Zatrudnieni za granicą są przez polskie prawo poważnie dyskryminowani. I to podwójnie. Nie tylko muszą dopłacić w kraju podatek ale jeszcze nie mają prawa odliczyć sobie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. *
Od chwili wejścia Polski do Unii i otwarcia rynków pracy w krajach wspólnoty pojawił się problem z podejmującymi pracę za granicą. Dopłacać, i to niemało, muszą zatrudnieni w krajach takich, jak: Wielka Brytania, USA, Finlandia, Dania, Belgia czy Holandia.Mirosław Barszcz, wiceminister finansów:* Projekt zmian do ustawy o PIT nie zawiera rozwiązań umożliwiających odliczanie składek. Fiskus nie bierze pod uwagę, że za granicą podatnik nie tylko więcej zarabia – ale i musi ponieść wyższe koszty utrzymania. Stąd zarobki osiągnięte - na przykład - w Wielkiej Brytanii, relatywnie niewysokie jak na brytyjskie warunki (więc mieszczące się tam w kwocie wolnej od podatku)
w kraju obciążone są według drugiej stawki podatkowej. Ale to nie wszystko. Według Rzeczpospolitej Polak zatrudniony za granicą nie ma nawet prawa do odliczenia zapłaconych tam składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Wynika to z konstrukcji przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Ustawa o PIT wskazuje wyraźnie, że odliczeniom od dochodu podlegają wyłącznie składki na ubezpieczenia społeczne zapłacone do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, tak samo, jak podatek obniżyć można wyłącznie o Brak prawa do odliczenia składek na ubezpieczenia jest sprzeczny z unijnymi normami.część składki przekazanej Narodowemu Funduszowi Zdrowia.
Polskie przepisy stoją w wyraźnej sprzeczności z regulacjami prawnymi Unii. Wskazuje na to choćby orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który w podobnych sprawach niejednokrotnie orzekał, że brak możliwości odliczenia dyskryminuje podatników pracujących poza granicami swojego kraju.
*ZOBACZ TAKŻE: * Fiskusa na saksy zakusy
| Komentarz |
| --- |
|
Agnieszka Zawadzka, Money.pl Nikt nie ma wątpliwości, że fiskus to instytucja pazerna. Czasami jednak, mimo wszystko, stopień tej pazerności zadziwia. Zatrudnieni za granicą nie korzystają z finansowanych przez polski budżet usług - a mimo to, muszą za nie płacić. Mieszkają poza krajem przez kilka miesięcy lub nawet cały rok - a diety na utrzymanie odliczyć sobie mogą tylko za trzydzieści dni. Składki na ubezpieczenie płacą zgodnie z przepisami państwa, w którym pracują, jednak odliczyć ich w Polsce nie mogą. W takiej sytuacji możemy spodziewać się lawiny pozwów do ETS, zaskarżających dyskryminujące przepisy. A za to nasz pazerny budżet będzie musiał zapłacić.. |