Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Problem z bankiem - jak walczyć?

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2010-05-12 20:19 Re: Problem z bankiem - jak walczyć? Piotr
> Mam problem z bankiem w którym zaciągnąłem kredyt. Bank wysłał monit o
> zapłatę spóźnionej raty w którym naliczył sobie koszty monitu itp. Kosztów
> tych nie zapłaciłem, wysłałem pismo do banku że brak podstaw do roszczeń
> ponieważ spóźniona rata została wysłana i zaksięgowana w banku jeszcze
> przed otrzymaniem przeze mnie monitu. Ponadto uważam że monit nie został
> doręczony skutecznie ponieważ nie był to list polecony a listonosz rzucił
> na schody przed wejściem do domu. Oczywiście bank nie ustawał w
> roszczeniach. Poszedłem w końcu do rzecznika praw obywatelskich który
> stwierdził że mam rację ale wiele mi nie pomógł. Wysłał co prawda do banku
> pismo ale nic to nie niemiło. Teraz dostałem pismo z banku że jeżeli nie
> zapłacę w ciągu 7 dni to bank zerwie umowę. Kto ma rację? Co powinienem
> zrobić? Jakimi artykułami kodeksu się podeprzeć?
>


Ja kiedyś w podobnej sytuacji (bank nie zrobił przelewu za ratę bo pieniądze
z wypłaty wpłyneły tego samego dnia) wysłałem pismo do banku w którym było
wyjaśnienie sprawy i żądanie opłaty manipulacyjnej za wysłanie listu i
zajmowanie czasu pierdołami w takiej samej wysokości jaką bank chciał
odemnie. O dziwo poskutkowało. Raty pospłacałem, przyszło rozliczenie, nawet
jakieś grosze chcieli oddawać. Więc może spróbuj?

--
Pozdrawiam
Piotr
2010-05-12 20:28 Re: Problem z bankiem - jak walczyć? witek
Piotr wrote:
>> Mam problem z bankiem w którym zaciągnąłem kredyt. Bank wysłał monit o
>> zapłatę spóźnionej raty w którym naliczył sobie koszty monitu itp.
>> Kosztów tych nie zapłaciłem, wysłałem pismo do banku że brak podstaw
>> do roszczeń ponieważ spóźniona rata została wysłana i zaksięgowana w
>> banku jeszcze przed otrzymaniem przeze mnie monitu. Ponadto uważam że
>> monit nie został doręczony skutecznie ponieważ nie był to list
>> polecony a listonosz rzucił na schody przed wejściem do domu.
>> Oczywiście bank nie ustawał w roszczeniach. Poszedłem w końcu do
>> rzecznika praw obywatelskich który stwierdził że mam rację ale wiele
>> mi nie pomógł. Wysłał co prawda do banku pismo ale nic to nie niemiło.
>> Teraz dostałem pismo z banku że jeżeli nie zapłacę w ciągu 7 dni to
>> bank zerwie umowę. Kto ma rację? Co powinienem zrobić? Jakimi
>> artykułami kodeksu się podeprzeć?
>>
>
>
> Ja kiedyś w podobnej sytuacji (bank nie zrobił przelewu za ratę bo
> pieniądze z wypłaty wpłyneły tego samego dnia) wysłałem pismo do banku w
> którym było wyjaśnienie sprawy i żądanie opłaty manipulacyjnej za
> wysłanie listu i zajmowanie czasu pierdołami w takiej samej wysokości
> jaką bank chciał odemnie. O dziwo poskutkowało. Raty pospłacałem,
> przyszło rozliczenie, nawet jakieś grosze chcieli oddawać. Więc może
> spróbuj?
>
tylko wtedy jesli monit wyszedl od nich po spłaceniu raty, to ze
doszedl po jest bez znaczenia.
2010-05-13 17:02 Re: Problem z bankiem - jak walczyć? Gotfryd Smolik news
On Wed, 12 May 2010, Gray wrote:

> Użytkownik "SDD" napisał
>>
>> Wiec grozby zerwania umowy nie zostaly wyssane z palca przeze mnie, czy
>> innych grupowiczow
>
> Jasne, jasne....[...]
> Zrozum, że banki żyją z pożyczania pieniędzy i wolą żeby klient spłacał
> kredyt,

Owszem.
Nie wyklucza to wersji z dociśnięciem klienta do ściany.

> bo ewentualna windykacja prowadzi do strat. Za każdym razem.

Nie, nie i nie.
NIESKUTECZNA windykacja prowadzi do strat. W tym windykacja prowadząca
do niewypłacalności (formalnej lub faktycznej).
Skuteczna - wręcz przeciwnie (o czym na końcu).

