Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Jak dziala polskie prawo?

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2006-03-20 16:53 Re: Jak dziala polskie prawo? Przemek R.

>
> No za torebkę, to rzeczywiście absurd. Obrona powinna być współmierna do
> zagrożenia. Połamanie nóg napastnikom wg mojej oceny jest adekwatne,
> albowiem kilku napastników i 1 ofiara, to realna groźba utraty zdrowia lub
> życia.!!!


pogubilem sie. Jezeli rozmawiamy o przytoczonym przykladzie to nasdal
podtrzymuje ze zostali polamani po obezwladnieciu (nie wyobrazam sobie p
prostu jednoczesnego polamania tylu kosci u tylu osob jednoczesnei cie
atakujacych) a wowczas nie bylo realnej OBAWY utraty zdrowia lub zycia.



> Nadużycia będą zawsze, zarówno w prawie restrykcyjnym jak i liberalnym. Tego
> się nie ominie, albowiem czynnik ludzki jest niestety decydujący.

trzeba wiec tak tworzyc prawo by minimalizowac badz eliminowac mozliwosc
naduzyc. Pan Ziobro idzie w druga strone



> Więc chodzi ci o potrzebę dania wycisku innym?

zreguly zamiarem jest zyskanie czegos nie koniecznie chec dania wycisku

Patrz więc wyżej co
> napisałam. Tacy atakują z góry jednostki bezbronne i słabe zarówno fizycznie
> jak i psychicznie. Oczywiście nie mówię tu o chorobach psychicznych czy
> dewiacjach, u tych ludzi ich działania patologiczne mają inne podłoże.

ale o co chodzi? jakie to ma znaczenie ? Twoim zdaniem jezeli zlodziej
nie kradnie na leki to PO jego obezwladnieciu (czy siwadomym celowym
zastosowaniem srodka niewspolmiernego) mozna go zabic, polamac? Nie
bardzo rozumiem co chcesz wykazac.



> Tyle, że bandyta zazwyczaj atakuje z zaskoczenia 1:0 dla niego na
> starcie.... Ponadto takich paralizatorów jak sam twierdzisz trzeba nauczyć
> się obsługiwać itd, itp...o co mi chodzi każdy wie...

trezba umiec nacisnac przycisk i wycelowac, otcala filzoofia. Mysle ze
jezlei czlowiek nie jest wstanie sie czegos takiego nauczyc to powinien
byc pod opieka soby ktora tak skomplikowane sprawy ma opanowane.



>> jezlei to co robi bedzie faktycznie obrna konieczna to jak pisalem na
>> poczatku gdy sprawa rafi do sadu najwyzszego na pewno nie zostanie
>> skazany,
>
> Skąd u ciebie nagle taka wiara w sąd? Sąd skazuje niewinnych oskarżonych
> przez niedoszłe ofiary, a w drugą stronę jest już bardziej obiektywny?
> Dziwne to....

zanim dojdzie do sadu najwyzszego dokladnie wszystko zostanie zbadane.
Zmiana przepisow (na absurdalne ) uspi te czujnosc.


> s[rawy o ktorych pisalas prawdopodobnie tam nie trafily dlatego
>> doszlo do skazania prawomocnego badz ta obrona byla przesadzona (jak
>> przy polamaniu rak nog zeber bo tutaj tez bym nie pozowil na taka
>> sytuacje, to bylo przekroczenie granic
>
> Byłoby, gdybyś udowodnił, albo jasno by stwierdzono, że do złamań doszło nie
> w drodze obrony koniecznej, ale jak sugerowałeś już po obezwładnieniu, co wg
> mnie jest bzdurą.

bo? Pokaz jakie chwyty (nieswiadome) lamia zebra nogi i rece u kilku
osob cie atakuajcych


>> i to kontrolowane bo raczej osoba
>> znajaca sztuki walki wie co sie przy danych chwytach z cialem dzieje)
>
> Wie lub nie, obrona jest prawem niezbywalnym każdego obywatela.

nigdy nie twierdzilem inaczej

Osoba
> ćwicząca długo sztuki walki ma siłę i predyspozycję by zabić nawet jednym
> ciosem.

Osoba taka przedewszystkim wie jakie ciosy jakie obrazenia powoduja
zreszta i tak i tak nie wyobrazam sobie u kilku napastnikow w momencie
ataku spowodowania takich obrazen. Twierdzisz inaczej napisz jakie
chwyty zastosowano.

