poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-01-19 03:15 | Re: Pytanie o intercyzę | witek |
"mamba" news:eoniu1$i9o$1@news.onet.pl... > Proszę o fachową radę. > Czy istnieje możłiwośc podpisania takiej intercyzy > (lub_innej_umowy_prawnej) > która zakładałaby zniesienie wspólnoty majątkowej tylko w przypadku mojej > udowodnionej zdrady w trakcie trwania malżeństwa? Nie. Możecie się co najwyżej umówić sami, że jak ci udowodni, to wtedy grzecznie za rączkę pójdziesz do notariusza i podpiszesz intercyzę, ale ona będzie obowiązywała od momentu podpisania. To co dorobiliście się wczesniej będzie wspólne i wspólne pozostanie, dopóki np. sądownie tego nie podzielicie. Tak jak myślisz sie nie da. Żeby np. mieć intercyzę, ale np. zeby oba nieobowiązywała jak go nie zdradzisz. Albo rybki albo akwarium. |
2007-01-19 03:21 | Re: Pytanie o intercyzę | witek |
"mamba" news:eonl5d$qlp$1@news.onet.pl... > >> Ale tak się przecież czasem zdarza. Nie wiem, czemu się mu dziwisz. > Pytanie >> tylko po co ten dziwny zapis o warunkowej rozdzielności. Wystarczy > przecież >> normalna - dom za pieniądze tatusia będzie jego, a Ty będziesz tam >> mieszkać. Dopóki będziecie ze sobą, to przecież będziesz tam mieszkała. > Jak >> już nie będziecie, to Cię wyrzuci, ale to przecież nie problem, bo to nie >> Twój dom, prawda? >> -- > > Prawda, ale tylko dopóki jesteśmy po prostu parą ludzi mieszkających razem > i > pracujących na własne potrzeby. Gdy pojawią się dzieci, a pojawią się na > pewno (planowaliśmy za 2-3 lata) i ja zostanę z nimi w domu, całe moje > oszczędności i ewentualne wówczas zarobki będą szły na dom i dzieci - > sytuacja się zmieni. A dlaczego całe twoje mają iść na dom i dzieci? połowę ty, polowę on. Resztę sobie odkładaj. > Facet będzie robił kasę, a właściwie pomnażał majątek > tatusia, a ja będe mu gotowac i sprzątać oraz nańczyć nasze dzieci. Potem > on > znajdzie sobie młodszą kobietę, zrobi sobie nowe dziecko (zdarza się, > prawda?) wywali mnie ze swojego domu, a ja z dwójką małych dzieci wrócę do > panieńskiego pokoiku w mieszkaniu mamy. Bo jaki będzie wówczas mój > majątek? Taki na który sama zapracujesz plus alimenty. > Mam zbierać rachunki za pieluchy i jedzenie? Wiadomo, że to z pieniędzy > jego bogatej rodziny kupimy dom, auto, sprzęty itd. Dodam, że w tym > momencie > oboje pracujemy, ja zarabiam 1500 na rękę (jestem pół roku po studiach), > on > zarabia 0 PLN, bo "nie ma reki do pieniędzy". I tak żyjemy. > No chyba, że tak. No to ja na twoim miejscu poszukałbym innego faceta. nawet jak nie będziecie mieli rozdzielności to też możesz zostac z niczym Wszystko co rodzice mu podarują, dom, samochód i tak będzie jego majątkiem odrębnym. Wspólne będzie to co sami sie dorobicie. Czyli w tym przypadku twoja wypłata. Intercyza sama w sobie nie jest zła, bo przynajmniej rozstac można sie później z mniejszymi bólami, ale wówczas musi to być związek, w którym obie strony wnosza mniej więcej po równo. Wówczas nikt nie ma do nikogo pretensji. Połowe wniósł i tyle też będzie jego. jezeli tylko jedna strona wnosi, a druga tylko korzysta, to nie jest to równy związek i dobrze w przyszłości nie wrózy. |
||
2007-01-19 03:23 | Re: Pytanie o intercyzę | witek |
