poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-10-24 23:40 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Robert Tomasik |
Użytkownik "Idiom" news:ehlmak$nc9$1@atlantis.news.tpi.pl... > Rozumiem, że masz prawo do swojego zdania, ale może najpierw dowiedz się > cokolwiek, a potem wypowiadaj się czy jest to zawiłe czy nie... Ja nie zajmuje stanowiska w sprawie medycznej, bo zaznaczyłem, ze się na tym dość pobieżnie znam. Od tego jest biegły lekarz a nie prawnik. > > IMHO każdy przypadek, gdzie dziecko jest maltretowane jest rażący. Bo to nie > jest sytuacja, gdzie dzieciak dostaje klapsa raz na jakiś czas. Ależ sama się zapętlasz. Weź przeczytaj ten swój akapit na spokojne. Przecież udowadniasz tezę argumentem, kltóry sama zakładasz. oczywiscie, że jak dziecko jest maltretowane, to jest poważna sprawa. Tylko, że nie można tego dowodzić na tej zsadzie, że zakładamy, że jest maltretowane. Albo wiesz, że jest maltretowane i wówczas podejmujesz prawem przewidziane działania, ale nie jest to stan nagły uzasadniający obronę koniececzną. Albo widzisz tylko, że dostało klapsa, ale wywodzenie na tej tylko podstawie faktu maltretowania sensu nie ma. >> Z możliwych kwalifikacji prawnych pozostaje zastosowanie art. 207 kk, który >> mówi o znęcaniu się fizycznym lub psychicznym nad osobą najbliższą. > Wow! Gratuluję ! Stałemu bywalcowi grupy udało się wpaść na to, co sama (nie > będąc prawnikiem) napisałam tu pół godziny temu. Chylę czoła... ;) Zanim popadniesz w samozachwyt i wybuchniesz własnym światłem, to przeczytaj to co dalej. Ty szukałaś podstawy prawnej do zastosowania obrony koniecznej do ataku na tę matkę. A art. 207 kk takiej dostarczyć z samej zasady nie może. Obrona konieczna polega na odparciu nagłego, gwałtownego ataku. Znęcanie, nie jest ani nagłym, ani gwałtownym stanem. To zespół wielu, często samych w sobie pojedynczo obojętnych prawu zachowań. Pojedyncze pobicie może być ewentualnie naruszeniem nietykalności osobistej, gdzie ewentualnie można by było zastosować obonę koneiczną, gdyby nie to, że prawo i praktyka sankcjonuje takie zachowanie jako pozbawione bezprawności. > >> Orzecznictwo w tym zakresie jest szerokie, ale nie wyobrażam sobie >> sformułowania zarzutu na podstawie jednorazowego lania, czy też zastosowania >> w tym wypadku obrony koniecznej polegającej na obezwładnieniu karcącej >> nadmiernie matki. > > Myślę, że orzecznictwo opiera się na badaniach medycznych i psychologicznych, > do których musi być jakiś punkt wyjścia - lepiej, gdy jest to jednorazowe > walenie po głowie na ulicy (+ reakcja jednej osoby z otoczenia) niż pobicie > dziecka ze skutkiem śmiertelnym (bo wówczas trudno o badanie psychologiczne > ;) ) Może i lepiej, z tym, że nie szukaj uzasadnienia prawnego do napadania na matkę bijącą dziecko na ulicy, bo moim zdaniem go nie znajdziesz. Nawet, jakbyś miała świętą rację, to i tak w praktyce narażasz się co najmniej na zarzut naruszenia nietykalności cielesnej matki. o innych możliwych komplikacjach pisałem już wcześniej. |
2006-10-24 23:43 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Robert Tomasik |
Użytkownik "Idiom" news:ehliag$9v8$1@nemesis.news.tpi.pl... > A wiesz coś o psychologii ? Wiesz kim są osoby, które znęcają się nad > słabszymi ? > W większości to nie są osoby, które mają odwagę przeciwstawić się > równorzędnemu przeciwnikowi. Przy założeniu, że tu chodzi o znęcanie się, a nie nadmiar dyscypliny. Ten grunt Monika jest bardzo grząski. Zwłąszcza, jak próbujesz się opierać na tym, jak widzisz, że ktoś uderza dziecko. > >> Uuuu! Jest tego cały szereg. Od żarliwej modlitwy po osobiste zaprowadzanie >> ładu i porządku publicznego. Z tym, że w życiu cenię sobie profesjonalizm, a >> nie uznaję amatorszczyzny. Latanie i pranie po pyskach przechodniów, co do >> których