - z orzeczeń wyszło, że "goła" własność nie implikuje prawa do 100% kontroli (owej swojej własności) bez uprzedniej zgody onegoż pracownika. Taki uboczny objaw ogólnej zasady prymatu ochrony posiadania przed własnością. pdr, Gotfryd |
||
2015-06-17 18:37 | Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - do | J.F. |
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ecb0b7be-96cf-4482-9d6d-8516fdfff0ad@googlegroups.com... "Delikatny" zwrot w sprawie: >http://di.com.pl/intrum-justitia-chce-670-zl-za-udostepnianie-filmu-wiedz- ze-postepowanie-umorzono-52428 >"Postępowanie (...) zostało zakończone w dniu 28 listopada 2014 r. >umorzeniem postępowania wobec braku wniosku o ściganie. Postępowanie >obejmowało co najmniej kilka tysięcy osób, jednakże z uwagi na >cofnięcie wniosku przez pokrzywdzonego prokurator nie >weryfikował, >czy z konkretnych adresów IP rozpowszechniano utwór..." >Jak teraz cała sytuacja wygląda z prawnego punktu widzenia? >1. w piśmie nadanym kilka dni temu informują, że prokuratura prowadzi >postępowanie, które w rzeczywistości zostało umorzone ponad pół roku >temu Prokurator jak prokurator - moze ich poinformowal tak samo jak Ciebie, no ale Ciebie nie musial :-) >2. wniosek o ściganie został cofnięty przez SAMEGO POKRZYWDZONEGO >Czy w świetle powyższych faktów Intrum Justitia ma jeszcze >jakiegokolwiek asa w rękawie, tzn. mają jakiekolwiek podstawy do >egzekwowania ode mnie czegokolwiek? Przecież sam pokrzywdzony wycofał >wniosek o ściganie i to prawie 7 miesięcy temu. Na moj gust, to kwestia ewentualnego odszkodowania cywilnego ma sie nijak do wycofania wniosku karnego. Chyba, ze przy okazji stracili upowaznienie. J. |
||
2015-06-17 20:36 | Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - dor | Piotrek |
W dniu środa, 17 czerwca 2015 18:37:30 UTC+2 użytkownik J.F. napisał: > Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup > dyskusyjnych:ecb0b7be-96cf-4482-9d6d-8516fdfff0ad@googlegroups.com... > "Delikatny" zwrot w sprawie: > >http://di.com.pl/intrum-justitia-chce-670-zl-za-udostepnianie-filmu-wiedz-ze-postepo wanie-umorzono-52428 > >"Postępowanie (...) zostało zakończone w dniu 28 listopada 2014 r. > >umorzeniem postępowania wobec braku wniosku o ściganie. Postępowanie > >obejmowało co najmniej kilka tysięcy osób, jednakże z uwagi na > >cofnięcie wniosku przez pokrzywdzonego prokurator nie >weryfikował, > >czy z konkretnych adresów IP rozpowszechniano utwór..." > > >Jak teraz cała sytuacja wygląda z prawnego punktu widzenia? > >1. w piśmie nadanym kilka dni temu informują, że prokuratura prowadzi > >postępowanie, które w rzeczywistości zostało umorzone ponad pół roku > >temu > > Prokurator jak prokurator - moze ich poinformowal tak samo jak Ciebie, > no ale Ciebie nie musial :-) > > >2. wniosek o ściganie został cofnięty przez SAMEGO POKRZYWDZONEGO > >Czy w świetle powyższych faktów Intrum Justitia ma jeszcze > >jakiegokolwiek asa w rękawie, tzn. mają jakiekolwiek podstawy do > >egzekwowania ode mnie czegokolwiek? Przecież sam pokrzywdzony wycofał > >wniosek o ściganie i to prawie 7 miesięcy temu. > > Na moj gust, to kwestia ewentualnego odszkodowania cywilnego ma sie > nijak do wycofania wniosku karnego. > Chyba, ze przy okazji stracili upowaznienie. > > > J. Jutro mam deadline. Załóżmy, że (przynajmniej na razie) nie zapłacę, bo nadal jestem przekonany, że nie zrobiłem tego, o co mnie obwiniają (nie wykluczam zmiany stanowiska jeśli pokażą mi jakikolwiek dowód). Wobec tego na pewno przyślą jeszcze przynajmniej jedno pismo ponaglające. Czy od teraz mogą w którymkolwiek momencie samowolnie podbić kwotę do zapłaty albo naliczać mi od niej jakieś karne odsetki, czy może bez wyroku sądowego mogą się już dopominać co najwyżej tych 670 zł? |
||
2015-06-17 20:50 | Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - dor | Piotrek |
