poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-03-18 17:20 | Re: Jak dziala polskie prawo? | BartekK |
Akulka napisał(a): > Czy ktoś cię zmusza do chodzenia do Kościoła i dawania na tacę? Mnie nikt > nie zmusza, robię co chcę. jeszcze troche, to sie zmieni... -- | Bartlomiej Kuzniewski | sibi@drut.org GG:23319 tel +48 696455098 | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173 |
2006-03-19 00:49 | Re: Jak dziala polskie prawo? | Ajgor |
Użytkownik "Przemek R." news:dvh875$jjv$1@inews.gazeta.pl... > >> Argument od stuleci przytaczany a glupi ze az zal. Wiesz czym bym sie >> roznil? Tym, czym rozni sie smieciarz zamatajacy ulice od samych smieci. >> Smieciarz wykonuje bardzo pozyteczna prace. A czy jest tym samym co >> smieci, ktore zamiata? > > Jebniety jestes ... Ale argument. Typowy dla tych co nie bardzo wiedza co powiedzec |
||
2006-03-19 11:59 | Re: Jak dziala polskie prawo? | Przemek R. |
Ajgor napisał(a): > Użytkownik "Przemek R." > news:dvh875$jjv$1@inews.gazeta.pl... >>> Argument od stuleci przytaczany a glupi ze az zal. Wiesz czym bym sie >>> roznil? Tym, czym rozni sie smieciarz zamatajacy ulice od samych smieci. >>> Smieciarz wykonuje bardzo pozyteczna prace. A czy jest tym samym co >>> smieci, ktore zamiata? >> Jebniety jestes ... > > Ale argument. Typowy dla tych co nie bardzo wiedza co powiedzec akurat ja powiedzialem wszystko co chcialem, ty wykazales sie nie znaomoscia spraw ktore przytaczales jako argument zreszta jak slusznie Marcin zauwazyl jestes zywym przykladem jak strasznie czlowiek moze miec ograniczona wyobraznie. Jak dla mnie eot. P. |
||
2006-03-20 01:07 | Re: Jak dziala polskie prawo? | Akulka |
Użytkownik "Przemek R." news:dvei9j$bh8$1@inews.gazeta.pl... > Prezczytaj tresc art 25 a zrozumiesz ze zmiana sformulowania sad moze > odstapic od wymierzeia kary na sad odstepuje od wymierzenia kary czy nie > popelnia przestepstwa (jak to bylo na stronie Ziobro)powodje legalnosc > powyzszych sytuacji, bowiem Ty jako siwadek kradziezy torebki > (naruszenia jakiegokolwiek dobra chronionego prawem - chcialbym tu > zauwazyc ze dobro chronione prawem to nie tylko przesteptwa i > wykroczenia obejmuje to wiekzy zakres) masz prawo bronic napadnietej > kobiety-torebki. W obecnej sytuacji zabijajc sprawce razaco przekroczyla > bys granice obrony i kazdy normalny czlowiek wyslal by cie za o do > wiezienia, natomiast po zmainie przepisow na to co chce pan minister > nie bedzie mozliwym zamkniecie takiej osoby. Malo tego czujnosc zostanie > uspiona bowiem w wielu przypadkach prokuratura nie będzie wszczynać > postępowania przygotowawczego. No za torebkę, to rzeczywiście absurd. Obrona powinna być współmierna do zagrożenia. Połamanie nóg napastnikom wg mojej oceny jest adekwatne, albowiem kilku napastników i 1 ofiara, to realna groźba utraty zdrowia lub życia.!!! > jw. tak na marginesie po co w takim razie sie wypowiadasz w tej galezi > jak nie masz wiedzy podstawowej w temacie a mianowicie odnosnie planu > zmiany kk a dokladniej obrony koneicznej od tego sie zaczelo .. (W TEJ > GALEZI) czytajac od poczatku a nei wybrany post wyrwany z pod kontekstu > wiedzialabys ze nie mam nic przecw obroie jao takiej tylko chodzi o > naduzycia. Nadużycia będą zawsze, zarówno w prawie restrykcyjnym jak i liberalnym. Tego się nie ominie, albowiem czynnik ludzki jest niestety decydujący. > > A widzisz, tu fajnie coś rozgraniczyłeś. Ludzie w potrzebie - złodziej jak > > przymiera głodem to i tak ukradnie jak nie może lub nie chce znaleźć pracy. > > Ale ten, dla którego przemoc jest aktem podniesienia swojej samooceny i > > czerpie z tego przyjemność dba o swoje życie i liczy się z ryzykiem. Tacy > > atakują zawsze tylko słabszych i