poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-07-19 21:55 | Re: wprowadzajaca sie ex | Jurq |
Jeżeli się sama nie wymeldowała to naprawde niewiele można zrobić, popytajcie w Wydzile Spraw Obywatelskich jak takie sprawy wyglądają i jak długo sie ciągną. Z drugiej strony jestem ciekaw jak sprawa się zakończy bo miałem analogiczna sytuację ale wybrałem nieco inne rozwiązanie i jest cool!(nie konfrontacyjne) Użytkownik "x" news:e9kshj$eoj$1@nemesis.news.tpi.pl... >>> eeee, wszystko ma swoje dobre i złe strony.... >>> ;) >> >> A nie no, niewątpliwie ;) Ale tu akurat raczej nie o to >> chodzi... a nawet kompletnie nie o to :) > > ;) wiem, wiem... > a odnośnie tematu - chłopak powinnien był ją wymeldować, skoro rok tam nie > mieszkała, jeśli jest nadal zameldowana - policja nie ma prawa nic zrobić, > nie ma do tego podstaw prawnych. > > pozdrawiam, > x > |
2006-07-19 22:13 | Re: wprowadzajaca sie ex | witek |
Kira wrote: > Re to: witek [Wed, 19 Jul 2006 08:12:45 -0500]: > > > >>A policja powinna przyjechać, zrobić notatkę, że była >>taka to a taka awantura i pojechać. > > > No i dokładnie tak zrobiła policja. To macie intelignetnych gliniarzy w okolicy. > > Teraz pytanie co z tym robić dalej? Bo że ona się uprze > wprowadzać to pewne :) > Po pierwsze wymeldować, po drugie przy kolejnej próbie wjeścia do domu wezwać policję i zrobić sprawę o naruszenie miru domowego. |
||
2006-07-19 22:16 | Re: wprowadzajaca sie ex | witek |
Hikikomori San wrote: > > Ale ona chce sie "wprowadzic" z tego co czytalem do swojego miejsca > zamieszkania... Nie zamieszkania, bo ona tam nie mieszka. Wyprowadziła się jakiś czas temu niedpopełniając obowiązku meldunkowego. > > >>To, że jest wpółwłaścicielem nie daje jej automatycznie prawa do >>wchodzenia komuś z butami do czudzego miejsca zamieszkania. > > > No ale to jest JEJ miejsce zamieszkania - wedle tego co rozumiem. I to > mnie zastanawia. Własnie, że nie jest. > > Formalnie jest wspolwlascicielem. Formalnie ciagle to jest jej (w > polowie) mieszkanie. Wiec ma takie samo prawo wprowadzac sie tam i > wyprowadzac tyle razy ile dusza zapragnie... Nieprawda. Jak wynajmiesz komuś mieszkanie, to mimo, że formalnie ciągle jest twoje, to wejście do tego mieszkania może dla ciebie skończyć się wyrokiem skazujacym. |
||
2006-07-19 22:20 | Re: wprowadzajaca sie ex | witek |
Hikikomori San wrote: > > Maz i Zona. Wspolne mieszkanie. Nie rozumieja sie. Rozwod. Zona mowi, > "to ja teraz wybywam na miesiac, np. jade do afryki czy poodwiedzac > przyjaciolki po polsce. Wroce, jak mi sie spodoba. Masz kontakt do > mojego prawnika, jesli nie chcesz zebym wrocila do naszego mieszkania, > musimy dokonac podzialu majatku. Tymczasem maz wymienia zamki, sprowadza > sobie inna kobiete i jak ex-zona wraca po prostu jej nie wpuszcza. To jest jeszcze inna sytuacja. Bo gdyby ona zabrała wszystkie swoje szmatki i sie wyniosła gdzie indziej i po miesiącu wróciła i mówiła, że chce wejśc to sorry. Już nie wejdzie, bo tam nie mieszka. > > Ma do tego prawo? > Jeśli się faktycznie nie wyprowadziła i dalej tam mieszka, a przez miesiąc była na delegacji, to ma prawo tam wejść. A dokładnie to ma prawo iśc do sądu i złożyć sprawę w sądzie, a komornik ją do tego mieszkania wprowadzi. Do tego czasu pomieszka sobie np. w hotelu na koszt męza. Jeśli ona tam nie mieszka i nie ma tam jej rzeczy, to do takiego mieszkania/domu nie wejdzie, a sprawa w sądzie skończy się dla niej przegraną. |
||
2006-07-19 22:23 | Re: wprowadzajaca sie ex | witek |
Kira wrote: > > > Dziewczę dzisiaj krzyczało, że administracyjnie nie można > jako że tryb administracyjny przewidywany jest wtedy, kiedy > nie można zlokalizować wymeldowywanego. No a ją dość łatwo > można zlokalizować- tyle że w miejscu zameldowania od roku > nie mieszka. > > Jak to faktycznie jest? > Pouczyć dziewcze w biurze meldunkowym, żeby się trochę douczyła. > >>Donieść na policję, że eks się nie wymeldowała i że mieszka >>gdzies tam niezameldowana. > > > Tu z kolei nie wiem, czy nie trzeba podać gdzie ona teraz > rzeczywiście mieszka? Bo pi razy oko wiadomo, ale sądzę że > udowodnić to się tego może nie dać. > To jest problem policji, żeby ją "ustalić". > >>Jak ma na to ochotę to od tego jest sąd i komornik. > > > I takie dostała pouczenie. > A policja przy okazji nie zapytała jej gdzie mieszka? Już będą mieli dane do poprzedniego punktu. To już wtedy jak mieli jej dowód w ręce należało ją poczuczyć, że niedopełniła obowiązku meldunkowego, bo posługuje się nieprawdziwym meldunkiem. Jeszcze na dodatek jakby się uprzeć to można jej wcisnąć, że posługując się fałszywym meldunkiem próbuje wymusić wejście do domu. |
