poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-05-11 02:06 | Re: Warsztat samochodowy i klient - jak postapic ? | Cyb |
On Fri, 11 May 2007 01:02:10 +0200, Blyskacz >> Nie jest powszechnie stosowaną i znaną praktyką obciążanie klienta za samą >> diagnostykę. Mówię tu ogólnie o usługach. >pozwole sobie sie nie zgodzic - diagnostyka samochodowa od poczatku >swojego istnienia jest platna, chocby z tego powodu, ze wymaga >poswiecenia znacznej ilosci czasu i zastosowania drogiego sprzetu >W tej branzy powszechnym jest pobieranie oplaty za diagnostyke, gdyz ta >jest czesto glowna trudnoscia w naprawie - wystepuje wiec ona jako >oddzielna usluga, sporna kwestia powstaje w przypadku jak w przykladzie, >gdy diagnostyka jest elementem prowadzacym do wlasciwej naprawy. to jak to jest, ze mi zawsze na warsztacie mowia "zajrzymy gratis" albo "zorientowanie sie w problemie kosztuje 50 zł, ktore pozniej wejdzie w koszt ew. naprawy". w przypadku naprawy jednej rzeczy i zorientowaniu sie, ze cos innego sie tez sypnelo, mam telefon w tej sprawie, zebym mogl podjac decyzje, a cena zawsze jest podawana, czasem w widelkach, ale jest podawana. jesli nie podawaliscie ceny na poczatku, to klient mial prawo domniemywac, ze robicie to gratis, z perspektywa zarobku na ew. naprawie. pozdarwiam, Cyb |
2007-05-11 10:08 | Re: Warsztat samochodowy i klient - jak postapic ? | Blyskacz |
Marcin Debowski napisał(a): > Patrzysz na to z p. widzenia swojego środowiska zawodowego. Co innego nie jestem mechanikiem, ani nie zarabiam tym na zycie... i nie jest to moje srodowisko zawodowe... > zlecić usługę polegającą na zdiagnozowaniu usterki, co innego ustalić co > jest konieczne do naprawy. Jeśli samo ustalenie jest tak pracochłonne lub > wymaga dużej wiedzy, kosztów etc. to klient powinien być o tym > poinformowany. fakt... od prawnej strony masz racje... > jeszcze chyba nie w Polsce a tam gdzie jest, nie spotkałem się z > sytuacją gdzie nie zostałbym o dodatkowych kosztach poinformowany i nie > musaiłbym czegoś podpisać. no wlasnie... troche zalamujace jest, ze warsztat ktory nie chce pracowac za darmo powinien kazdego klienta traktowac jak debila lub potencjalnego naciagacza... > w dość dziwnie brzmiącym pytaniu: czy klient oceniająć rozsądnie, mógł > spodziewać się w danym przypadku opłaty za ustalenie powodu usterki, czy > nie. Jako profesjonalista powinien się spodziewać. Jako przeciętny żuczek, > już niekoniecznie. o wlasnie... mozliwe, ze ze wzgledu na moje zainteresowania mam troche inne spojrzenie... ok... z grubsza wyjasniles mi ta kwestie... dzieki i pozdrawiam Blyskacz -- ...samochody dziela sie na VOLVO i pozostale... Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-) gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258 :-) |
||
2007-05-11 10:17 | Re: Warsztat samochodowy i klient - jak postapic ? | Blyskacz |
Cyb napisał(a): > w przypadku naprawy jednej rzeczy i zorientowaniu sie, ze cos innego > sie tez sypnelo, mam telefon w tej sprawie, zebym mogl podjac decyzje, przeciez to normalna procedura w warsztacie... > a cena zawsze jest podawana, czasem w widelkach, ale jest podawana. jest caly szereg napraw, gdzie widelki oczywiscie mozna podac, ale nikomu nic po nich... bo co komu po widelkach 100-1000zl ? > jesli nie podawaliscie ceny na poczatku, to klient mial prawo nie prowadze warsztatu, ani nie jestem zawodowym mechanikiem samochodowym, choc forma tematu mogla cos takiego zasugerowac ;-) > domniemywac, ze robicie to gratis, z perspektywa zarobku na ew. > naprawie. .. i mogl domniemywac, a moze i liczyl na to, ze ASO ze swoim sprzetem szybko i skutecznie zdiagnozuje usterke, poda mu ja "na tacy", on odmowi naprawy ze wzgledu na koszty, pojedzie do kowala obok i bez diagnozy naprawi za 1/10 ceny... oczywiscie wszystko w imie prawa... Imo o kant @##@ potluc takie prawo, ktore chroni tylko jedna strone... albo wymaga od drugiej traktowania klientow jak potencjalnych naciagaczy i podsuwania im pod nos stosowny papier... pozdrawiam Blyskacz -- ...samochody dziela sie na VOLVO i pozostale... Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-) gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258 :-) |