"mamba" news:eonn03$1uc$1@news.onet.pl... > W sytuacji, gdy żona nie ma możliwości zarabiać kokosów, a facet po prostu > żyje na majątku rodziny i sobie nim obraca, cięzko mówić o jakimkolwiek > sprawiedliwym układzie. Zawsze pół może przepisać na ciebie. Intercyza wcale nie zabrania, aby coś było wspólne. Tylko wspólnośc musi być wówczas jasno określona, a nie z definicji. |
||
2007-01-19 04:41 | Re: Pytanie o intercyzę | witek |
"mamba" news:eonvrf$1mi$1@news.onet.pl... > Pomysł intercyzy wyszedł od mojego faceta. Niestety. Podejrzewałam o to > jego > ojca, ale nie musiałam na to czekać. Pierwszy wyrwał się synuś. > Z przyszła teściową mam relacje jak z własną matka, a może i lepsze. To > wspaniała, mądra kobieta. Bardzo jej na mnie zalezy i jeśli nie dojdzie do > ślubu, będzie załamana. A ty przepraszam wychodzisz za maż dla faktu, co by się teściowa nie załamała. > Ona nie traktuje mnei jak gołodupca, na razie to > mówi tak o sowim synku, który wszystko, co ma, to dary od tatusia. A co ma robić. jak synuś sam na ludzi nie wyszedł, to trzeba mu znaleźć kogoś, kto go dalej będzie ze smoczka karmił, bo sam nie umie. > No nic, będzie co ma być. Papierka nie podpiszę, nie dam się > zakontraktować. > Zwłaszcza, że wielokrotnie wcześniej o tym rozmawialiśmy i on zawsze > twierdził, że nie zamierza tego robić. Odwidziało mu się już po > zaręczynach. > Będzie ślub z miłości i z zaufaniem, albo wcale. Prawdopodobnie - wcale. > Jakos to przezyję, chociaz czuję się zgnojona i wytarzana w błocie. Mój > problem, wiadomo. No to na twoim miejscu wybrałbym wcale. jak wybierzesz inaczej to powiem, że jestes naiwna. Zaproponuj mu, że chcesz abyście zyli na własny rachunek. Wyjeżdżacie daleko od rodziców i zyjecie z tego co sami zapracujecie. Przeczytaj sobie książkę Toksyczni Rodzice. |
||
2007-01-19 10:49 | Re: Pytanie o intercyzę | Sowiecki Agent |
> To ja napiszę opinię Off-topikową :-) > > Ten facet jest chyba nienormalny. Po cholerę wogóle chce się żenić? To jest > jakiś układ handlowy czy co? a z ajkeij racji ma tracic majatek jezlei zostanie opluty przez k. ? P. |
||
2007-01-19 10:56 | Re: Pytanie o intercyzę | Sowiecki Agent |
Sowiecki Agent napisał(a): > >> To ja napiszę opinię Off-topikową :-) >> >> Ten facet jest chyba nienormalny. Po cholerę wogóle chce się żenić? To >> jest >> jakiś układ handlowy czy co? > > a z ajkeij racji ma tracic majatek jezlei zostanie opluty przez k. ? > > P. > ps uprzedzajac nie mam na mysli ze watkotworczyni jest k. tylko k. jest ta co zdradzi |
||
2007-01-19 11:54 | Re: Pytanie o intercyzę | Piotr Kubiak |
witek wrote: >> Bo jaki będzie wówczas mój majątek? > Taki na który sama zapracujesz plus alimenty. Alimenty to będą dzieci, a nie jej. -- Pozdrawiam, Piotr Kubiak (chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka) |
||
2007-01-19 14:44 | Re: Pytanie o intercyzę | truskawa |