mamy przypuszczenia, że są nieprawomyślni jest właśnie amatorszczyzną >> w czystym tego wydaniu. > "Mamy przypuszczenia"....Czy dla Ciebie sytuacja, w której 60 kg kobieta > tłucze po głowie 15 kg dziecko to taka w której przypuszczasz, że dochodzi do > łamania prawa? Nie widzisz wówczas łamania prawa, tylko przypuszczasz, że > mogło do niego dojść ? Wiesz, tu nie chodzi o to, co ja przypuszczam. Tu chodzi o to, co na ten temat sądzi ustawodawca. On sądzi, że dokąd nie ma obrażeń lub nie jest to notoryczne, to nie ma w tym niczego złego. Ewentualne zażalenia w tym zakresie proszę kierować na Wiejską 2 w Warszawie. Taki okrągły budynek z flagą na maszcie. > > Czy przypadkiem nie szukasz wytłumaczenia dla własnej obojętności? Mam > wrażenie, że tak tłumaczą się np. sąsiedzi maltretowanych dzieci - nie byli > pewni, że te siniaki to z pobicia, że te krzyki, to nie zabawa, że te wyzwiska > pod adresem dzieci to nie żarty itd. Jeszcze chwilę mnie poagitujesz i pójdę podsłuchiwać pod drzwi sąsiadów, czy dzieci im nie płaczą. Kłopot mam w tym, że z jednej strony dom wynajmują studenci i tam krzyki są przejawem głównie orgii lub nadmiaru alkoholu. A z drugiej strony sąsiad ma co prawda kilkoro dzieci, ale większych od niego, więc ewentualne błaganie o pomoc pewnie prędzej od niego by mogło pochodzić, choć chłop jest morowy. Poza tym, jeśli faktycznie słyszysz takie rzeczy, to gorąco polecam Ci udanie się do odpowiedniej organizacji (np. Towarzystwa Przyjaciół Dzieci) i poproszenie o interwencje,a nie latanie i pranie po facjacie sąsiadek z tego powodu. Nie mam niczego przeciwko zwalczaniu przejawów znęcania się nad członkami rodziny, ale uważam, ze należy to robić profesjonalnie i zgodnie z prawem. Stąd mój protest przeciwko proponowanym przez Ciebie metodom. |
||
2006-10-25 02:03 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | witek |
"Idiom" news:ehld0p$pp4$1@nemesis.news.tpi.pl... > > Użytkownik "witek" > news:ehl27d$a0t$1@inews.gazeta.pl... >> Możesz użyć przemocy w celu powstrzymania bicia dziecka. >> Przemoc ma być adekwatna do potrzeby. >> Bicie jej nie jest adekwatne do potrzeby w tym przypadku. > > > A jesli agresor jest wzburzony, nie reaguje na słowa, a ma podobną masę > ciała, siłę itd jak ja ? Mam się z tym kimś szarpać ryzykując ciągłością > swoich tkanek czy walnąć, żeby zakończyć katowanie dziecka? ;) Masz powstrzymać bicie dziecka. Walenie nie jest powstrzymywaniem bicia dziecka. Jeśli będzie się próbował odwinąć tobie, to możesz się bronić. Ale też nie na zasadzie zabiję zanim on mnie zabije. |
||
2006-10-25 02:23 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | mvoicem |
Robert Tomasik wrote: > Użytkownik "Idiom" > news:ehliag$9v8$1@nemesis.news.tpi.pl... > >> A wiesz coś o psychologii ? Wiesz kim są osoby, które znęcają się nad >> słabszymi ? >> W większości to nie są osoby, które mają odwagę przeciwstawić się >> równorzędnemu przeciwnikowi. > > Przy założeniu, że tu chodzi o znęcanie się, a nie nadmiar dyscypliny. Ten > grunt Monika jest bardzo grząski. Zwłąszcza, jak próbujesz się opierać na > tym, jak widzisz, że ktoś uderza dziecko. Wiesz, jeżeli np. się widzi (a niestety widziałem ze 2 razy coś takiego) że ktoś uderza dziecko co prawda "z plaskacza", ale z takim rozmachem, że o całość własnej głowy bym się bał, a co dopiero dziecka. Wtedy nie ma mowy o nadmiarze dyscypliny.... p. m. |
||
2006-10-25 11:51 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Krzysztof Stachlewski |
"Robert Tomasik" news:ehm30n$rf6$1@nemesis.news.tpi.pl... > Może i lepiej, z tym, że nie szukaj uzasadnienia prawnego do napadania na > matkę bijącą dziecko na ulicy, bo moim zdaniem go nie znajdziesz. Nawet, > jakbyś miała świętą rację, to i tak w praktyce narażasz się co najmniej na > zarzut naruszenia nietykalności cielesnej matki. o innych możliwych > komplikacjach pisałem już wcześniej. A jeśli to nie jest jej dziecko? To też jej wolno bić? A gdy jeden dorosły napada drugiego i go np. kopie, to też mu wolno, a ja nie mam prawa reagować? Kolejna postawa typu "obywatelowi wolno tylko zadzwonić po policję". Stach |
