poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-04-11 17:49 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z piątek, 11 kwiecień 2008 17:12 (autor Sławomir Łyszkowski publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: >> Zapewne na Art.1 p.2 . > Ja mam PoRD z komentarzem Adama Jasińskiego i tam jest co innego > napisane. Znaczy co innego niż w ustawie? To spal tę książkę :D > I tu nasuwa się pytanie jak jeździć, Zgodnie z ustawą. > bo jasnej wykładni nigdy nie będzie. Ale co może być niejasnego w tym punkcie ustawy? Jest masa bezsensownego prawa, ale ten punkt jest do bólu sensowny i jasny. -- Tristan Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować, napisz tu: informacje@karima.com.pl konfekcja@gmail.com forex@eforex.pl biedugnis@vip.interia.pl |
2008-04-11 19:54 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Gray |
Użytkownik "gargamel" napisał w wiadomości news:ftnubr$gq0$2@news.wp.pl... > tak, tylko że liczą na to że jednak nie znasz dobrze kodeksu i dasz sobie > wcisnąć bajki, albo przynajmniej ulegniesz presji funkcjonariuszy (z > sytuacji tak wynika) Tu się zgadzam, ale w komendzie są tacy sympatyczni. Prawie można uwierzyć w dobrą wolę. Boję się myśleć, że to spisek. Wolę wierzyć, że to zwykła niewiedza i próba krycia swoich kolegów (to naturalne w naszym kraju, można się przyzwyczaić;-)). Poza tym klamka zapadła. Próbowali mnie ukarać, nie przyjąłem mandatu. Siedem dni minęło na zmianę zdania i przyjęcie mandatu (oczywiście z 200 zmieniło się na 500 czyli max). Już wiedzą, że nie mam zamiaru się wycofać i muszą ciągnąc do końca. Tylko czy koniec będzie na etapie przygotawań czy dopiero w sądzie? Trudno się przyznać, że robiło się błędy od lat i iluś tam ludzi zostało niesłusznie ukaranych. Dla mnie wygodniej byłoby gdyby skończyło się w trakcie wyjaśnień. Czyli sprawca dostaje zarzuty i wraz z zarzutami przeciwko mnie kończy się jedną rozprawą i orzeczeniem winy. Obawiam się, że będą "udawać greka" do końca czekając na wyrok sądu. A potem: o kuuuurcze nie wiedzieliśmy, od tej pory to już będzie dobrze. A ja będę udawał, że nie jestem wielbłądem. Potem ewentualnie druga rozprawa z zarzutami dla sprawcy i od nowa to samo. Ewidentnie liczą, że nie każdemu się będzie chciało przez to przechodzić ;-) Ale trudno: powiedziałem A, muszę powiedzieć B. > a ja osobiście znam przypadek kiedy to komendant policji wracając z wesela > wyprzedzając w miejscu niedozwolonym (przed wzniesieniem) spowodował > czołowe zderzenie i nawet krwi mu nie pobrano, a przepisy tak nagięto że > ewidentna wina została przeniesiona na poszkodowanego:O( A ja znam przypadek gdzie nawalony jak szpadel koleś w busie staranował samochód oczekujący na skrzyżowaniu na możliwość skrętu w lewo. Bo zapaliło mu się zielone. Z czasu obrotu kamery monitoringu obliczyli (znaczy biegły ;-)), że samochodu nie powinno tam być. W związku z tym nachlany zrobił się niewinny, a staranowanego ukarali. A teraz najfajniejsze: miejsce zdarzenia - skrzyżowanie Waliców z Grzybowską. Dla kolegów z poza Warszawy: jest to wyjazd z jednokierunkowej ul. Waliców gdzie mieści się KSP Wydział Ruchu Drogowego. Pzdr. -- Gray |
||
2008-04-11 17:10 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | gargamel |
> Kto powiedział, że D-1 oznacza skrzyżowanie, hmm? taaa, według ciebie to pewnie jest to parking:O) bo niby to pierwszeńtwo to czego dotyczy? może pierwszeństwa wobec dróg w innym województwie, albo wobec sąsiedniej drogi równoległej? może przed skrzyzopwaniem poinien wisieć znak z napisem "uwaga, skrzyżowanie"? . |
||
2008-04-11 20:25 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające sk | Sławomir_Łyszkowski |
