poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2005-11-02 13:08 | Re: Prawo squatersów | Tomasz Pyra |
Tiger napisał(a): >>No ale jezeli sobie jestes w mieszkaniu i ktos sie do niego wdziera sila >>to mozesz sila odpierac ten atak. > > > Czyli wdziera sie za kazdym razem, gdy do niego wraca? Wystarczy wejsc do > wlasnego mieszkania pod nieobecnosc dzikiego lokatora i mozna go oskarzyc o > wtargniecie? Wtedy raczej tak. W sumie dosc ciekawie mogla by wygladac sytuacja kiedy prawowity wlasciciel pod nieobecnosc dzikich lokatorow dokonuje wlamania do wlasnego lokalu. I po czyms takim oskarzenie prawowitego wlasciciela o wlamanie. :) |
2005-11-02 13:15 | Re: Prawo squatersów | castrol |
Użytkownik "Renata Gołębiowska" wiadomości > Szczęśliwie problemu nie mam. Zastanawiam się dlaczego w opisanym > przypadku i w przypadku teoretycznym nie mogę odebrać mieszkania > złodziejowi, tak jak mogę (?) odebrać mu rower. > A w opisywanym przypadku to podejrzewam, że mediów to tam raczej nie > było. Bo takie idiotyczne przepisy zafundowalo nam panstwo. I to ma miejsce nie od dzis. Najpierw dekret bieruta, teraz pseudo ochrona lokatora. Zgadzam sie, jest to chore!! Sam jestem wspolwlascicielem kamienic, w ktorych mieszkaja menty - nie placa. Jest prawomocny wyrok nakazujacy im opuscic lokal, ale co z tego jak menty mieszkaja nadal i nie placa. Jak ja niemialbym dachy nad glowa, to pod most moglbym isc, a zulerni wywalic bym nie mogl, bo prawo ich chroni. Szkoda gadac -- Pozdrawiam Jacek |
||
2005-11-02 13:15 | Re: Prawo squatersów | Tomasz Pyra |
Renata Gołębiowska napisał(a): > In article > >>Renata Gołębiowska napisał(a): >> >> >>>No ja tę analogię to widzę inaczej: Mój rower to tak jak moje >>>mieszkanie - jeśli rower mogę odebrać siłą, to i urkadzione >>>mieszkanie. Czym innym jest wtargnięcie do mieszkania złodzieja po >>>własny rower, a czym innym wejście do własnego mieszkania i wydarcie >>>go złodziejowi. >> >>No ale jezeli sobie jestes w mieszkaniu i ktos sie do niego wdziera sila >>to mozesz sila odpierac ten atak. >> >>Natomiast jak w Twojej nieruchomosci ktos sie zadomowil i sobie mieszka >>to niestety nie mozesz go ot tak sila na wlasna reke wywalic. > > > Czyli jeśli widzę, że kradną mi rower, to mogę dać w pysk, ale jak > widzę, że już ktoś jedzie na moim rowerze, to nie mogę? To chyba nie do konca tak. Jak widzisz ze ktos jedzie na Twoim rowerze to mozesz go zatrzymac. Jak sie nie chce zatrzymac to nawet chyba da sie to podciagnac pod zatrzymanie po poscigu itp. Natomiast co innego jak rower podwedzi jakis sasiad i bedzie go trzymal w domu. Nie daje Ci to prawa do wywalenia mu drzwi i zabrania swojego roweru. Wtedy masz wezwac policje i wszystko "zgodnie z procedura". Taki dziki lokator wcale nie chce Ci zabrac mieszkania (w sensie takim jak zlodziej kradnacy rower), ani nie kwestionuje Twojego prawa do lokalu. Ot po prostu sobie w nim na dziko mieszka, chociaz nie ma zadnego tytulu prawnego. Z punktu widzenia prawa podobnie wyglada taki squoters, jak ktos komu dzien wczesniej wygasla umowa najmu. > Albo szwankuje > mój zdrowy rozsądek, albo prawo. IMO prawo. :> > BTW, jakie przepisy nie pozwalają mi wyrzucić złodzieja mieszkania? Mysle ze te same ktore zabraniaja wogole uzywania sily wobec innych osob. Po prostu zajecie mieszkania nie jest traktowane jako krzadziez ktorej wolno sie przeciwstawiac sila. |
||
2005-11-02 13:20 | Re: Prawo squatersów | Tiger |
> W sumie dosc ciekawie mogla by wygladac sytuacja kiedy prawowity > wlasciciel pod nieobecnosc dzikich lokatorow dokonuje wlamania do wlasnego > lokalu. > > I po czyms takim oskarzenie prawowitego wlasciciela o wlamanie. :) Na "chlopski rozum" - moze to byc sposob na nieuczciwych lokatorow... W koncu wlasciciel ma prawo zmieniac zamki w swoim wlasnym mieszkaniu, zas zmienianie zamkow przez dzikich lokatorow bez zgody wlasciciela mozna potraktowac, jako dewastacje mienia ;-) Przynajmniej tak to imho powinno wygladac... zeby zlodziej nie byl chroniony przez prawo. Ba... policja powinna nawet pomagac przy takim "wejsciu do wlasnego mieszkania ze slusarzem", sporzadzajac protokol, swiadczacy o tym, ze nie bylo to wlamanie. Pozdrawiam, Tiger |
