Aby prowadzić działalność gospodarczą, nie trzeba koniecznie zakładać firmowego konta. Tymczasem banki zarabiają krocie na niedoinformowanych przedsiębiorcach. *
Wizyta w banku, w celu założenia konta firmowego*, to jeden z głównych kroków, jakie powinien poczynić przyszły przedsiębiorca. Tak doradza się w poradnikach dostępnych na stronach www, gazetach, czy też w telewizji. Często nakazują to także urzędnicy. Tymczasem, prowadzenie rachunku formowego kosztuje, nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie, a wymogu takiego nie ma.
Ordynacja podatkowa, ustawy o swobodzie działalności gospodarczej oraz ubezpieczeniach społecznych nakładają na przedsiębiorców realizację pewnych płatności w formie bezgotówkowej. Przelewem na konto urzędu skarbowego właściciel firmy musi przekazać zobowiązania podatkowe, podobnie jak opłacić składki ZUS. Nigdzie nie jest jednak jednoznacznie określone, z jakiego rachunku mają być wykonane te przelewy. Czy musi to być konto ściśle przypisane do firmy, czy też wystarczającym jest przelew z rachunku osobistego, a może wpłata w kasie banku lub poczty?
Okazuje się, że najważniejsze jest prawidłowe oznaczenie przelewu (NIP, REGON, PESEL). Nie ma natomiast żadnego znaczenia w jaki sposób została dokonana wpłata. Najważniejsze, aby środki zostały przekazane na określone konto.
_ W rozliczeniach z innymi firmami także nie jest także potrzebne konto firmowe. Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej nakłada dopiero taki obowiązek w sytuacji, gdy kwota jednorazowej transakcji pomiędzy przedsiębiorstwami przekracza 15 tys. euro, czyli obecnie ponad 57 tys. złotych. _
Skąd więc przeświadczenie, graniczące z pewnością, że każdy przedsiębiorca musi posiadać rachunek firmowy? Zdaniem Jacka Dobruckiego, doradcy podatkowego z kancelarii podatkowej DMS Tax, wynika to z historii. Zanim wprowadzono w 2002 roku podatek od oszczędności gromadzonych na rachunkach klientów indywidualnych (tzw. podatek Belki), każdy przedsiębiorca miał obowiązek przechowywać środki finansowe tylko na rachunku firmowym. Miało to na celu wyeliminowanie możliwości nie płacenia podatków od zysków z odsetek. W odróżnieniu bowiem od osób fizycznych firmy musiały - i muszą - profity tego typu opodatkować.
Niedoinformowanie przedsiębiorców przekłada się na łatwe zyski banków. Znaczna część z grona 1,7 miliona firm, posiada rachunek tylko i wyłącznie dlatego, że jest przekonana, że przymus taki funkcjonuje nadal. Nadgorliwość właścicieli firm, i dobre kampanie reklamowe, to – każdego roku - kilkaset milionów złotych zysku dla banków.