bezbronnych, wymiekają gdy widzą realne > > zagrożenie. Przykład np. szkoły - atakują w grupie młodszych, bezbronnych > > słabych emocjonalnie rówieśników. Przede wszystkim jednak koty i kocenie. > > akurat piszac bedac w potrzebie nie mam na mysli czlowieka ktory kradnie > by miec na chleb czy lekarstwa dal rodziny Więc chodzi ci o potrzebę dania wycisku innym? Patrz więc wyżej co napisałam. Tacy atakują z góry jednostki bezbronne i słabe zarówno fizycznie jak i psychicznie. Oczywiście nie mówię tu o chorobach psychicznych czy dewiacjach, u tych ludzi ich działania patologiczne mają inne podłoże. > > Takie paralizatory mają swoje plusy i minusy. Mogą być zarówno narzędziem > > obrony jak i przemocy. Każdy kij ma 2 końce. > > rece tez, akurat parazilatory istnieja od dawien dawna u nas (sam > mialem) tyle ze nie takie, te sa o tyle dobre ze wycelowane dobrze > skutecznie obezwladnia sprawce i pozwola na spokojne wezwanie policji Tyle, że bandyta zazwyczaj atakuje z zaskoczenia 1:0 dla niego na starcie.... Ponadto takich paralizatorów jak sam twierdzisz trzeba nauczyć się obsługiwać itd, itp...o co mi chodzi każdy wie... > jezlei to co robi bedzie faktycznie obrna konieczna to jak pisalem na > poczatku gdy sprawa rafi do sadu najwyzszego na pewno nie zostanie > skazany, Skąd u ciebie nagle taka wiara w sąd? Sąd skazuje niewinnych oskarżonych przez niedoszłe ofiary, a w drugą stronę jest już bardziej obiektywny? Dziwne to.... Co śmieszniejsze w tych sprawach zazwyczaj sama ofiara która się broniła może tylko zeznawać na swoją korzyść ew. współatakujący - kompani ofiary obrony koniecznej na niekorzyść napadniętego. Raczej do obrony koniecznej najczęściej dochodzi w zaciszu własnego domu lub po zmroku w opustoszałych częściach miasta.... niestety. s[rawy o ktorych pisalas prawdopodobnie tam nie trafily dlatego > doszlo do skazania prawomocnego badz ta obrona byla przesadzona (jak > przy polamaniu rak nog zeber bo tutaj tez bym nie pozowil na taka > sytuacje, to bylo przekroczenie granic Byłoby, gdybyś udowodnił, albo jasno by stwierdzono, że do złamań doszło nie w drodze obrony koniecznej, ale jak sugerowałeś już po obezwładnieniu, co wg mnie jest bzdurą. Ja też kopałabym z całej siły przy kilku napastnikach, żeby mieć pewność iż zadam taki ból, że drugi raz na mnie łapy nie wyciągnie. To normalne raczej jest. Tzw. odruch bezwarunkowy skierowany na przeżycie. Instynkt samozachowawczy. >i to kontrolowane bo raczej osoba > znajaca sztuki walki wie co sie przy danych chwytach z cialem dzieje) Wie lub nie, obrona jest prawem niezbywalnym każdego obywatela. Osoba ćwicząca długo sztuki walki ma siłę i predyspozycję by zabić nawet jednym ciosem. Wie, gdzie są słabe punkty. Nie zabił, prawda? A jeśli napastnicy byli agresywni, to on też musiał. Inaczej głupi ciul by z niego był. To nie wina ofiary, że śmiecie (!) stwierdziły, że dadzą wycisk. Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. Na takie analityczne posunięcia facet mógłby sie pokusić gdyby startował do niego 1-den facet. Gdy atakuje cię kilku na raz musisz bronić się tak, by zadać jak najwięcej bólu i ustać na nogach (inaczej po tobie-bardzo łatwo skopać człowieka na śmierć w kilka osób). Zarówno ty i ja nie mielibyśmy tyle szczęścia, bo jak wnioskuję nie trenujesz sztuki walk. Pozdrawiam, Akulka |
||
2006-03-20 01:08 | Re: Jak dziala polskie prawo? | Akulka |
Użytkownik "Przemek R." news:dvejkq$ho3$1@inews.gazeta.pl... > > >>> umiał się obronić. > >> a dokladniej: > >> (zaden nie zginal, ale wszyscy mieli polamane nogi, rece i zebra) > > No i? To normalne, że facet który trenuje ma więcej pary i siły w łapach. > > > tak tak, i zgina reka rury metalowe. Czlowiek ktory trenuje karate wie > czym sie dane chwyty koncza, nie sadze by polamane nogi, rece i zebra > byly wynikiem obrony bo musialby wymierzyc kilak uderzen a jezeli > sprawcow bylo kilka ( a wnioskuje po poscie ze tak) to musial to zrobic > po ich obezwladnieniu. Odpowiedziałam ci wyżej Pozdrawiam, Akulka |