||
2006-10-25 12:02 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Henry (k) |
Dnia Wed, 25 Oct 2006 02:23:10 +0200, mvoicem@gmail.com napisał(a): > Wiesz, jeżeli np. się widzi (a niestety widziałem ze 2 razy coś takiego) że > ktoś uderza dziecko co prawda "z plaskacza", ale z takim rozmachem, że o > całość własnej głowy bym się bał, a co dopiero dziecka. Wtedy nie ma mowy o > nadmiarze dyscypliny.... Sądzisz że jak tego kogoś walniesz (bez łamania mu czegokolwiek) to jakiś sąd Cię skaże? Pozdrawiam, Henry |
||
2006-10-25 15:03 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | witek |
"Krzysztof Stachlewski" news:ehnc2d$age$1@atlantis.news.tpi.pl... > "Robert Tomasik" > news:ehm30n$rf6$1@nemesis.news.tpi.pl... > >> Może i lepiej, z tym, że nie szukaj uzasadnienia prawnego do napadania na >> matkę bijącą dziecko na ulicy, bo moim zdaniem go nie znajdziesz. Nawet, >> jakbyś miała świętą rację, to i tak w praktyce narażasz się co najmniej >> na zarzut naruszenia nietykalności cielesnej matki. o innych możliwych >> komplikacjach pisałem już wcześniej. > > A jeśli to nie jest jej dziecko? To też jej wolno bić? > A gdy jeden dorosły napada drugiego i go np. kopie, to też mu > wolno, a ja nie mam prawa reagować? Możesz reagować adekwatnie do potrzeby. Możesz go odepchnąć, przewrócić, wykręcić rękę. Twoim celem jest powstrzymanie bicia, a nie znokautowanie. Dopiero kiedy on zacznie się rzucać na ciebie masz prawo się bronić sam i to też adekwatnie do potrzeb. Inaczej bedzie to przekroczenie obrony koniecznej. |
||
2006-10-25 16:25 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | stern |
Henry (k) napisał(a): > Sądzisz że jak tego kogoś walniesz (bez łamania mu czegokolwiek) to jakiś > sąd Cię skaże? ja tak sądzę, a uważasz inaczej ? -- http://bdp.e-wro.com GG: 4494911 |
||
2006-10-25 16:31 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Krzysztof Stachlewski |
"witek" news:ehnn9q$t1f$1@inews.gazeta.pl... > Możesz reagować adekwatnie do potrzeby. > Możesz go odepchnąć, przewrócić, wykręcić rękę. Twoim celem jest powstrzymanie > bicia, a nie znokautowanie. No to jest przecież oczywiste, co jest celem. Pozdrowienia Stach |
||
2006-10-25 17:25 | Re: Gdy dorosły bije dziecko | Henry (k) |
Dnia Wed, 25 Oct 2006 16:25:02 +0200, stern napisał(a): > ja tak sądzę, a uważasz inaczej ? W teorii przyznaję Ci rację. W praktyce nikt z moich znajomych jeszcze nie został skazany za walnięcie kogoś (a szwagrom się to zdarza). Ale może po prostu my na północy nie jesteśmy tacy obrażalscy ;-) Przejrzałem KW i KK - którego artykułu użyjesz jak Cię "przyjacielsko klepnę" i zostanie Ci tylko siniak pod okiem? Pozdrawiam, Henry |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Dobra osobiste / obraza, gdy nie można jednozna |
Marcin Żyła | 2005-11-19 20:07 |
co robić gdy hurtownia lub producent ???? |
kuba | 2005-11-23 13:59 |
gdy firma nie zgadza sie na porozumienie stron... |
siliana | 2005-11-29 18:41 |
Termin na kasacje gdy byl pelnomocnik? |
lths | 2005-12-06 21:20 |
Pytanie o alimenty, gdy ex wstąpiła w nowy związek małżeński |
Kaśka | 2006-01-10 21:54 |
reklamacja towaru gdy juz nie ma sklepu |
Ferne Oleane | 2006-02-20 10:57 |
Pilne - na co sie powolac, gdy umorzono postepowanie w sprawie oszustwa |
dekRe | 2006-03-15 20:54 |
umowa o dzieło gdy mam firmę? |
rebel | 2006-08-02 12:37 |
...gdy szef nie chce wyplacic mi ostatniej pensji |
artibus | 2006-10-25 23:53 |
Alimenty, gdy strony ustaliły kwotę same ... |
Angie | 2006-11-24 16:59 |