*Wrocławski Sąd Okręgowy uchylił areszty wobec pięciu osób podejrzanych w sprawie afery korupcyjnej w wałbrzyskim ZUS-ie i zastosował poręczenia majątkowe. Sąd rozpatrzył w sumie 12 zażaleń na stosowanie aresztów lub poręczeń majątkowych wobec podejrzanych w tej sprawie. *
Zażalenia złożyli m.in. obrońcy wałbrzyskich lekarzy podejrzanych w sprawie korupcji w wałbrzyskim Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.
Sąd w kolejnych 6 przypadkach utrzymał w mocy postanowienia o stosowaniu jedynie poręczeń majątkowych. Ich kwoty wynoszą od 50 tys. do 150 tys. zł. W jednym przypadku zmniejszono kaucję z 50 tys. do 25 tys. zł.
_ W maju do aresztu trafiło kilkanaście osób; wszystkie złożyły zażalenia. _
W sprawie korupcji w wałbrzyskim ZUS-ie podejrzanych jest około 90 osób. Wszyscy oni brali udział w niezgodnym z prawem załatwianiu, a następnie pobieraniu świadczeń rentowych. Wśród nich są lekarze-orzecznicy ZUS, lekarze specjaliści, adwokaci, radca prawny oraz osoby, które nienależnie uzyskały renty. W ubiegłym tygodniu wrocławski sąd wypuścił z aresztu m.in. dwie pracownice sądu w Świdnicy. Podejrzane nie mogły jednak wrócić do pracy (zostały zawieszone). Według prokuratury, kobiety za łapówki pomagały w otrzymywaniu nienależnych rent.
Z ustaleń prokuratury wynika, że proceder załatwiania nienależnych świadczeń w wałbrzyskim ZUS-ie był bardzo dobrze zorganizowany. _ Załatwienie orzeczenia bezpośrednio u lekarza- orzecznika ZUS kosztowało 5 tys. zł, a za pośrednictwem prawników - 10 tys. zł. _Gdy lekarz-orzecznik ZUS podważył dokumentację lekarską i decydował, że renta się nie należy, starający się o nią występował do sądu. Tam pracownicy sądu kierowali sprawę do biegłego, który opiniował ją pozytywnie.
ZUS w Wałbrzychu weryfikuje dokumentację osób, które pobierają renty, a są podejrzane o wręczenie łapówki w zamian za nielegalne "załatwienie" świadczenia. Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu, która ujawniła sprawę, postawiła takie zarzuty ok. 60 osobom.