Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

KC - jaki to paragraf...

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2006-01-05 22:05 KC - jaki to paragraf... Marcin Wasilewski
Czy ktoś mógłby mnie nakierować, otóż szukam nr-u paragrafu z KC, do
przepisu który mówi, że o ile dane zdarzenie nie jest zwyczajnym następstwem
tego zdarzenia, to sprawca nie ponosi za to zdarzenie odpowiedzialności. No
powiedzmy piłkaż na boisku kopie piłkę, która uderza kibica raniąc go.
Szukam, szukam i znaleść nie mogę :(
2006-01-05 22:07 Re: KC - jaki to paragraf... kam
Marcin Wasilewski napisał(a):
> Czy ktoś mógłby mnie nakierować, otóż szukam nr-u paragrafu z KC, do
> przepisu który mówi, że o ile dane zdarzenie nie jest zwyczajnym
> następstwem tego zdarzenia, to sprawca nie ponosi za to zdarzenie
> odpowiedzialności. No powiedzmy piłkaż na boisku kopie piłkę, która
> uderza kibica raniąc go.
> Szukam, szukam i znaleść nie mogę :(

art.361

KG
2006-01-05 22:11 Re: KC - jaki to paragraf... Marcin Wasilewski
Użytkownik "Marcin Wasilewski" napisał w
wiadomości news:dpk1lb$5go$1@news.onet.pl...
> Czy ktoś mógłby mnie nakierować, otóż szukam nr-u paragrafu z KC, do
> przepisu który mówi, że o ile dane zdarzenie nie jest zwyczajnym
> następstwem tego zdarzenia, to sprawca nie ponosi za to zdarzenie
> odpowiedzialności. No powiedzmy piłkaż na boisku kopie piłkę, która uderza
> kibica raniąc go.
> Szukam, szukam i znaleść nie mogę :(

Konkretnie, to chodzi mi o ten przypadek:

http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,3095613.html


Czy nie uważacie, że nie jest normalnym następstwem to, że odjazd
pociągu powoduje wbiegnięcie dziecka pod koła? Przecież wyrok jest trochę
absurdalny. Ciekawe na jakim wieku dziecka kończy się "wina" PKP. Czy jeśli
dziecko by miało 7,10,15 czy 17 lat. To sąd także by orzekł, że jest to wina
PKP,
czy może wtedy była by to już wina głupoty dziecka, a nie PKP?
Równie dobrze ktoś, komu odcieło by nogi podczas wbiegania do pociągu
również powinien skarżyć PKP, na zasadzie, że gdyby drzwi były zamknięte, to
wtedy by nie wbiegał. Wg mnie bezpośrednią winę ponosi matka, a PKP miało
poprostu słabego papugę.

2006-01-05 22:15 Re: KC - jaki to paragraf... Marcin Wasilewski
Użytkownik "Marcin Wasilewski" napisał w
wiadomości news:dpk1lb$5go$1@news.onet.pl...
> powiedzmy piłkaż na boisku kopie piłkę, która uderza kibica raniąc go.

Sorry za orta, piłkarz oczywiście.
2006-01-05 22:25 Re: KC - jaki to paragraf... kam
Marcin Wasilewski napisał(a):
> Czy nie uważacie, że nie jest normalnym następstwem to, że odjazd
> pociągu powoduje wbiegnięcie dziecka pod koła?

Odjazd pociągu gdy podróżni nie zakończyli wysiadania - tak. A przecież
do tego doszło.

Przecież wyrok jest
> trochę absurdalny. Ciekawe na jakim wieku dziecka kończy się "wina" PKP.
> Czy jeśli dziecko by miało 7,10,15 czy 17 lat. To sąd także by orzekł,
> że jest to wina PKP,
> czy może wtedy była by to już wina głupoty dziecka, a nie PKP?
> Równie dobrze ktoś, komu odcieło by nogi podczas wbiegania do pociągu
> również powinien skarżyć PKP, na zasadzie, że gdyby drzwi były
> zamknięte, to
> wtedy by nie wbiegał. Wg mnie bezpośrednią winę ponosi matka, a PKP miało
> poprostu słabego papugę.

Raz - wina matki musiałaby być wyłączna, bo PKP odpowiada na zasadzie
ryzyka. Dwa - jak wyraźnie wynika z artykułu stwierdzono winę obsługi
pociągu.