||
2006-07-19 22:24 | Re: wprowadzajaca sie ex | witek |
KrzysiekPP wrote: >>Zakładam, że nie do końca tak może jednak. Dobrze zakładam? > > > Moze jak najbardziej. Sprawdzone w sąsiedztwie w zeszłym tygodniu :D > Policjanci z sąsiedztwa mogą za taki numer dostać nieźle w łeb. |
||
2006-07-19 22:30 | Re: wprowadzajaca sie ex | Hikikomori San |
Kira wrote: > Na razie to nie wiadomo kto kogo i jak ma spłacać, więc > siłą rzeczy się nie kwapi ;) No to dla mnie tym bardziej byloby niezrozumiala "eksmisja" ex-zony. Bo czemu nie "eksmitowac" ex-męża? > Tam jest trochę inne jajo. Aha, czyli sa inne fakty, o ktiorych nie bylo ;) > tylko chce "wstawić swoje drzwi na swoją budowę" ;) No to hmmm, chyba niech wstawia... -- Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m ____________________________________________________________________ Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie. Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc |
||
2006-07-19 22:31 | Re: wprowadzajaca sie ex | Hikikomori San |
witek wrote: > Po pierwsze wymeldować, po drugie przy kolejnej próbie wjeścia do domu > wezwać policję i zrobić sprawę o naruszenie miru domowego. A podstawa prawna, ze proba wejscia DO SWOJEGO domu/mieszkania to naruszenie miru domowego, to .... ? -- Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m ____________________________________________________________________ Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie. Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc |
||
2006-07-19 22:35 | Re: wprowadzajaca sie ex | Hikikomori San |
witek wrote: > > Hikikomori San wrote: > > > > Ale ona chce sie "wprowadzic" z tego co czytalem do swojego miejsca > > zamieszkania... > > Nie zamieszkania, bo ona tam nie mieszka. Wyprowadziła się jakiś czas > temu niedpopełniając obowiązku meldunkowego. Moze wlasnie sie nie wyprowadzila? Skad ta pewnosc? > Jak wynajmiesz komuś mieszkanie, to mimo, że formalnie ciągle jest > twoje, to wejście do tego mieszkania może dla ciebie skończyć się > wyrokiem skazujacym. No ale ŻONIE nie wynajmuje sie mieszkania, tylko sie z nia mieszka... Az do np. rozwodu i podzialu WSPOLNEGO majatku (jesli nie bylo intercyzy). to NIE JEST wynajem. W sumie to nie mam doswiadczenia "udalo mi sie" rozstac przed slubem... -- Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m ____________________________________________________________________ Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie. Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc |
||
2006-07-19 22:55 | Re: wprowadzajaca sie ex | Hikikomori San |
witek wrote: > To jest jeszcze inna sytuacja. Wlasciwie to najwazniejsze jest ocenienie sytuacji. ;) > Bo gdyby ona zabrała wszystkie swoje szmatki i sie wyniosła gdzie > indziej i po miesiącu wróciła i mówiła, że chce wejśc to sorry. Już nie > wejdzie, bo tam nie mieszka. Ale co w przypadkujesli to jest dalej jej mieszkanie. Nie wejdzie, bo...? Podstawa prawna do tego "niewejscia" jakas jest? > Jeśli się faktycznie nie wyprowadziła i dalej tam mieszka, a przez > miesiąc była na delegacji, to ma prawo tam wejść. Ano tak. chyba, ze ktos jej nie wpusci. > A dokładnie to ma prawo iśc do sądu i złożyć sprawę w sądzie, a komornik > ją do tego mieszkania wprowadzi. No i wtedyten ktos ja ma wpuscic. > Do tego czasu pomieszka sobie np. w hotelu na koszt męza. Jak sie biednydowie, to szybko ja wpusci.. ;) > Jeśli ona tam nie mieszka i nie ma tam jej rzeczy, to do takiego > mieszkania/domu nie wejdzie, a sprawa w sądzie skończy się dla niej > przegraną. No ale co z jej wlasnoscia? Tam jest jedna spora jej rzecz POLOWA mieszkania i prawdopodobnie POLOWA wyposazenia. -- Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m ____________________________________________________________________ Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie. Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
czy nalezy sie dzien wolnego jak ma sie rozprawe? |
Joanna | 2006-01-07 12:03 |
Zmienil mi sie wierzyciel |
Adam Zubara | 2006-03-16 23:18 |
sie ma |
marek | 2006-03-18 22:22 |
sie ma |
marek | 2006-03-18 22:22 |
matura- odwolac sie? |
kacper Rzepecki | 2006-05-21 09:08 |
odwolalem sie.. |
bartek | 2006-06-21 16:03 |
Co sie stanie?? :(:(:( |
asia1253 | 2006-08-11 10:11 |
Spadek - zrzeczenie sie |
Viking | 2007-04-26 09:37 |
Reklama wprowadzajaca w blad. |
Jasko Bartnik | 2007-05-01 18:10 |
Jak sie dowiedziec jak sprawa sadowa toczy sie przeciwko mnie? |
Grzegorz | 2007-06-15 18:05 |