Tristan pisze: > W odpowiedzi na pismo z piątek, 11 kwiecień 2008 17:12 > (autor Sławomir Łyszkowski > publikowane na pl.soc.prawo, > wasz znak: > >>> Zapewne na Art.1 p.2 . >> Ja mam PoRD z komentarzem Adama Jasińskiego i tam jest co innego >> napisane. > Znaczy co innego niż w ustawie? To spal tę książkę :D Chodzi tylko o zakres stosowania ustawy. >> I tu nasuwa się pytanie jak jeździć, > Zgodnie z ustawą. To jest zawsze najsensowniejsze. >> bo jasnej wykładni nigdy nie będzie. > Ale co może być niejasnego w tym punkcie ustawy? Jest masa bezsensownego > prawa, ale ten punkt jest do bólu sensowny i jasny. "Art.1. ustawy PoRD pkt 2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia *zagrożenia bezpieczeństwa* uczestników tego ruchu." Tylko co jest zagrożeniem bezpieczeństwa, czy jazda bez świateł po drodze osiedlowej w dzień, bez świateł po zamkniętym placu w nocy, bez świateł po drodze osiedlowej w nocy, a może nie zapięte pasy? Sensowny jest i to bardzo tylko trochę nie jasny. Za stłuczkę (np. przy parkowaniu) na drodze osiedlowej raczej mandatu nie zapłacisz, ale mogą być już problemy z ustaleniem winnego stłuczki. |
||
2008-04-11 20:38 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Gray |
Użytkownik "gargamel" napisał w wiadomości news:fto90e$m4n$1@news.wp.pl... >> Kto powiedział, że D-1 oznacza skrzyżowanie, hmm? > > taaa, według ciebie to pewnie jest to parking:O) > bo niby to pierwszeńtwo to czego dotyczy? może pierwszeństwa wobec dróg w > innym województwie, albo wobec sąsiedniej drogi równoległej? > może przed skrzyzopwaniem poinien wisieć znak z napisem "uwaga, > skrzyżowanie"? Doskonała, powiedziałbym logika.... A tu dla tych którzy chcą się czegoś dowiedzieć i nie męczyć się szukając: Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa drogowego i warunków umieszczania na drogach, załącznik nr 1 pkt 5.2.1.3. Dz.U. 550 o ile dobrze pamiętam. Ale ty kolego chyba to znasz, sorry za wcięcie się w odpowiedź. Może komuś się przyda. Pzdr. -- Gray |
||
2008-04-11 21:13 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Gray |
Użytkownik "Sławomir Łyszkowski" napisał w wiadomości news:ftoa1k$sak$1@matrix2.idg.com.pl... > Tristan pisze: >> W odpowiedzi na pismo z piątek, 11 kwiecień 2008 17:12 >> (autor Sławomir Łyszkowski >> publikowane na pl.soc.prawo, >> wasz znak: >> > "Art.1. ustawy PoRD pkt 2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu > odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla > uniknięcia *zagrożenia bezpieczeństwa* uczestników tego ruchu." > > Tylko co jest zagrożeniem bezpieczeństwa, czy jazda bez świateł po > drodze osiedlowej w dzień, bez świateł po zamkniętym placu w nocy, bez > świateł po drodze osiedlowej w nocy, a może nie zapięte pasy? Sensowny > jest i to bardzo tylko trochę nie jasny. To akurat jest zinterpretowane. Właściciel drogi może oznakować drogę wewnętrzną znakami drogowymi pomniejszonymi bądź mini. Tym samym ustanawia zasady ruchu (podstawowe, czyli np. ogranicznie prędkości, znak nakazu włączenia świateł również jest). > Za stłuczkę (np. przy parkowaniu) na drodze osiedlowej raczej mandatu > nie zapłacisz, ale mogą być już problemy z ustaleniem winnego stłuczki. Problem jest taki, że policja nie interweniuje na terenie prywatnym (innym niż publiczny). Bo Pord na takich drogach nie obowiązuje, jeśli właściciel drogi nie postanowi inaczej (vide mój przypadek: znikają drogi i skrzyżowania ;-)). Próba wręczenia mandatu może skończyć się na niczym jeśli obwiniony odmówi jego przyjęcia. Chyba, że droga znajduje się na terenie zamieszkanym (musi być stosowna tablica przy wjeździe) wtedy mają obowiązek podjąć czynności jak na drodze publicznej. W innych wypadkach mogą interweniować z Art. 98 K.W, jeśli występuje zagrożenie. Z tym, że zagrożenie dla jasności sytuacji musi być ewidentne, np. obrażenia osób uczestniczących w kolizji. Oczywiście w takim wypadku stosując oznaczenia właściciela i przepisy pord sprawca zostaje ukarany. W przypadku jak opisałeś chyba pozostaje jedynie powództwo cywilne. Pzdr. -- Gray |
