poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-04-10 01:10 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Przemek Lipski |
Użytkownik "Andrzej Lawa" wiadomości news:mdsvc5-tno.ln1@ncc1701.lechistan.com... > Gray pisze: >> Spotkała mnie ostatnio dość nieprzyjemna sytuacja. Pewna Pani >> wyprzedzając mnie na skrzyżowaniu z drogą wewnętrzną doprowadziła do >> kolizji ocierając > > Takie "skrzyżowanie" to nie skrzyżowanie. Przecież było oznaczone jako skrzyżowanie, a skoro było tak oznaczone, to kierujacy ma prawo uważać, że to jest skrzyżowanie. >> się o mój samochód. Nieszczęśliwie tylnymi drzwiami, co wystarczyło >> policji na uznanie mnie winnym za niesygnalizowaną próbę zmiany pasa, >> czyli bezczelne wjechanie w drzwi wyprzedzającego samochodu. Oczywiście >> mandatu nie przyjąłem i sprawa będzie się toczyć w sądzie. O ile w >> wypadku otarcia > > Przegrasz. > > I nie jest ważne, czy jest skrzyżowanie, czy nie ma - wymusiłeś > pierwszeństwo. Jak wymusił pierwszeństwo skoro już jechał pierwszy :> ?? Pozdrawiam Przemek |
2008-04-10 01:13 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Robert Tomasik |
Użytkownik "QkamCoSieDzieje" wiadomości news:ftj00r$9gg$1@inews.gazeta.pl... > Tu akurat sie nie zgodze. To, czyje drzwi sa wgniecione, nie ma tu nic do > rzeczy. Rownie dobrze samochod wyprzedzany mogl uderzyc w pojazd > wyprzedzajacy, jak i ten drugi mogl zajechac droge temu pierwszemu. W > obydwu przypadkach uszkodzenia beda takie same. Nie, albowiem koła mamy przeważnie skręcane z przodu pojazdu, a nie z tyłu. > Jednak wracajac do tej konkretnej sprawy. Gray napisal: "Ja zjechałem do > osi" [w czasie gdy byl wyprzedzany - tak mniemam]. Jesli tak samo > powiedzial funkcjonariuszom Policji, to moglo to zawazyc na ich decyzji > odnosnie uznania winy (i tu mieliby racje). W takim przypadku w sadzie > sprawa raczej zakonczy sie uznaniem Gray'a jako winnego spowodowania > kolizji drogowej. Tego się właśnie obawiam. |
||
2008-04-10 01:20 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające sk | Andrzej Lawa |
Przemek Lipski pisze: >> I nie jest ważne, czy jest skrzyżowanie, czy nie ma - wymusiłeś >> pierwszeństwo. > > Jak wymusił pierwszeństwo skoro już jechał pierwszy :> ?? Zmiana pasa ruchu. |
||
2008-04-10 01:51 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Przemek Lipski |
Użytkownik "Andrzej Lawa" wiadomości news:3ivvc5-lto.ln1@ncc1701.lechistan.com... > Przemek Lipski pisze: > >>> I nie jest ważne, czy jest skrzyżowanie, czy nie ma - wymusiłeś >>> pierwszeństwo. >> >> Jak wymusił pierwszeństwo skoro już jechał pierwszy :> ?? > > Zmiana pasa ruchu. Ale z jego słów wynika, że pasa ruchu nie zmienił - zjechał do osi jezdni, a właściwie powoli jechał od jakiegoś czasu blisko osi, ale w ramach swego pasa ruchu. To jest chyba dozwolone ? Pozdrawiam Przemek |
||
2008-04-10 01:53 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Przemek Lipski |
Użytkownik "Przemek Lipski" wiadomości news:ftjkpl$uar$1@news.onet.pl... > Ale z jego słów wynika, że pasa ruchu nie zmienił - zjechał do osi jezdni, > a właściwie powoli jechał od jakiegoś czasu blisko osi, ale w ramach swego > pasa ruchu. To jest chyba dozwolone ? A jechał blisko osi, bo, jak zrozumiałem, za skrzyżowaniem nastepowało zwężenie drogi. Pozdrawiam Przemek |
