poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-01-08 18:33 | Re: Alimenty przed rozwodem. | INDYGO29 |
Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" wiadomości news:dprc9p$dcj$1@atlantis.news.tpi.pl... > Ty sobie po prostu robisz jaja?:)) Jakie wygodne zycie? Za alimenty w > wysokosci 200-250zl od kolesia, który na dodatek kombinuje jak ich nie > płacic? Ja przeczytalam kiedys artykul w chyba Rzeczpospolitej, ze > wychowanie dziecka od ciązy az po 18 kosztuje jakies 500tys. Z ciekawosci > siadlam i policzylam wydatki jakie ja ponioslam na mojego synka - wtedy mial > on chyba 13 miesięcy a mi wyszla juz zawrotna kwota 11tys zl. A wyprawkę, > wózek i większosc ubranek kupowalam w hurtowniach. Nawet zakladajac, ze da > sie tę kwote zredukowac o polowe to dalej zostanie 5,5 tys na 13 mcy. ok > 500zl na mc. Czyli 250 od ojca, drugie tyle od matki. Gdzie Ty tu widzisz > owo wygodne zycie? O łapaniu frajera na ciaze w celu wygodnego zycia, > mogłbys mówic gdyby laska złapala na ciąze Kulczyka czy innego Misztala. :-) > > O nieprzespanych nocach, kolkach, ząbkowaniu jako dodatkowych plusach owego > "wygodnego"zycia nie wspomnę:-) > > >> Ale jak przekonać ją do tego?? > > > > *)sąd o tymprzekonaj, (w watku do ktorego ID podalem masz uzasadnienie, > > to radza osoby ktore przeszly przez cos takiego) > > Zdecydowanie radzilabym przekonac jednak ją. I to czymś wiecej niz > deklaracjami ustnymi. Nie sprawiać wrażenie, ze sie interesujesz losem > dziecka, ale rzeczywiscie sie interesowac. Kupowac mu ubranka, zabawki, isc > z zona do lekarza na kontrolna wizytę, kupić zonie jakis drobiazg etc. I > przede wszystkim przetrzymac pierwszy okres, kiedy to męzczyznom zdaje sie > często, ze dziecko pochłoneło uwagę kobiety tak bardzo, ze dla nich juz nie > ma miejsca. Zamiast snuć spiskowe teorie,ze posluzylo sie tylko za > rozpłodowca, znalezc sie w nowej sytuacji i stanąc na wysokosci zadania. Jak > sie jest bez pracy to szybko znalezc jakąkolwiek bo dziecko musi jesc bez > wzgledu na to, czy tata ma pracę czy nie - a koniec koncow to od mezczyzny > wymaga sie zabezpiecznia finansowego stadka rodzinnego. Aaa, no i pamiętac, > ze kobiety po urodzeniu dziecka maja rozhuśtaną gospodarkę hormonalną i > bardziej niz kiedykolwiek kierują sie emocjami, a te sie potrafią zmieniac > jak w kalejdoskopie:-) Poprosic tesciow o opiekę nad dzieckiem na jeden > wieczór i zabrac zone do kina, na romantyczną kolacje czy spacer - dac jej > odpocząć od kieratu w którym sie znalazla. Pokazac jej, ze oprocz tego, ze > jest matką Twego dziecka, nadal tez jest kobietą, która kochasz. I nie > probowac rozmawiac z nia o Waszym zwiazku przez pryzmat dziecka, ale uczucia > jakie zywisz do niej samej. Tak jak Ty nie stales sie dawca materialu > genetycznego, tak ona nagle nie stala sie symbolem Matki Polki. To nadal > kobieta, z która sie ożeniles:-) > > HaNkA HaNkA wszystko bardzo pięknie! Ale uwierz że ja nie chcę sięuchylać od alimentów!! Ja wogóle nie chcę rozwodu!! Chcę naprawdę żyć z żoną i Naszym Dzieckiem!!! O alimenty pytam się dlatego że pochodze z małego byłego miasta wojewódzkiego:( gdzie naprawdę trudno o pracę i poprostu boję się że nie będę miał mozliwości i ch płacić! Jak bym miał pracę to napewno bym płacił (choć jeszcze mam czas bo dziecko ma sie dopiero urodzić)! A boję się tego że mogę nie mieć mozliwości płacenia alimentów, a boję się jeszcze bardziej wiezienia! Kocham swoją żone a cały konflikt rozpoczął się z braku pracy prze mnie a dalej to już samo leci :(( Kolejne konflikty z kolejnych źródeł :(( Nie piję i nie cpam, papierosy nawet rzuciłem :(( Ale trudno jest znaleźć pracę i trudno jest odpowiedzieć zonie z czego wykarmię i utrzymam rodzinę!!! Rozumiesz? Co mam powiedzieć jako mężczyzna? Jak to wytłumaczyć kobiecie że nie wiem i samemu sie nie załamywać??JAk dać Jej wsparcie jak sam nie wiem co z sobą zrobić?? Gdybym miał pracę to i do kina można wyjść i gdzieś czasem do lokalu:)) Ale nie mam nic i na nic mnie nie stac :(( A kobieta tego nie chce zrozumieć :(( I żadne moje wierzenia że w koncu znajdę pracę jej nie przekonują :(( Poradz co robić??? |