P.
2006-03-20 16:54 Re: Jak dziala polskie prawo? Przemek R.
Akulka napisał(a):
> Użytkownik "Marcin" napisał w wiadomości
> news:dvf199$gfn$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Np. Idziesz sobie ulicą, ja podchodze, wbijam Ci w żebra nóż (załóżmy
>> miałem na ciebie zlecenie), poprawiam kilka razy, cobyś przestał
>> oddychać, poczem dzwonię na policję, mówiąc, żeś mnie zaatakował i się
>> broniłem.
>> Jako, że innych świadków brak, a Ty raczej zeznawac nie możesz,
>> prokuratura postanawia odmówić wszczęcia postępowania z uwagi na
>> działanie w obronie koniecznej.
>>
>> to TY bronisz bandytów człowiecze.
>
> Zbytnie uproszczenie. Akurat w tej sytuacji byłoby tyle niewiadomych, że nie
> obyło by się bez drobiazgowego śledztwa. Ty też uważasz, że policja to
> nieroby i niczego nie umieją dowieść?

a to niby dlaczego? Moze byc jeden cios w gardlo , np olowkiem czy
dlugopisem ktory akurat moderca niosl ze soba a ktore to
uprawdopodobnilyby obrone koneiczna. Co w takim przypadku ?

P.
2006-03-20 16:55 Re: Jak dziala polskie prawo? Przemek R.

>> tak tak, i zgina reka rury metalowe. Czlowiek ktory trenuje karate wie
>> czym sie dane chwyty koncza, nie sadze by polamane nogi, rece i zebra
>> byly wynikiem obrony bo musialby wymierzyc kilak uderzen a jezeli
>> sprawcow bylo kilka ( a wnioskuje po poscie ze tak) to musial to zrobic
>> po ich obezwladnieniu.
>
>
>
> Odpowiedziałam ci wyżej

nie na temat
2006-03-20 16:58 Re: Jak dziala polskie prawo? Przemek R.
Przemek R. napisał(a):
>
>>
>> No za torebkę, to rzeczywiście absurd. Obrona powinna być współmierna do
>> zagrożenia. Połamanie nóg napastnikom wg mojej oceny jest adekwatne,
>> albowiem kilku napastników i 1 ofiara, to realna groźba utraty zdrowia
>> lub
>> życia.!!!


acha i mam nadzieje ze rozrozniasz pojecia pekniecia ktore moze byc
wynikiem uderzenia od polamania ?

P.
2006-03-20 17:05 Re: Jak dziala polskie prawo? Przemek R.

> Skąd u ciebie nagle taka wiara w sąd? Sąd skazuje niewinnych oskarżonych
> przez niedoszłe ofiary, a w drugą stronę jest już bardziej obiektywny?
> Dziwne to....
> Co śmieszniejsze w tych sprawach zazwyczaj sama ofiara która się broniła
> może tylko zeznawać na swoją korzyść ew. współatakujący - kompani ofiary
> obrony koniecznej na niekorzyść napadniętego. Raczej do obrony koniecznej
> najczęściej dochodzi w zaciszu własnego domu lub po zmroku w opustoszałych
> częściach miasta.... niestety.

ja nie neguje sadu jako instytucji (mylisz mnie z pewna osoba) natomoiast
nie mam wiary w swiadkow bo to moim zdaniem nie jest jakos szczegolnie
wiarygodny dowod. I jestem przeciwny w opieranie sie w calosci tylko na
zeznaniu pokrzywdzonej bo to nie jest dowodem a niestety niektorzy
sedziowie tak robia. To nie stoi w sprzecznosic z tym co powyzej pisalem.

P.
2006-03-20 18:09 Re: Jak dziala polskie prawo? Akulka
Użytkownik "Przemek R."
napisał w wiadomości
news:dvmj8c$6s8$2@inews.gazeta.pl...
> a to niby dlaczego? Moze byc jeden cios w gardlo , np olowkiem czy
> dlugopisem ktory akurat moderca niosl ze soba a ktore to
> uprawdopodobnilyby obrone koneiczna. Co w takim przypadku ?

