poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-10-24 18:00 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Robert Tomasik |
Użytkownik "Idiom" news:ehld0p$pp4$1@nemesis.news.tpi.pl... > A jesli agresor jest wzburzony, nie reaguje na słowa, a ma podobną masę ciała, > siłę itd jak ja ? Mam się z tym kimś szarpać ryzykując ciągłością swoich > tkanek czy walnąć, żeby zakończyć katowanie dziecka? ;) Ależ uparcie chcesz kogoś walić? A jak ona w odpowiedzi na napaść wyciągnie pistolet i Cię po prostu zastrzeli? Albo nadzieje na nóż? Co więcej, to w gruncie rzeczy każdy przechodzień może to zrobić. Bo Twoje działanie jest przestępstwem. Jego popełnienia nie zmienia nawet przyjęcie, że matka nadużywa swojej władzy rodzicielskiej. |
2006-10-24 18:20 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Idiom |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:ehldif$q9n$2@inews.gazeta.pl... > Ależ uparcie chcesz kogoś walić? A jak ona w odpowiedzi na napaść > wyciągnie pistolet i Cię po prostu zastrzeli? Albo nadzieje na nóż? Co > więcej, to w gruncie rzeczy każdy przechodzień może to zrobić. Bo Twoje > działanie jest przestępstwem. Jego popełnienia nie zmienia nawet > przyjęcie, że matka nadużywa swojej władzy rodzicielskiej. Od kiedy katowanie dziecka przez dorosłego nazywa się "nadużyciem władzy rodzicielskiej" ? pozdr Monika |
||
2006-10-24 18:21 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Idiom |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:ehldif$q9n$1@inews.gazeta.pl... > Po prostu pewnych rzeczy przeskoczyć się nie da i tyle. Nie naprawisz > świata, bo zbyt wiele osób go psuje. Można jedynie czynić wysiłki, by go > podreperować trochę. To po co dajesz rady w rodzaju "wezwać policję" skoro wiesz, że są z góry skazane na niepowodzenie? Jakie wysiłki zatem proponujesz, żeby ten świat podreperować ? pozdr Monika |
||
2006-10-24 18:32 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Robert Tomasik |
Użytkownik "Idiom" news:ehleia$kqs$1@atlantis.news.tpi.pl... > To po co dajesz rady w rodzaju "wezwać policję" skoro wiesz, że są z góry > skazane na niepowodzenie? Czemu na niepowodzenie. Zdecydowanie maja większe sznase powodzenia, niż napadanie na "wredną" matkę, które moze sie skończyć po prostu mordobiciem. > > Jakie wysiłki zatem proponujesz, żeby ten świat podreperować ? Uuuu! Jest tego cały szereg. Od żarliwej modlitwy po osobiste zaprowadzanie ładu i porządku publicznego. Z tym, że w życiu cenię sobie profesjonalizm, a nie uznaję amatorszczyzny. Latanie i pranie po pyskach przechodniów, co do których mamy przypuszczenia, że są nieprawomyślni jest właśnie amatorszczyzną w czystym tego wydaniu. |
||
2006-10-24 18:33 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Robert Tomasik |
Użytkownik "Idiom" news:ehlemr$vj$1@nemesis.news.tpi.pl... > Od kiedy katowanie dziecka przez dorosłego nazywa się "nadużyciem władzy > rodzicielskiej" ? Dobra. Więc jaką kwalifikację proponujesz? Zakładam, że w wyniku "katowania" nie powstają obrażenia ciała. |
||
2006-10-24 19:12 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Idiom |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:ehlfb2$3us$2@inews.gazeta.pl... > Dobra. Więc jaką kwalifikację proponujesz? Zakładam, że w wyniku > "katowania" nie powstają obrażenia ciała. Zatem kwalifikacji prawnej podlegają tylko obrażenia ciała ? A co z obrażeniami ? (które są równie łatwe do odkrycia, w przypadku kilkulatka, co sińce na ciele) Nie jestem prawnikiem - może Ty mi powiesz, jak z punktu widzenia prawa nazywa się spowodowanie u dziecka choroby nazywanej "zespołem dziecka maltretowanego" ? pozdr Monika |