2006-01-08 20:13 | Re: Alimenty przed rozwodem. | Przemek R... |
> A kobieta tego nie chce zrozumieć :(( I żadne moje wierzenia że w koncu > znajdę pracę jej nie przekonują :(( > Poradz co robić??? przede wszystkim nie daj sobie pluc w twarz, a o wiezienie sie nie martw nie maja prawa Cie zamknac jezeli nie masz z czego placic. P. |
||
2006-01-08 20:15 | Re: Alimenty przed rozwodem. | Johnson |
INDYGO29 napisał(a): > Poradz co robić??? > > Porozmawiaj z nią, może się kochacie. Kłopoty istnieją po to by je rozwiązywać. Musicie tylko oboje tego chcieć. -- @ Johnson --- za treść postu nie odpowiadam "Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość." |
||
2006-01-08 20:23 | Re: Alimenty przed rozwodem. | HaNkA ReDhUnTeR |
Użytkownik "INDYGO29" news:dprie5$2t6$1@nemesis.news.tpi.pl... > > Poradz co robić??? Normalnie czuję sie jak "agony aunt". Odpowiem Ci z punktu widzenia kobiety i matki. Kobiety są przez naturę predysponowane do obrony swoich małych i kiedy juz zostajemy mamami to najwazniejsze dla nas jest zapewnienie naszemu potomstwu bezpieczeństwa. Mysle, ze Twoja żona jest najnormalniej w swiecie spanikowana, skoro Ty nie masz pracy ona boi się że na nią i jej rodziców spadnie cięzar utrzymywania dziecka, a w tej sytuacji nawet Ciebie. Wiem, ze sytuacja gdy pozostajesz bez pracy nie jest komfortowa dla Ciebie, ale jak juz Ci pisalam spójrz na to z tej sytuacji 'co by bylo gdyby Twoje zarobki byly jedynym źrodlem Waszego dochodu" Decydując sie na dziecko nalezy wziąc odpowiedzialnosc za jego życie - powiedzialeś A, powiedz i B. Ty mozesz 2dni nie jesc, ale jak wytłumaczysz to niemowlakowi? Rozumiem Twoj problem, ale rozumiem też punkt widzenia Twojej zony. Nie zdajesz sobie chyba nawet sprawy jakim stresem jest dla niej fakt, ze jestes bez pracy. Postaraj sie znalezc jakąkolwiek pracę - tymczasową, dorażną, interwencyjną, na czarno. Cokolwiek co da Ci jakiekolwiek pieniądze. Nie szukaj tylko we wlasnym zawodzie, nie ograniczaj sie - złap jakąkolwiek pracę. Udowodnij żonie, ze się starasz. Jeśli dziecko sie jeszcze nie urodziło czeka Was kupno wyprawki, a wierz mi, ze to nie jest mały wydatek. Idz z zoną na kontrolna wizytę do lekarza, zadzwon aby zapytac jak sie czuje, czy trzeba jej w czymś pomoc. Jesli nie jestes w stanie jej zabezpieczyc poczucia bezpieczeństwa finansowego, postaraj sie zaspokoić jej potrzebę emocjonalną - jej stan psychiczny i emocjonalny jest ważny dla dziecka. Lada moment będą walentyki - cukierkowe świeto w które nawet Królowa Lodu moze stopnieć. Wykorzystaj ten czas:-) Jesli jestes zarejestrowany w biurze pracy porozmawiaj z paniami tam zatrudnionymi - przedstaw im swoją sytuację - one w koncu pierwsze wiedzą o kazdej ofercie pracy - moze dadzą Ci jakis cynk, jesli to dobrze rozegrasz. idz do swojej parafii - pogadaj z proboszczem, poszukaj w swoim miescie ośrodka prac interwencyjnych, zedrzyj buty chodząc od firmy do firmy i zostawiajac wszędzie swoje CV. Zostaw swoje oferty w internetowych biurach posrednictwa pracy i odpowiadaj na oferty tam ukazujace sie. Ja czasami zlecam ludziom z internetu przepisywanie dla mnie pewnych rzeczy. Płacę 1zl od strony i zaokraglam w góre przy większych kwotach- czasami daje to więc komus np 300zl dochodu na mc. A to tylko zlecenie ode mnie - a mozesz takich osob miec kilka. Kiedy ma sie urodzic dziecko? potrzebujecie cos dla niego? Ja co prawda rozdysponowalam ubranka i osprzęt mego dziecka - większosc poszla do mojej kolezanki, część wyslalam dziewczynie, ktora napisala na jednej z grup, ze ma problemy finansowe i nie stac jej na wyprawkę, ale gdyby Wasza sytaucja byla kiepska moze udaloby mi się coś dla Was skombinowac. Skąd jestescie? HaNKA |
