Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: czy wygram w sadzie?

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-06-04 23:45 Re: czy wygram w sadzie? Johnson
BJ pisze:

>
> Zrobil to zgodnie umowa? Tak, bo miesci sie w przedziale cenowym.
>

Nie rozumiesz. Same negocjacje nie są zawarciem umowy. Umowy nie ma
dopóki nie dojdziecie do porozumienia co do wszystkich istotnych
postanowień umowy.

--
@2007 Johnson
johnson@pookmail.com
http://johnsonpl.blogspot.com/
2007-06-04 23:54 Re: czy wygram w sadzie? Angie

Użytkownik "BJ" napisał w wiadomości
news:f4210d$kug$1@inews.gazeta.pl...

> Zrobil to zgodnie umowa? Tak, bo miesci sie w przedziale cenowym.

ty sobie zartujesz, prawda? Gdyby tak bylo to strach byloby zapytac o
cokolwiek w sklepie. "towar zapytany uwaza sie za sprzedany":-)

Angie

2007-06-04 23:55 Re: czy wygram w sadzie? Angie

Użytkownik "Angie" napisał w wiadomości
news:f42003$7qg$1@news.onet.pl...

> Daj sobie spokoj - jesli masz czarno na bialym

Errata - zjadlo sie "nie" - jesli nie masz.....

Angie

2007-06-04 23:59 Re: czy wygram w sadzie? BJ
> ty sobie zartujesz, prawda? Gdyby tak bylo to strach byloby zapytac o
> cokolwiek w sklepie. "towar zapytany uwaza sie za sprzedany":-)

Widocznie zle sie wyrazilem. Napisze jeszcze raz.

Ide do salonu samochodowego i pytam sie o ceny samochodu. Sprzedawca
odpowiada ze cena wynosi od 40 tys zl do 60 tys zl. (Jak dla mnie to sa
negocjacje, pytanie o cene itp.)

Ale gdy przychodze do tego sklepu i mowie, ze chce aby sprowadzili mi ten
samochod, ze chce go kupic, to juz przestaja byc negocjacje. Po tygodniu
przychodze i mowie, ze chce aby byl rozowy. Po kolejnym, ze chce aby mial
skore. Itd.
I to dla mnie jest juz umowa sprzedazy. Ustna. Bo powiedzial, ze chce aby
sprowadzili dla niego ten samochod, z takimi parametrami. A ze cena byla 10
tys wyzsza od minimalnej. No coz, za dodatkowe akcesoria sie placi.

I ja tak samo mam zapisane na gg, jak klient pisze: "potrzebuję, żebyś
przygotował mi jakis projekt mojej firmowej strony".

pzdr.

2007-06-05 00:00 Re: czy wygram w sadzie? BJ
> Nie rozumiesz. Same negocjacje nie są zawarciem umowy. Umowy nie ma dopóki
> nie dojdziecie do porozumienia co do wszystkich istotnych postanowień
> umowy.

Tak jak odpisalem do postu Angie. Zapomnialem uzyc slowa "Zamawiam ten
samochod"

powinno byc dokladnie tak:

Po tygodniu przychodze, i mowie ze CHCE ZAMOWIC ten samochod o pojemnosci
silnika 2.0. Po kolejnym tygodniu przychodze i mowie ze tapicerka ma byc
skorzana. Po kolejnym ze jeszcze chce ta tapicerke rozowa.

2007-06-05 00:04 Re: czy wygram w sadzie? BJ
> Daj sobie spokój. Cwaniak, któremu się wydaje, że można takimi metodami
> coś wskórać na dłuższą metę. Właśnie pogoniłem podobnego, którego biznes
> prowadziłem, po tym gdy stwierdził, że "tyle nie zapłaci" ile jest w
> umowie.
>
> Najgorsze jest, że w tym kraju trudno być uczciwym - właśnie powinienem
> naliczyć i odprowadzić VAT oraz zaliczkę na dochodowy od tej kwoty, a do
> tego ta łajza może od razu fakturę zaliczyć do KUP. A przy sprzeciwie o
> zapłatę faktury będę się sądził latami (zlecenie wyjątkowo
> specjalistyczne, łatwo stwierdzić, że zlecenia nie wykonano i to powód
> będzie musiał wykonanie udowodnić). Ba, niewystawiając faktury po
> wyświadczeniu usługi jeszcze narażam się na sanckje karno-skarbowe. Ten
> kraj wyjątkowo wspiera nieuczciwość, co nie jest truizmem i widać na
> każdym kroku.