Daniel Chlodzinski napisał(a): > A wezmiesz ? Po co chesz wychodzic za maz za kogos kto nie ma do Ciebie > zaufania ? > > Daniel "Kochajmy sie jak bracia, a liczmy sie jak zydzi". Gdyby ludzie trzymali sie tej zasady byloby o polowe problemow mniej. Ja wchodzac do rodziny mojego meza, duzo b. majetnej niz moja (chociaz do biednych nie naleze) sama wystapilam z pomyslem intercycy. Dla wlasnego komfortu. Dzieki temu mamy jasnosc sytuacji. Wiemy, ze nie laczy nas majatek i pieniadze. Co do dzieci to umowilismy sie w bardzo prosty sposob: tak dlugo jak ja na czas wychowania rezygnuje z pracy, dziecko i mnie utrzymuje maz. I inne tego typu sprawy tez mozna poukladac. Powiem szczerze, ze wspolnota majatkowa to jest wlasnie jedna wielka niewiadoma dla partnerow, bo zawsze bedziesz sobie zadawac pytanie, co jest moje w sytuacji kiedy dojdzie do konfliktu. A potem co wyrywanie sobie z rak, pilowanie i manipulowanie dziecmi??? A mozna tego wszystkiego uniknac w bardzo prosty sposob, tylko ze kobiety tak naprawde nie sa tym zainteresowane. Truskawa |
||
2007-01-22 09:04 | Re: Pytanie o intercyze | 666 |
Niby że co ??? JaC > jak mąż weźmie z tobą rozwód orzekając o winie to nie dostaniesz nic. ----------------------------------------------------------------------------- --- I am using the free version of SPAMfighter for private users. It has removed 2946 spam emails to date. Paying users do not have this message in their emails. Try SPAMfighter for free now! |
||
2007-01-22 09:21 | Re: Pytanie o intercyzę | 666 |
Przedmałżeńska umowa majątkowa sama w sobie nie jest czymś złym, co więcej, prawdopodobnie jest czymś dobrym, np. zabezpiecza przed egzekucją z majatku wspólnego długów narobionych przez jednego tylko małżonka (w naszym chorym kraju szczególnie istotne przy prowadzeniu działalności gospodarczej lub byciu płatnikiem podatku od towarów i usług). Nie zwalnia też od łożenia na potrzeby rodziny, gdy jedna strona ma przychody znacznie wieksze, niż druga. To, co narzeczony posiadał przed slubem i tak nalezy do jego majątku odrębnego (chyba, że narzeczeni/małżonkowie spisują umowę, iż włącza się to do majątku wspólnego), podobnie jak cokolwiek, co jego rodzice podarują wyłącznie jemu. Były kiedyś wyjątki, przede wszystkim mieszkanie spółdzielcze (nawet własnościowe, w tym spółdzielcze własnościowe prawo do domu jednorodzinnego) przydzielone po dacie ślubu nawet tylko jednemu małżonkowi i nabyte nawet tylko z jego wyłącznych środków, z mocy prawa i tak należało do obydwojga (S.N.) - nie wiem, czy w ostatnim czasie coś się w tym punkcie nie zmieniło. Jesli żona mieszka z mężem w jego mieszkaniu, to podlega ochronie jak w ustawie o ochronie lokatorów, czyli teoretycznie żadna siła jej nie wyrzuci (w praktyce kto sprytniejszy). Kup sobie jakąś książkę na temat intercyzy. JaC > Pomysł intercyzy wyszedł od mojego faceta. -------------------------------------------------------------------------- ------ I am using the free version of SPAMfighter for private users. It has removed 2946 spam emails to date. Paying users do not have this message in their emails. Try SPAMfighter for free now! |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Pytanie .. |
RBS | 2006-01-05 14:59 |
Pytanie o AC |
Rekrut | 2006-02-14 14:01 |
pytanie |
alexan | 2006-02-20 19:40 |
pytanie |
Jacek | 2006-04-07 15:33 |
PYTANIE |
JogiBabu | 2006-03-19 22:01 |
pytanie |
Jacek | 2006-04-07 15:33 |
Pytanie |
levyand8 | 2006-12-22 20:41 |
pytanie |
Asia** | 2007-02-23 21:11 |
Pytanie |
Pi | 2007-03-07 14:47 |
pytanie |
milutki | 2007-05-10 10:44 |