||
2006-10-24 19:16 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Idiom |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:ehlfb2$3us$2@inews.gazeta.pl... > Dobra. Więc jaką kwalifikację proponujesz? Zakładam, że w wyniku > "katowania" nie powstają obrażenia ciała. No, prosze, 3 min. na googlach i znalazłam "znęcanie się" No to jak - tłuczenie po głowie to "nadużycie władzy rodzicielskiej" czy "znęcanie się" ? pozdr Monika |
||
2006-10-24 19:22 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Idiom |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:ehlfb1$3us$1@inews.gazeta.pl... > Czemu na niepowodzenie. Zdecydowanie maja większe sznase powodzenia, niż > napadanie na "wredną" matkę, które moze sie skończyć po prostu > mordobiciem. A wiesz coś o psychologii ? Wiesz kim są osoby, które znęcają się nad słabszymi ? W większości to nie są osoby, które mają odwagę przeciwstawić się równorzędnemu przeciwnikowi. > Uuuu! Jest tego cały szereg. Od żarliwej modlitwy po osobiste > zaprowadzanie ładu i porządku publicznego. Z tym, że w życiu cenię sobie > profesjonalizm, a nie uznaję amatorszczyzny. Latanie i pranie po pyskach > przechodniów, co do których mamy przypuszczenia, że są nieprawomyślni jest > właśnie amatorszczyzną w czystym tego wydaniu. "Mamy przypuszczenia"....Czy dla Ciebie sytuacja, w której 60 kg kobieta tłucze po głowie 15 kg dziecko to taka w której przypuszczasz, że dochodzi do łamania prawa? Nie widzisz wówczas łamania prawa, tylko przypuszczasz, że mogło do niego dojść ? Czy przypadkiem nie szukasz wytłumaczenia dla własnej obojętności? Mam wrażenie, że tak tłumaczą się np. sąsiedzi maltretowanych dzieci - nie byli pewni, że te siniaki to z pobicia, że te krzyki, to nie zabawa, że te wyzwiska pod adresem dzieci to nie żarty itd. pozdr Monika |
||
2006-10-24 19:44 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Robert Tomasik |
Użytkownik "Idiom" news:ehlhjn$3n8$1@atlantis.news.tpi.pl... > Nie jestem prawnikiem - może Ty mi powiesz, jak z punktu widzenia prawa nazywa > się spowodowanie u dziecka choroby nazywanej "zespołem dziecka maltretowanego" > ? Przede wszystkim wietrzę problem w jednoznacznym zidentyfikowaniu tej "choroby", która na moją - zaznaczam mizerną - znajomość psychiatrii i psychologii, pewnie nie jest chorobą, a zespołem jakiś tam zaburzeń. potem musiała byś dowieść związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy konkretnym klapsem, a tą chorobą. Wykluczyć działanie innych czynników. Reasumując, to jest to tak zawiłe, że moim zdaniem niemożliwie do udowodnienia za wyjątkiem naprawdę rażących przypadków. To co Ty nazywasz zespołem dziecka maltretowanego, inna osoba może nazwać szacunkiem dla rodziców. Zresztą nie znam się na tym i nie będę się wdawał w polemiki w tym zakresie. Z możliwych kwalifikacji prawnych pozostaje zastosowanie art. 207 kk, który mówi o znęcaniu się fizycznym lub psychicznym nad osobą najbliższą. Orzecznictwo w tym zakresie jest szerokie, ale nie wyobrażam sobie sformułowania zarzutu na podstawie jednorazowego lania, czy też zastosowania w tym wypadku obrony koniecznej polegającej na obezwładnieniu karcącej nadmiernie matki. |
||