KG
2006-01-05 22:31 Re: KC - jaki to paragraf... Robert Tomasik
Marcin Wasilewski [###radmar@usun_to.gorzow.mm.pl.###] napisał:

> Czy nie uważacie, że nie jest normalnym następstwem to, że odjazd
> pociągu powoduje wbiegnięcie dziecka pod koła?

Nie jest absurdalny. Jeśli wydaje się polecenie odjazdu pociągu pomimo
faktu, że podróżni nie wysiedli, to trzeba brać pod uwagę, ze może
dojść do tragedii. poza tym normalnym następstwem próby odjechania
pociągiem, w którym została mama jest próba powrotu do niego dziecka
lub wyskoczenia w biegu matki.
2006-01-05 22:46 Re: KC - jaki to paragraf... Marcin Wasilewski

Użytkownik "kam" <#kamq43l@wp.pl#> napisał w wiadomości
news:dpk2u0$ams$1@inews.gazeta.pl...

> Raz - wina matki musiałaby być wyłączna, bo PKP odpowiada na zasadzie
> ryzyka. Dwa - jak wyraźnie wynika z artykułu stwierdzono winę obsługi
> pociągu.
>

Ale PKP mogło by odpowiadać np. gdyby matka wychodząc wpadła pod koła.
Tu natomiast pod koła wpadło dziecko, które wbiegło pod pociąg za matką.
Można domiemać, że jeśli drzwi by były zamknięte (a na tym polegała wina
PKP) bo np. po tej pani wysiadał inny pasażer, który je zamknął, to dziecko
również wbiegło by pod pociąg.
Natomiast fakt, że PKP czuje się winne, to akurat nic dziwnego. To nie
jest jednoznaczne z tym, że odpowiada prawnie za śmierć dziecka. W końcu to
nie drzwi były bezpośrednią przyczyną kalectwa, tylko wtargnięcie dziecka na
tory. Ponawiam pytanie, jeśli dziecko miało by 17 lat, to również winne by
było PKP?


Inna sprawa to dziwne jest, że samochód osobowy musi mieć obowiązkowe OC, a
taki pociąg już niekoniecznie :)

Rozważmy inną sytuację - Ktoś złamał przepisy ruchu drogowego, doszło do
wypadku w wyniku którego zapalił się jeden samochód, ktoś ze świadków
wypadku pobiegł ratować pasażerów palącego się samochodu, jednak czynił to
tak nieszczęśliwie, że sam doznał trwałych uszkodzeń ciała.
Czy sprawca wypadku będzie odpowiadał tylko za spowodowanie wypadku, czy
również za obrażenia spowodowane u tej osoby, która ratowała pasażerów?
2006-01-05 23:16 Re: KC - jaki to paragraf... Marcin Wasilewski

Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości
news:dpk36m$9dm$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Nie jest absurdalny. Jeśli wydaje się polecenie odjazdu pociągu pomimo
> faktu, że podróżni nie wysiedli, to trzeba brać pod uwagę, ze może

Pociąg to nie taksówka, na stacjach dochodzi do wymiany pasażerów
liczonej w setkach. Nikt nie jest
w stanie przeanalizować i zapamiętać wszystkich, a tym bardziej zauważyć, że
jedna z 200 osób wróciła do wagonu. Równie dobrze można stwierdzić, że
normalnym następstwem wejścia do wagonu jest wejście do niego w celu odbycia
podróży, a nie pójścia po bagaż. Oczywiście PKP jest winne temu, że pociąg
ruszył z otwartymi drzwiami, ale wszak nie to było bezpośrednią przyczyną
wypadku. Bardzo prawdopodobne jest, że gdyby drzwi były zamknięte, to
dziecko również by wbiegło pod tory.

> dojść do tragedii. poza tym normalnym następstwem próby odjechania
> pociągiem, w którym została mama jest próba powrotu do niego dziecka
> lub wyskoczenia w biegu matki.

