poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2009-03-28 22:02 | Re: selekcja w klubach a jej legalność | Andrzej Lawa |
.B:artek. pisze: > A na jakiej podstawie tak piszesz? Bo np. dla mnie miejscem publicznym > jest miejsce, do którego wszyscy - zwyczajowo - mają dostęp czyli np. > ulica, park. Najczęściej właścicielem takiego miejsca jest podmiot > publicznoprawny (Skarb Państwa, gmina), który nie ma interesu w tym, by > komukolwiek dostęp ograniczać. Sklep czy restauracja nie mieszczą się w > mojej definicji miejsca publicznego. Ale co tam będziemy się licytować > na prywatne definicje, wskaż mi lepiej "urzędową" (ustawową). Poczytaj sobie przepisy o cenach i składanych tym samym ofertach publicznych (które powodują, że jak na półce masz 2zł, to przy kasie nie mogą zażądać 3zł). > Każdy może wejść do restauracji. A jeżeli restauracja jest zarezerwowana > na wesele czy inną uroczystość to co? Nie mogą mnie - klienta z ulicy - > wyprosić? Muszą mnie obsłużyć? A jak tego nie zrobią to co? Jeśli lokal jest (cały) wynajęty, to jest wtedy de facto zamknięty. [ciach] > Właściciel lokalu albo jego najemca mają prawo by nie wpuszczać osób, > których wpuszczać nie chcą. Inaczej mówiąc, nie muszą wszystkich > wpuszczać. Jeżeli nie chcą, wystarczy kogoś zatrzymać albo w inny sposób > uniemożliwić wejście. Zwykła ochrona prawa własności lub posiadania. ROTFL "Sklep tylko dla białych", hmm? ;-> > Czym w świetle poruszanego problemu różni się właściciel lokalu > gastronomicznego od właściciela mieszkania? Owym "publicznym" Tym samym, czym się różni lokal gastronomiczny od prywatnego mieszkania. |
2009-03-28 21:51 | Re: selekcja w klubach a jej legalność | Andrzej Lawa |
Tristan pisze: >>> No i co z tego? Czy jakość klubu może wpływać na prawo jego członków do >>> decydowania o kolejnych członkach? >> Nie chodzi o jakość, ale o poprawność nazewnictwa. > > > No więc po to se to nazwali klub, żeby dać wyraźnie do zrozumienia, że jest > członkostwo i nie każdy może zostać członkiem. > Wiesz, mogą sobie nazwać swoją spelunę uniwersytetem, ale niechby spróbowali dyplomy magisterskie wystawiać, to mogliby się natknąć na problemy ;) Tak samo możesz mieć hotel i nazwać go sobie "Garaż", ale jeśli spróbujesz zaparkować w pokoju samochód, to wścieknie się parę przepisów, chociażby ochrona p-poż. Klub to jest klub - ma członków, identyfikatory, wyraźne zasady przyjmowania, bazę danych osobowych zawierającą spis członków i ich zobowiązania do przestrzegania regulaminu. Na jego terenie może działać lokal rozrywkowy czy placówka handlowa. I wtedy OK - do klubu wpuszczasz tylko klubowiczów. Ale już na terenie klubu sklep czy bar muszą obsłużyć każdego klienta. Natomiast jeśli jakoś kretynek, co się tandetnych amerykańskich filmów naoglądał, nazwie bar klubem i spróbuje nie wpuszczać tam ludzi wedle widzimisię - to łamie przepisy. |
||
2009-03-28 21:53 | Re: selekcja w klubach a jej legalność | Andrzej Lawa |
.B:artek. pisze: > To ja - zatrzymując wchodzącego do mojego mieszkania np. > sąsiada/Cygankę/domokrążcę - popełniam przestępstwo zmuszania do > określonego zachowania? Mieszkasz w sklepie lub w barze? |
||
2009-03-28 21:54 | Re: selekcja w klubach a jej legalność | Andrzej Lawa |
