poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-07-19 23:36 | Re: wprowadzajaca sie ex | Hikikomori San |
witek wrote: > > Oczywiście, że można się wyprowadzić od siebie. > Jak będziesz się żenił i przeprowadzał z własnego mieszkania np. do domu > przyszłej żony to OD KOGO się wyprowadzasz. Od rodziców ;)) -- Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m ____________________________________________________________________ Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie. Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc |
2006-07-19 23:48 | Re: wprowadzajaca sie ex | witek |
Hikikomori San wrote: > > witek wrote: > >> Bez znaczenia. Prawo własności nie daje prawa posiadania. > > Ale czyto znaczy, ze jak np. wyszedlbym z mojego mieszkania i .. w ajksi > sposob ktos bymnie do niego nie wpuscil. To nie moge wejsc?! Tak samo możesz nie wejść jak w przypadku kiedy wyjedziesz do sklepu, a żona cię do domu nie wpusci. Pytanie czy działanie drugiej strony było zgodne z prawem, czy nie. Istotny jest stan faktyczny. Wyszedłeś, czy też wyprowadziłeś się zabierając swoje rzeczy. > >> I wtedy wejdzie z komornikem w asyscie policji z wyrokiem sądu. > > I co dalej wlasciwie? Bo potem wyjdzie. Tamten ktos znow zmieni zamki > i...? I co? > I wjedzie na podstawie tesgo samego wyroku w tym samym dniu. A drugiej stronie za niedostosowanie się do wyroku sądu grozi odsiadka. Wówczas nikt nie będzie zamków wymieniał, bo będzie siedział. |
||
2006-07-19 23:49 | Re: wprowadzajaca sie ex | witek |
Hikikomori San wrote: > > witek wrote: >> Oczywiście, że można się wyprowadzić od siebie. >> Jak będziesz się żenił i przeprowadzał z własnego mieszkania np. do domu >> przyszłej żony to OD KOGO się wyprowadzasz. > > Od rodziców ;)) > Tego nie wiesz. Może akurat od siebie (albo przynajmniej wynajętego). Skąd wiesz kiedy cię rodzice wywalą, bo będą mieli dość. |
||
2006-07-20 00:16 | Re: wprowadzajaca sie ex | Kira |
Re to: Jurq [Wed, 19 Jul 2006 20:55:28 +0100]: > popytajcie w Wydzile Spraw Obywatelskich jak takie sprawy > wyglądają i jak długo sie ciągną. Domyślam się, że realia są parszywe- ale jak bardzo? > miałem analogiczna sytuację ale wybrałem nieco inne > rozwiązanie i jest cool!(nie konfrontacyjne) A mógłbyś to rozwiązanie podpowiedzieć? W razie wątpliwej interpretacji ;) może być na priva... Kira -- /(o\ http://kira.wwt.pl :: GG 1565217 \o)/ I am what I am, I do what I want |
||
2006-07-20 00:18 | Re: wprowadzajaca sie ex | Kira |
Re to: Hikikomori San [Wed, 19 Jul 2006 22:30:36 +0200]: > No to dla mnie tym bardziej byloby niezrozumiala > "eksmisja" ex-zony. Jak można eksmitować kogoś z lokalu, z którego wyniósł się rok temu ze wszystkimi swoimi gratami...? > Bo czemu nie "eksmitowac" ex-męża? Może dlatego że on tam cały czas mieszka? > No to hmmm, chyba niech wstawia... A nie, już wiadomo że nie wstawia. A jak już wtawi, co jest raczej pewne za 2-3 miesiące, to spokojnie można je sobie zaraz potem wystawić. Pod warunkiem że się ich nie zniszczy. Kira -- /(o\ http://kira.wwt.pl :: GG 1565217 \o)/ I am what I am, I do what I want |
||
2006-07-20 00:22 | Re: wprowadzajaca sie ex | Kira |
Re to: witek [Wed, 19 Jul 2006 15:13:10 -0500]: > Po pierwsze wymeldować A to jutro z samego rana się zacznie. > po drugie przy kolejnej próbie wjeścia do domu wezwać > policję i zrobić sprawę o naruszenie miru domowego. Nie takie łatwe :) Siłą to ona nie wchodzi. Tylko zwykłą awanturą, obrażaniem, tudzież powoływaniem się na swoje, dość wątpliwe jak na razie, "prawa". Dzisiaj po pouczeniu przez policję siedziała sobie na SWOJEJ POSESJI i śmieciła na potęgę na SWOJĄ ZIEMIĘ :) Na szczęście znudziło jej się po jakiejś godzince, ale idę o zakład że jutro powtórka ;) Bardziej chodziło mi o to, jak sytuację rozwiązać. Kira -- /(o\ http://kira.wwt.pl :: GG 1565217 \o)/ I am what I am, I do what I want |