||
2005-11-02 13:17 | Re: Prawo squatersów | Tomasz Pyra |
castrol napisał(a): > Bo takie idiotyczne przepisy zafundowalo nam panstwo. I to ma miejsce nie od > dzis. > Najpierw dekret bieruta, teraz pseudo ochrona lokatora. > > Zgadzam sie, jest to chore!! > > Sam jestem wspolwlascicielem kamienic, w ktorych mieszkaja menty - nie > placa. Jest prawomocny wyrok nakazujacy im opuscic lokal, ale co z tego jak > menty mieszkaja nadal i nie placa. > > Jak ja niemialbym dachy nad glowa, to pod most moglbym isc, a zulerni > wywalic bym nie mogl, bo prawo ich chroni. A nie - tu jest jakis bzdet ze jak sie wyrzuca kogos z wlasnego mieszkania, to tylko jak zamieszkac tam sie chce samemu, albo ma zamieszkac ktos z rodziny... Rece opadaja, no ale coz... socjalizm... komunizm... |
||
2005-11-02 13:22 | Re: Prawo squatersów | Agent0700 |
Ja myślę, że niezłym sposobem na usunięcie dzikich lokatorów mogłoby być dokwaterowanie im innych "lokatorów" Czyli usunąć nie mogę, ale skoro nie płacą, to dorzucam im innych lokatorów - swoich znajomych (którzy przykładnie płacą czynsz i ich nie usunę :-)), którzy byliby strasznie kłopotliwi we współżyciu i myślę, że wiele niepłacących sami by się wyprowadzili z takiego młyna :-) Pozdrawiam Jacek |
||
2005-11-02 13:19 | Re: Prawo squatersów | Tomasz Pyra |
Tiger napisał(a): >>W sumie dosc ciekawie mogla by wygladac sytuacja kiedy prawowity >>wlasciciel pod nieobecnosc dzikich lokatorow dokonuje wlamania do wlasnego >>lokalu. >> >>I po czyms takim oskarzenie prawowitego wlasciciela o wlamanie. :) > > > Na "chlopski rozum" - moze to byc sposob na nieuczciwych lokatorow... W > koncu wlasciciel ma prawo zmieniac zamki w swoim wlasnym mieszkaniu, zas > zmienianie zamkow przez dzikich lokatorow bez zgody wlasciciela mozna > potraktowac, jako dewastacje mienia ;-) Przynajmniej tak to imho powinno > wygladac... zeby zlodziej nie byl chroniony przez prawo. Ba... policja > powinna nawet pomagac przy takim "wejsciu do wlasnego mieszkania ze > slusarzem", sporzadzajac protokol, swiadczacy o tym, ze nie bylo to > wlamanie. No policje trzeba na taki wjazd na pewno zabrac, zeby sie zabezpieczyc przed zarzutami "tu w kasetce bylo 10000zl, mam na to 123 swiadkow, wlasciciel przyszedl i ukradl". |
||
2005-11-02 13:21 | Re: Prawo squatersów | Tomasz Pyra |
Agent0700 napisał(a): > Ja myślę, że niezłym sposobem na usunięcie dzikich lokatorów mogłoby być > dokwaterowanie im innych "lokatorów" > > Czyli usunąć nie mogę, ale skoro nie płacą, to dorzucam im innych > lokatorów - swoich znajomych (którzy przykładnie płacą czynsz i ich nie > usunę :-)), którzy byliby strasznie kłopotliwi we współżyciu i myślę, że > wiele niepłacących sami by się wyprowadzili z takiego młyna :-) Taaa... tylko znajdz jeszcze tych ktorzy beda chcieli sie dokwaterowac do jakiejs (czesto) patologii. Natomiast zaludnienie sobie lokalu bezdomnymi z dworca tylko pogorszy sytuacje. Pozatym skoro dziki lokator moze nie wpuscic wlasciciela, to dlaczego mialby wpuscic innego dzikiego? |
||
2005-11-02 13:34 | Re: Prawo squatersów | Dilbercik |
znaczy co ? jade na wakacje wracam a tam w moim domu ktos mieszka ? i nie moge go wywalic ? Michal |
||
2005-11-02 13:37 | Re: Prawo squatersów | Agent0700 |
> Natomiast zaludnienie sobie lokalu bezdomnymi z dworca tylko pogorszy > sytuacje. Chodziło mi o znajomych, celem których miałoby być właśnie stworzenie takich warunków, że tamci się wyprowadzą :-) Jacek |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Prawo |
qwerty | 2005-12-20 14:50 |
co za prawo!!!? |
cSvT | 2006-01-11 22:01 |
"prawo" |
Czapajew | 2006-02-20 09:52 |
prawo ziemi a prawo krwi |
konrado | 2006-02-20 14:46 |
prawo |
mtrzeb | 2006-04-24 11:51 |
Teoria prawa, a prawo polskie ? czy prawo polskie jest zgodne z prawem ?;] |
Luk | 2006-05-07 01:33 |
prawo cywilne-prawo łasności |
gogol | 2006-05-08 15:15 |
prawo cywilne-prawo łasności |
gogol | 2006-05-08 15:15 |
Prawo autorskie, prawo wspólnotowe, a sci |
Chae Kang-Yoon | 2006-11-13 16:05 |
Prawo publiczne a prawo prywatne! |
norman | 2007-06-11 17:02 |