||
2006-03-20 01:09 | Re: Jak dziala polskie prawo? | Akulka |
Użytkownik "Przemek R." news:dvglfd$47m$2@inews.gazeta.pl... > brawo czlowieku, nie ma jednak sensu tlumaczyc czego kolwiek tym > ludziom. Poki nie stana sie ofiarami nie zrozumieja. Też tak myślę, mam nadzieję, że się o tym nie przekonasz. Życzę ci tego. Pozdrawiam, Akulka |
||
2006-03-20 01:12 | Re: Jak dziala polskie prawo? | Akulka |
Użytkownik "Marcin" news:dvf199$gfn$1@atlantis.news.tpi.pl... > Np. Idziesz sobie ulicą, ja podchodze, wbijam Ci w żebra nóż (załóżmy > miałem na ciebie zlecenie), poprawiam kilka razy, cobyś przestał > oddychać, poczem dzwonię na policję, mówiąc, żeś mnie zaatakował i się > broniłem. > Jako, że innych świadków brak, a Ty raczej zeznawac nie możesz, > prokuratura postanawia odmówić wszczęcia postępowania z uwagi na > działanie w obronie koniecznej. > > to TY bronisz bandytów człowiecze. Zbytnie uproszczenie. Akurat w tej sytuacji byłoby tyle niewiadomych, że nie obyło by się bez drobiazgowego śledztwa. Ty też uważasz, że policja to nieroby i niczego nie umieją dowieść? Pozdrawiam, Akulka |
||
2006-03-20 01:16 | Re: Jak dziala polskie prawo? | Akulka |
Użytkownik "BartekK" news:dvh8e4$i3m$1@atlantis.news.tpi.pl... > Akulka napisał(a): > > Czy ktoś cię zmusza do chodzenia do Kościoła i dawania na tacę? Mnie nikt > > nie zmusza, robię co chcę. > jeszcze troche, to sie zmieni... Nie strasz nie strasz, bo sam się.... Zapewniam cię, że do tego nikt cie nie zmusi. A teraz zmów paciorek i do łóżka :D ;-) Pozdrawiam, Akulka |
||
2006-03-20 06:35 | Re: Jak dziala polskie prawo? | stern |
Akulka wrote: > Użytkownik "Marcin" > news:dvf199$gfn$1@atlantis.news.tpi.pl... > > Np. Idziesz sobie ulicą, ja podchodze, wbijam Ci w żebra nóż (załóżmy > > miałem na ciebie zlecenie), poprawiam kilka razy, cobyś przestał > > oddychać, poczem dzwonię na policję, mówiąc, żeś mnie zaatakował i się > > broniłem. > > Jako, że innych świadków brak, a Ty raczej zeznawac nie możesz, > > prokuratura postanawia odmówić wszczęcia postępowania z uwagi na > > działanie w obronie koniecznej. > > > > to TY bronisz bandytów człowiecze. > > Zbytnie uproszczenie. Akurat w tej sytuacji byłoby tyle niewiadomych, że nie > obyło by się bez drobiazgowego śledztwa. Ty też uważasz, że policja to > nieroby i niczego nie umieją dowieść? raczej są przepracowani i idą po najmniejszej linii oporu. BTW: w którym miejscu uproszczenie? pozdr. -- http://bdp.e-wro.com zamień symbol chemiczny w e-mail na nazwę gazu :) |
||
2006-03-20 11:39 | Re: Jak dziala polskie prawo? | krys |
stern napisał(a): > idą po najmniejszej linii oporu. Linii najmniejszego oporu. -- Pozdrawiam Justyna uściślająca |
nowsze | 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Polskie prawo rodzinne. O zgrozo!! |
Sebastian | 2005-12-15 20:05 |
Związek Kynologiczny w Polsce a prawo polskie |
Azawakh | 2006-02-05 15:32 |
odpowiedzialnosc za linki, a prawo polskie |
Bartlomiej M | 2006-02-22 22:42 |
Czy polskie prawo jest dobre? |
pdemb | 2006-03-11 21:48 |
Jak dziala polskie prawo? |
Ajgor | 2006-03-14 12:08 |
angielskie prawo jazdy wymienic na polskie? |
rodzynaWYTNIJTO | 2006-04-07 14:48 |
Teoria prawa, a prawo polskie ? czy prawo polskie jest zgodne z prawem ?;] |
Luk | 2006-05-07 01:33 |
prawo skarbowe dziala w stecz |
jętek | 2007-02-22 12:27 |
Portale internetowe a polskie prawo |
pdemb | 2007-05-20 18:49 |
polskie prawo karne a kanada |
Krynix. | 2007-06-16 05:15 |