O wlasnie, i nie denerwuje Cie to wszystko? Ja mam czas, mam narazie
pieniadze aby oplacic sprawe w sadzie. Ale nie chce odpuscic. Bo pierwsza
rzecza jaka ja robie gdy ktos mi wykona zlecenie, to zaplata. Ale w Polskim
spoleczenstwie to ja wychodze na idiote, a nie osoba ktora nie placi.

pzdr.

2007-06-05 00:06 Re: czy wygram w sadzie? Johnson
BJ pisze:

>
> Ale gdy przychodze do tego sklepu i mowie, ze chce aby sprowadzili mi ten
> samochod, ze chce go kupic, to juz przestaja byc negocjacje.

To znaczy który?

> Po tygodniu przychodze i mowie, ze chce aby byl rozowy.

To już nie "ten" samochód tylko inny różowy, bo rozumiem że "ten" nie
był różowy.

> Po kolejnym, ze chce aby mial skore. Itd.

I uważasz że uzgodniliście ze sprzedawcą który samochód kupisz?


> I to dla mnie jest juz umowa sprzedazy.


Nie jest, bo cały czas nie wiadomo o jaki samochód chodzi.



> Bo powiedzial, ze chce aby sprowadzili dla niego ten samochod, z takimi parametrami.

"Ten" to znaczy ten pierwszy, ten różowy, czy ten ze skórzaną tapicerką?


> A ze cena byla 10 tys wyzsza od minimalnej. No coz, za dodatkowe akcesoria sie placi.

Oczywiście można twierdzić że zmieniliście umowę 3 albo i więcej razy...
Ale w sądzie "czarno to widzę".

>
> I ja tak samo mam zapisane na gg, jak klient pisze: "potrzebuję, żebyś
> przygotował mi jakis projekt mojej firmowej strony".
>

Co to za ustalenie "jakiś" projekt ??


--
@2007 Johnson
johnson@pookmail.com
http://johnsonpl.blogspot.com/
2007-06-05 00:10 Re: czy wygram w sadzie? BJ
Inaczej. Przyjmijmy ze ten samochod to Skoda Fabia. Ide do salonu, pytam sie
o cene. Od 40 do 60 tys zl. Wiec wracam za tydzien. I mowie: Zamawiam
_jakas_ Skode Fabie ale chce aby miala: rozowa tapicerke i skore w srodku.

I teraz. Jesli strona internetowa to samochod, to wszystko by sie zgadzalo.
strona internetowa jest towarem takim samym jak samochod.


pzdr.

2007-06-05 00:11 Re: czy wygram w sadzie? Johnson
BJ pisze:

>
> O wlasnie, i nie denerwuje Cie to wszystko?


Mnie denerwuje. Że działalność gospodarczą prowadzą osoby, które
zazwyczaj nie mają najmniejszego pojęcia o prawie, a potem jak zrobią
głupotę, to się dziwią i złorzeczą na innych ...

Lepiej potraktuj to jako nauczkę i nie rób następnym razem nic dopóki
nie zawrzesz konkretniej umowy i będziesz to mógł w miarę udowodnić ...

Ale oczywiście zrobisz, jak będziesz uważał ...

--
@2007 Johnson
johnson@pookmail.com
http://johnsonpl.blogspot.com/
2007-06-05 00:12 Re: czy wygram w sadzie? Johnson
BJ pisze:

> Inaczej. Przyjmijmy ze ten samochod to Skoda Fabia. Ide do salonu, pytam sie
> o cene. Od 40 do 60 tys zl. Wiec wracam za tydzien. I mowie: Zamawiam
> _jakas_ Skode Fabie ale chce aby miala: rozowa tapicerke i skore w srodku.


Nadal nie ma umowy. Bo nie wiadomo co zamówiłeś i za ile.

W aptece też kupujesz "jakieś leki", itd ...

--
@2007 Johnson
johnson@pookmail.com
http://johnsonpl.blogspot.com/
1 2 3 4 5 6 7

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

alimenty --sprawa w sadzie

Tomasz 2005-10-12 13:54

spory kompetencyjne czy jest dalej Kolegium Kompetencyjne przy Sadzie

newdem 2005-12-04 14:48

Praca w Sadzie

Lyntus 2005-12-07 11:32

czy musze stawic sie osobiscie w sadzie?

MKI 2006-01-26 11:47

srozprawa w sadzie II instancji

severin 2006-04-28 14:10

obrazanie w sadzie

Adam 2006-06-26 20:29

Taka sytuacja - czy jest szansa wygrac w sadzie.

x 2006-11-12 23:13

Skladanie zeznan w Sadzie

ra9om1ak 2007-01-25 19:12

ławnik w sadzie

eva 2007-01-28 15:42

Nagrywanie w sadzie

Patrycja 2007-06-14 18:40