BK pisze: > Nie ma czegos takiego jak pozwolenie na prowadzenie dzialanosc > gospodarczej. Prowadzic dzialalnosc gospodarcza moze kazdy. Co > najwyzej dokonywanie jakis czynnosci w ramach tej dzialalnosci moze > wymagac koncesji lub zezwolenia. Ale IMO to jest zasadnicza roznica. Zasadniczo masz rację, ale to dość popularny skrót myślowy i warto to uwzględnić, nie uważasz? ;) |
||
2009-03-29 00:20 | Re: selekcja w klubach a jej legalność | SlawcioD |
Robert Tomasik pisze: > Użytkownik "Tristan" > news:gqhs8t$1ao$1@news.interia.pl... >> W odpowiedzi na pismo z czwartek 26 marzec 2009 21:50 >> (autor Robert Tomasik >> publikowane na pl.soc.prawo, >> wasz znak: >>> Krata klubowa jest OK! >> [...] >>> Też tak uważam, i nie jest to zdanie odmienne od mojego. Problem w >>> tym, ze nie ma jak tego zrealizwoać w praktyce, >> Sam pisałeś, że karta klubowa jest OK. No i czy musi być fizyczna? Zawsze >> może być wirtualna i już. > > Niechby i była wirtualna, czyli po prostu ewidencja osób uprawnionych do > wejścia. Wówczas można selekcjonować, ale ... trzeba mieć taką imienną > ewidencję. nie trzeba mam karte stalego klienta na tak zwana facjate ;) znam barmanow i barmanki po imieniu szefostwo zreszta tez;) pozdrawiam SlawcioD |
||
2009-03-29 07:48 | Re: selekcja w klubach a jej legalność | Roman Rumpel |
Robert Tomasik pisze: > Użytkownik ".B:artek." > Nie chodzi o fizyczne zamknięcie czy nie, ale prawne. Wisi kartka "lokal > nieczynny" i to sparwę załatwia, albowiem jednoznacznie uzewnętrznia > wolę własciciela, by nikt nie wchodził poza osobami, któym pozwolił. No to czym sie kartka różni od oświadczenia "pełnomocnika własśicela, do spraw wpuszczaniaklientów" oswiadczajacego, ze wolą właściciela jest, "by bikt nie wchodził poza osobami, którym pozwolił"? Chyba trochę wpadłes we własne sidła > >>> Co stanowi pozbawienie wolności, które generalnie poza wypadkami >>> opisanymi w ustawach bywa karalne. >> Dla mnie pozbawienie wolności to związanie kogoś, unieruchomienie itd. > > A przytrzymanie w drzwiach, to nie unieruchomienie? A wcale nie musi przytrzymywać. Wyobraź sobie sytuacje w której dwóch kafarów blokuje sobą wejście. Ręce maja skrzyżowane na piersiach, ciałami wypełniają przestrzeń drzwi. Przytrzymują kogoś? Nie. Nikt nikogo wolności nie pozbawia. Wejdziesz? Nie. Zaczniesz się przepychać - przegrałeś i fizycznie, i prawnie. > > OK! Ale nie w tym problem. W opisanym przez Ciebie przypadku działania > pracownika ochrony nie są bezprawne. Nie są, bo kodeks wykroczeń mówi o > odmowie obsłużenia bez uzasadnionej przyczyny. Problem sie zaczyna, gdy > ochroniarz panią blond wpuści, a brunetkę nie. W mojej ocenie jego > działania stają się bezprawne. Ale ochroniarz wykonuje polecenia właściciela, co nieco znosi bezprawność jego zachowania. Pozostaje zatem oceniać zachowania właściciela, który oświadczył przecież, ze mogą wchodzić tylko ci, którym,on pozwolił Zresztą o jakiej bezprawności mówimy i jak ją oceniamy: na gruncie prawa cywilnego, pracy,karnego, czy wykroczeń? Jeżeli ochroniarz nikogo nie uderzy, ani nie chwyci, to nie wierzę, żeby znalazł się sad, który wymierzy mu karę za wykroczenie, a tym bardziej za przestępstwo. A na gruncie cywilistycznym już w ogóle ciężko tu mówić o bezprawności w ujęciu innym niz bardzo konstytucyjno