> > Na moj gust, to kwestia ewentualnego odszkodowania cywilnego ma sie > nijak do wycofania wniosku karnego. > Chyba, ze przy okazji stracili upowaznienie. > > > J. No właśnie, jak to właściwie jest? W piśmie twierdzą, że działają na podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez pokrzywdzonego, ale czy faktycznie nie jest tak, że po prostu odkupili od niego dług i nie mają z nim już nic wspólnego? Czy ma dla mnie jakieś praktyczne znaczenie która z tych dwóch sytuacji faktycznie zachodzi? |
||
2015-06-17 20:59 | Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - do | J.F. |
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:a8dad736-a269-4c10-a81c-6b5639748aec@googlegroups.com... >> Na moj gust, to kwestia ewentualnego odszkodowania cywilnego ma sie >> nijak do wycofania wniosku karnego. >> Chyba, ze przy okazji stracili upowaznienie. > >No właśnie, jak to właściwie jest? W piśmie twierdzą, że działają na >podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez pokrzywdzonego, >ale czy faktycznie nie jest tak, że po prostu odkupili od niego dług >i nie mają z nim już nic wspólnego? Trudno odkupic dlug, ktorego nie ma, tzn nie ma zadnego dokumentu na jego wytworzenie. Choc w zasadzie mozna probowac odkupic przyslugujace prawa, nawet jesli szemrane. Mysle, ze pelnomocnictwo mieli. I wcale nie musialo wygasnac z chwila wycofania wniosku karnego. J. |
||
2015-06-17 21:07 | Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - do | J.F. |
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup >Jutro mam deadline. Załóżmy, że (przynajmniej na razie) nie zapłacę, >bo nadal jestem przekonany, że nie zrobiłem tego, o co mnie obwiniają >(nie wykluczam zmiany stanowiska jeśli pokażą mi jakikolwiek dowód). >Wobec tego na pewno przyślą jeszcze przynajmniej jedno pismo >ponaglające. Spokojnie, jak widac nie jestes jedyny, ktory im nie zaplacil :-) >Czy od teraz mogą w którymkolwiek momencie samowolnie podbić kwotę do >zapłaty albo naliczać mi od niej jakieś karne odsetki, czy może bez >wyroku sądowego mogą się już dopominać co najwyżej tych 670 zł? Ja tam nie widze powodow aby nie napisac "poniewaz nie skorzystal Pan z propozycji ugody, przedstawiamy inna". I wcale nie musi byc nizsza :-) Ale to dziala w obie strony - sam mozesz im proponowac ugode na dogodna kwote, np 67 zl. A tak swoja droga - to ile tych udostepnien mialo byc ? Bo jesli np jedno czy 2, to nie widze powodu aby kwota odszkodowania miala przekracac cene 1 czy 2 dvd z filmem. I to w hurcie, a nie w detalu :-) J. |
||
2015-06-17 21:11 | Re: Ktoś chce mnie orżnąć na ki | Robert Tomasik |
W dniu 17-06-15 o 20:50, Piotrek pisze: > >> >> Na moj gust, to kwestia ewentualnego odszkodowania cywilnego ma >> sie nijak do wycofania wniosku karnego. Chyba, ze przy okazji >> stracili upowaznienie. > No właśnie, jak to właściwie jest? W piśmie twierdzą, że działają na > podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez pokrzywdzonego, ale czy > faktycznie nie jest tak, że po prostu odkupili od niego dług i nie > mają z nim już nic wspólnego? Czy ma dla mnie jakieś praktyczne > znaczenie która z tych dwóch sytuacji faktycznie zachodzi? > Odkupienie długu, którego nie ma? To byłoby dość kuriozalne. Prędzej odkupić mogli autorskie prawa majątkowe. Ale tak, czy siak kluczowe znaczenie ma ustalenie zasadności tych roszczeń. Jeśli prokuratura ze swoimi wynikającymi w kpk uprawnieniami nie potwierdziła podejrzeń co do rozpowszechniania i uznała, że dane dostarczone z zawiadomieniem są niewiarygodne, to na mojego nosa jest mało prawdopodobne, by sąd cywilny uznał je za wiarygodne i zasądził odszkodowanie. Ale po pierwsze sądzę, że oni chcą raczej zarobić na ugodach, a po drugie nie przekonamy się, dokąd nie pójdą z tym do sądu. |
||
