poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2012-10-11 21:53 | rozwiązanie umowy z dostawcą wody | Slawek |
Witam, Od ładnych kilku lat kupujemy dostawę wody pitnej od firmy MATT (http://www.dostawy-wody-zywiec.pl/) do mieszkania, czyli jesteśmy klientem prywatnym. Po niedawnej przeprowadzce mamy w pobliżu ujęcie wody oligoceńskiej i stwierdziliśmy, że nie warto kupować tych dostaw wody. Jakieś 2 miesiące temu żona (na nią jest zamawiane) napisała do nich maila z informacją o rezygnacji z usługi. Kolejna dostawa - facet nic nie wie o odwołaniu, robi adnotację, przyjmujemy dostawę. Ma odnotować w dokumentach i następnym razem zabiorą butle i dystrybutor. Kolejna dostawa - to samo, nie przyjmuję dostawy, facet odnotowuje na dowodzie dostawy konieczność kontaktu z żoną w sprawie zerwania umowy. Oczywiście nikt się nie odzywa. Kilka dni potem żona dzwoni do nich i cóż to się dowiaduje.... że mamy roczną umowę, która kończy się w 04.2013. i jeśli teraz zerwiemy to płacimy karę .. coś ponad 200zł. Wydaje się nam, że nigdy żadnej umowy na oczy nie widzieliśmy, choć to może być tylko niepamięć takich dupereli jak umowa o dostawę wody. Pytanie jest takie: czy wobec naszego prawa możliwe są w ogóle takie umowy o usługę, które po określonym terminie przedłużają się automatycznie na jakiś inny długoterminowy czas pod karą uiszczenia odszkodowania?? Czy możliwe jest w ogóle takie sformułowanie umowy (źle, każde sformułowanie jest oczywiście możliwe, ale czy jest ważne w świetle prawa) że po upływie pierwszego okresu jest automatycznie przedłużana na następny okres, a zerwanie w tym następnym okresie jest obciążone karami??? Czy to sprawa dla Rzecznika Praw Konsumenta, czy po prostu jesteśmy normalnymi frajerami nie czytającymi dokładnie umów? :) |
2012-10-11 22:02 | Re: rozwiązanie umowy z dostawcą wody | witek |
Slawek wrote: > Witam, > > Od ładnych kilku lat kupujemy dostawę wody pitnej od firmy MATT > (http://www.dostawy-wody-zywiec.pl/) do mieszkania, czyli jesteśmy > klientem prywatnym. > Po niedawnej przeprowadzce mamy w pobliżu ujęcie wody oligoceńskiej i > stwierdziliśmy, że nie warto kupować tych dostaw wody. > Jakieś 2 miesiące temu żona (na nią jest zamawiane) napisała do nich > maila z informacją o rezygnacji z usługi. Kolejna dostawa - facet nic > nie wie o odwołaniu, robi adnotację, przyjmujemy dostawę. Ma odnotować > w dokumentach i następnym razem zabiorą butle i dystrybutor. > Kolejna dostawa - to samo, nie przyjmuję dostawy, facet odnotowuje na > dowodzie dostawy konieczność kontaktu z żoną w sprawie zerwania umowy. > Oczywiście nikt się nie odzywa. Kilka dni potem żona dzwoni do nich i > cóż to się dowiaduje.... że mamy roczną umowę, która kończy się w > 04.2013. i jeśli teraz zerwiemy to płacimy karę .. coś ponad 200zł. > > Wydaje się nam, że nigdy żadnej umowy na oczy nie widzieliśmy, choć to > może być tylko niepamięć takich dupereli jak umowa o dostawę wody. > > Pytanie jest takie: czy wobec naszego prawa możliwe są w ogóle takie > umowy o usługę, które po określonym terminie przedłużają się > automatycznie na jakiś inny długoterminowy czas pod karą uiszczenia > odszkodowania?? > Czy możliwe jest w ogóle takie sformułowanie umowy (źle, każde > sformułowanie jest oczywiście możliwe, ale czy jest ważne w świetle > prawa) że po upływie pierwszego okresu jest automatycznie przedłużana > na następny okres, a zerwanie w tym następnym okresie jest obciążone > karami??? > > Czy to sprawa dla Rzecznika Praw Konsumenta, czy po prostu jesteśmy > normalnymi frajerami nie czytającymi dokładnie umów? :) > raczej to ostatnie, chociaz nie wiem czy przedluzanie na czas okreslony nie zostało zabanowane. W kazdym razie poproscie o kopie umowy, moze wam dadza i rozwazcie co sie wam bardziej opłaca pociagnac do kwietnia czy zapłacić 200 zl. Do rozwazenia jest tez taka wersja. wypowiadacie umowe a po 200 zl niech sie pofatyguja do sądu, tam juz oni beda musi wykazac, ze im sie 200 zl nalezy. Tyle ze wowczas bedzie to juz sporo wiecej niz 200 zl. No i umowe wypowiada sie na pismie (najlepiej) a nie mailem. |
||
2012-10-12 19:32 | Re: rozwiązanie umowy z dostawcą wody | adam |
> Po niedawnej przeprowadzce (...) A jak trafili na nowe miejsce? Był prosty sposób na koniec współpracy - nie ujawniać nowego adresu. |
nowsze | 1 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Rozwiązanie umowy najmu |
Killer | 2006-04-10 23:14 |
Rozwiązanie umowy najmu |
Killer | 2006-04-10 23:14 |
Rozwiązanie umowy o prace |
Outsider25 | 2006-05-07 20:55 |
Rozwiązanie umowy o pracę. |
DOMin | 2006-06-06 23:22 |
rozwiązanie umowy |
Tomasz Gębala | 2006-06-28 23:19 |
Rozwiązanie umowy |
Arkadiusz | 2006-11-16 12:23 |
rozwiązanie umowy a odstapienie od umowy |
jaQbek [z pracy] | 2008-04-10 13:17 |
dziwne rozwiązanie umowy... |
bajkonur | 2009-05-06 13:11 |
rozwiązanie umowy |
Freggi | 2009-11-01 23:21 |
rozwiązanie umowy |
Zygmunt | 2009-12-21 20:00 |