||
2006-07-20 00:25 | Re: wprowadzajaca sie ex | Kira |
Re to: Hikikomori San [Wed, 19 Jul 2006 16:29:44 +0200]: > Wiesz, roznie to moze byc. Po klotni z zona zona moze > trzasnac drzwiami i wyjsc. Żona się spakowała, zabrała dziecko, wynajęła mieszkanie, wniosła sprawę o rozwód. Przez bity rok wpadała sobie na kawę z raz w miesiącu jak nie jeszcze bardziej sporadycznie i to na tyle jej kontaktów z tym domem. > Ale ona chce sie "wprowadzic" z tego co czytalem do > swojego miejsca zamieszkania... No to źle czytasz. Do miejsca zameldowania, ewentualnie na budowę której jest współwłaścicielką. Mieszkanie ma sobie w sąsiednim mieście. Kira -- /(o\ http://kira.wwt.pl :: GG 1565217 \o)/ I am what I am, I do what I want |
||
2006-07-20 00:27 | Re: wprowadzajaca sie ex | Kira |
Re to: Hikikomori San [Wed, 19 Jul 2006 22:35:21 +0200]: > Moze wlasnie sie nie wyprowadzila? Skad ta pewnosc? Nie no, bez jaj- jakieś założenia zrobić trzeba. Tutaj, w tej konkretnej sytuacji, zwinęła graty, oznajmiła że się wyprowadza i wynajęła mieszkanie w innym mieście, gdzie mieszka od roku juz w tej chwili. IMO to jednak jest wyprowadzka. Kira -- /(o\ http://kira.wwt.pl :: GG 1565217 \o)/ I am what I am, I do what I want |
||
2006-07-20 00:29 | Re: wprowadzajaca sie ex | witek |
Kira wrote: > Re to: Jurq [Wed, 19 Jul 2006 20:55:28 +0100]: > > >> popytajcie w Wydzile Spraw Obywatelskich jak takie sprawy >> wyglądają i jak długo sie ciągną. > > Domyślam się, że realia są parszywe- ale jak bardzo? Nie jest tak źle. Czasami 6 miesięcy. Przychdzą z nienacka sprawdzić, czy faktycznie nie mieszka. Im mniejsza miejscowość tym bardziej ludzie się znają i tym szybciej idzie. |
||
2006-07-20 00:33 | Re: wprowadzajaca sie ex | witek |
Kira wrote: > >> po drugie przy kolejnej próbie wjeścia do domu wezwać >> policję i zrobić sprawę o naruszenie miru domowego. > > Nie takie łatwe :) Siłą to ona nie wchodzi. Tylko zwykłą > awanturą, obrażaniem, tudzież powoływaniem się na swoje, > dość wątpliwe jak na razie, "prawa". Awanturowanie się obcej osoby pod domem też podpada pod naruszenie miru domowego, szczególnie jeśli to się powtarza po raz kolejny. Dalje proponuję wzywać policję i zbierać papierki dla sądu. W końcu jak się tego kilka sztuk nazbiera porponuję jednak do tego sądu się przespacerować. Dostanie wyrok, pewnie pogrożenie palcem i pouczenie, że nachodzenie kogoś nie jest mile widziane. Przy czym nastepnym razem już był jej radził uważać, bo kolejna awantura to nie będzie naruszenie miru domowego, czy nękanie, a będzie niezastosowaniem się do wyroku sądu, a tutaj już nikt nie lubi jak się z niego jaja robi, szczególnie wtedy kiedy ten ktoś jest sędzią. Dzisiaj po pouczeniu > przez policję siedziała sobie na SWOJEJ POSESJI i śmieciła > na potęgę na SWOJĄ ZIEMIĘ :) j.w. to , że jest właścicielką nic jej nie daje. |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
czy nalezy sie dzien wolnego jak ma sie rozprawe? |
Joanna | 2006-01-07 12:03 |
Zmienil mi sie wierzyciel |
Adam Zubara | 2006-03-16 23:18 |
sie ma |
marek | 2006-03-18 22:22 |
sie ma |
marek | 2006-03-18 22:22 |
matura- odwolac sie? |
kacper Rzepecki | 2006-05-21 09:08 |
odwolalem sie.. |
bartek | 2006-06-21 16:03 |
Co sie stanie?? :(:(:( |
asia1253 | 2006-08-11 10:11 |
Spadek - zrzeczenie sie |
Viking | 2007-04-26 09:37 |
Reklama wprowadzajaca w blad. |
Jasko Bartnik | 2007-05-01 18:10 |
Jak sie dowiedziec jak sprawa sadowa toczy sie przeciwko mnie? |
Grzegorz | 2007-06-15 18:05 |