||
2008-04-10 01:59 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające sk | Andrzej Lawa |
Przemek Lipski pisze: >>>> I nie jest ważne, czy jest skrzyżowanie, czy nie ma - wymusiłeś >>>> pierwszeństwo. >>> Jak wymusił pierwszeństwo skoro już jechał pierwszy :> ?? >> Zmiana pasa ruchu. > > Ale z jego słów wynika, że pasa ruchu nie zmienił - zjechał do osi jezdni, a > właściwie powoli jechał od jakiegoś czasu blisko osi, ale w ramach swego > pasa ruchu. To jest chyba dozwolone ? Jechanie "okrakiem" na dwóch pasach ruchu? Zdecydowanie nie. Najwyraźniej z "wizji lokalnej" (śladów? zeznań?) wynikło, że minimalnie był na "jej" pasie ruchu - tzn. ona go wyprzedzała, a on sobie lekko "skorygował" kurs waląc swoimi drzwiami w jej przód. |
||
2008-04-10 08:20 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Gray |
Użytkownik " 666" napisał w wiadomości news:ftiqmj$oht$1@news.wp.pl... > Masz to na pismie? > To wazne dla mnie. > JaC > > > ----- > >> Wg. policji skrzyżowania nie ma, bo na drodze wewnętrznej nie obowiązuje >> PoRD, czyli ulica znika, a wraz z nią > skrzyżowanie. Wyniknęło to z rozmowy. Na Waliców również. Pytałem o podstwę prawną i nie byli w stanie jej podać. Zapewne jest to opisane w notatce służbowej na podstawie której sprządzono w wniosek do sądu. Ale do tego dopiero będę miał wgląd jak wyznaczą termin rozprawy. Muszą być tam również opsane dowody jak mniemam o mojej winie. Też jestem ciekaw jakie. Pzdr. -- Gray |
||
2008-04-10 08:24 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Gray |
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości news:6gsvc5-tno.ln1@ncc1701.lechistan.com... > Gray pisze: > >>> To, ze ona narusza przepisy było przecież widać, więc należało >>> zastosować zasadę ograniczonego zaufania i powstrzymać się od skrętu. >> >> Przy tej prędkości (mojej) to się po prostu pojawia samochód obok ciebie >> w ułamkach sekundy. Zasady ograniczonego zaufania nie można rozciągać w > > Jaaaaaaaaasne. Pojazd znikąd. Magiczny jakiś. > > Używaj lusterek! Kolego! ja ztych co patrzą w lusterka. Gdybym zmieniał pas to bym patrzył i sygnalizował. Widzę, że jesteś następny w kolejce który lepiej wie od mnie samego co robiłem. Zamiast objawów syndromu nauczyciela wolałbym zobaczyć twoją ocenę odnośnie tematu. Pzdr. -- Gray |
||
2008-04-10 08:40 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Gray |
Użytkownik "gargamel" napisał w wiadomości news:ftjeg5$580$4@news.wp.pl... >> Nie sygnalizowałem. Poruszałem się swoim pasem cały czas ze znikomą >> prędkością jednocześnie zjeżdżając do osi jeszcze przed skrzyżowaniem. > > skoro jechałeś prosto to po co zbliżłeś się do osi? chciałeś skręcić bez > sygnalizacji czy jak? Za skrzyżowaniem droga jest sporo węższa więc dostosowywałem się do niej. Na wjeździe dodatkowo zwężenie-roboty drogowe. Zjechawszy ze skrzyżowania miałem zamiar sygnalizowąć i zmienić pas. Nie zdążyłem niestety nawet zjechać ze skrzyżowania. > > skoro nie przekroczyłęś osi i cały czas jechałęś prosto to nie ma > znaczenia czy to było skrzyżowanie czy nie, to obowiązkiem wyprzedzajacego > jest zachowanie szczegulnej