||
2006-01-08 20:26 | Re: Alimenty przed rozwodem. | HaNkA ReDhUnTeR |
Użytkownik "Przemek R..." wiadomości news:dprd0p$p28$1@inews.gazeta.pl... >spodziewala ze dostanie 200-300 zł , liczy zapewne na duzo wiecej, Normalnie się uśmialam:-) Co za róznica czy nie dostanie 300zl czy 600zl czy nawet 2000, skoro ich nie dostanie? :-) Poza tym nie sądzę, aby sąd od osoby bezrobotnej w niewielkim mieście zasądzil na niemowlę większe pieniądze, tym bardziej, ze matka dziecka pozostaje na wspólnym gospodarstwie z rodzicami. HaNkA |
||
2006-01-08 20:25 | Re: Alimenty przed rozwodem. | Przemek R... |
Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" wiadomości news:dprono$7mf$1@atlantis.news.tpi.pl... > > Użytkownik "Przemek R..." > > wiadomości news:dprd0p$p28$1@inews.gazeta.pl... > >>spodziewala ze dostanie 200-300 zł , liczy zapewne na duzo wiecej, > > Normalnie się uśmialam:-) Co za róznica czy nie dostanie 300zl czy 600zl > czy nawet 2000, skoro ich nie dostanie? :-) "Jakie wygodne zycie? Za alimenty w wysokosci 200-250zl" 2000 to juz calkiem przyzwoite (godne w miare) zycie. P. |
||
2006-01-08 20:38 | Re: Alimenty przed rozwodem. | HaNkA ReDhUnTeR |
Użytkownik "Przemek R..." wiadomości news:dprovo$l8i$1@inews.gazeta.pl... > 2000 to juz calkiem przyzwoite (godne w miare) zycie. jakby jeszcze byla szansa ze a) sąd takie zasądzi, b) on będzie placił. A przeczytałes uwaznie cały wątek?:-) On nie ma pracy, w tej sytuacji szanse, ze sąd przyzna alimenty na niemowlaka większe niz 1/5 tej kwoty uwazam, ze równie prawdopodobne co lądowanie kosmitow przed moim oknem w ciągu najblizszych 15min. Tym bardziej, ze matka jest na wspolnym gospodarstwie ze swoimi rodzicami. Z alimentami jest tak, ze oprócz poboznych życzen, co do ich wysokosci, jest jeszcze realizm tego co przyznaje sąd. HaNkA |
||
2006-01-08 23:48 | Re: Alimenty przed rozwodem. | Jacek Kauch |
Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" wiadomości news:dprpf7$qt4$1@nemesis.news.tpi.pl... > > Użytkownik "Przemek R..." > > wiadomości news:dprovo$l8i$1@inews.gazeta.pl... > równie prawdopodobne co lądowanie kosmitow przed moim oknem w ciągu > najblizszych 15min. Domofon napraw. Pukaliśmy, dzwoniliśmy... nikt nie chciał wpuściść to polecielim dalej... ;-) NNMSP -- Pozdrawiam, Jacek Kauch |
||
2006-01-08 23:57 | Re: Alimenty przed rozwodem. | HaNkA ReDhUnTeR |
Użytkownik "Jacek Kauch" news:dps4sl$ij0$1@opal.icpnet.pl... > Domofon napraw. Pukaliśmy, dzwoniliśmy... nikt nie chciał wpuściść to > polecielim dalej... ;-) To nie u mnie byliście.:-) Nie mam domofonu :P HaNkA |
||
2006-01-09 09:44 | Re: Alimenty przed rozwodem. | Jacek Kauch |
Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" wiadomości news:dps54b$4pv$1@nemesis.news.tpi.pl... > To nie u mnie byliście.:-) Nie mam domofonu :P Już nie masz! :-D JK |
nowsze | 1 2 3 4 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Masz problem z rozwodem? |
MaD | 2005-10-29 14:28 |
alimenty |
bailif | 2006-03-29 23:07 |
Zakup mieszkania przed rozwodem |
Piotr | 2006-11-22 15:36 |
alimenty |
mk | 2006-12-13 17:58 |
przed rozwodem a dziecko |
Chełm OXY | 2007-03-16 05:48 |
RE. przed rozwodem a dziecko (długie) |
Chełm OXY | 2007-03-17 07:39 |
dwa pytania w zwiazku z rozwodem |
bingo | 2007-03-22 21:43 |
dwa pytania w zwiazku z rozwodem |
bingo | 2007-03-22 22:00 |
Alimenty |
Tata | 2007-04-16 18:49 |
finanse przed rozwodem (kredyt) |
kuku_ruku | 2007-05-18 13:58 |