> Wbrew
> paranoicznym przekazom pismaków z TV. Po prostu na niewypłacalnych kredytach
> bank traci

To jest oczywiste.
Za to równie oczywiste jest, że na *wypłacalnych* dłużnikach, którzy
nie dopilnowują umów (a sądząc z opisów prasowych kredytów gospodarczych,
nawet tylko w ocenie banku "postępy są niewłaściwe") prawnicy bankowi
zarabiają na swoje pensje.
Bierzesz *wypłacalnego* dłużnika ktory sam sobie wypracował "hak",
wieszasz go za ten hak... i bank z tego żadnych kosztów nie ma.
Wręcz przeciwnie - właśnie nie musi się martwić z czego ma zapłacić
swoim prawnikom (a przecież płacić im musi).
Na podobnej zasadzie (niekoniecznie z użyciem prawników) zarabia na
kartach kredytowych - przecież nie na niewypłacalnych, a na wypłacalnych
lecz nie umiejących się doliczyć własnych pieniędzy.

Możesz wyjaśnić dlaczego sugerujesz "windykacja == niewypłacalność"?
IMO to jest nadużycie. Spore.

> A w przedmiotowej sprawie bank monit wysłał jak minął termin, a nie kiedy
> raczył wątkotwórca monit przeczytać.

No toć z tym się wszyscy zgadzają, nie spotkałem się z postem który
by sugerował inaczej (za to z postami sugerującymi że inne posty
tak sugerują i owszem :|).

pzdr, Gotfryd
2010-05-13 22:13 Re: Problem z bankiem - jak walczyć? Kapsel
Tue, 11 May 2010 12:46:23 +0200, TM napisał(a):

>>> Co powinienem zrobić?
>>
>> Płacić raty w terminie. Mija termin-bank wysyła monit. Jak myślisz kto
>> ma za to płacić? Ja, jako klient rzetelnia spłacający kredyt w tym samym
>> banku?
> Proszę o odpowiedzi tylko tych co mają coś do powiedzenia na temat.

Raczej chyba prosisz wyłącznie o odpowiedzi zgodne z Twoją wizją problemu
:]

To niestety grupa dyskusyjna, wypowiedzieć może się każdy.


--
Kapsel
http://kapselek.net
kapsel(malpka)op.pl
2010-05-13 22:25 Re: Problem z bankiem - jak walczyć? Kapsel
Tue, 11 May 2010 12:20:41 +0200, TM napisał(a):

> Mam problem z bankiem w którym zaciągnąłem kredyt. Bank wysłał monit o
> zapłatę spóźnionej raty w którym naliczył sobie koszty monitu itp.
> Kosztów tych nie zapłaciłem, wysłałem pismo do banku że brak podstaw do
> roszczeń ponieważ spóźniona rata została wysłana i zaksięgowana w banku
> jeszcze przed otrzymaniem przeze mnie monitu. Ponadto uważam że monit
> nie został doręczony skutecznie ponieważ nie był to list polecony a
> listonosz rzucił na schody przed wejściem do domu.

Skoro się o koszty monitu zdążyłeś z bankiem pokłócić i to na piśmie, to
raczej nie uda Ci się już udowodnić, że jego doręczenie było nieskuteczne.


> Kto ma rację?

Z tego co sam piszesz - raczej nie Ty. Popisałeś umowę, w której najpewniej
stoi o karach za nieterminową spłatę i skoro nie spłaciłeś w terminie to
należy je uiścić, zamiast się rzucać.


--
Kapsel
http://kapselek.net
kapsel(malpka)op.pl
2010-05-13 22:48 Re: Problem z bankiem - jak walczyć? Gray

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości
news:Pine.WNT.4.64.1005131651200.2344@quad...
> On Wed, 12 May 2010, Gray wrote:
>
>> Użytkownik "SDD" napisał
>>>
>>> Wiec grozby zerwania umowy nie zostaly wyssane z palca przeze mnie, czy
>>> innych grupowiczow
>>
>> Jasne, jasne....[...]
>> Zrozum, że banki żyją z pożyczania pieniędzy i wolą żeby klient spłacał
>> kredyt,
>
> Owszem.
> Nie wyklucza to wersji z dociśnięciem klienta do ściany.

Niby jak? Monitem?

>> bo ewentualna windykacja prowadzi do strat. Za każdym razem.
>
> Nie, nie i nie.
> NIESKUTECZNA windykacja prowadzi do strat. W tym windykacja prowadząca
> do niewypłacalności (formalnej lub faktycznej).
> Skuteczna - wręcz przeciwnie (o czym na końcu).

Masz namyśli zgodną z prawem bankowym czy firmy kruk przykładowo?

>> Wbrew paranoicznym przekazom pismaków z TV. Po prostu na niewypłacalnych
>> kredytach bank traci
>
> To jest oczywiste.
> Za to równie oczywiste jest, że na *wypłacalnych* dłużnikach, którzy
> nie dopilnowują umów (a sądząc z opisów prasowych kredytów gospodarczych,
> nawet tylko w ocenie banku "postępy są niewłaściwe") prawnicy bankowi
> zarabiają na swoje pensje.

Wszyscy nas rąbią na każdym kroku i jeszcze nam za to każą płacić. Nie tylko
banki...