ogólnym. Może jakieś powództwo by się z tego dało zrobić, ale słabe i nie wiadomo czego żądać. Przynajmniej ja nie wiem. > Jak > biletu nie ma, to albo zamykasz lokal (bo pełny) i wszystko jest jasne, > albo nie zamykasz i wówczas stojący przy drzwiach facet ma dwa wyjścia > prawne: wpuścić konsumenta albo go zatrzymać - z całą okrasą związaną z > napisaniem notatki z ujęcia i przekazaniem Policji. No właśnie mądry ochroniarz zatrzyma tylko ciałem. Co tu zrobi Policja? Znając realia opieprzy dziwaka, który ich bez sensu oderwał od innej roboty. > > Nie ma stanów pośrednich na zasadzie przytrzymywania. To są środki > przymusu bezpośredniego, których użycie określa ustawa. Są - jak wyzżj. Bierne uniemożliwienie przejścia. Wówczas to klient zdenerwowany dopuści się naruszenia nietykalności albo obrazy słownej. I już tym bardziej zasłużenie nie wejdzie, bo właściciel ma prawo dbać aby spokojnym klientom nikt nie zakłócał zabawy awanturami.. A, ze w życiu > mało kto zna przepisy, no to bramkarze różne sztuki wyprawiają. > Przeważnie do pierwszego mądrego klienta, który zamiastw szcząć pyskówkę > rozpracuje ich prawnie. Ile takich przypadków znasz? A dla bramkarza to przeważnie być, albo nie być, > bo sądy są - przynajmniej u nas - dość cięte na taką "wolną amerykankę". Myślę, ze to za niski szczebel orzecznictwa, żeby było publikowane. Mozesz opisać jakieś casusy. Serio pytam, może zmienię zdanie. > > W praktyce pracownik ochrony może co najwyżej poprosić wyselekcjonowana > osobę, by nie weszła. Czy posłucha go, to już jej dobra wola. A jak nie posłucha, to w praktyce zaatakuje co najmniej słowami bramkarza, przez co od razu przegra. Trochę inne reguły obowiązują przy ocenie zachowań ochrony w dyskotekach/nocnych knajpach, a trochę inne w hipermarkecie. -- Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń. Roman Rumpel skype: rumpel.roman www.rumpel.pl |
||
2009-03-29 09:52 | Re: selekcja w klubach a jej legalność | BK |
On 28 Mar, 22:54, Andrzej Lawa wrote: > BK pisze: > > > Nie ma czegos takiego jak pozwolenie na prowadzenie dzialanosc > > gospodarczej. Prowadzic dzialalnosc gospodarcza moze kazdy. Co > > najwyzej dokonywanie jakis czynnosci w ramach tej dzialalnosci moze > > wymagac koncesji lub zezwolenia. Ale IMO to jest zasadnicza roznica. > > Zasadniczo masz rację, ale to dość popularny skrót myślowy i warto to > uwzględnić, nie uważasz? ;) Nie warto bo w tym przypadku autor tego tematu dyskutuje tak jakby istnialo jakies ogolne pozwolenie na prowadenie dzialanosci gospodarczej, ktore moze cofnac gmina [swoja uchwala?:P]. Dlatego stosowanie skrotow myslowych do niczego sensownego nas nie doprowadzi to raz. A dwa, przyznam sie szczerze, ze ja sie z stosowaniem takiego skrotu nie spotkalem. Tak naprawde typow dzialanosci gospodarczej reglamentowanej przez panstwo nie jest tak duzo, tzn. jesli chodzi o dzialalnosc, ktora moglby prowadzic statystyczny kowalski [nie mowimy o bankach, firmach ubezpieczeniowych itp]. Sa to jakies drobne sprawy jak "licencja" ochroniarska czy taksówkarska - i nigdy nie slyszalem zeby ktos o tym mowil "pozwolenie na prowadzenie dzialanosci gospodarczej". Czesciej sie slyszy "licencja" lub "koncesja" ;-))) |
||
2009-03-29 10:22 | Re: selekcja w klubach a jej legalność | Henry(k) |
