poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-10-18 08:36 | Re: Nieobecności w szkole | witek |
Szerr wrote: > Dnia Fri, 17 Oct 2008 22:13:26 -0500, witek napisał(a) > w: > >> Szukaj wszystkiego w regulaminie studiów. > > A w szkole - szukaj w statucie. Analogiczny stosunek administracyjnoprawny. > Jak szkoła postanowi, że usprawiedliwia tylko na podstawie zaświadczenia > lekarskiego albo innych dokumentów urzędowych, to nic nie zrobisz. > Uczeń będzie miał gorzej, ale skończą się bzdurne dyskusje, jak to szkoła > "krzywdzi" uczniów pełnoletnich, dając im więcej praw, niż musi. > jaki stosunek administracyjnoprawny. co ty za przeproszeniem p... |
2008-10-18 08:55 | Re: Nieobecności w szkole | TataPsychopata |
> jaki stosunek administracyjnoprawny. > co ty za przeproszeniem p... Ojjjj panowie.... a ja tylko chciałem wiedzieć czy jest paragraf czy nie. A Wy jak nie przymierzając starozakonni u Cadyka w Górze Kalwarii... od stworzenia świata. ;-D Ale to tylko dowodzi że nie jest dobrze skoro nawet taka prosta sprawa daje się tak zamotać... Kolego Jotte.. córka moja nie chodzi na wagary. Jest lekko niepełnosprawna fizycznie (kręgosłup) i czasem trzeba iść na kontrolę. Zazwyczaj rano, potem idzie do szkoły. Czepiają się tych dwóch godzin. Nie przyjmują do wiadomości wyjaśnień ustnych, każą sobie pisać. Na wywiadówce stwierdziłem że skoro córka jest już pełnoletnia to sama o sobie stanowi. Wychowawczyni się zapowietrzyła. Impas. Więc błędów wychowawczych szukaj u siebie i swoich dzieci jeśli je masz. I nie popełniaj błędu nadinterpretacji. Wszystkim pozostałym serdecznie dziękuję. Pozdrawiam |
||
2008-10-18 09:09 | Re: Nieobecności w szkole | witek |
TataPsychopata wrote: >> jaki stosunek administracyjnoprawny. >> co ty za przeproszeniem p... > > > Ojjjj panowie.... a ja tylko chciałem wiedzieć czy jest paragraf czy > nie. Nie nie ma. Żaden paragraf nie daje nauczycielowi uprawnienia do oceniania zwolnien jakiegokolwiek rodzaju. Nauczyciel odnotowuje, ze opiekun prawny ucznia wie o nieobecnosci ucznia w szkole. Koniec kropka. Nauczyciel ma dwa baty zapisane jawnie w ustawie. 1. Z powodu nieobecnosci nieusprawiedliwionej (50%) moze nieklasyfikowac ucznia z danego przedmiotu. 2. Jak rodzic sobie leci w kulki, to dyrektor szkoły moze wyciagnac bat pod tytułem uchylanie się od spełniania obowiązku szkolnego i przeciągnąć rodzica po kieszeni. W przypadku uczniów pełnoletnich a) obowiązku szkolnego już nie ma b) jakiekolwiek usprawiedliwianie w ogóle traci sens (tylko nasi posłowie jeszcze tego nie zauwazyli). > Kolego Jotte.. córka moja nie chodzi na wagary. Jest lekko > niepełnosprawna fizycznie (kręgosłup) i czasem trzeba iść na kontrolę. > Zazwyczaj rano, potem idzie do szkoły. Czepiają się tych dwóch godzin. > Nie przyjmują do wiadomości wyjaśnień ustnych, każą sobie pisać. pewnie chca miec papierek. > Na > wywiadówce stwierdziłem że skoro córka jest już pełnoletnia to sama o > sobie stanowi. Wychowawczyni się zapowietrzyła. Powiedz jej, że córka po cichu szepnęła, że jak ona jeszcze raz ujawni oceny pełnoletniej osoby osobie trzeciej to przekreci na policję. To powinno ją trochę zachęcić do myślenia. Zaproponuj jej poradę u dyrektora szkoły, może ten będzie mądrzejszy. |
||
2008-10-18 09:13 | Re: Nieobecności w szkole | Maciej Bebenek |