Zdecydowanie za dużo filmów się naoglądałeś.;-)

Pozdrawiam,
Akulka

2006-03-20 18:10 Re: Jak dziala polskie prawo? Akulka
Użytkownik "Przemek R."
napisał w wiadomości
news:dvmj9i$6s8$3@inews.gazeta.pl...
> > Odpowiedziałam ci wyżej
>
> nie na temat

To tylko twój punkt widzenia.

Pozdrawiam,
Akulka

2006-03-20 18:19 Re: Jak dziala polskie prawo? Akulka
Użytkownik "Przemek R."
napisał w wiadomości
news:dvmj52$6s8$1@inews.gazeta.pl...
> pogubilem sie. Jezeli rozmawiamy o przytoczonym przykladzie to nasdal
> podtrzymuje ze zostali polamani po obezwladnieciu (nie wyobrazam sobie p
> prostu jednoczesnego polamania tylu kosci u tylu osob jednoczesnei cie
> atakujacych) a wowczas nie bylo realnej OBAWY utraty zdrowia lub zycia.

Cóż, wyobrażać sobie można, a hipotetycznie jest to wszakże mozliwe.

> > Nadużycia będą zawsze, zarówno w prawie restrykcyjnym jak i liberalnym.
Tego
> > się nie ominie, albowiem czynnik ludzki jest niestety decydujący.
>
> trzeba wiec tak tworzyc prawo by minimalizowac badz eliminowac mozliwosc
> naduzyc. Pan Ziobro idzie w druga strone

Podziwiam twój obiektywizm. Takiego prawa nie ma i nie będzie nigdy i
nigdzie.


> ale o co chodzi? jakie to ma znaczenie ? Twoim zdaniem jezeli zlodziej
> nie kradnie na leki to PO jego obezwladnieciu (czy siwadomym celowym
> zastosowaniem srodka niewspolmiernego) mozna go zabic, polamac? Nie
> bardzo rozumiem co chcesz wykazac.

Już wypowiedziałam sie na ten temat, mam powtarzać jeszcze 10 razy?


> trezba umiec nacisnac przycisk i wycelowac, otcala filzoofia.

Tak, w momencie zagrożenia, to ludzie mają niekiedy problem z trafieniem
kluczem w dziurkę.


>Mysle ze
> jezlei czlowiek nie jest wstanie sie czegos takiego nauczyc to powinien
> byc pod opieka soby ktora tak skomplikowane sprawy ma opanowane.

Ojojjjjjjj, biedne głupie ofiary....


> zanim dojdzie do sadu najwyzszego dokladnie wszystko zostanie zbadane.
> Zmiana przepisow (na absurdalne ) uspi te czujnosc.

Albo i nie. Czynnik ludzki.


> > s[rawy o ktorych pisalas prawdopodobnie tam nie trafily dlatego
> >> doszlo do skazania prawomocnego badz ta obrona byla przesadzona (jak
> >> przy polamaniu rak nog zeber bo tutaj tez bym nie pozowil na taka
> >> sytuacje, to bylo przekroczenie granic
> >
> > Byłoby, gdybyś udowodnił, albo jasno by stwierdzono, że do złamań doszło
nie
> > w drodze obrony koniecznej, ale jak sugerowałeś już po obezwładnieniu,
co wg
> > mnie jest bzdurą.
>
> bo? Pokaz jakie chwyty (nieswiadome) lamia zebra nogi i rece u kilku
> osob cie atakuajcych

Wiesz, nie potrzeba znać takich chwytów - jeszcze raz powtarzam, człowiek w
chwili zagrożenia znajduje w sobie takie pokłady siły i determinacji,
których normalnie nie jest w stanie w sobie wyzwolić.


> >> i to kontrolowane bo raczej osoba
> >> znajaca sztuki walki wie co sie przy danych chwytach z cialem dzieje)
> >
> > Wie lub nie, obrona jest prawem niezbywalnym każdego obywatela.
>
> nigdy nie twierdzilem inaczej

Czytając ciebie czasami w to wątpię....


> Osoba
> > ćwicząca długo sztuki walki ma siłę i predyspozycję by zabić nawet
jednym
> > ciosem.
>
> Osoba taka przedewszystkim wie jakie ciosy jakie obrazenia powoduja
> zreszta i tak i tak nie wyobrazam sobie u kilku napastnikow w momencie
> ataku spowodowania takich obrazen. Twierdzisz inaczej napisz jakie
> chwyty zastosowano.