Dnia Sat, 28 Mar 2009 23:18:08 +0100, castrol napisał(a): > Bo takie mamy prawo. Otwierajac lokal uslugowy, sklep itp sila rzeczy > rezygnujesz z ochrony wlasnosci czy posiadania. Naprawdę? W którym paragrafie jest to napisane? > Wtedy oferujesz swoja > oferte kazdemu, kto tylko zechce ja przyjac, i to na kliencie spoczywa > decyzja czy ja przyjmie czy nie, a nie na sprzedawcy czy wlascicielu lokalu. A gdzie jest napisane że oferta musi być skierowana do całego społeczeństwa? Pozdrawiam, Henry |
||
2009-03-29 10:27 | Re: selekcja w klubach a jej legalność | Olgierd |
Dnia Sat, 28 Mar 2009 23:18:08 +0100, castrol napisał(a): > Bo takie mamy prawo. Otwierajac lokal uslugowy, sklep itp sila rzeczy > rezygnujesz z ochrony wlasnosci czy posiadania. Bardzo ciekawa koncepcja, faktycznie. > Wtedy oferujesz swoja > oferte kazdemu, kto tylko zechce ja przyjac, i to na kliencie spoczywa > decyzja czy ja przyjmie czy nie, a nie na sprzedawcy czy wlascicielu > lokalu. Każdą ofertę? Cielesną także? ;-) -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis http://olgierd.bblog.pl |
||
2009-03-29 10:36 | Re: selekcja w klubach a jej legalność | .B:artek. |
castrol wyskrobał(a): > Bo takie mamy prawo. Otwierajac lokal uslugowy, sklep itp sila rzeczy > rezygnujesz z ochrony wlasnosci czy posiadania. Wydawało mi się, że to prawo znam. I na zajęciach z prawa rzeczowego nic nie było mówione o ograniczonej ochronie prawa własności przez osoby prowadzące lokal usługowy czy sklep. Patrzyłem w przepisy i też nie widziałem. Z czego to konkretnie wynika? Jaka ustawa, który artykuł? > Wtedy oferujesz swoja > oferte kazdemu, kto tylko zechce ja przyjac, i to na kliencie spoczywa > decyzja czy ja przyjmie czy nie, a nie na sprzedawcy czy wlascicielu > lokalu. Wiesz co to jest oferta? Wiesz co musi zawierać? Wiesz, co w razie wątpliwości ofertą nie jest? OFerta musi zawierać (w umowie sprzedaży) wskazanie towaru i cenę. Ofertę masz na półce w sklepie, gdzie pod paczką ryżu wisi na kartce cena. Prowadzenie baru czy klubu samo w sobie oferą nie jest. Z ewentualną ofertą masz do czynienia w środku - jeżeli już tam wejdziesz. > Nie. Robert troche sie zagalopowal, albo uzyl skrotu :) Restauiracja = > sie ze kazdy moze wchodzic w godzinach jej otwarcia, ktore to sa > wywieszone zazwyczaj na drzwich wejsciowych. Chyba, że nie zostanie wpuszczony przez właściciela. > Mieszkania tak, resauracji w godzinach otwarcia juz nie. Bo to Ty jako > klient decydujesz czy skorzystasz z oferty sklepu czy restauratora a > nie na odwrot. Powtarzam. Samo prowadzenie lokalu nie jest ofertą samą w sobie. -- .B:artek. |
nowsze | 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
legalność telefonu ?? |
Konrad Rokicki | 2006-05-12 10:48 |
legalność sprzętu |
2000s | 2006-06-28 14:32 |
selekcja w dyskotekach |
kasiueeelaa | 2006-08-29 12:56 |
Legalność oprogramowania |
Kerm | 2007-01-18 08:47 |
legalność czcionek, Linux i Windows |
Zbyszek | 2007-05-23 11:44 |
selekcja i prawo |
gm | 2007-08-27 12:52 |
Legalność składek PZW - wątpliwości |
Photo M | 2007-10-24 13:09 |
"selekcja" a NIEPELNOSPRAWNI |
skeptik | 2007-10-25 17:36 |
Legalność Windows OEM |
Jacek_FH | 2008-04-01 16:53 |
Czy "selekcja" jest legalna ? |
Fantom | 2009-01-03 18:10 |