Normalnym następstwem to może być płacz dziecka co najwyżej. Równie
dobrze można powiedzieć, że bezpośrednią przyczyną nieszczęścia był brak
opieki nad dzieckiem w tak niebezpiecznym miejscu jak peron kolejowy. Gdyby
matka była przewidująca, to mogła poprosić inną osobę znajdującą się na
peronie aby przypilnowała dzieci, lub pomogła wynieść bagaż. Wg mnie tu
poprostu doszło do splotu niekorzystnych wydarzeń. Gdyby matka zapewniła
opiekę dzieciom to na pewno by do tego nie doszło. Natomiast dziecko równie
dobrze może wbiec pod pociąg dlatego, że w przedziale został ukochany misiu,
a dziecko właśnie sobie o nim przypomniało.
Czy wtedy również winne by było PKP? Czy PKP może odpowiadać za głupotę
dziecka. Czy jeśli dziecko miało by lat 17 to również winne by było PKP?
Jeśli nie, to do jakiego wieku wg prawa PKP ponosi odpowiedzialność za
głupotę dziecka? Można w końcu wysnuć wniosek czy do wypadku doszło z powodu
otwartych drzwi, czy z powodu braku opieki nad dziećmi? Czy dorosły człowiek
powinien przewidzieć, że pociąg może w międzyczasie ruszyć? Gdyby matka
kszątała się przy drzwiach, to konduktor pewnie by to zauważył.

2006-01-05 23:10 Re: KC - jaki to paragraf... Nixe
W wiadomości
Marcin Wasilewski pisze:

> Pociąg to nie taksówka, na stacjach dochodzi do wymiany pasażerów
> liczonej w setkach. Nikt nie jest
> w stanie przeanalizować i zapamiętać wszystkich, a tym bardziej
> zauważyć, że jedna z 200 osób wróciła do wagonu. Równie dobrze można
> stwierdzić, że normalnym następstwem wejścia do wagonu jest wejście
> do niego w celu odbycia podróży, a nie pójścia po bagaż. Oczywiście
> PKP jest winne temu, że pociąg ruszył z otwartymi drzwiami, ale wszak
> nie to było bezpośrednią przyczyną wypadku. Bardzo prawdopodobne
> jest, że gdyby drzwi były zamknięte, to dziecko również by wbiegło
> pod tory.

Zauważ jednak, że PKP wzięło na siebie winę za zaistniałą sytuację i nie
zakwestionowało wyroku sądu, więc jakby nie ma tu podstaw do dyskusji.

--
PozdrawiaM
2006-01-05 23:33 Re: KC - jaki to paragraf... Marcin Wasilewski

Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
news:dpk5g4$1cho$1@news.mm.pl...

> Zauważ jednak, że PKP wzięło na siebie winę za zaistniałą sytuację i nie
> zakwestionowało wyroku sądu, więc jakby nie ma tu podstaw do dyskusji.
>
Ależ jest. Tu chodzi o konkretne zdarzenie, a nie o to czy ktoś uznał
swoją winę lub nie. Tak samo jak to czy ktoś się przyznał do winy, lub się
nie przyznał nie ma wpływu na faktyczne zdarzenie. Mamy typowy problem i
teraz należy postawić tezę, czy otwarte drzwi mogą być bezpośrednią
przyczyną wbiegnięcia dziecka pod pociąg?
Czy wypadek by się nie wydarzył gdyby drzwi były zamknięte, wg mnie mógłby
się również wydarzyć, a to pozwala stwierdzić, ze to jednak nie otwarte
drzwi były przyczyną wypadku. Jedno jest pewne, na pewno był temu winny brak
opieki nad dziećmi. Bo o ile zamknięcie (lub nie) drzwi mogło nie mieć
wpływu na impulsywną decyzję dziecka, to brak nad nim opieki miał na tą
decyzję wpływ na pewno.
nowsze 1 2 3 4

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

czy jest na to "paragraf"??

KLuB 2005-11-07 13:49

pod jaki paragraf

MoDoc 2006-01-06 19:55

paragraf

Jerzy 2006-03-17 11:46

paragraf

Jerzy 2006-03-17 11:46

jaki paragraf ??

wcprezes 2006-05-03 03:58

podsluchiwanie jaki paragraf

monikamil 2006-05-14 12:52

czy jest na to paragraf...???

pawel 2006-09-02 13:38

Na jaki paragraf można się powołać chcąc odzyskać od firmy weksel

Aska 2006-09-19 08:05

Rekojmia... jaki to paragraf?

FlashT 2006-10-03 20:47

Jaki paragraf za handel podróbkami

===Tomy=== 2006-12-08 19:27