Rany, już ci na to odpowiedziałam co najmniej 2 razy, a ty nadal w kółko
Macieju. Na takie miarkowanie ma się cas i możliwość podczas obrony przed
jednym napastnikiem, a nie kilku. Walczy się o życie - kumasz? Nie myślisz,
ze napastnik ma wyjść bez szwanku z konfrontacji, ale ty. Chyba, że ty dał
byś się skopać i zrobić z siebie kalekę w obawie uszczerbku na zdrowiu
napastnika. Wobec tajkiej sytuacji podziwiam - mnie nie było by stać na taką
szlachetność. Cenię swoje zdrowie i zycie.

Pozdrawiam,
Akulka





2006-03-20 18:21 Re: Jak dziala polskie prawo? Akulka
Użytkownik "Przemek R."
napisał w wiadomości
news:dvmje7$6s8$4@inews.gazeta.pl...
> Przemek R. napisał(a):
> >
> >>
> >> No za torebkę, to rzeczywiście absurd. Obrona powinna być współmierna
do
> >> zagrożenia. Połamanie nóg napastnikom wg mojej oceny jest adekwatne,
> >> albowiem kilku napastników i 1 ofiara, to realna groźba utraty zdrowia
> >> lub
> >> życia.!!!
>
>
> acha i mam nadzieje ze rozrozniasz pojecia pekniecia ktore moze byc
> wynikiem uderzenia od polamania ?

Uważasz, że nie można połamać kogoś w wyniku bójki, zwłaszcza gdy ma się
wypracowane techniki ciosów? Żartujesz? Od razu zaznaczam, że nie koniecznie
taki cel miał broniący się.

Pozdrawiam,
Akulka

.

2006-03-20 18:25 Re: Jak dziala polskie prawo? Akulka

Użytkownik "Przemek R."
napisał w wiadomości
news:dvmjse$a8d$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Skąd u ciebie nagle taka wiara w sąd? Sąd skazuje niewinnych oskarżonych
> > przez niedoszłe ofiary, a w drugą stronę jest już bardziej obiektywny?
> > Dziwne to....
> > Co śmieszniejsze w tych sprawach zazwyczaj sama ofiara która się broniła
> > może tylko zeznawać na swoją korzyść ew. współatakujący - kompani ofiary
> > obrony koniecznej na niekorzyść napadniętego. Raczej do obrony
koniecznej
> > najczęściej dochodzi w zaciszu własnego domu lub po zmroku w
opustoszałych
> > częściach miasta.... niestety.
>
> ja nie neguje sadu jako instytucji (mylisz mnie z pewna osoba) natomoiast
> nie mam wiary w swiadkow bo to moim zdaniem nie jest jakos szczegolnie
> wiarygodny dowod. I jestem przeciwny w opieranie sie w calosci tylko na
> zeznaniu pokrzywdzonej bo to nie jest dowodem a niestety niektorzy
> sedziowie tak robia. To nie stoi w sprzecznosic z tym co powyzej pisalem.

Ja też jestem przeciwna w opieraniu się TYLKO na zeznaniu pokrzywdzonego. Od
tego jest policja by zebrać dowody, a nawet dowody poszlakowe też są ważnym
dowodem, ponadto zeznanie biegłych, psychologów itd, itp. Wymiar
sprawiedliwości ma szereg instrumentów i dróg by dojść do prawdy, czasami
tylko nie chce ich w pełni wykorzystać.

Pozdrawiam,
Akulka




10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Polskie prawo rodzinne. O zgrozo!!

Sebastian 2005-12-15 20:05

Związek Kynologiczny w Polsce a prawo polskie

Azawakh 2006-02-05 15:32

odpowiedzialnosc za linki, a prawo polskie

Bartlomiej M 2006-02-22 22:42

Czy polskie prawo jest dobre?

pdemb 2006-03-11 21:48

Jak dziala polskie prawo?

Ajgor 2006-03-14 12:08

angielskie prawo jazdy wymienic na polskie?

rodzynaWYTNIJTO 2006-04-07 14:48

Teoria prawa, a prawo polskie ? czy prawo polskie jest zgodne z prawem ?;]

Luk 2006-05-07 01:33

prawo skarbowe dziala w stecz

jętek 2007-02-22 12:27

Portale internetowe a polskie prawo

pdemb 2007-05-20 18:49

polskie prawo karne a kanada

Krynix. 2007-06-16 05:15