||
2007-05-11 11:13 | Re: Warsztat samochodowy i klient - jak postapic ? | Cyb |
On Fri, 11 May 2007 10:17:23 +0200, Blyskacz >> a cena zawsze jest podawana, czasem w widelkach, ale jest podawana. >jest caly szereg napraw, gdzie widelki oczywiscie mozna podac, ale >nikomu nic po nich... bo co komu po widelkach 100-1000zl ? mi by sie przydaly, bo takie widelki oznaczaja, ze trezba sie dopytac, umowic z mechanikeim i moze stanac obok niego, zegy na biezaco podejmowac decyzje (zdazalo mi sie tak robic). no i byc przygotowanym na rachunek 1kpln. >> domniemywac, ze robicie to gratis, z perspektywa zarobku na ew. >> naprawie. >.. i mogl domniemywac, a moze i liczyl na to, ze ASO ze swoim sprzetem >szybko i skutecznie zdiagnozuje usterke, poda mu ja "na tacy", on odmowi >naprawy ze wzgledu na koszty, pojedzie do kowala obok i bez diagnozy >naprawi za 1/10 ceny... oczywiscie wszystko w imie prawa... >Imo o kant @##@ potluc takie prawo, ktore chroni tylko jedna strone... witaj w klubie, tak to juz jest w segmencie B2C. ale jesli warsztat nie mowi klientowi, ze toto kosztuje tyle, to klient nie musi znac zwyczajow/skomplikowania technicznego/kosztow sprzetu, dlatego zawsze sie informuje klienta przed (nawet ustna informacja najczesciej wystarcza) >albo wymaga od drugiej traktowania klientow jak potencjalnych naciagaczy >i podsuwania im pod nos stosowny papier... kwestia jest, jaki odsetek klientow tro naciagacze, bo jesli wychodzi za duzy, to daje sie do podpisywania papiery. pozdarwiam, Cyb |
||
2007-05-11 12:05 | Re: Warsztat samochodowy i klient - jak postapic ? | Blyskacz |
Cyb napisał(a): > mi by sie przydaly, bo takie widelki oznaczaja, ze trezba sie dopytac, > no i byc przygotowanym na rachunek 1kpln. no niby racja... > ale jesli warsztat nie mowi klientowi, ze toto kosztuje tyle, to > klient nie musi znac zwyczajow/skomplikowania technicznego/kosztow > sprzetu, no nie musi..., problem polega na tym, ze mechanik zwykle ma malo czasu i wychodzi po prostu z zalozenia, ze jak klient nie pyta o cennik to jest zorientowany w temacie... Zreszta, kto normalny idzie do nieznanej restauracji, zamawia danie nie patrzac w cennik i nie pytajac o cene a potem jest obrazony na kelnera za rachunek ? >dlatego zawsze sie informuje klienta przed (nawet ustna > informacja najczesciej wystarcza) > kwestia jest, jaki odsetek klientow tro naciagacze, bo jesli wychodzi > za duzy, to daje sie do podpisywania papiery. W rodzinnym warsztacie, w ktorym nie pracuje zarobkowo a jedynie czasem hobbystycznie zajmuje sie diagnostyka, odsetek ludzi "trudnych" jest bardzo znikomy - zwykle Ci, co nie maja wyobrazenia o kosztach, po prostu pytaja, przed zostawieniem auta... Ci co nie pytaja o koszty w 99% maja wyobrazenie o cenach i sposobie rozliczania... pozostaje jeden procent, ktory czasem potrafi niestety dosc skutecznie podniesc cisnienie :( Stad i niechec do papierow... a i wiekszosc klientow dosc dziwnie pewnie by sie popatrzyla, jakby dostali do podpisania papier... ..choc pewnie jak wzrosnie odsetek technicznych laikow z prawniczym podejsciem to nie bedzie wyjscia, trzeba bedzie uruchomic biurokracje ;-) pozdrawiam Blyskacz -- ...samochody dziela sie na VOLVO i pozostale... Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-) gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258 :-) |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
nieuczciwy komis samochodowy |
poszkodowany | 2006-02-03 15:06 |
serwis samochodowy i pytanie... |
Pietrek_Kr | 2006-03-01 19:18 |
klient nie zaplacil za fakture |
andy | 2006-03-09 19:19 |
sąsiad i warsztat |
mazurek | 2006-05-12 16:27 |
Nierzetelnosc montera/fachowca - jak postapic? |
Kyzio | 2006-06-23 21:37 |
Warsztat zniszczyl powierzony sprzet |
Ola | 2006-10-28 12:07 |
odszkodowanie za wypadek samochodowy |
AnJack | 2006-12-19 21:53 |
Działka budowlana a warsztat? |
Przemek | 2007-01-13 18:23 |
Prosze o pomoc - ryczalt samochodowy ... |
Tomi-c | 2007-01-22 18:39 |
Warsztat samoch. 2 miesiące po naprawie żąda dodatkowej kwoty, czy muszę mu zapłacić ? |
slawek | 2007-01-28 21:37 |