2006-10-24 20:33 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Idiom |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:ehlk5s$eh4$1@atlantis.news.tpi.pl... > Przede wszystkim wietrzę problem w jednoznacznym zidentyfikowaniu tej > "choroby", która na moją - zaznaczam mizerną - znajomość psychiatrii i > psychologii, pewnie nie jest chorobą, a zespołem jakiś tam zaburzeń. potem > musiała byś dowieść związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy konkretnym > klapsem, a tą chorobą. Wykluczyć działanie innych czynników. Reasumując, > to jest to tak zawiłe, że moim zdaniem niemożliwie do udowodnienia za > wyjątkiem naprawdę rażących przypadków. Na szczęście na świecie jest określone dość jednoznacznie od kilkudziesięciu lat (ma nawet swój numer w międzynarodowej klasyfikacji chorób, urazów i przyczyn zgonów). W Polsce, przyznaję - połowę krócej i pozostaje głównie z zakresie zainteresowania medyków. Obserwując rozwój dyskusji z Tobą - nie dziwię się, dlaczego. Jest to zespół, ale dość jasno określony - jeśli dziecko ma określone urazy, określone zachowania i postawy, określone zaburzenia psychosomatyczne, daje określone wyniki w badaniu psychologicznym, to już udowodniono, że wynika to z bicia (nie klapsa, do cholery, bo nie o klapsie tu mówimy). To nie jest zespół, który może wynikać z alergii, kataru, upadku z huśtawki itd. Rozumiem, że masz prawo do swojego zdania, ale może najpierw dowiedz się cokolwiek, a potem wypowiadaj się czy jest to zawiłe czy nie... IMHO każdy przypadek, gdzie dziecko jest maltretowane jest rażący. Bo to nie jest sytuacja, gdzie dzieciak dostaje klapsa raz na jakiś czas. > > To co Ty nazywasz zespołem dziecka maltretowanego, inna osoba może nazwać > szacunkiem dla rodziców. Zresztą nie znam się na tym i nie będę się wdawał > w polemiki w tym zakresie. Tak, podobnie jak niektórzy nazywają kradzież "zaradnością życiową".. > > Z możliwych kwalifikacji prawnych pozostaje zastosowanie art. 207 kk, > który mówi o znęcaniu się fizycznym lub psychicznym nad osobą najbliższą. Wow! Gratuluję ! Stałemu bywalcowi grupy udało się wpaść na to, co sama (nie będąc prawnikiem) napisałam tu pół godziny temu. Chylę czoła... ;) > Orzecznictwo w tym zakresie jest szerokie, ale nie wyobrażam sobie > sformułowania zarzutu na podstawie jednorazowego lania, czy też > zastosowania w tym wypadku obrony koniecznej polegającej na obezwładnieniu > karcącej nadmiernie matki. Myślę, że orzecznictwo opiera się na badaniach medycznych i psychologicznych, do których musi być jakiś punkt wyjścia - lepiej, gdy jest to jednorazowe walenie po głowie na ulicy (+ reakcja jednej osoby z otoczenia) niż pobicie dziecka ze skutkiem śmiertelnym (bo wówczas trudno o badanie psychologiczne ;) ) pozdr Monika |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Dobra osobiste / obraza, gdy nie można jednozna |
Marcin Żyła | 2005-11-19 20:07 |
co robić gdy hurtownia lub producent ???? |
kuba | 2005-11-23 13:59 |
gdy firma nie zgadza sie na porozumienie stron... |
siliana | 2005-11-29 18:41 |
Termin na kasacje gdy byl pelnomocnik? |
lths | 2005-12-06 21:20 |
Pytanie o alimenty, gdy ex wstąpiła w nowy związek małżeński |
Kaśka | 2006-01-10 21:54 |
reklamacja towaru gdy juz nie ma sklepu |
Ferne Oleane | 2006-02-20 10:57 |
Pilne - na co sie powolac, gdy umorzono postepowanie w sprawie oszustwa |
dekRe | 2006-03-15 20:54 |
umowa o dzieło gdy mam firmę? |
rebel | 2006-08-02 12:37 |
...gdy szef nie chce wyplacic mi ostatniej pensji |
artibus | 2006-10-25 23:53 |
Alimenty, gdy strony ustaliły kwotę same ... |
Angie | 2006-11-24 16:59 |