2015-06-17 23:03 | Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - dor | Piotrek |
W dniu środa, 17 czerwca 2015 21:07:10 UTC+2 użytkownik J.F. napisał: > Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup > >Jutro mam deadline. Załóżmy, że (przynajmniej na razie) nie zapłacę, > >bo nadal jestem przekonany, że nie zrobiłem tego, o co mnie obwiniają > >(nie wykluczam zmiany stanowiska jeśli pokażą mi jakikolwiek dowód). > >Wobec tego na pewno przyślą jeszcze przynajmniej jedno pismo > >ponaglające. > > Spokojnie, jak widac nie jestes jedyny, ktory im nie zaplacil :-) > > >Czy od teraz mogą w którymkolwiek momencie samowolnie podbić kwotę do > >zapłaty albo naliczać mi od niej jakieś karne odsetki, czy może bez > >wyroku sądowego mogą się już dopominać co najwyżej tych 670 zł? > > Ja tam nie widze powodow aby nie napisac "poniewaz nie skorzystal Pan > z propozycji ugody, przedstawiamy inna". I wcale nie musi byc nizsza > :-) > Ale to dziala w obie strony - sam mozesz im proponowac ugode na > dogodna kwote, np 67 zl. > > A tak swoja droga - to ile tych udostepnien mialo byc ? > Bo jesli np jedno czy 2, to nie widze powodu aby kwota odszkodowania > miala przekracac cene 1 czy 2 dvd z filmem. > I to w hurcie, a nie w detalu :-) > > J. Na wezwaniu podali tylko jedną tzw. "datę naruszenia", z dokładnością co do sekundy (czyli, jak mniemam, moment, w którym mnie namierzyli albo im się wydawało, że mnie namierzyli) i nazwę rzekomo pobieranego pliku. Liczą sobie za to faktycznie sporo (choć, jak wyczytałem, konkurencja wysyłająca ludziom podobne pisma przy okazji innego filmu życzy sobie okrągłe 2 tysiące) i nie tłumaczą na czym opierają swoją wycenę. Wracając jeszcze raz do kwestii mojej winy/niewinności: nie jestem święty. W przeszłości, jak prawie każdemu, zdarzało mi się korzystać z P2P (choć, jak na ironię, z torrentów prawie wcale). W każdym razie: - praktycznie całkowicie zarzuciłem to jeszcze przed okresem, o którym mowa w wezwaniu - na pewno nie zaczynałem pobierać czegoś, czego nazwa nie pasowała do tego, czego szukałem, a zachodzę w głowę czego mógłbym szukać dostając w odpowiedzi plik o nazwie zaczynającej się od My.Fathers.Bike i decydując się na jego pobranie Pewne jest to, że nigdy nie widziałem ani sekundy tego filmu i nie miałem go zapisanego na dysku. Nie mogę wykluczyć na 100%, że w wyniku jakiegoś przedziwnego zbiegu okoliczności coś lub ktoś zainicjował pobieranie tego pliku, które nigdy się nie zakończyło, ale szanse, że tak było, oceniam może na 1%. O ile w tamtym czasie w ogóle miałem jeszcze na dysku jakiegokolwiek klienta torrentów, to dziwne, że nie zauważyłbym, że coś takiego się pobiera. Krótko mówiąc: mimo najszczerszych chęci mam lukę w pamięci odnośnie tego pliku. Chcąc znaleźć jakiś ślad, odpaliłem sobie nawet 2 czy 3 programy wyszukujące usunięte pliki potencjalnie możliwe do odzyskania - zwróciły bardzo dużo wyników, ale wśród nich nie było niczego, co by mnie zainteresowało w kontekście tej sprawy (ani pliku z tym filmem, ani choćby jakichś utorrent.exe, bittorrent.exe itp.). |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
ktos chce ode mnie wyludzic pieniadze - gdzie to zglosic |
Glikogen | 2005-11-14 19:30 |
czy ktoś już? |
Leszczak | 2006-01-21 17:36 |
Bank chce ode mnie pieniadze.... |
pjajus | 2006-03-28 14:44 |
Czy SM chce mnie oskubac, a moze maja racje? |
kjvirtual | 2006-09-09 23:44 |
2 policjantow chce mnie oszukac - pomocy! |
greg198803 | 2006-10-18 12:46 |
MOPS chce ode mnie wyrwać kasę na ojca (dł |
Piotr | 2007-05-21 19:51 |
Garaz - spoldzielnia chce mnie zrobic w konia? |
przemjaskier | 2007-05-30 11:37 |
Adwokat chce mnie oskalpować - czy słusznie ?? |
Kristofuros | 2008-02-27 20:37 |
Ktoś się pomylił? |
fatrix | 2008-04-26 11:04 |
Spadek i podatek - niech mnie ktoś oświeci |
SQLwiel | 2010-10-25 18:44 |