> Bierzesz *wypłacalnego* dłużnika ktory sam sobie wypracował "hak",
> wieszasz go za ten hak... i bank z tego żadnych kosztów nie ma.
> Wręcz przeciwnie - właśnie nie musi się martwić z czego ma zapłacić
> swoim prawnikom (a przecież płacić im musi).

Chyba za dużo telewicji oglądasz....A w związku z tym, że bank musi działać
zgodnie z prawem bankowym to koszta ma. W przeciwieństwie do kruków i innych
takich. Może Ci się dla tego myli.
Ty na prawdę wyobrażasz sobie prezesa banku który siędzi za biurkiem i myśli
z czego prawnikom zapłacić? ;-)) I ta teoria, że tam śledzą kto na siebie
już haka zrobił, a kto jeszcze nie, a potem ruszają z pazurami do gardła i
zażynają klienta. A potem szukają nowych. To po roku by chyba klientów
zbrakło.;-). Owszem były spektakularne przypadki omawiane, ale to złośliwość
albo nepotyzm w różnych grupach interesów, niekoniecznie reguła.

> Na podobnej zasadzie (niekoniecznie z użyciem prawników) zarabia na
> kartach kredytowych - przecież nie na niewypłacalnych, a na wypłacalnych
> lecz nie umiejących się doliczyć własnych pieniędzy.

Oczywiście. Tak jak GSM kiedy Ci aneksik robi na 5zł. Tobie się nie chce
umowy wypowiadać, a w skali kraju daje miliony.

> Możesz wyjaśnić dlaczego sugerujesz "windykacja == niewypłacalność"?
> IMO to jest nadużycie. Spore.

Coś chyba uogólniasz za mocno. Nie wiem co masz na myśłi. Raczej wprost
piszę nie sugeruję. Jakiś chyba problem na poziomie definicji...

> No toć z tym się wszyscy zgadzają, nie spotkałem się z postem który
> by sugerował inaczej (za to z postami sugerującymi że inne posty
> tak sugerują i owszem :|).

A może ;) dałem się zmylić.

Pzdr.
--
Gray
2010-05-14 09:06 Re: Problem z bankiem - jak walczyć? Stokrotka
Prawo w Polsce nie jest respektowane,
więc po co piszesz na tej grupie?

Stan prawny nie ma znaczenia w sprawie.

Najlepiej nie brać kredytu.


--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

2010-05-14 11:55 Re: Problem z bankiem - jak walczyć? TM
Stokrotka pisze:
> Prawo w Polsce nie jest respektowane,
> więc po co piszesz na tej grupie?
>
> Stan prawny nie ma znaczenia w sprawie.
>
> Najlepiej nie brać kredytu.
>
>
I tu się zgadzam z Tobą w 100%
2010-05-16 12:31 Re: Problem z bankiem - jak walczyć? Mithos
W dniu 2010-05-11 12:20, TM pisze:
> Mam problem z bankiem w którym zaciągnąłem kredyt. Bank wysłał monit o
> zapłatę spóźnionej raty w którym naliczył sobie koszty monitu itp.
> Kosztów tych nie zapłaciłem, wysłałem pismo do banku że brak podstaw do
> roszczeń ponieważ spóźniona rata została wysłana i zaksięgowana w banku
> jeszcze przed otrzymaniem przeze mnie monitu. Ponadto uważam że monit
> nie został doręczony skutecznie ponieważ nie był to list polecony a
> listonosz rzucił na schody przed wejściem do domu. Oczywiście bank nie
> ustawał w roszczeniach.

Sam przyznałeś, że monit otrzymałeś. Gdybyś twierdził, że żadnego monitu
nie otrzymałeś to bank musiałby wykazać, że taki monit monit wysłał,
czego w przypadku wysłania listem zwykłym, zrobić nie mógł. Skoro jednak
potwierdziłeś dotarcie listu zwykłego to monit został doręczony skutecznie.


--
Mithos
1 2 3 4 starsze

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

warto było walczyć o swoje.... [długie]

Katrinos 2005-10-20 00:32

staram się walczyć z ZUS - pomożecie?

Kuba-RPM 2006-02-02 20:27

Sprawa dotyczy Umowy Ustnej jak walczyć. Proszę o POMOC!!!!

Evunia 2006-10-22 15:48

klopot z ugoda z bankiem

grazka 2007-01-23 19:07

najemca lokalu, jak walczyć z burakami?

mdbizdata 2007-07-24 14:55

Jak walczyć ze spamem esemesowym?

Wrak Tristana 2007-07-24 18:54

ugoda z bankiem

gabler 2008-07-18 23:38

Kredyt a umowa z bankiem

Włodziu 2008-12-04 09:57

Mam problem jak diabli...

puciopucio 2008-12-10 17:39

Jak walczyć z ciężarówkami łamiącymi zakaz wjazdu?

Marcin 2009-11-17 10:45