||
2008-04-11 22:58 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające sk | Maciej Bebenek |
gargamel wrote: >> Równie dobrze mógłbyś napisać, że kolizja nastąpiła z powoduu tego, że >> drugi kierujący rozmawiał przez telefon albo miał niezapięte pasy. >> Generalnie kolizje nie następują z powodu wyprzedzania, a z innych >> powodów. > > ale winę za kolizję ponosi ten kto nie przestrzega przepisów (a w tym > przypadku ich nie przestrzegał wyprzedzający ewidentnie), a może wykażesz mi > winę wyprzedzanego? Nie wykażę, bo - jak już kilka razy w tym wątku pisałem - nie znam ani miejsca ani okoliczności. Pragnę tylko przestrzec, żeby to nie byla jedyna linia obrony przed sądem. M. PS. Piszę to z doświadczenia ;-( |
||
2008-04-11 22:59 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające sk | Maciej Bebenek |
gargamel wrote: >> Kto powiedział, że D-1 oznacza skrzyżowanie, hmm? > > taaa, według ciebie to pewnie jest to parking:O) > bo niby to pierwszeńtwo to czego dotyczy? może pierwszeństwa wobec dróg w > innym województwie, albo wobec sąsiedniej drogi równoległej? > może przed skrzyzopwaniem poinien wisieć znak z napisem "uwaga, > skrzyżowanie"? A może to, że D-1 nie musi byc umieszczony bezpośrednio przed skrzyżowaniem? A dokładniej powinien być umieszczany na wjeździe na taką drogę. M. |
||
2008-04-11 23:16 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Gray |
Użytkownik "Maciej Bebenek" news:ftojdg$la9$2@news.onet.pl... > gargamel wrote: > Nie wykażę, bo - jak już kilka razy w tym wątku pisałem - nie znam ani > miejsca ani okoliczności. Pragnę tylko przestrzec, żeby to nie byla jedyna > linia obrony przed sądem. > > M. > > PS. Piszę to z doświadczenia ;-( Zeznania są zbieżne. Mam zdjęcia z miejsca zdarzenia pozwalające określić odległości. Myślę, że na ich podstawie można ustalić, że kolizja miała miejsce na skrzyżowaniu. Mam nadzieję, że to wystarczy. Pod warunkiem, że skrzyżowanie rzeczywiście jest skrzyżowaniem. Policja była tak przekonująca, że sam prawie uwierzyłem, że zniknęło. Pzdr. -- Gray |
||
2008-04-11 23:17 | Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie | Gray |
Użytkownik "Maciej Bebenek" news:ftojg1$la9$3@news.onet.pl... > gargamel wrote: >>> Kto powiedział, że D-1 oznacza skrzyżowanie, hmm? >> >> taaa, według ciebie to pewnie jest to parking:O) >> bo niby to pierwszeńtwo to czego dotyczy? może pierwszeństwa wobec dróg w >> innym województwie, albo wobec sąsiedniej drogi równoległej? >> może przed skrzyzopwaniem poinien wisieć znak z napisem "uwaga, >> skrzyżowanie"? > > A może to, że D-1 nie musi byc umieszczony bezpośrednio przed > skrzyżowaniem? A dokładniej powinien być umieszczany na wjeździe na taką > drogę. > > M. To ważne stwierdzenie. Podaj podstawę prawną. Pzdr. -- Gray |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
droga konieczna |
interesant | 2005-12-28 20:05 |
faktura wewnętrzna |
Ania | 2006-02-07 14:17 |
Radny i droga |
Waldek | 2006-05-04 12:53 |
Droga i sąsiad |
J.Jackowski | 2006-05-14 19:47 |
Skrzyżowanie na parkingu... |
Tristan | 2006-10-14 09:52 |
droga do dzialki |
basia | 2006-10-18 12:36 |
droga |
kother | 2007-02-04 14:44 |
Co to jest droga publiczna? |
Sanctum Officium | 2007-03-23 23:46 |
Droga |
glang | 2008-01-26 15:45 |
Droga, która nie nadaje sie do uzytku |
Wąski | 2008-02-14 12:13 |