Telepraca ma znaleźć się w kodeksie pracy. Rząd zajmował się dziś projektem zmian w tym zakresie. Pozwoli on pracodawcom bez obaw zatrudniać w tym systemie pracowników.
W systemie „pracy na odległość" niejednokrotnie pracują już przedstawiciele handlowi czy specjaliści wykonujący swoją pracę w domu, w terenie, poza siedzibą firmy.
_ Telepraca to systematyczna praca wykonywana przez pracownika poza przedsiębiorstwem, z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej. Telepracownik efekty swojej pracy, czyli np. projekt przekazuje pracodawcy za pośrednictwem Internetu. _ Telepraca może trafić na podatny grunt szczególnie w takich branżach jak grafika komputerowa, księgowość, opracowanie projektów czy tłumaczenia albo praca redaktorska.
Jak podaje w raporcie agencja badawcza PBS DGA zajmująca się projektem na temat telepracy, co czwarty ankietowany przedsiębiorca zadeklarował chęć wprowadzenia tego systemu u siebie w firmie. Do tej pory najczęściej telepracownicy zatrudniani byli w księgowości, jako pracownicy finansowi i graficy.
Zaletą telepracy jest elastyczność. To możliwość podjęcia pracy przez osoby, które np. nie mogą codziennie dojeżdżać do firmy lub są ograniczone czasowo. Telepraca to dobre rozwiązanie dla wielu matek z dziećmi, opiekunów osób starszych czy niepełnosprawnych.
Co znajdziemy w projekcie?
Projekt zmian w kodeksie dot. telepracy przewiduje zatrudnianie na umowę o pracę. Pracodawca ma być zobowiązany do stworzenia pracownikowi warunków pracy odpowiadających standardom BHP, a pracownik wykonujący pracę w warunkach telepracy ma samodzielnie regulować swój czas pracy. To, że pracownik wykonuje swoje obowiązki poza siedzibą pracodawcy, nie oznacza, iż musi być on odcięty od informacji o firmie i kontaktu z innymi pracownikami. Dlatego pracodawca ma mu zapewnić sposoby komunikowania się z zakładowym przedstawicielem pracowników - to niektóre zapisy projektu.ZOBACZ TAKŻE:
Firmy chętniej zatrudnią telepracowników
Na system telepracy będzie można przejść w dowolnym momencie, zmiany może zaproponować pracodawca lub pracownik. Np. mama wracającą z urlopu macierzyńskiego, nie ma z kim zostawić dziecka, może zaproponować pracodawcy przejście na ten system. Każda ze stron będzie miała trzy miesiące na sprawdzenie czy jej odpowiada ten system pracy. Jeżeli pracownik stwierdzi, że nie, będzie mógł wrócić do pracy w biurze. Brak zgody pracownika na telepracę nie może być podstawą do zwolnienia.
Telepraca to wyzwanie zarówna dla pracownika jak i szefa
Telepraca wymaga od pracownika dużej dawki samodyscypliny, gdyż jest on pozbawiony tradycyjnej kontroli, sam musi motywować się do wysokiej efektywności. Pracodawcy przyznają, że nie każdej osobie byliby w stanie zaufać. Pracownik musi stawiać na efektywność i samodyscyplinę.
ZOBACZ TAKŻE:
Pracownik bez biurka Jak pokazują sondaże telepraca to oszczędność dla przedsiębiorcy, który zatrudniając w tym systemie pracowników może zaoszczędzić na kosztach związanych z wynajmem większej powierzchni biurowej. Zatrudniając wysokiej klasy fachowców w terenie może liczyć na większą efektywność pracy niż poprzez tworzenie oddziałów i biur w całym kraju.
Tyle teoria, praktyka pokaże czy te zapowiedzi sprawdzą się. Wcześniej jednak trzeba zaczekać aż proponowane zmiany zostaną przegłosowane w Sejmie.