TataPsychopata wrote: > Ojjjj panowie.... a ja tylko chciałem wiedzieć czy jest paragraf czy > nie. A Wy jak nie przymierzając starozakonni u Cadyka w Górze > Kalwarii... od stworzenia świata. ;-D Ale to tylko dowodzi że nie jest > dobrze skoro nawet taka prosta sprawa daje się tak zamotać... To nie jest pierwsza dyskusja w tym miejscu na ten temat, nie śledzilem każdej, bo szkoda czasu, ale mow wniosek brmi - nie ma. O ile dobrze pamiętam, w stosownej ustawie tylko raz występuje słowo "usprawiedliwienie" i to nie w kontekście pozwalajacym komukolwiek mieć jakąś "władzę nad uczniem". W związku z tym zapisy pojawiające się w róznego rodzajach dokumentach, w tym w regulaminach czy statutach szkół nie mają żadnej podstawy prawnej. Na szczęscie w tym roku problem przestał mnie definitywnie interesować. Niemniej zyczę innym powodzenia ;-) Pzdr, M. |
||
2008-10-18 09:19 | Re: Nieobecności w szkole | Szerr |
Dnia Sat, 18 Oct 2008 09:13:20 +0200, Maciej Bebenek napisał(a) w: > To nie jest pierwsza dyskusja w tym miejscu na ten temat, nie śledzilem > każdej, bo szkoda czasu, ale mow wniosek brmi - nie ma. To błąd, że nie śledziłeś, bo twój wniosek brzmi źle. -- Quid leges sine moribus? |
||
2008-10-18 09:21 | Re: Nieobecności w szkole | Szerr |
Dnia Sat, 18 Oct 2008 01:36:03 -0500, witek napisał(a) w: > jaki stosunek administracyjnoprawny. Poczytaj komentarz Pilicha do art. 39 ustawy o systemie oświaty zamiast pleść trzy po trzy. -- Quid leges sine moribus? |
||
2008-10-18 10:09 | Re: Nieobecności w szkole | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z sobota 18 październik 2008 01:10 (autor witek publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: > Tristan wrote: >>> lekarskim. Chodzenie do szkoly nie jest obowiazkiem, tak jak w przypadku >>> pracy i zdarzyc sie moga sytuacje takze inne niz choroba. >> Jak nie jest obowiązkiem? > A jest. Pokaż gdzie to jest napisane. A musi być napisane? >> Podobnie umowę zawiera uczeń ze szkołą. > o, zaczyna sie wesoło. > Gdzie, kiedy o jakiej treści? Przy zapisywaniu się do szkoły. O treści w której szkoła się zobowiązuje uczyć, a rodzic dostosować do wymagań szkoły potrzebnych do realizacji tego celu. -- Tristan |
||
2008-10-18 10:15 | Re: Nieobecności w szkole | Patryk_Włos |
>>> Prawdą to szkoła powinna tylko zwolnienia lekarskie przyjmować.ny. >> A dlaczego tylko lekarskie? > Przecież to bałwan... > To jasne, że tak nie jest. > Przykładowo - wezwania z sądów, prokuratury, policji, SG, ABW, CBA itp. > itd. - to dokumenty uprawniające do żądania usprawiedliwienia > nieobecności. To normalne sytuacje. Jak ja chodziłem do Szkoły Podstawowej, to jeden gość dostał wezwanie do sądu jako świadek - chodziło o coś w jego klatce schodowej (jakieś wyczyny sąsiada chyba). Otóż jak dostał to wezwanie i poszedł, a nauczycielka powiedziała, że jest dzisiaj w sądzie, to przez miesiąc albo dłużej go wszyscy wytykali jako bandytę (aż w końcu sama dyrekcja szkoły to odkręciła). Więc do ciekawej szkoły musiałeś chodzić, skoro takie wezwania były normalnymi sytuacjami... -- Zobacz, jak się pracuje w Google: http://pracownik.blogspot.com |
||