ostrożnosci przy wykonywaniu manewru, tylko > czy jakoś swoją tezę udoodnisz, czy jest świadek? Żona siedziała obok mnie. Zeznania złożyła, ale wiadomo: siedzi obok, inaczej ocenia odległość i wydarzenia niż kierowca. ona widziała przed sobą przeszkodę, a Pan policjant jej wmówił, że jak tak, to staliśmy przed samym ogrodzeniem i musieliśmy skręcić bezczelnie. Nawet szkic sporządził jak to o płotek drogowy się zderzakiem opieram ;-) > > a z tym znikającym skrzyżowaniem to rutynowa bujda smerfuf w przypadku gdy > sprawczyni jest żoną policjanta, czy sędziego, wtedy nie masz żadnych > szans, bez względu na to czyja była wina:O( Nie strasz. Bo taką interpretację wszyscy stosują w stołecznej. Jeśli to robą z premedytacją to strach myśleć co mogą jeszcze... Pzdr. -- Gray |
||
2008-04-10 08:45 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Gray |
Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości news:ftjdll$gim$1@news.onet.pl... > Gray wrote: >> Użytkownik "gargamel" napisał w wiadomości >> news:ftj2ls$sed$3@news.wp.pl... >>> ale w jakiej sytuacji nastąpiła ta kolizja? >>> >>> czy zjechałęś do osi jezdni wcześniej sygnalizująć zamiar skrętu >>> kierunkowskazem? >>> czy po prostu cały czas jechałeś prosto? >>> czy w jeszcze jakiejs innej sytuacji? >> >> Nie sygnalizowałem. Poruszałem się swoim pasem cały czas ze znikomą >> prędkością jednocześnie zjeżdżając do osi jeszcze przed skrzyżowaniem. >> Wiem, że odnośnie samego otarcia sytuacja może być wątpliwa dla sądu >> (słowo przeciw słowu, do tego przyklepane przez policję na moją >> niekorzyść). Bardziej interesuje mnie czy kobieta popełniła >> wykroczenie wyprzedzając na skrzyżowaniu i doprowadzając do kolizji >> czy nie? Zatem ponawiam pytanie. Czy na podstwie oznakowania >> skrzyżowania, jak >> opisałem wcześniej możemy jednoznacznie stwierdzić, że skrzyżowanie >> nie znikło i kobieta dokonując na nim manewru wyprzedzania popełniła >> wykroczenie w rozumieniu art. 24 ust. 7 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym? > > imho to nawet gdyby tam nei było skrzyżowania to ona nie powinna sie > zabierać do wyprzedzania jeśłi nei byłą w stanie bezpiecznie zakończyć > manewru. Zamiast zajżeżdząc ci drogę mogła przyhamować i wjechać za > ciebie. Ale ona jechała cały czas za mną. Po prostu pomyślała, że ma dobrą i szybką furę to dlaczego ma czekać jak wszyscy. Dała ognia licząc, że się zmieści za kolegę który pokonywał przeszkodę przedemną i objedzie mnie wraz z przeszkodą. Moim zdaniem wogóle nie powinna się do tego zabierać: skrzyżowanie, zwężenie, dziury na przejeździe przez zweżenie (jazda lewymi kołami po chodniku). Pzdr. -- Gray |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
droga konieczna |
interesant | 2005-12-28 20:05 |
faktura wewnętrzna |
Ania | 2006-02-07 14:17 |
Radny i droga |
Waldek | 2006-05-04 12:53 |
Droga i sąsiad |
J.Jackowski | 2006-05-14 19:47 |
Skrzyżowanie na parkingu... |
Tristan | 2006-10-14 09:52 |
droga do dzialki |
basia | 2006-10-18 12:36 |
droga |
kother | 2007-02-04 14:44 |
Co to jest droga publiczna? |
Sanctum Officium | 2007-03-23 23:46 |
Droga |
glang | 2008-01-26 15:45 |
Droga, która nie nadaje sie do uzytku |
Wąski | 2008-02-14 12:13 |