2008-10-18 10:17 | Re: Nieobecności w szkole | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z sobota 18 październik 2008 01:46 (autor scream publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <1p2ufrzkdpmto$.19wq1vkzs4d50$.dlg@40tude.net>): > Tylko głupi nauczyciel może tak pomyśleć. Mądry nauczyciel wie, że rodzic > sprawuje nad dzieckiem jakąś władzę, że to głównie rodzic wychowuje to > dziecko i odpowiada za nie. Nawet jeżeli to dziecko ma już 18 lat. Mądry > nauczyciel wie również, że nie powinno go obchodzić życie prywatne ucznia, > więc także nie powinien się interesować tym, czy ucznia nie było bo > zaspał, bo mu się nie chciało, czy bo miał naprawdę ważną sprawę. Oczywiście. Podobnie ,,mądry'' szef również nie wnika czemu pracownik nie przyszedł na dniówkę. ,,Mądry'' dietetyk na turnusie odchudzającym nie przejmuje się tym, że pacjent podżera czekoladę pokątnie, a ,,mądry'' terapeuta ma gdzieś to, że pacjent na odwyku popija pokątnie. > To w > żadnym wypadku nie jest sprawa nauczyciela. Głupi nauczyciel będzie wtykał > nos w nieswoje sprawy (lub starał się to robić), bo myśli, że wie co jest > najlepsze dla każdego z jego podopiecznych. Oczywiście, bo taką zawarł umowę. To jego praca, za nią dostaje pieniądze. Zatrudniany jest na stanowisku nauczyciela-wychowawcy i powinien postępować zgodnie z zasadami dydaktycznymi oraz przyjętymi normami społecznymi w sposób pozwalający na przeprowadzanie procesu dydaktyczno-wychowawczego właściwie. Widzę, że to ty pisałeś ten dialog so serialu ,,Duża przerwa'' w którym mamusia Kossbudzka (czy jak jej tam) mówiła ,,Kazia nie trzeba pytać, Kazio swoje wie''. > A prawda jest taka, że obowiązek szkolny powinien się kończyć na > podstawówce, która powinna uczyć czytać, pisać, liczyć i dawać ogólną > wiedzę o świecie. Nie kazdy musi być magistrem ani maturzystą. Do szkoły > gimnazjalnej/licealnej szli by ci, którym zależałoby na nauce. No przecież rozmawiamy o pełnoletnich. Jak się im nie podoba, mogą zrezygnować. A skoro zawarli umowę ze szkołą, to muszą się podporządkować. Za chwilę zawrą umowę z uczelnią i też się będą musieli podporządkować. Jakoś nikt nie płacze o usprawiedliwianie na uczelniach... -- Tristan |
||
2008-10-18 10:19 | Re: Nieobecności w szkole | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z sobota 18 październik 2008 08:55 (autor TataPsychopata publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: > Kolego Jotte.. córka moja nie chodzi na wagary. Jest lekko niepełnosprawna > fizycznie (kręgosłup) i czasem trzeba iść na kontrolę. Zazwyczaj rano, > potem idzie do szkoły. Czepiają się tych dwóch godzin. Nie przyjmują do > wiadomości wyjaśnień ustnych, każą sobie pisać. Na wywiadówce stwierdziłem > że skoro córka jest już pełnoletnia to sama o sobie stanowi. Wychowawczyni > się zapowietrzyła. Impas. Najwidoczniej owe dwie godziny, opuszczane regularnie, mogą się odbić niekorzystnie na jej wynikach. Nauczyciel woli więc mieć papier, żeby za chwilę Tatuś nie przyszedł z pretensjami, że matury nie zdała albo że ma dopa z czegośtama. Poza tym, nauczyciel może podejrzewać, że jest to sposób na omijanie niewygodnych przedmiotów. Mieliśmy takiego ucznia, co zawsze się zwalniał do lekarza z Przedsiębiorczości. -- Tristan |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Nękanie w szkole .... |
jcm2000 | 2005-11-23 01:24 |
zatrudnienie w szkole |
SuperAndzia | 2005-12-12 12:53 |
pierwsza pomov w szkole |
darek | 2006-01-14 19:17 |
Petarda w szkole |
Dulek | 2006-01-25 16:55 |
Stypendia w szkole za wyniki w nauce lub osiągnięcia sportowe |
ZauraK | 2006-03-29 09:14 |
podatek od pensji nauczyciela w prywatnej szkole |
KwiaTuszeK | 2006-06-29 12:33 |
Najem w szkole |
MM | 2006-10-02 18:49 |
Zdarzenie w szkole i odszkodowanie |
Drusie | 2006-10-12 14:34 |
Mundurki w szkole |
Jacek | 2006-11-22 20:58 |
ubezpieczenie w szkole?! |
Anna | 2007-09-25 10:17 |